Znaki lektorskie: Kontakt: Ika |
Oaza Nowego ¯ycia stopnia drugiego, dzieñ Ubiczowania Czytanie z Ksiêgi Wyj¶cia. Rzek³ Pan do Moj¿esza: «Serce faraona jest twarde,| wzbrania siê wypu¶ciæ lud.|| Id¼ do faraona rano, gdy wyjdzie nad wodê,| po¶piesz mu na spotkanie na brzeg Nilu.| We¼ do rêki laskê, która zamieni³a siê w wê¿a.| Powiedz mu: Pan,| Bóg Hebrajczyków,| pos³a³ mnie do ciebie| z rozkazem: Wypu¶æ lud mój,| by Mi odda³ cze¶æ na pustyni!| Oto dot±d nie pos³ucha³e¶ Mnie.|| Tak teraz poleci³ Pan:| Po tym poznasz, ¿e Ja jestem Panem.| Oto uderzê lask±, któr± mam w rêce,| wody Nilu,| a zamieni± siê w krew.| Ryby Nilu pogin±, a Nil| bêdzie wydawaæ przykr± woñ,| tak, ¿e Egipcjanie nie bêd± mogli piæ wody z Nilu».||| Pan powiedzia³ do Moj¿esza: «Mów do Aarona: We¼ laskê swoj±| i wyci±gnij rêkê na wody Egiptu,| na jego rzeki i na jego kana³y,| i na jego stawy, i na wszelkie zbiorowiska wód,| a zamieni± siê w krew.| I bêdzie krew w ca³ej ziemi egipskiej,| w naczyniach drewnianych i kamiennych».||| Moj¿esz i Aaron uczynili tak, jak nakaza³ Pan.| Aaron podniós³ laskê i uderzy³ ni± wody Nilu| na oczach faraona i s³ug jego.|| Woda Nilu zamieni³a siê w krew.| Ryby rzeki wyginê³y, a Nil zacz±³ wydawaæ przykr± woñ,| tak, ¿e Egipcjanie nie mogli piæ wody z Nilu.| Krew by³a w ca³ym kraju egipskim.| Lecz to samo uczynili czarownicy egipscy| dziêki swej wiedzy tajemnej.| Pozosta³o wiêc uparte serce faraona,| i nie us³ucha³ ich, jak to zapowiedzia³ Pan.||| Oto s³owo Bo¿e. Przyjd¼cie, rado¶nie ¶piewajmy Panu, * Przyjd¼cie, uwielbiajmy Go padaj±c na twarze, * Oby¶cie dzisiaj us³yszeli g³os Jego:
DRUGIE CZYTANIE: Hbr 3, 7-19 (por. LM III, 26) Czytanie z listu do Hebrajczyków. Bracia: Postêpujcie, jak mówi Duch ¦wiêty:| «Dzi¶, je¶li g³os Jego us³yszycie,| nie zatwardzajcie serc waszych jak w buncie,| jak w dzieñ kuszenia na pustyni,| gdzie kusili Miê ojcowie wasi| przez wystawianie na próbê,| chocia¿ widzieli dzie³a moje przez czterdzie¶ci lat.|| Gniewa³em siê przeto na to pokolenie| i powiedzia³em: Zawsze b³±dz± w sercu,| oni za¶ nie poznali dróg moich;|| tote¿ przysi±g³em w gniewie moim:| Nie wejd± do mego odpoczynku».||| Uwa¿ajcie, bracia, aby nie by³o w kim¶ z was| przewrotnego serca niewiary,| której skutkiem jest odst±pienie od Boga ¿ywego,|| lecz zachêcajcie siê wzajemnie ka¿dego dnia,| póki trwa to, co «dzi¶» siê zwie,| aby ¿aden z was| nie uleg³ zatwardzia³o¶ci przez oszustwo grzechu.||| Jeste¶my bowiem uczestnikami Chrystusa,| je¶li pierwotn± nadziejê| do koñca zachowamy siln±.||| Jest bowiem powiedziane: «Dzi¶, je¶li g³os Jego us³yszycie,| nie zatwardzajcie serc waszych jak w buncie!»||| Kim rzeczywi¶cie s±| ci, którzy, gdy us³yszeli, zbuntowali siê?| Czy¿ to nie wszyscy ci,| którzy wyszli z Egiptu pod wodz± Moj¿esza?|| Na kogo to gniewa³ siê przez czterdzie¶ci lat?| Czy nie na tych, którzy zgrzeszyli,| a których trupy porozrzuca³ po pustyni?| Którym to za¶ z³o¿y³ przysiêgê,| ¿e nie wejd± do Jego odpoczynku,| je¶li nie tym, którzy nie byli pos³uszni?| Widzimy zatem, i¿ nie mogli wej¶æ z powodu niedowiarstwa.||| Oto s³owo Bo¿e.
¦PIEW PRZED EWANGELI¡: Por. J 4, 42. 15 (LM II, 70) S³owa Ewangelii wed³ug ¶wiêtego Jana. Jezus przyby³ do miasteczka samarytañskiego, zwanego Sychar,| w pobli¿u pola, które Jakub| da³ synowi swemu, Józefowi.| By³o tam ¼ród³o Jakuba.| Jezus zmêczony drog± siedzia³ sobie przy studni.| By³o to oko³o szóstej godziny.||| Nadesz³a tam kobieta z Samarii,| aby zaczerpn±æ wody.| Jezus rzek³ do niej: «Daj Mi piæ».| Jego uczniowie bowiem| udali siê przedtem do miasta dla zakupienia ¿ywno¶ci.||| Na to rzek³a do Niego Samarytanka:| «Jak¿e¿ Ty| bêd±c ¯ydem| prosisz mnie, Samarytankê,| bym Ci da³a siê napiæ?»|| ¯ydzi bowiem nie utrzymuj± stosunków z Samarytanami.||| Jezus odpowiedzia³ jej na to: «O, gdyby¶ zna³a dar Bo¿y| i wiedzia³a, kim jest| Ten, kto ci mówi: Daj Mi siê napiæ,| prosi³aby¶ Go wówczas,| a da³by ci wody ¿ywej».||| Powiedzia³a do Niego kobieta: «Panie, nie masz czerpaka,| a studnia jest g³êboka.| Sk±d¿e wiêc we¼miesz wody ¿ywej?| Czy Ty jeste¶ wiêkszy od ojca naszego Jakuba,| który da³ nam tê studniê,| z której pi³ i on sam,| i jego synowie, i jego byd³o?»||| W odpowiedzi na to rzek³ do niej Jezus: «Ka¿dy, kto pije tê wodê,| znów bêdzie pragn±³.| Kto za¶ bêdzie pi³ wodê, któr± Ja mu dam,| nie bêdzie pragn±³ na wieki,| lecz woda, któr± Ja mu dam,| stanie siê w nim ¼ród³em| wody wytryskaj±cej ku ¿yciu wiecznemu».||| Rzek³a do Niego kobieta: «Daj mi tej wody,| abym ju¿ nie pragnê³a i nie przychodzi³a tu czerpaæ.| Widzê, ¿e jeste¶ prorokiem.|| Ojcowie nasi oddawali cze¶æ Bogu na tej górze,| a wy mówicie, ¿e w Jerozolimie| jest miejsce, gdzie nale¿y czciæ Boga».||| Odpowiedzia³ jej Jezus: «Wierz Mi, niewiasto,| ¿e nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie| nie bêdziecie czcili Ojca.|| Wy czcicie to, czego nie znacie,| my czcimy to, co znamy,| poniewa¿ zbawienie bierze pocz±tek od ¯ydów.| Nadchodzi jednak godzina, owszem ju¿ jest,| kiedy to prawdziwi czciciele| bêd± oddawaæ cze¶æ Ojcu| w Duchu i prawdzie,| i takich to czcicieli chce mieæ Ojciec.|| Bóg jest duchem;| potrzeba wiêc, by czciciele Jego oddawali Mu cze¶æ w Duchu i prawdzie».||| Rzek³a do Niego kobieta: «Wiem, ¿e przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem.| A kiedy On przyjdzie, objawi nam wszystko».|| Powiedzia³ do niej Jezus: «Jestem Nim Ja, który z tob± mówiê».||| Wielu Samarytan z owego miasta| zaczê³o w Niego wierzyæ dziêki s³owu kobiety.| Kiedy wiêc Samarytanie przybyli do Niego,| prosili Go, aby u nich pozosta³.| Pozosta³ tam zatem dwa dni.| I o wiele wiêcej ich uwierzy³o na Jego s³owo,| a do tej kobiety mówili: «Wierzymy ju¿ nie dziêki twemu opowiadaniu,| na w³asne bowiem uszy us³yszeli¶my| i jeste¶my przekonani, ¿e On prawdziwie jest Zbawicielem ¶wiata».||| Oto s³owo Pañskie.
|