|
Ks. Franciszek Blachnicki
II. CEL I NATURA NOWEJ FUNKCJI LITURGICZNEJ III. ZADANIA SZCZEGÓ£OWE I WSKAZANIA PRAKTYCZNE BIBLIOGRAFIA
Jeste¶my dzi¶ ¶wiadkami bardzo ciekawego i rzadkiego w dziejach liturgii procesu: powstawania i stopniowego przyjmowania siê nowej funkcji w zgromadzeniu liturgicznym. Na przestrzeni kilkunastu minionych wieków spotykali¶my siê ze zjawiskiem zaniku pewnych tradycyjnych funkcji liturgicznych, z próbami ich wznowienia, ale procesu powstawania nowych funkcji nie obserwowali¶my chyba od czasu wprowadzenia stopni ¶wiêceñ lektorów i kantorów. Nie nale¿y siê wiêc dziwiæ, ¿e z powstawaniem nowej funkcji liturgicznej, której sama nazwa komentator jest sporna i problematyczna i wskutek tego u¿ywana czêsto w cudzys³owie wi±¿± siê ró¿ne trudno¶ci i opory. Zadanie «komentatora» stwierdza jeden z autorów 1 jest nowe, delikatne i sporne. Jego wyst±pienie w liturgii wzbudza niemi³e zdziwienie. Nie tylko dlatego, ¿e jest ono nowo¶ci± dla przywi±zanego do tradycji uczucia religijnego. Jest ono tak¿e trudne samo w sobie i wystawione na niebezpieczeñstwo ró¿nych niezrêczno¶ci i b³êdnych poci±gniêæ. Dlatego opinia publiczna wykazuje w swoich reakcjach zrazu brak zrozumienia a czasami nawet nie¿yczliw± abnegacjê. Skargi na komentatorów s± tak¿e u nas zjawiskiem dosyæ czêstym. W wiêkszych miastach, gdzie próbuje siê wprowadzaæ tê funkcjê, mo¿na spotkaæ wiernych wytr±conych z ram swej stereotypowej pobo¿no¶ci niedzielnej, szukaj±cych nowego ko¶cio³a, w którym by nie przeszkadzali. M³odzie¿ wypowiadaj±ca siê o swoim uczestnictwie we mszy ¶w. w ankiecie przeprowadzonej przez ks. T. Ry³kê 2 domaga siê wprawdzie t³umaczenia i obja¶nienia mszy ¶w., ale nie w jej trakcie, lecz w osobnych kazaniach. Równocze¶nie protestuje przeciw zbytniej ingerencji kap³ana prowadz±cego przez natrêtne obja¶nienia, dyrygowanie, czytanie wielu modlitw, albowiem to rozprasza i denerwuje. O. Wójcik zestawia tak± oto litaniê skarg na kochanych komentatorów, którzy w niejednym wypadku psuj± ca³e nabo¿eñstwo: Bez przestanku: uwagi, wyja¶nienia, komenderowanie, karcenie dzieci przed konsekracj±, zwracanie uwagi po konsekracji, przyg³uszanie celebransa, odmawianie paciorków lub ¶piew pie¶ni niezgodnych z dan± czê¶ci± mszy ¶w. Ruch, zgie³k, uwaga ci±gle odrywana od tajemnicy o³tarza; Msza ¶w. ledwo dostrzegalna tam, gdzie¶ w odleg³ym prezbiterium a na ambonie «przewodniczy» wymowny «kaznodzieja». Gdzie sacrum silentium? gdzie skupienie? gdzie modlitwa i jakie¶ prze¿ycie? 3 . Obok tych skarg trzeba jednak¿e tak¿e zanotowaæ fakt, ¿e pozycja komentatora umacnia siê coraz bardziej zarówno w prawodawstwie liturgicznym Ko¶cio³a, jak i w praktyce, odnowy liturgicznej w terenie. Dyskusja dawno ju¿ wysz³a poza pytanie o sam± racjê bytu komentatora w zgromadzeniu liturgicznym. Chodzi tylko o to, aby komentator nale¿ycie poj±³, przygotowa³ i wykona³ swoje zadanie. Chodzi o to, aby zw³aszcza kap³ani-duszpasterze u¶wiadomili sobie, ¿e funkcja komentatora jest funkcj± odpowiedzialn± i powa¿n±, wymagaj±c± starannego przygotowania. Trzeba walczyæ o to, aby jak najszybciej znikn±³ abusus podejmowania siê komentarza liturgicznego przez kap³ana kompletnie nieprzygotowanego, wykazuj±cego ra¿±c± ignorancjê ducha i struktury liturgii mszalnej. Taki kap³an przez swój komentarz w zgromadzeniu liturgicznym wyrz±dza spustoszenie jak przys³owiowy s³oñ w sklepie z porcelan±. Zadaniem tego artyku³u jest u³atwienie zrozumienia istoty, celu i znaczenia oraz sposobu wykonywania funkcji komentatora liturgicznego zgodnie z duchem liturgii i ¿yczeniem Ko¶cio³a wyra¿onym w jego prawodawstwie liturgicznym. Pierwsza czê¶æ zajmie siê genez± tej funkcji liturgicznej, druga okre¶li jej istotê, cel i zadanie, trzecia wreszcie poda wskazania praktyczne dotycz±ce sposobu jej nale¿ytego wykonywania.
Potrzeba wprowadzenia komentatora okaza³a siê w nowszych czasach w dwóch zw³aszcza coraz czê¶ciej zachodz±cych sytuacjach duszpasterskich: 1. Przy nadzwyczajnych uroczysto¶ciach liturgicznych, gromadz±cych wielk± liczbê wiernych, jak np. ¶wiêcenia kap³añskie, konsekracje ko¶cio³ów, bierzmowania, nabo¿eñstwa liturgiczne Wielkiego Tygodnia (zw³aszcza od chwili wprowadzenia zmodyfikowanego porz±dku), msze ¶wiête dla wielkich t³umów z okazji pielgrzymek, kongresów religijnych itp. Realizm duszpasterski w po³±czeniu z wyczuciem psychologicznym wnet doprowadzi³ do wniosku, ¿e nie mo¿na stan±æ wobec wspó³czesnego, bardziej wymagaj±cego cz³owieka z tymi nieraz d³ugimi, skomplikowanymi i niezrozumia³ymi obrzêdami liturgicznymi bez próby ich udostêpnienia za pomoc± komentatora. 2. Przy mszach ¶wiêtych organizowanych w wiêkszych parafiach osobno dla dzieci. Po stwierdzeniu wpowy¿szych okoliczno¶ciach po¿ytku i konieczno¶ci wprowadzenia komentatora, stopniowo rozszerza siê zwyczaj jego stosowania równie¿ w ramach zwyczajnych mszy ¶w. odprawianych w parafiach dla wiernych, zw³aszcza w niedziele i ¶wiêta 4 . Knauber zauwa¿a, ¿e w zwi±zku z powy¿sz± genez± funkcji komentatora pozostaj± pewne mo¿liwe formy jej wypaczenia, ci±gle zagra¿aj±ce. Pierwsza forma, zwi±zana z wystêpowaniem komentatora przy nadzwyczajnych uroczysto¶ciach, polega na wpadniêciu w ton kaznodziejskiego patosu albo te¿ w ton przewodnika oprowadzaj±cego po muzeum staro¿ytnych osobliwo¶ci. Komentator na mszy dla dzieci mo¿e przybraæ postawê pedagoga na ambonie, który widzi swoje g³ówne zadanie w zajêciu uwagi dzieci dla zachowania porz±dku i karno¶ci 5 . Mo¿na tu dodaæ, ¿e niekiedy stosuj± komentatorzy i tego typu obja¶nienia, jak kap³an przechodzi teraz na stronê lekcji, albo kap³an przyklêka, kap³an umywa rêce itp. Skoro ju¿ komentator pojawi³ siê w zgromadzeniu liturgicznym, zaczêto szukaæ dla niego wzorów w historii liturgii i tu najpierw przypomniano sobie rolê diakona w pierwszych wiekach. Spe³nia³ on nie tylko s³u¿bê pomocnicz± w stosunku do celebransa, ale sta³ tak¿e w s³u¿bie pobo¿no¶ci ludu wiernego, reguluj±c jego postawy i zewnêtrzny porz±dek uczestnictwa w ofierze eucharystycznej. Wzywa³ wiêc do klêkania, wstawania, siadania, do uwagi w pewnych momentach, do ¶piewania psalmów, zwalnia³ katechumenów wzglêdnie wiernych na koñcu zgromadzenia 6 . Wprawdzie diakon w liturgii rzymskiej nie spe³nia³ nigdy roli diakona modlitewnego (Gebetsdiakon), którego zadaniem by³oby wspieranie modlitwy wiernych i pobudzanie, zachêcanie do niej 7 , to zadanie bowiem, inaczej ni¿ w liturgiach wschodnich, zastrze¿one by³o wy³±cznie celebransowi. Dlatego te¿ dzisiejszy komentator w tym zakresie swoich zadañ nie mo¿e powo³ywaæ siê na sukcesjê diakoñsk±. Na pewno jednak czê¶æ jego zadañ wywodzi siê z tej tradycji. W zwi±zku za¶ z wznowieniem tej tradycji nasuwa siê refleksja, czy nienale¿yte wykorzystanie funkcji diakona w s³u¿bie pobo¿no¶ci ludu w liturgii rzymskiej nie sta³o siê z czasem, obok obco¶ci jêzyka, jednym z powodów zaniku czynnego uczestnictwa wiernych w liturgii? Byæ mo¿e, ¿e ta refleksja nasunê³a siê ojcom soboru trydenckiego, skoro w dyskusjach przygotowawczych nad odnow± liturgii wysunêli projekt przydzielenia funkcji sprawowanej dawniej przez diakonów ni¿szym ¶wiêceniom. Konkretnie proponowano, aby egzorcy¶ci na sposób jakiego¶ ceremoniarza kierowali przez g³o¶ne wezwania postawami ludu i jego gestami liturgicznymi, jak np. znaki krzy¿a, bicie siê w piersi itp. Ten projekt z powodu braku czasu nie by³ jednak¿e dyskutowany na sesji ogólnej. Szkoda, bo inaczej mo¿e ju¿ sobór trydencki sta³by siê godzin± narodzin komentatora liturgicznego 8 . Sobór trydencki w inny jednak¿e sposób wp³yn±³ na powstanie funkcji liturgicznej komentatora, przez to mianowicie, ¿e nakaza³ obja¶niaæ ludowi w jego jêzyku teksty i ceremonie mszy ¶w. oraz innych sakramentów. Nakaz ten najprawdopodobniej dotyczy³ nie tylko katechezy liturgicznej udzielanej w ramach kazañ i przed ceremoniami, ale równie¿ pouczeñ udzielanych w trakcie akcji liturgicznej 9 . Okres potrydencki to okres katechizmów i intensywnej katechizacji. Ta katechizacja, nastawiona kontrowersyjnie i wskutek tego racjonalistyczno-intelektualistycznie, nie jest zwi±zana organicznie z liturgi± i oddala siê od niej coraz bardziej. Ten jednostronny intelektualizm potêguje siê jeszcze z koñcem wieku XVIII i w wieku XIX pod wp³ywem pr±dów epoki o¶wiecenia oraz teologii neoscholastycznej. Zwrot do liturgii przynosi dopiero nowoczesny ruch liturgiczny. W krajach jêzyka niemieckiego, w pierwszej fazie tego ruchu, próbowano zbli¿yæ liturgiê do ludu przez t³umaczenie msza³u i danie go do rêki wiernym. W ten sposób nie osi±gniêto jednak bezpo¶redniego i spo³ecznego prze¿ywania liturgii w zgromadzeniu liturgicznym. Zgromadzenie to by³o nie tyle spo³eczno¶ci± liturgiczn±, co sum± jednostek, z których ka¿da w³±cza³a siê bezpo¶rednio w akcjê liturgiczn± przy o³tarzu za po¶rednictwem swego mszalika. W krajach romañskich ruch liturgiczny poszed³ inn± drog±. Akcent po³o¿ono nie na mszaliki, ale na prze¿ycie spo³eczno¶ci liturgicznej. I tutaj wnet poznano wielk± i niezast±pion± rolê przewodnika modlitwy liturgicznej zgromadzenia wzglêdnie komentatora, który swoim ¿ywym s³owem nawi±zuje ³±czno¶æ z akcj± liturgiczn± na o³tarzu, wprowadzaj±c zebranych do ¿ywego wspó³uczestnictwa 10 . Odkryto, ¿e ju¿ sama jego obecno¶æ stwarza potrzebne poczucie wspólnoty oraz utrzymuje i zapewnia pobo¿ne skupienie 11 . W ten sposób wprowadzony do zgromadzenia liturgicznego komentator przez pewien okres by³ jeszcze przedmiotem sporów i dyskusji. Wielu spogl±da³o na niego jak na mniej lub wiêcej podejrzany eksperyment liturgiczny. Wydany w roku 1956 przez episkopat francuski Directoire pour la pastorale de la messe à l'usage des diocèses de France stanowi chyba pierwsz± powa¿niejsz± wypowied¼ oficjaln± hierarchii, reguluj±c± rolê komentatora w zgromadzeniu liturgicznym. Nie u¿ywaj±c samego wyra¿enia komentator dokument ten, omawiaj±c w pierwszej czê¶ci wa¿no¶æ i ró¿ne rodzaje katechezy liturgicznej, wymienia w¶ród nich tak¿e tzw. monitions, maj±ce swoje miejsce w trakcie celebry liturgicznej. Te monitions omawia dyrektorium dok³adniej w artyku³ach 84 do 91. Zasady tam sformu³owane po raz pierwszy s± podstaw± wszystkich pó¼niejszych oficjalnych orzeczeñ Ko¶cio³a w tej sprawie. W³a¶ciw± godzinê narodzin urzêdu komentatora liturgicznego stanowi wydanie Instrukcji Kongregacji Obrzêdów o muzyce sakralnej i liturgii w dniu 3 wrze¶nia 1958 r. 12 Instrukcja ta oficjalnie wprowadza nowy urz±d liturgiczny do ko¶cielnego porz±dku s³u¿by Bo¿ej i daje mu podstawê prawn±. Warto tu przytoczyæ w ca³o¶ci punkt 96 tej Instrukcji, który mo¿na nazwaæ Magna charta urzêdu komentatora, albowiem w toku dalszych rozwa¿añ bêdziemy siê ci±gle do tego dokumentu odwo³ywali: Czynny udzia³ wiernych zw³aszcza we Mszy ¶wiêtej i w niektórych czynno¶ciach liturgicznych bardziej zawi³ych, ³atwiej bêdzie osi±gn±æ, je¿eli wyst±pi jaki¶ komentator, który by w odpowiedniej chwili kilku s³owami obja¶ni³ same obrzêdy, modlitwy i czytania celebransa lub pos³uguj±cych, a przy tym kierowa³ zewnêtrznym uczestnictwem wiernych, ich odpowiedziami, modlitwami i ¶piewem. Powy¿sze przepisy Instrukcji z 3 IX 1958 pozostaj± do dzi¶ normatywne dla spe³niania funkcji komentatora, o ile w pewnych szczegó³ach nie zosta³y zdezaktualizowane przez soborow± Konstytucjê o liturgii wzglêdnie wydane na jej podstawie nowe przepisy liturgiczne. O tych pewnych zmianach bêdzie mowa poni¿ej. Sama Konstytucja o liturgii nie wnosi nic nowego do okre¶lenia roli komentatora w stosunku do Instrukcji. Sankcjonuje jednak jej postanowienia, stwierdzaj±c w art. 29, ¿e komentatorzy (obok ministrantów, lektorów i cz³onków chóru) spe³niaj± prawdziw± funkcjê liturgiczn±. Dla samego wype³nienia funkcji komentatora ma oczywi¶cie Konstytucja o liturgii ogromne znaczenie, albowiem musi ona byæ sprawowana w jej duchu, z uwzglêdnieniem nowych i g³êbszych spojrzeñ na istotê liturgii, zgodnie z jej terminologi± (np. w podziale mszy ¶w. na liturgiê s³owa i liturgiê eucharystyczn±) i ró¿nymi szczegó³owymi postanowieniami. Mo¿na by uwa¿aæ art. 35c Konstytucji za pewne zagro¿enie funkcji komentatora. Artyku³ ten brzmi: Nale¿y tak¿e usilnie k³a¶æ nacisk na katechezê ¶ci¶le liturgiczn±, a i podczas wykonywania obrzêdów, je¿eli zachodzi potrzeba, przewidzieæ krótkie pouczenia. Ma je podawaæ, byle w odpowiednich momentach, kap³an lub inna osoba kompetentna, w s³owach uprzednio ujêtych na pi¶mie lub te¿ podobnych. W my¶l tego artyku³u pouczenia (monitiones) maj± otrzymaæ miejsce oficjalne w liturgii przez umieszczenie w ksiêgach liturgicznych i maj± byæ wyg³aszane przez celebransa lub inn± osobê kompetentn±, przez co nale¿y rozumieæ g³ównie diakona. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby za tê osobê kompetentn± uwa¿aæ tak¿e w stosunku do niektórych pouczeñ w³a¶nie komentatora 13 . W podsumowaniu powy¿szych rozwa¿añ mo¿na wiêc stwierdziæ, ¿e w wyniku d³u¿szego procesu ewolucyjnego podyktowanego potrzebami ruchu odnowy liturgicznej komentator zaj±³ swoje sta³e, przepisami prawno-liturgicznymi Ko¶cio³a zabezpieczone i unormowane miejsce w¶ród osób maj±cych wyznaczone role w zgromadzeniu liturgicznym.
Zasadniczy cel nowej funkcji jasno okre¶la zaraz na wstêpie punkt 96 Instrukcji z 1958 roku. Czynny udzia³ wiernych, zw³aszcza we mszy ¶w. i w niektórych czynno¶ciach liturgicznych bardziej zawi³ych bêdzie ³atwiej osi±gn±æ, je¿eli wyst±pi jaki¶ komentator. Chodzi wiêc o czynny udzia³ wiernych w liturgii, o ow± actuosa participatio, bêd±c± g³ówn± trosk± Ko¶cio³a w d±¿no¶ci do odnowy liturgii, tak mocno podkre¶lon± w Konstytucji soborowej. Ten czynny udzia³ wiernych jest celem a funkcja komentatora ¶rodkiem do jego osi±gniêcia. Z powy¿szego wynika zasadniczo s³u¿ebny i narzêdny charakter tej funkcji. Trzeba j± okre¶liæ jako pokorne ministerium, diakonia, i trzeba jej strzec przed wypaczeniem w kierunku w³adczego kierowania i dyrygowania. Jako s³u¿ebna funkcja komentatora nie jest przede wszystkim funkcj± konieczn± w zgromadzeniu liturgicznym. Komentator mo¿e byæ dopuszczony, admitti potest, je¿eli rzeczywi¶cie pomaga wiernym do czynnego i nale¿nego uczestnictwa. Lepiej zrezygnowaæ z jego pos³ugi, gdyby mia³ j± wype³niaæ niew³a¶ciwie, gdyby raczej mia³ rozpraszaæ lub przeszkadzaæ, gdyby nie by³o osoby odpowiedniej lub gdyby nie mia³a ona czasu na konieczne przygotowanie siê. Komentator nie jest potrzebny ad esse czynnego uczestnictwa wiernych w liturgii, ale tylko ad melius esse i dlatego staje siê on niepotrzebny a nawet szkodliwy, je¿eli faktycznie nie przyczynia siê do zaistnienia owego melius esse. Postawa s³u¿ebna, podporz±dkowana komentatora musi siê wyra¿aæ zarówno w odniesieniu do o³tarza, do celebransa i sprawowanego przez niego misterium, jak i w stosunku do zgromadzenia wiernych 14 . Zadania komentatora okre¶la Instrukcja bli¿ej przy pomocy pojêæ interpretari i moderari. Termin interpretari okre¶la bli¿ej s³u¿ebny charakter funkcji komentatora w odniesieniu do o³tarza. Nie chodzi tu o interpretari w sensie t³umaczenia z obcego jêzyka, ale w sensie: wyja¶niæ, wyk³adaæ. Jako przedmiot za¶ tych obja¶nieñ podaje Instrukcja wyra¼nie ritus ipsos. Nie oczekuje siê od komentatora subiektywnych refleksji, komentarzy (tu okazuje siê problematyczno¶æ nazwy komentator) nawet oryginalnych, subtelnych, interesuj±cych i g³êbokich lecz ujawnienia, ukazania, udostêpnienia obiektywnej tre¶ci zawartych w danym obrzêdzie czy w tek¶cie liturgicznym. Komentator musi siê czuæ zwi±zany czy zobowi±zany obiektywn± tre¶ci± liturgii i musi tê tre¶æ poznawaæ z solidnych opracowañ teologiczno-historycznych. S³owem musi podchodziæ do liturgii w postawie pe³nej szacunku, jako do ¼ród³a objawienia i dokumentu tradycji Ko¶cio³a, w postawie w³a¶ciwej w ogóle g³osicielom s³owa Bo¿ego w Ko¶ciele. Postawê s³u¿ebn± komentatora w stosunku do zgromadzenia wyra¿a termin moderari. S³owo to wskazuje wprawdzie na kierownictwo, ale sprawowane w duchu ³agodno¶ci, umiaru, taktu i delikatno¶ci oraz szacunku. Instrukcja unika celowo mocniejszych terminów w rodzaju regere, dirigere lub gubernare 15 . S³u¿bê komentatora w zgromadzeniu liturgicznym bêdziemy mogli okre¶liæ jeszcze dok³adniej w swoim celu i w swojej naturze, je¿eli zastanowimy siê nad ostatecznym uzasadnieniem jej potrzeby. Potrzeba ta wynika z samej istoty liturgii oraz uczestnictwa w niej wiernych. Chodzi³oby tu szczególnie o trzy przymioty liturgii, o jej charakter misteryjny, spo³eczny i personalistyczny.
1. Komentator a charakter misteryjny liturgii Liturgia domaga siê obja¶niaj±cego s³owa z samej swojej istoty. Liturgia bowiem w swoich podstawowych i centralnych aktach to misterium, czyli tajemnicza obecno¶æ rzeczywisto¶ci Boskiej, nale¿±cej do porz±dku nadprzyrodzonego, w rzeczach wzglêdnie wydarzeniach porz±dku naturalnego, historycznego, przestrzenno-czasowego. Te rzeczy wzglêdnie wydarzenia naturalne staj± siê skutecznym znakiem wzglêdnie symbolem zbawczej obecno¶ci rzeczywisto¶ci nadprzyrodzonej, nigdy jednak w ten sposób, aby by³y one same przez siê czytelne i zrozumia³e dla ludzkiego poznania w tym swoim charakterze. Znak sakramentalny domaga siê zawsze jeszcze wyja¶niaj±cego, ¶wiadcz±cego s³owa, aby sta³ siê zrozumia³y w swojej funkcji symbolu. Tak np. w ¿aden sposób w chlebie eucharystycznym nie mo¿na by rozpoznaæ obecno¶ci cia³a Pañskiego, bez pamiêci na sprawiaj±ce przeistoczenie, ale zarazem i wyja¶niaj±ce, objawiaj±ce s³owo Hoc est enim corpus meum. Konstytucja o liturgii zaleca wprawdzie w art. 34: Obrzêdy niech siê odznaczaj± szlachetn± prostot±, niech bêd± krótkie i jasne, bez niepotrzebnych powtórzeñ, dostosowane do pojêtno¶ci wiernych, aby na ogó³ nie potrzebowa³y wielu wyja¶nieñ. W d±¿eniu do tego uproszczenia obrzêdów nie mo¿na jednak¿e pój¶æ tak daleko, aby wszelkie obja¶nienia sta³y siê zbêdne. Zawsze bowiem dojdziemy w koñcu do tego, co stanowi samo j±dro liturgii, do misterium, które z natury swej domaga siê wyja¶niaj±cego i wskazuj±cego sens symbolu s³owa. Jest rzeczywi¶cie prawd±, ¿e same teksty liturgiczne i obrzêdy ju¿ same w sobie w stosunku do misterium stanowi± jakby wewnêtrzn± warstwê wyja¶niaj±c± i ukazuj±c± jego sens. S± one jednak dopiero jakby pierwszym stopniem objawienia siê misterium w znaku i symbolu, potrzebny jest jednak¿e stopieñ drugi stwarzaj±cy ju¿ bezpo¶redni pomost pomiêdzy ¶wiatem biblijno-liturgicznych znaków, a ¶wiadomo¶ci± aktualnych uczestników liturgii. Stwarzanie tego pomostu jest w³a¶nie zadaniem komentatora liturgicznego. Zadanie to spe³nia oczywi¶cie tak¿e katecheza liturgiczna i homilia mistagogiczna zawsze jednak¿e pozostanie wiele miejsca dla komentatora, który o tyle jest w lepszym po³o¿eniu ni¿ katecheta, kaznodzieja, ¿e mo¿e obja¶niaæ aktualnie, tj. równocze¶nie ze sprawowaniem znaku. Psychologia potwierdzi tutaj, ¿e po³±czenie spostrze¿enia wzrokowego z obja¶niaj±cym s³owem stwarza warunki najkorzystniejsze dla trwa³ego i g³êbiej zapadaj±cego poznania. W zwi±zku z powy¿szymi uwagami nale¿a³oby uznaæ za b³êdne zdanie tych, którzy uwa¿aj± funkcjê komentatora za przej¶ciow± konieczno¶æ wynikaj±c± z obco¶ci jêzyka oraz ze staro¿ytno¶ci, a tym samym nieczytelno¶ci dla wspó³czesnego cz³owieka wiêkszo¶ci obrzêdów liturgicznych. Komentator stanie siê wiêc niepotrzebny z chwil± wprowadzenia do liturgii jêzyków narodowych i unowocze¶nienia oraz uproszczenia ceremonii. Pogl±d ten odrzuca ju¿ francuskie Directoire pour la pastorale de la messe wskazuj±c na fakt, ¿e w³a¶nie pierwsze wieki, kiedy nie by³o w liturgii problemu obco¶ci jêzyka i obrzêdów, s± okresem rozkwitu katechezy rytów liturgicznych i tzw. katechezy mistagogicznej. Konieczno¶æ obja¶nieñ liturgicznych wynika z faktu, ¿e liturgia to misterium a ka¿de misterium z natury swej wymaga inicjacji 16 .
2. Komentator a charakter spo³eczny liturgii Nie odpowiada z pewno¶ci± duchowi i istocie liturgii taki sposób uczestnictwa wiernych w niej, ¿e ka¿dy w³±cza siê indywidualnie w akcjê rozgrywaj±c± siê przy o³tarzu przy pomocy mszalika lub w oparciu o w³asn± tylko ¶wiadomo¶æ i w³asne przygotowanie. Choæby nawet za³o¿y³o siê taki stan idealny, ¿e ka¿dy uczestnik zgromadzenia liturgicznego posiada mszalik i korzysta umiejêtnie z niego, ³±cz±c siê doskonale z kap³anem-liturgiem, to i tak rezultatem tego nie by³aby idealna forma uczestnictwa w liturgii. Ta ostatnia wymaga bowiem, aby w zgromadzeniu panowa³ duch jedno¶ci i wspólnoty, aby wszyscy poczuli siê jednym ludem Bo¿ym i rodzin± dzieci Bo¿ych i aby to prze¿ycie wyrazi³o siê tak¿e na zewn±trz, i aby wszyscy wzajemnie oddzia³ywali na siebie w kierunku wytworzenia tego prze¿ycia. Zgromadzenie liturgiczne musi siê staæ ¿ywym znakiem Ko¶cio³a i wcieleniem jego istoty, któr± wyrazi³ ¶w. Pawe³ w s³owach listu do Efezjan: Jedno cia³o i jeden duch jako wezwani jeste¶cie do jednej nadziei wezwania waszego. Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który panuje nad wszystkimi, dzia³a przez wszystkich i jest we wszystkich nas (4, 4-6). Zgromadzenie liturgiczne stanie siê tego rodzaju spo³eczno¶ci±, jakiej domaga siê liturgia z istoty swojej tylko poprzez ró¿nego rodzaju miêdzyosobowe kontakty. Dlatego to ruch liturgiczny przezwyciê¿y³ etap w gruncie rzeczy indywidualistycznej pobo¿no¶ci liturgicznej mszalikowej, szukaj±c form bezpo¶rednich i ¿ywych kontaktów miêdzyosobowych. W ten sposób odkryto niezast±pion± rolê ¿ywego s³owa i jego moc spo³eczno-twórcz±, tym samym rolê komentatora w zgromadzeniu liturgicznym. Tak¿e tutaj nie nale¿y przesadzaæ twierdz±c, ¿e prawdziwa spo³eczno¶æ liturgiczna nie mo¿e powstaæ i istnieæ bez udzia³u komentatora, liturgia posiada bowiem jeszcze ró¿ne inne mo¿liwo¶ci nawi±zania miêdzyosobowych kontaktów pomiêdzy wiernymi a celebransem lub wiernymi pomiêdzy sob±. Mo¿na jednak¿e sformu³owaæ zasadê: im wiêksza jest liczba cz³onków danego zgromadzenia liturgicznego, im mniej jest ono przygotowane do prze¿ywania liturgii, im bardziej posiada jeszcze charakter nie uformowanej masy, im trudniejszy jest bezpo¶redni kontakt s³uchowo-wzrokowy z o³tarzem i celebransem z powodu wielko¶ci ko¶cio³a i jego wewnêtrznej architektury tym potrzebniejsza i po¿yteczniejsza bêdzie dzia³alno¶æ komentatora dla uformowania spo³eczno¶ci liturgicznej.
3. Komentator a charakter personalistyczny liturgii Ostatnie i chyba najg³êbsze uzasadnienie znajduje rola komentatora w zgromadzeniu liturgicznym w wymaganiach personalizmu. Wspó³czesna teologia w takich swoich przedstawicielach, jak K. Rahner, O. Semmelroth, E. Schillebeeckx a tak¿e teologia pastoralna dziêki pracom F. X. Arnolda, uwydatni³a silnie charakter personalistyczny chrze¶cijañstwa. Jego istotn± tre¶ci± jest spotkanie z Bogiem w Chrystusie i w Duchu ¦wiêtym, które dokonuje siê i aktualizuje za po¶rednictwem s³owa i sakramentu przez wiarê. Uprzywilejowanym miejscem spotkania cz³owieka z Bogiem jest liturgia a urzeczywistnienie tego spotkania jest jej istotnym celem. Aby ten cel osi±gn±æ, trzeba akcjê liturgiczn±, zw³aszcza jej czê¶æ ¶ci¶le sakramentaln±, ci±gle ukazywaæ przy pomocy s³owa jako wezwanie Bo¿e, które w najg³êbszej swej tre¶ci jest oddaniem siê Boga cz³owiekowi, a które domaga siê przyjêcia przez wiarê i przez mi³o¶æ, czyli przez wzajemne oddanie siê cz³owieka Bogu. Kszta³towanie uczestnictwa wiernych w liturgii musi wiêc zmierzaæ przede wszystkim do sta³ego podnoszenia go na p³aszczyznê personaln±, jak to wyrazi³ J. Goldbrunner. Chodzi o to, aby wszystko widzialne w liturgicznych obrzêdach sta³o siê transparentem dla niewidzialnych relacji pomiêdzy Osobami Bo¿ymi a osobami ludzi. To stanowi bowiem kryterium chrze¶cijañskich misteriów, ¿eby rzeczowe relacje pomiêdzy mocami za¶wiatowymi a stworzeniem przez odniesienie do Chrystusa nabiera³y charakteru personalnego. Dlatego wierni musz± byæ ci±gle wzywani do aktualizowania personalnych postaw w obliczu personalnego wezwania Bo¿ego. Aby to osi±gn±æ, nie wystarczy, aby celebrans z osobist± pobo¿no¶ci± i ¿yw± wiar± wykonywa³ liturgiê. Musi on jeszcze stale szukaæ kontaktu ze swoj± spo³eczno¶ci± liturgiczn±. Nie jest on bowiem aktorem, który wobec zgromadzenia, wzglêdnie dla niego, odgrywa swoj± rolê. Kap³an wraz ze zgromadzeniem wspólnie obchodz± liturgiczn± uroczysto¶æ. Ta uroczysto¶æ za¶ jest podnoszona i utrzymywana na p³aszczy¼nie personalnej przez ka¿de s³owo, które bezpo¶rednio skierowane jest do wiernych i jest przez nich zrozumiane. Tylko bezpo¶rednie, ¿ywe i zrozumia³e s³owo bowiem aktualizuje osobowe kontakty. Takich kontaktów nie stwarza t³umacz równocze¶nie dubluj±cy teksty celebransa ani tekst czytany z mszalika. S³owo maj±ce stwarzaæ bezpo¶rednie, miêdzyosobowe kontakty musi ponadto pozostawaæ w aktualnym kontakcie z rzeczywisto¶ci±, na któr± ma wskazywaæ. Musi ono czasowo z ni± wspó³istnieæ i musi wyrastaæ z osobistego zaanga¿owania siê w tê rzeczywisto¶æ. Nie mo¿e to byæ komentarz niezaanga¿owanego obserwatora czy sprawozdawcy, który obja¶nia to, co siê dzia³o lub bêdzie dzia³o w przysz³o¶ci, wzglêdnie dzieje siê obok niego 17 . Do powy¿szych uwag odnosz±cych siê do celebry liturgicznej w ogóle mo¿na jeszcze dodaæ, ¿e celebrans nie zawsze mo¿e odrywaæ siê od swoich kap³añskich czynno¶ci, aby nawi±zywaæ dialog ze zgromadzeniem, nie mo¿e te¿ równocze¶nie interpretowaæ w sensie personalistycznego wezwania swoich w³asnych aktów i czynno¶ci. Tutaj ukazuje siê mo¿liwo¶æ i potrzeba wprowadzenia roli komentatora. Jego to bowiem specyficznym zadaniem jest oczywi¶cie obok celebransa i w podporz±dkowaniu siê jemu ukazywaæ obrzêdy liturgiczne w ich charakterze wezwania Bo¿ego i wzywaæ ludzi do aktualizowania ich odpowiedzi w dialogu z Bogiem. W zakoñczeniu tych uwag o naturze roli komentatora w zgromadzeniu liturgicznym mo¿na by j± jeszcze okre¶liæ przy pomocy dwóch pojêæ: katecheza i mistagogia. Jako rodzaj katechezy okre¶la pouczenia komentatora cytowane tu ju¿ francuskie Directoire pour la pastorale de la messe. Dla unikniêcia nieporozumienia precyzuje jednak od razu samo pojêcie katechezy: nie chodzi tu o pouczenie szkolne, ale o inicjacjê ¿yw±, modlitewn±, prowadz±c± do uczestnictwa w obrzêdach liturgicznych 18 . Ta katecheza jest par excelence katechez± mistagogiczn±. Cechuje j± bowiem równoczesno¶æ ¶wiêtego znaku i wyja¶niaj±cego s³owa, a celem jej jest wprowadzenie do uczestnictwa w misterium. Komentator za¶ mo¿e zostaæ okre¶lony bli¿ej w naturze swego urzêdu jako mistagog, jako ten, który wprowadza w misterium 19 .
W¶ród zadañ szczegó³owych komentatora mo¿na by wyliczyæ nastêpuj±ce: przygotowanie tekstu komentarza i uczestnictwa wiernych we mszy ¶w., wprowadzenie do mszy ¶w., podawanie intencji wspólnej modlitwy, kierowanie zewnêtrznym uczestnictwem wiernych, obja¶nianie tekstów i rytów, pouczenie zachêcaj±ce do modlitwy i wewnêtrznego uczestnictwa. 1. Przygotowanie To zadanie szczegó³owe ³±czy siê z poleceniem zawartym w podpunkcie c) artyku³u 96 Instrukcji z 3 IX 1958, aby wyja¶nienia i wskazówki komentatora by³y przygotowane na pi¶mie. Bêdzie to wymaga³o przemy¶lenia i zanalizowania tekstów liturgicznych danej mszy ¶w. i zagl±dniêcia do odpowiedniej literatury je¿eli nie bêdzie siê dysponowa³o gotowym tekstem komentarza. Przygotowanie nie ogranicza siê jednak do opracowania na pi¶mie samego tekstu komentarza. Wydaje siê, ¿e nale¿a³oby to zadanie rozszerzyæ na przygotowanie ca³ego uczestnictwa wiernych we mszy ¶w., co obejmowa³oby takie zadania, jak dobór pie¶ni i tekstów do recytacji, przygotowanie tekstów, uzgodnienie programu z organist±, przygotowanie lektora, ministrantów i scholi.
2. Wprowadzenie do mszy ¶wiêtej Komentator ju¿ na kilka minut przed rozpoczêciem mszy ¶w. powinien zaj±æ swoje miejsce i zaj±æ siê bezpo¶rednim przygotowaniem zgromadzenia liturgicznego do maj±cej nast±piæ akcji liturgicznej. Przygotowanie to obejmuje zapowied¼ ¶wiêta wzglêdnie uroczysto¶ci, formularza mszalnego, podanie my¶li przewodniej liturgii dnia, dominuj±cego nastroju itp. Tu nale¿± tak¿e wskazówki porz±dkowe dotycz±ce ¶piewów, tekstów itp. Przy mszach ku czci ¶wiêtych mo¿na podaæ ich krótki ¿yciorys.
3. Podawanie intencji wspólnej modlitwy Jest to jedno z najwa¿niejszych zadañ komentatora, którego omówienie zajmuje wiele miejsca w literaturze. Niektórzy autorzy zajmuj± siê komentatorem wy³±cznie w tym aspekcie zaproszeñ do modlitwy (Invitatoria, Gebetseinladungen, invitatoires) 20 . Zagadnienie to ³±czy siê z form± modlitwy liturgicznej przyjêtej w liturgii rzymskiej. Oracje msza³u rzymskiego powsta³y jako modlitwy-syntezy, pomy¶lane jako podsumowanie cichych modlitw wiernych, zanoszonych do Boga w czasie chwili ciszy nastêpuj±cej po wezwaniu celebransa oremus. Z t± form± modlitwy przyjêtej w zgromadzeniu liturgicznym ³±czy siê problem sensownego wype³nienia tej chwili ciszy. Wprowadzane w pewnych okresach ciche odmawiane w tym miejscu Ojcze nasz nie rozwi±zuje problemu; chodzi bowiem o nadanie modlitwie wiernych pewnego jednolitego kierunku, tak aby koñcowa modlitwa celebransa, collecta, mog³a byæ wyrazem i podsumowaniem modlitw zgromadzenia. To zadanie mog± spe³niæ tylko invitatoria krótkie sformu³owania motywu i intencji modlitwy, tre¶ciowo zwi±zane z nastêpuj±c± oracj±, wypowiedziane przez komentatora po oremus a przed chwil± ciszy, która koniecznie musi byæ zachowana. Dziêki nim cicha modlitwa wiernych, nie trac±c nic ze swego charakteru modlitwy osobistej, indywidualnej, od razu konkretyzuje siê w kierunku jednej z wielu mo¿liwych intencji, co zabezpiecza jedno¶æ modlitwy zgromadzenia, której wyrazem zewnêtrznym stanie siê za chwilê g³o¶na modlitwa celebransa, przewodnicz±cego zgromadzenia. Nale¿y odrzuciæ jako niew³a¶ciw± i niezgodn± z duchem liturgii formê w³±czania siê komentatora przez dublowanie w jêzyku ludowym modlitwy odmawianej przez celebransa po ³acinie. Jego zadaniem jest tylko odmawianie invitatoriów. Nale¿y je odmawiaæ w czasie mszy ¶w. trzykrotnie: przed kolekt±, modlitw± nad darami wzglêdnie prefacj± oraz przed pokomuni± 21 . Z okre¶lonego powy¿ej charakteru tych invitatoriów wynika, ¿e nie stan± siê one nieaktualne z chwil± wprowadzenia jêzyka narodowego do modlitw celebransa. Ich zadaniem nie jest bowiem dublowanie, lecz przygotowanie i wprowadzenie do nich 22 .
4. Kierowanie zewnêtrznym uczestnictwem W wykonywaniu tego zadania komentator mo¿e siê powo³aæ na art. 30 Konstytucji o liturgii: Celem wzmo¿enia czynnego uczestnictwa nale¿y pobudzaæ wiernych do wykonywania aklamacji, odpowiedzi, psalmów, antyfon, pie¶ni, jak równie¿ czynno¶ci czy gestów oraz przybierania w³a¶ciwej postawy cia³a. W sprawowaniu tej funkcji szczególnie potrzebny jest takt, aby nie zraziæ wiernych niechêtnie widzianym musztrowaniem z ambony. Nale¿y unikaæ bezpo¶redniego nakazywania, lepiej bêdzie podsun±æ w odpowiedniej chwili motyw, dlaczego teraz wypada przyj±æ tak± czy inn± postawê. Z czasem, gdy zgromadzenie przywyknie do spontanicznego przyjmowania okre¶lonych postaw w odpowiednich momentach, mo¿na bêdzie zaniechaæ tych uwag chocia¿ przypomnienie zwi±zku pomiêdzy postaw± wewnêtrzn± a zewnêtrznym jej wyrazem zawsze mo¿e byæ po¿yteczne.
5. Obja¶nianie i pouczanie Odno¶nie do pozosta³ych wyst±pieñ komentatora to Instrukcja okre¶la je s³owami explicationes et monitiones. Zdaniem Rogueta 23 nie s± to dwa odrêbne rodzaje uwag, nie mo¿e byæ bowiem czystych obja¶nieñ, które mia³yby na celu tylko pouczenie dla samego zaspokojenia ciekawo¶ci, jak z drugiej strony nie powinno byæ upomnieñ czysto porz±dkowych, nie zmierzaj±cych do rozbudzenia modlitwy i innych form wewnêtrznego uczestnictwa. Zagadnieniu samej tre¶ci tych uwag komentatora mo¿na by po¶wiêciæ osobny, obszerniejszy artyku³, ilustrowany negatywnymi i pozytywnymi przyk³adami. Tu wystarczy zaznaczyæ, ¿e w my¶l Instrukcji powinny one byæ nieliczne, umiarkowane i przejrzyste. Nie mog± te¿ byæ jednostajne, stereotypowe i banalne. Zwiêz³o¶æ powinna siê ³±czyæ z bogactwem tre¶ci, co wcale nie jest ³atwe do urzeczywistnienia. Musz± one byæ obiektywne, inspirowane przez Pismo ¶w. i ducha liturgii, z drugiej strony musz± mieæ na sobie piêtno wewnêtrznego zaanga¿owania komentatora, musz± ¶wiadczyæ o tym, ¿e on sam uczestniczy w zgromadzeniu liturgicznym w duchu wiary i modlitwy. Je¿eli chodzi o czas wyg³aszania uwag komentatora to Instrukcja mówi ogólnie tempore opportuno. Znaczy to: nie przed ceremoniami lub po nich, ale zasadniczo w trakcie ich odbywania. Inaczej wprowadzenie funkcji komentatora mija³oby siê z celem. Je¿eli chodzi o momenty dawania tych obja¶nieñ i pouczeñ, to ogólna zasada brzmia³aby: ile razy jest to potrzebne dla pog³êbienia czynnego uczestnictwa wiernych. Jeden jest problem otwarty: czy obja¶niaæ podczas kanonu, zw³aszcza w czasie sacrum silentium po konsekracji? Nie mo¿na by tu daæ odpowiedzi zdecydowanie negatywnej. Przepisy liturgiczne nie nakazuj± zdecydowanie tego milczenia, ale je zalecaj±. Je¿eli jednak mamy do czynienia z wiernymi jeszcze niedostatecznie urobionymi pod wzglêdem liturgicznym, niezdolnymi jeszcze na ogó³ do modlitewnego wype³nienia ciszy bez rozbudzonej wiary na pewno potrzebna bêdzie pomoc komentatora w tych najwa¿niejszych chwilach mszy ¶w. Na koniec nale¿a³oby jeszcze pokrótce zebraæ pewne zasady praktyczne dotycz±ce wykonywania funkcji komentatora. Bêd± one dotyczy³y osoby komentatora, jego stroju i miejsca, g³osu, stosunku do celebransa i innych ról w zgromadzeniu liturgicznym. 1. O s o b a k o m e n t a t o r a. Komentatorem powinien byæ o ile mo¿no¶ci kap³an albo przynajmniej kleryk. Jest to funkcja trudna i odpowiedzialna, do której na ogó³ tylko kap³an jest odpowiednio przygotowany. W braku kap³ana lub kleryka mo¿e byæ komentatorem mê¿czyzna ¶wiecki wzorowych obyczajów i dobrze przygotowany. Directoire francuskie (nr 91) zaleca, aby w tym wypadku inny by³ charakter tekstu komentarza, który powinien byæ przygotowany przez kap³ana lub razem z nim. Niewiasta nie mo¿e nigdy pe³niæ roli komentatora, z konieczno¶ci mog³aby tylko prowadziæ (quasi ducat) ¶piew i modlitwy wiernych. 2. S t r ó j i m i e j s c e. Kap³an lub kleryk maj± byæ ubrani w kom¿ê. Wydaje siê, ¿e nic nie stoi na przeszkodzie, aby i ¶wieccy komentatorzy przywdziewali strój liturgiczny, skoro w my¶l Konstytucji o liturgii spe³niaj± oni obecnie prawdziw± funkcjê liturgiczn±, a nie tylko delegowan±, jak to dawniej podkre¶la³a Instrukcja z 3 IX 1958 roku w punkcie 93. Z tego samego wzglêdu odpadaj± zastrze¿enia co do zajmowania przez ¶wieckiego komentatora miejsca w prezbiterium lub na ambonie, na równi z komentatorem kap³anem lub klerykiem. 3. G ³ o s. Wed³ug Instrukcji uwagi komentatora powinny byæ wypowiadane voce moderata. G³os krzycz±cy, kaznodziejski narazi³by wyst±pienie komentatora po prostu na ¶mieszno¶æ. Dlatego nie mo¿na sobie wyobraziæ komentatora w przeciêtnym du¿ym ko¶ciele bez mikrofonu. Wynalazek mikrofonu w ogóle umo¿liwi³ dopiero wyst±pienie komentatora w zgromadzeniu liturgicznym. Komentator niczego nie proklamuje ani nie przewodniczy, nie modli siê za wszystkich, ale sugeruje, podsuwa, wyja¶nia, dlatego pozostaje dla niego tylko vox moderata. Nale¿y tu przestrzegaæ przed przesad± w drugim kierunku przez mówienie pó³szeptem lub szeptem, w stylu jakiej¶ melodeklamacji (np. przy akompaniamencie organów), przy stosowaniu ró¿nych efektów recytatorskich itp. G³os komentatora nie powinien górowaæ nad g³osem celebransa, dlatego celebrans powinien mieæ mikrofon o tej samej sile co i komentator 24 . 4. S t o s u n e k d o c e l e b r a n s a i i n n y c h o s ó b w z g r o m a d z e n i u l i t u r g i c z n y m. Po tym wszystkim, co zosta³o powiedziane powy¿ej o roli komentatora, stosunek jego do celebransa ju¿ jest okre¶lony dostatecznie jasno. Mo¿na by tylko dodaæ, ¿e nie powinien on nigdy dublowaæ modlitw celebransa oraz nakrywaæ ich swoim g³osem (orationibus... numquam superponantur). Formu³uje te zasady Instrukcja z 1958 r. wyra¼nie w punktach c i d. Ponadto komentator nie powinien przerywaæ ani opó¼niaæ czynno¶ci celebransa, ¿eby on nie musia³ na niego czekaæ (punkt 7). Odno¶nie innych osób w zgromadzeniu liturgicznym nale¿y podkre¶liæ ró¿nicê pomiêdzy komentatorem a lektorem. Wynika to z ogólnej zasady, ¿e komentator nie dubluje ¿adnej funkcji w zgromadzeniu liturgicznym, ale interpretuje. Mo¿e on daæ wprowadzenie do czytañ biblijnych, ale sam nie powinien czytaæ (Por. Instr. pkt. e). Ogólnie bior±c ca³a celebra liturgiczna powinna przebiegaæ spokojnie i harmonijnie, a komentator nie mo¿e w ¿adnym wypadku zak³ócaæ tego przebiegu, przeciwnie, powinien go zabezpieczaæ i regulowaæ 25 . W zakoñczeniu tych rozwa¿añ, których celem by³o syntetyczne scharakteryzowanie funkcji komentatora liturgicznego w jej genezie, celu i naturze oraz szczegó³owych zadaniach i praktycznych zasadach, nasuwa siê pytanie: jakie nadzieje mo¿na wi±zaæ z pojawieniem siê tej nowej roli w zgromadzeniu liturgicznym? Cytowany tu ju¿ wielokrotnie Knauber okre¶la tê funkcjê jako najbardziej decyduj±c± dla postêpuj±cej odnowy ¿ycia liturgicznego. Oznacza ona, jak mo¿na ufaæ, koniec epoki o kulach chodz±cej, prywatnej, mszalikowej pobo¿no¶ci w ruchu liturgicznym i pocz±tek epoki nowej, cechuj±cej siê bezpo¶rednio¶ci± spo³ecznego prze¿ycia liturgicznego 26 . Wydaje siê, ¿e z innego jeszcze punktu widzenia wprowadzenie funkcji komentatora mo¿e mieæ decyduj±ce znaczenie dla urzeczywistnienia soborowej odnowy liturgicznej w parafiach. Konstytucja soborowa o liturgii, wyra¿aj±c w art. 14 wielkie pragnienie Matki Ko¶cio³a, aby wszystkich wiernych prowadziæ do pe³nego, ¶wiadomego i czynnego udzia³u w obrzêdach liturgicznych, którego siê domaga sama natura liturgii, równocze¶nie z wielkim realizmem stwierdza, ¿e nie ma ¿adnej nadziei urzeczywistnienia tego pragnienia, dopóki kap³ani-duszpasterze nie przejm± siê g³êboko duchem i moc± liturgii. Dlatego te¿ Konstytucja z naciskiem przypomina kap³anom ich obowi±zki w dziedzinie liturgii, szczególnie w artyku³ach 11 i 19: Dlatego duszpasterze powinni czuwaæ, aby czynno¶ci liturgiczne odprawia³y siê nie tylko wa¿nie i godziwie, lecz tak¿e, aby wierni uczestniczyli w nich ¶wiadomie, czynnie i owocnie. Otó¿ trzeba tu postawiæ decyduj±ce pytanie praktyczne: co robiæ, aby powy¿szy obowi±zek dotar³ nie tylko do ¶wiadomo¶ci ogó³u duszpasterzy, zw³aszcza parafialnych, ale znalaz³ ponadto sta³e, zwyczajowe miejsce w rozk³adzie ich zajêæ duszpasterskich? Co zrobiæ, aby ten obowi±zek nie pozosta³ w rzêdzie wielu piêknych sformu³owañ wyra¿aj±cych idea³ ¿ycia kap³añskiego, którymi w praktyce na co dzieñ ma³o kto siê przejmuje, ze wzglêdu na ich zbyt ogólnikowe i ma³o konkretne sformu³owanie? Co nale¿y tu rozumieæ przez sformu³owanie konkretne? Na ogó³ ka¿dy kap³an powa¿nie traktuje te obowi±zki, które s± mu konkretnie zlecone w sta³ym wzglêdnie cotygodniowym podziale funkcji duszpasterskich w zespole ksiê¿y parafialnych, jak np. dy¿ur dla zaopatrywania chorych, g³oszenie kazañ lub obs³uga konfesjona³u. Otó¿ potrzeba, aby w rzêdzie tych konkretnych przydzielonych obowi±zków znalaz³ siê obowi±zek komentatora liturgicznego. Aby w rozk³adzie zajêæ na dany tydzieñ figurowa³o wyra¼nie: ks. X kazania, ks. Y konfesjona³ i taca a ks. Z komentarz liturgiczny, przygotowanie i prowadzenie mszy ¶w. Nie tylko tej dla dzieci, ale wszystkich. Wtedy tylko ta sprawa nie zagubi siê w codziennym ¿yciu duszpasterzy i wtedy dopiero bêdziemy mogli powiedzieæ, ¿e¶my powa¿nie potraktowali na³o¿ony nam przez Konstytucjê o liturgii nowy obowi±zek: wychowawcy i przewodnika ludu wiernego do ¶wiadomego, czynnego i owocnego prze¿ywania misteriów liturgicznych obowi±zek mistagoga, w praktyce ¶ci¶le zwi±zany z obowi±zkiem komentatora w zgromadzeniu liturgicznym.
PRZYPISY 1 A. Knauber, Die Aufgabe des Commentators, [w:] Eucharistiefeier in der Pfargemeinde, Trier 1961, 121. 2 Por. M³odzie¿ na Mszy ¶wiêtej. Jest? Rozumie? Bierze udzia³? Homo Dei 30 (1961) 119-120. 3 S. Wójcik, Msza ¶wiêta z uczestnictwem wiernych, Homo Dei 34 (1965) 156-157. 4 Por. A. M. Roguet, Le commentateur, La Maison Dieu 60 (1959) 80-82. 6 Por. J. A. Jungmann, Diakon in der Geschichte, [w:] Lexikon für Theologie und Kirche 2III, 1959, 312-321. 7 Tak± funkcjê przypisywa³ diakonowi A. G. Martimort w art.: Catéchèse episcopale et Monitions diaconales, La Maison Dieu 17 (1949) 110-120, bezpodstawno¶æ tej tezy wykaza³ jednak¿e J. H. Dalmais w art.: Le diacre, guide de la prière du peuple d'après la tradition liturgique, tam¿e 61 (1860) 30-40. 9 J. Froger, Le concile de Trente a-t-il prescrit de donner des explications en langue vulgaire pendant les cérémonies liturgiques? Romae 1959 twierdzi, ¿e przepis ten dotyczy³ tylko pouczeñ w ramach kazañ i przed ceremoniami a nie w czasie ich trwania. Tê tezê jako nieuzasadnion± odrzucaj± jednak¿e A. Duval, Le concile de Trente et les origines du commentateur, La Maison Dieu 61 (1960) 41-47 oraz J. B. Molin, Etait-il inconcevable en 16-e siècle de faire en peuple des monitions dans sa langue au cours des cérémonies? Tam¿e 48-57. 12 Instructio de Musica Sacra et Sacra Liturgia ad mentem Litterarum Encycl. Pii Papae XII Musicae Sacrae Disciplina et Mediator Dei, Acta Apostolicae Sedis 50 (1958) 657. Przek³ad polski S. Wójcika: Homo Dei 28 (1959) 104-117. 13 Por.: La Constitution sur la Liturgie, Commentaire Complet par: J. Gelineau, P. M. Gy, P. Jounel, A. M. Roguet, S. Semois, La Maison Dieu 77 (1964) 56, 67-68. 14 Por., Roguet, art. cyt., 82-83. 15 Por. tam¿e, 83-84; Knauber 131-132. 16 Por. Directoire, Paris 1956, pkt. 25; por. równie¿ R. Falsini, La composizione dell assemblea liturgica Rivistà di Pastorale Liturgica 3à(1965) 190-198 passus o komentatorze. 17 Por. J. Goldbrunner, Ein Weg zur Mitfeier der Gemeinde in der Osternacht, [w:] Paschatis Solemnia, Freiburg 1959, 298 i 301. 18 Dans les articles qui vont suivre, on employera le mot traditionel de catéchèse pour désigner non pas une instruction scolaire, mais une initiation vivante, priante et partant des rites eux-mêmes". Directoire, nr 24. 19 Por. Guy de Bretagne, Pastorale catéchètique, Paris 1953, 15. 20 Por. J. Pascher, Das Invitatorium, Liturgisches Jahrbuch 10 (1960) 149-158; F. Kolbe, Gebetseinladungen, [w:] Liturgie in der Gemeinde, I, Salzkotten 1964, 191-198. 21 Por. Pascher i Kolbe artyku³y cyt. 22 Por. M. D. Bouyer, Faut-il encore des invitatoires? La Maison Dieu 81 (1965) 97-104; F. Kolbe, Zu den Gebetseinladungen, Liturgisches Jahrbuch 15 (1965) 54-55.
|
![]() s. 143
![]() s. 144
![]() s. 145
![]() s. 146
![]() s. 147
![]() s. 148
![]() s. 149
![]() s. 150
![]() s. 151
![]() s. 152
![]() s. 153
![]() s. 154
![]() s. 155
![]() s. 156
![]() s. 157
![]() s. 158
![]() s. 159
![]() s. 160
|