We wtorek, dnia 2 pa¼dziernika 2001 roku w wieku 86 lat zmar³a w Tarnowskich Górach El¿bieta Ficek, z domu Blachnicka, siostra ks. Franciszka Blachnickiego. Jej pogrzeb odby³ siê 5 pa¼dziernika, w pi±tek. Zgromadzi³ liczn± rodzinê i przyjació³. Obecna by³a te¿ delegacja Ruchu ¦wiat³o-¯ycie z ks. Henrykiem Bolczykiem, który mszê ¶w. celebrowa³.

El¿bieta jest przedostatni± z rodzeñstwa S³ugi Bo¿ego, która zakoñczy³a wêdrówkê ziemsk±. Niektórzy z rodziny tak siê pocieszaj±: „Nie bêdzie jej ¼le. Ju¿ s± tam Alan (jej m±¿) i Hanka (córka), a Franek (brat) j± tam wci±gnie”.

Bêd±c w ¶rodowisku tej Rodziny i w Ruchu ¦wiat³o-¯ycie mogê wyraziæ przekonanie, ¿e ta siostra ks. Blachnickiego mia³a szczególnie wiele z nim wspólnego, gdy chodzi o podej¶cie do ¿ycia i do codziennych spraw. Podobnie jak Franciszek pe³ni³a funkcje w harcerstwie, nawet w pierwszych latach po II wojnie ¶wiatowej prowadzi³a ¿eñsk± dru¿ynê zuchów. Jej pomys³em by³o, ¿e ka¿dy zastêp obra³ sobie jaki¶ kwiat jako symbol. Duchowo¶æ harcerska cechowa³a j± zawsze. Mówi³a: „Nie ma takiej sytuacji, z której nie by³oby wyj¶cia”. Jej nag³e odej¶cie odczytali¶my te¿ jako wype³nienie siê tej sentencji w praktyce. Odesz³a w pogodzie ducha, pe³na ¿yciowej m±dro¶ci.

A ¿ycie nie szczêdzi³o jej trudów. To jej Franciszek powierzy³ informacje o swoim pobycie, gdy rozszyfrowano w Tarnowskich Górach siatkê Zwi±zku Walki Zbrojnej i on zosta³ odes³any na inne miejsce dla bezpieczeñstwa. Niemcy przypuszczaj±c, ¿e ona wie o tym miejscu, przez kilka miesiêcy trzymali j± w wiêzieniu w Tarnowskich Górach. Pó¼niej tylko ona i ojciec, Józef, w 1942 roku wiedzieli o wyroku ¶mierci ci±¿±cym na Franku i pracuj±c w Katowicach codziennie rano przez ponad 100 dni wchodzi³a po schodach urzêdu przeczytaæ nazwiska osób, na których danej nocy wykonano wyrok: codziennie z tym samym pytaniem – mo¿e dzisiaj Franek? Opowiada³a o tym rzadko, ale zawsze z doz± wewnêtrznego pokoju.

Obecnie zbiera³a drukowane wypowiedzi o swoim bracie. Niektórzy autorzy przychodzili do niej na konsultacje. Jeszcze we wrze¶niu tego roku powiedzia³a, ¿e nie znalaz³a takiej, do której nie by³oby zastrze¿eñ. Kto¶, kto nie uczestniczy³ w opisywanych wydarzeniach, nie mo¿e patrzeæ inaczej ni¿ przez pryzmat w³asnej wiedzy i wyobra¼ni. Dlatego nie robi³a sprostowañ do rzeczy opublikowanych.

Ks. Henryk Bolczyk na mszê pogrzebow± wybra³ nastêpuj±ce czytania:
Mdr 3, 1-9
Ps 103(102), 8 i 10-18
¦piew przed ewangeli± J 11, 25a. 26
J 11, 17-27

W homilii zawar³ nastêpuj±ce my¶li:
Nie mo¿na siê przyzwyczaiæ do ¶mierci, nie potrafimy uznaæ, ¿e ¶mieræ jest dobra. Nawet pociecha, ¿e przerywa czyje¶ cierpienie, zawiera jaki¶ rys bólu. Zawsze pytamy wiêc o sens ¿ycia.
Dzisiaj dziêkujemy za dar, jakim by³o ¿ycie El¿biety: za jej intelekt, jasno¶æ s±du, realizm, podchodzenie serio do ¿ycia. Zna³em to ¶rodowisko ludzi przez jej brata – S³ugê Bo¿ego.
Wybra³em ewangeliê o dialogu w rodzinie. Siostra rozmawia z Jezusem Chrystusem o przedwczesnej ¶mierci brata. El¿bieta równie¿ rozwa¿a³a o swym bracie przerzucanym z wiêzienia. Hitler, Stalin, to dla Franciszka nie by³y sytuacje do przeczekania, lecz do zaanga¿owania siê. Tak zosta³ wychowany, równie¿ przez swoje siostry [IK: rodzeñstwo wed³ug starszeñstwa: Rudolf, Ada, El¿bieta, Ernest, Franek, Henryk, dwoje zmar³o w dzieciñstwie], które mia³y du¿y wp³yw na m³odszych braci. Trzeba Bogu dziêkowaæ za ducha mi³o¶ci rodzeñstwa Blachnickich. Umieli oni siebie wspieraæ w ¿yciu, a wychowanie prowadzi³o do samowychowania.
Marta w ewangelii prowadzi dialog z Chrystusem o tym, co jest najwa¿niejsze w ¿yciu cz³owieka wierz±c, ¿e jest to zmartwychwstanie – kiedy¶, w przysz³o¶ci. Lecz Chrystus jej wyja¶nia: Marto, zmartwychwstanie jest blisko ciebie, Ja jestem Zmartwychwstaniem, czy wierzysz w to? Marta zda³a egzamin: Wierzê, ¿e Ty jeste¶ Mesjasz, Namaszczony, Bóg.
Czasami nasze ¿ycie jest nacechowane bezsensem. Wówczas potrzebna jest nam wiedza i wiara, ¿e Bóg pos³a³ Syna, aby ka¿dy, kto w Niego wierzy, mia³ ¿ycie. „Bierzcie i jedzcie a¿ powtórnie przyjdê”. Kto z wiar± przyjmuje Cia³o Chrystusa, staje siê uczestnikiem Jego namaszczenia.
Dzisiaj jest nowy dzieñ; Panie, wierzê, ¿e mnie dzisiaj namaszczasz, abym ¿y³ wiar± w zmartwychwstanie.

Oprac. Irena Kucharska