Jan Pawe³ II do Ruchu ¦wiat³o-¯ycie

1973 Kro¶cienko po¶wiêcenie Ruchu Niepokalanej
1973 Kro¶cienko zakoñczenie liturgii
1973 Kro¶cienko Namiot ¦wiat³a

 

 

11 VI 1973

Spotkanie ks. Kardyna³a Karola Wojty³y z uczestnikami Centralnej Oazy Matki zapisa³o siê w tradycji ruchu jako historia o „okienku”. By³ to poniedzia³ek, ¶wiêto Maryi, Matki Ko¶cio³a. Rano jeden z moderatorów przywióz³ wiadomo¶æ, ¿e zasz³y nieoczekiwane przeszkody, i ks. Kardyna³ niestety nie mo¿e przyjechaæ. A jednak w po³udnie, na zakoñczenie Eucharystii okaza³o siê, ¿e pojawi³ siê u wej¶cia do Namiotu ¦wiat³a skromnie staj±c w t³oku. Zaplanowane po¶wiêcenie nowo postawionej statuy Niepokalanej dokona³o siê pod jego przewodnictwem, towarzyszy³a mu modlitwa oddania Ruchu ¦wiat³o-¯ycie w rêce Niepokalanej, Matki Ko¶cio³a. Modlitwê u³o¿y³ ks. F. Blachnicki, a poetyck± korekt± opatrzy³ ks. W. Danielski. Po niej Ks. Kardyna³ skierowa³ kilka s³ów do zgromadzonych.

Moi Drodzy! Po tym wszystkim, co by³o powiedziane w akcie oddania przy po¶wiêceniu statuy Matki Bo¿ej, Matki Chrystusowej, Matki Ko¶cio³a, my¶lê, ¿e jakiekolwiek s³owo jest zbêdne, bo ca³a pe³nia tre¶ci zawiera siê tam.

Pragnê tylko wyja¶niæ, ¿e jeszcze dzisiaj rano by³em przekonany, i¿ jest rzecz± niemo¿liw± przybyæ tutaj. Potem jednak w taki sposób poprzesuwali¶my pewne obowi±zki, ¿e powsta³o ma³e okienko. W³a¶nie przez to okienko wyszed³em z Krakowa (wyszed³em nie na nogach) do Kro¶cienka i przez to samo okienko muszê teraz wyj¶æ szybko, natychmiast z Kro¶cienka i wróciæ do Krakowa.

Ale, proszê Ksiê¿y i wszystkich tutaj zgromadzonych Braci i Sióstr, czu³em jak±¶ wewnêtrzn± potrzebê, a¿eby tutaj przybyæ w³a¶nie w uroczysto¶æ Maryi, Matki Ko¶cio³a. W uroczysto¶æ, która toruje sobie drogê w ¶wiadomo¶ci naszej, jak te¿ i ca³ego Ko¶cio³a, jakkolwiek zawiera ogromny potencja³ tre¶ci. Dopiero w ¶wietle Soboru Watykañskiego II, zw³aszcza rozdzia³u ósmego Konstytucji dogmatycznej o Ko¶ciele, rozja¶niamy sobie tê prawdê, która sk±din±d wydaje siê naszym sercom tak bliska i tak oczywista.

Je¿eli tutaj przybywam, a¿eby siê z Wami przez te chwile w tym ma³ym okienku spotkaæ, to tak¿e i dlatego, ¿e pragnê po³o¿yæ jaki¶ akcent na tê ca³± apostolsk± inicjatywê, która tutaj znalaz³a sobie gniazdo, czy te¿ raczej ¼ród³o, i która st±d stara siê promieniowaæ. W³a¶nie z t± my¶l± tutaj przybywam w uroczysto¶æ Matki Ko¶cio³a, a¿eby tê inicjatywê w szczególny sposób Jej poleciæ, zawierzyæ, oddaæ Jej w opiekê. Oddaæ wewnêtrznie, od strony tajemnicy Bo¿ej, która w inicjatywie tej siê zawiera i rozwija w wielu duszach, i oddaæ zewnêtrznie tak¿e, bo Ko¶ció³ musi istnieæ w warunkach zewnêtrznych i od tej zewnêtrznej strony tak¿e potrzebuje opieki Matki swojej, Matki Ko¶cio³a, i opieki Bo¿ej przez Jej po¶rednictwo.

Z t± my¶l± tutaj przyby³em i spe³ni³em przy tym jaki¶ wewnêtrzny nakaz serca, które od dzisiaj rana nie dawa³o mi spokoju, a¿eby jednak to okienko gdzie¶ otworzyæ i tutaj przybyæ. Niech to tak¿e o czym¶ ¶wiadczy. Wiêcej ju¿ nie powiem. Tak¿e i dlatego, ¿e okienko siê zamyka.

Pragnê wszystkich serdecznie pozdrowiæ i zostawiæ tutaj, pod opiek± Maryi, Matki Ko¶cio³a, i przy tym ¼ródle, a¿eby z niego czerpali jak najobficiej dzisiaj i w ci±gu ca³ych najbli¿szych wakacji, i zawsze, w miarê, jak ta inicjatywa bêdzie siê wewnêtrznie i zewnêtrznie rozprzestrzeniaæ.

Niech bêdzie pochwalony Jezus Chrystus.

Ks. F. Blachnicki, Godziny Taboru. Carlsberg-Lublin 1989, s. 35-36.

 

 

 

 

29 VII 1973

Przemówienie na zakoñczenie niedzielnej Mszy ¶w. w kaplicy Dobrego Pasterza w Kro¶cienku o roli formacji do owocnego udzia³u w liturgii zgodnie z nauk± Soboru Watykañskiego II.

Przed zakoñczeniem Mszy ¶w. pragnê skierowaæ kilka s³ów do uczestników rekolekcji s³u¿by liturgicznej prowadzonych w Kro¶cienku i w innych miejscach, przede wszystkim na terenie diecezji tarnowskiej i archidiecezji krakowskiej. Zwracam te s³owa tak¿e dzi¶ do tutejszego spo³eczeñstwa katolickiego zarówno w Kro¶cienku jak i w okolicy, kierujê je do ksiêdza Proboszcza.

Przede wszystkim bardzo serdeczne Bóg zap³aæ za zaproszenie w dzisiejsz± niedzielê do tej wspólnoty zgromadzenia eucharystycznego, któremu mog³em przewodniczyæ. Jest to dla mnie samego g³êbokie prze¿ycie. To prze¿ycie wi±¿e siê dla mnie, biskupa, z do¶wiadczeniem Soboru Watykañskiego II, które wci±¿ jeszcze trwa w naszych duszach i wci±¿ domaga siê urzeczywistnienia.

Ko¶ció³ w Polsce pod kierunkiem episkopatu realizuje Sobór Watykañski II w jego bogatych dziedzinach my¶lowych, tre¶ciowych, religijnych, moralnych. Jeste¶my codziennie tego ¶wiadkami. Sobór Watykañski II na pierwszy plan swojej pracy wysun±³ dzie³o odnowy liturgii, widz±c w nim jaki¶ szczególnie wa¿ny, podstawowy i centralny ¶rodek odnowy Ko¶cio³a, jak± Sobór za natchnieniem Ducha ¦wiêtego zamierzy³ w naszych czasach.

Dlatego te¿ z kolei my, biskupi i kap³ani polscy wraz z ca³ym laikatem w naszej Ojczy¼nie pragniemy na odnowie liturgii oprzeæ dzie³o realizacji Soboru, a przez to równie¿ dzie³o odnowy Ko¶cio³a w Polsce. Tu jest jaki¶ najg³êbszy i zarazem najprostszy wyraz tej wielkiej sprawy, której Ko¶ció³ naszego stulecia pod natchnieniem Ducha ¦wiêtego po¶wiêci³ tyle pracy, tyle modlitwy, tyle przemy¶leñ i tyle wniosków. Dlatego te¿ jako podstawowe zadanie w ramach odnowy Ko¶cio³a polskiego we wszystkich diecezjach, we wszystkich parafiach widzimy pog³êbienie liturgii, s³u¿by liturgicznej, zarówno po stronie liturgów-kap³anów, jak te¿ po stronie ca³ego ludu Bo¿ego, który uczestniczy w liturgii. I st±d te¿ tak wielk± wagê przywi±zujemy do tej ca³ej pracy, która siê dokonuje w³a¶nie tutaj w Kro¶cienku i w wielu innych miejscach.

Uwa¿amy, ¿e pog³êbienie ¶wiadomo¶ci chrze¶cijañskiej Ko¶cio³a mo¿e przyj¶æ tylko drog± takiego dojrza³ego uczestnictwa w liturgii i wspó³tworzenia liturgii. A¿eby w to wnikn±æ, a¿eby to zbudowaæ w duszy ludzkiej i we wspólnocie ludzkiej, nieodzowne s± rekolekcje. St±d w³a¶nie te rekolekcje s³u¿by liturgicznej, prowadzone wypróbowan± ju¿ metod± oazy pod kierunkiem ks. prof. Franciszka Blachnickiego i jego licznych wspó³pracowników. Te rekolekcje s± zalecane przez biskupów polskich i s± jak najgorêcej popierane. S± one ¶ci¶le zwi±zane z prac± duszpastersk± Ko¶cio³a.

Chcia³em z ca³ym naciskiem podkre¶liæ, ¿e wedle naszej Konstytucji Ko¶ció³ w swojej pracy duszpasterskiej ma nie napotykaæ na ¿adne przeszkody. I dlatego te¿ liczymy na to, ¿e ta praca tak wa¿na, tak ¶ci¶le liturgiczna i duszpasterska nie bêdzie napotykaæ na ¿adne przeszkody. Mog± byæ czasem nieporozumienia, ale po wyja¶nieniu tego, o co chodzi, uwa¿amy, ¿e praca oaz nie powinna natrafiaæ na ¿adne przeszkody. Jest ona prowadzona w duchu Ko¶cio³a, a zarazem z ca³ym poszanowaniem tego porz±dku spo³ecznego, jaki w naszym kraju, przecie¿ w ogromnej wiêkszo¶ci kraju katolickim, musi byæ respektowany.

Drodzy bracia kap³ani, drogie siostry zakonne, drodzy rodzice, wychowawcy, wreszcie ukochani ch³opcy i dziewczêta, m³odzie¿y s³u¿by liturgicznej! Na tych zasadach opiera siê jaka¶ wewnêtrzna legitymacja ca³ej naszej tutejszej wspólnoty. Chrze¶cijanin wspó³czesny, który ¿yje w swojej Ojczy¼nie, w epoce II Soboru Watykañskiego, chce ¿yæ ¶wiadomie, chce postêpowaæ metod± otwartych oczu, chce mieæ prawo do miejsca spotkania ze swoim Bogiem. Tym miejscem jest wspólnota zgromadzenia eucharystycznego, zgromadzenia wokó³ o³tarza Chrystusa w Jego ofierze.

Ufam, ¿e wszystkie wasze prace, ca³y trud rekolekcyjny, podejmowany t± gruntown± metod±, jak dotychczas wydawa³ owoce, tak i nadal wydawaæ je bêdzie. Jest to nasze prawo chrze¶cijañskie, a¿eby¶my ¿yli we wspólnocie ludu Bo¿ego i mogli swobodnie obcowaæ z Chrystusem. Jest to nasza rado¶æ, ¿e mo¿emy tego Chrystusa prze¿ywaæ wszêdzie zarówno wokó³ o³tarza, jak te¿ na wspania³ym tle przyrody beskidzkiej, która tutaj w tej czê¶ci naszej Ojczyzny jest szczególnie szczodra i piêkna.

Modlimy siê o b³ogos³awieñstwo Bo¿e dla urodzajów, dla ludzi pracuj±cych na roli, o b³ogos³awieñstwo Bo¿e dla wszystkich ludzi pracuj±cych, dla wszystkich wypoczywaj±cych, zw³aszcza m³odzie¿y. Jej wychowanie zgodne z przekonaniami i sumieniem rodziców oraz samej m³odzie¿y jest dzisiaj najwa¿niejsz± spraw±, która stoi w  centrum uwagi i troski episkopatu i Ko¶cio³a.

Te wszystkie sprawy tutaj przy tym o³tarzu zebrane pod postaci± chleba ofiarujemy Bogu, a¿eby sta³y siê Cia³em i Krwi± Pana naszego Jezusa Chrystusa, jak to dzisiaj uczynili¶my. Z tej ofiary chcemy zebraæ w  naszych duszach bogaty owoc, posiew dobra. Dlatego z³o¿yli¶my chleb i odebrali Cia³o Pañskie pod t± sam± postaci± chleba Cia³a Pañskiego, które jest pokarmem naszych dusz. Karmi nas ono dzisiaj i karmiæ bêdzie dalej na kszta³towanie ¿ycia chrze¶cijañskiego i prawdziwie ludzkiego w naszej Ojczy¼nie.

Oto drodzy bracia, siostry, droga m³odzie¿y – my¶li, które pragn±³em Wam przekazaæ dziêkuj±c za zaproszenie na dzisiejsze zgromadzenie eucharystyczne, za mo¿no¶æ przewodniczenia mu. A¿eby s³owa te nie by³y tylko d¼wiêkiem ludzkim, ale mia³y wyraz mocy Bo¿ej, pozwólcie ¿e potwierdz± je teraz wersety b³ogos³awieñstwa liturgicznego, którymi koñczy siê zawsze Msza ¶wiêta w ustach jej celebransa.

Ks. F. Blachnicki, Godziny Taboru. Carlsberg-Lublin 1989, s. 39-41.

 

 

 

 

29 VII 1973

Przemówienie w Namiocie ¦wiat³a w Kro¶cienku do zgromadzonych tam uczestników oaz dla doros³ych po trwaj±cej niemal ca³y dzieñ wizycie w poszczególnych oazach, o formacji aposto³ów ¶wieckich.

Widzê, ¿e wam siê tu dobrze powodzi. Nic nie mo¿na powiedzieæ: ¶piewacie sobie, namiot macie nad g³ow±, deszcz nie pada... ale wiatr wieje. Ale jak siê wiêcej ludzi zbierze, to nawet mo¿na by tu nocowaæ.

To, co mia³em powiedzieæ, to ju¿ powiedzia³em w poszczególnych grupach, czê¶ciowo w ko¶ciele. Mogê dorzuciæ najwy¿ej, nawi±zuj±c do s³ów ks. Profesora powiedzianych na pocz±tku, ¿e sprawa formacji laikatu, aposto³ów ¶wieckich, jest spraw± ogromnej wagi w ca³ym Ko¶ciele. Oczywi¶cie, ¿e jest spraw± ogromnej wagi w Polsce. Poniewa¿ my w Polsce nie mamy ¶rodków, tych ¶rodków trzeba szukaæ. S± ¶rodki zwyczajne, powszechne, duszpasterstwo parafialne. Ale ono stwarza te¿ zwyczajne tylko efekty, zwyczajne skutki. Natomiast to, czego od nas wymaga dzisiaj Chrystus w tej epoce ¿ycia Ko¶cio³a w Polsce, domaga siê pewnych nadzwyczajnych wysi³ków i nadzwyczajnych postaw. Dlatego te¿ trzeba i do tego formacji dodatkowej. St±d bardzo cenne jest wszystko to, co siê czyni, a¿eby wypracowaæ pewne metody formacji ¶wieckich, formacji apostolstwa ¶wieckich, pewn± szko³ê apostolsk±. To jest to, co chcia³em tutaj dopowiedzieæ nawi±zuj±c do s³owa, które us³ysza³em.

A poza tym ks. Profesor mówi³ ju¿ przedtem, ¿e to jest oaza ludzi starszych, przewa¿nie ludzi starszych. Pomy¶la³em sobie: pojadê do Kro¶cienka, ¿eby trochê odm³odziæ tê oazê. Przyje¿d¿am tu do Kro¶cienka i patrzê, ¿e mam powa¿n± konkurencjê. Tak powa¿n±, jakiej jeszcze nigdy nie mia³em. Wobec tego wszystko jest w porz±dku. Istotnie, jest to oaza ludzi starszych, bodajby siê tacy na kamieniu rodzili. I my¶lê, ¿e to ju¿ wystarczy.

Mam nadziejê, ¿e sobie tutaj poradzicie tak jake¶cie sobie dot±d poradzili przez dwa turnusy, poradzicie sobie i w trzecim. A jak Pan Bóg pozwoli, to po trzecim siê jeszcze spotkamy, kto wie gdzie tam. Je¿eli poszukacie jakiej¶ góry, to niech to bêdzie góra powy¿ej tysi±ca metrów, bo poni¿ej, to szkoda chodziæ.

My¶lê, ¿e to co powiedzieli¶my, to wystarczy. A zreszt± mówi³y tutaj za siebie wydarzenia: spotkanie rano, i to miejsce, i napisy, i nawet ten ¿yrandol apokaliptyczny, no i piosenki, które maj± te¿ swoj± tre¶æ, swoj± wymowê my¶low±, i ca³y nastrój tego spotkania.

¯yczê wam, a¿eby¶cie zabrali st±d jak najwiêcej dóbr, które sp³ywaj± do duszy cz³owieka, i ¿eby wam to pomog³o przez ca³y rok. I ¿eby¶cie z kolei wy mogli promieniowaæ tym dobrem, które tutaj w was wpromieniowa³o. Szczê¶æ Bo¿e!

Ks. F. Blachnicki, Godziny Taboru. Carlsberg-Lublin 1989, s. 52.