|
Biuletyn Odnowy Liturgii * . w: Collectanea Theologica 46:1976, f. I, s. 89-110.
Zawarto¶æ: II. URZÊDY I S£U¯BY III. DIAKONIA SZTUKI IV. LITURGICZNA WSPÓLNOTA * Redaktorem niniejszego biuletynu jest ks. Franciszek B l a c h n i c k i, Lublin.
Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 46:1976, f. I, s. 89-91 Romuald Rak Josef Andreas Jungmann SJ (1889-1975) Rozwój nauk pastoralnych nie pozwala ju¿ dzi¶ na zajmowanie siê kilku specjalno¶ciami, jak to by³o jeszcze do niedawna w teologii pastoralnej. Istnieli bowiem pastorali¶ci, którzy wyk³adali z wielk± erudycj± kilka dziedzin. Nale¿eli do nich: Fr. X. A r n o l d, Michael P f l i e g l e r i inni. Zajmowali siê katechetyk±, liturgik±, homiletyk± oraz tzw. hodegetyk±. Tego rodzaju specjalist± by³ równierz J. A. J u n g m a n n. Josef Andreas J u n g m a n n urodzi³ siê 16 listopada 1889 w Sand im Taufertal w po³udniowym Tyrolu. Wy¶wiêcony na kap³ana dla swojej rodzinnej diecezji Bressanone (Brixen), nie mia³ w niej d³ugo pozostaæ. Po czteroletniej pracy wikariuszowskiej wst±pi³ do zakonu jezuitów w Innsbrucku. Umo¿liwiono mu tam dalsze studia liturgiczne, do których czu³ specjalne zami³owanie. Zaraz po ich ukoñczeniu zacz±³ wyk³adaæ na wydziale teologicznym jezuitów w Innsbrucku. W r. 1925 zosta³ docentem, w r. 1934 profesorem tej¿e uczelni. Wyk³ada katechetykê, pedagogikê, liturgikê i teologiê pastoraln± (hodegetykê). J. A. J u n g m a n n zajmowa³ siê najpierw pedagogik± i katechetyk±. By³ autorem licznych artyku³ów katechetycznych oraz powa¿nego podrêcznika pt. Katechetik, który doczeka³ siê kilku wydañ 1 . Wyk³adaj±c katechetykê, sta³ J u n g m a n n niew±tpliwie pod wp³ywem J. K e r s c h e n s t e i n e r a, twórcy tzw. szko³y pracy 2 . J u n g m a n n uwa¿a³ jednak, ¿e aspekt formalno-metodyczny katechezy nie jest najwa¿niejszy i decyduj±cy, dlatego postulowa³ rewizjê tre¶ci katechezy, któr± powinno siê przeprowadzaæ kerygmatycznie. My¶l kerygmatyczna, jak± reprezentowa³ w katechetyce i z³±czona z ni± my¶l chrystologiczna, pozwoli³y J u n g m a n n o w i na udzia³ w s³awnej dyskusji, odbywaj±cej siê w szkole jezuickiej w Innsbrucku, na temat tzw. teologii kerygmatycznej. Jego pierwsze powa¿niejsze dzie³o z r. 1936 pt. Die Frohbotschaft in der Verkündigung 3 Dobra nowina w przepowiadaniu by³o wielkim przyczynkiem w tej dyskusji, która swój punkt kulminacyjny osi±gnê³a w r. 1938 4 . Chocia¿ zasadnicza teza tej dyskusji, jak± by³a my¶l stworzenia osobnej teologii przepowiadania, niezale¿nej od teologii dogmatycznej, nie zosta³a przyjêta, to jednak dyskusja przyczyni³a siê do podkre¶lenia kerygmatycznego charakteru prawd objawionych, oraz do przyjêcia zasady, ¿e dogmatyka, chocia¿ bardzo potrzebna, nie powinna byæ przedstawiana w sposób spekulatywny na ambonie i w katechezie. Samo dzie³o Die Frohbotschaft in der Verkündigung by³o przyjête przez wielu z entuzjazmem, chocia¿ byli i tacy, którzy gorszyli siê z niego. By³o w pewnym sensie za wczesne, bo stanowi³o krytykê duszpasterstwa dotychczasowego i wskazywa³o drogê odnowienia w kierunku chrystologicznym i kerygmatycznym. W dyskusji J u n g m a n n jeszcze raz zabra³ g³os w r. 1938 w artykule Das Zentralobjekt der Theologie 5 Przedmiot centralny teologii wyja¶niaj±c swoje stanowisko i przyczyniaj±c siê do zakoñczenia sporu. J. A. J u n g m a n n by³ jednak przede wszystkim liturgist±, a raczej historykiem liturgii, zdobywaj±c w tej dziedzinie ¶wiatow± s³awê. Nie zatrzymywa³ siê przy samej tylko historii i nie chodzi³o mu o przywrócenie stanu liturgii, jaki istnia³ w Ko¶ciele pierwotnym. Postulowa³ zawsze dalszy rozwój liturgii w ³±czno¶ci z tradycj±. Dawa³ temu wyraz w licznych swoich wyk³adach, referatach i artyku³ach, które czêsto ukazywa³y siê potem w formie ksi±¿kowej. Z ksi±¿ek nale¿y wymieniæ obok wspomnianych ju¿ prac: Die Stellung Christi im liturgischen Gebet Miejsce Chrystusa w modlitwie liturgicznej (1925); Die leteinischen Bussriten £aciñskie ryty pokutne (1932); Die liturgische Feier Celebracja liturgiczna (1939); Gewordene Liturgie Liturgia, która siê sta³a (1941). Kiedy hitlerowcy okupuj±cy Austriê zamknêli wydzia³ teologiczny w Innsbrucku, Jungmann przeniós³ siê do Wiednia i tam pracowa³ nad dzie³em swego ¿ycia, którym jest dwutomowe dzie³o Missarum sollemnia 6 . Ukaza³o siê ono w r. 1948. Jest to praca najbardziej ze wszystkich dojrza³a. Jungmann przedstawia w niej najpierw rozwój rzymskiej liturgii Mszy ¶w. w ci±gu wieków, a nastêpnie daje do niej wspania³y komentarz. Nie by³o to jednak ostatnie dzie³o liturgiczne. Powstaj± jeszcze nowe a mianowicie: Der Gottesdienst der Kirche Liturgia Ko¶cio³a (1955); Liturgisches Erbe und pastorale Gegenwart Spu¶cizna liturgiczna i duszpasterska tera¼niejszo¶æ (1960) oraz Messe im Gottesvolk Msza ¶w. w¶ród Ludu Bo¿ego (1970), dzie³o bêd±ce, jak mówi podtytu³ posoborowym spojrzeniem przez Missarum Sollemnia. Bardzo wa¿nym jest równie¿ komentarz Jungmanna do Konstytucji o ¶wiêtej Liturgii Soboru Watykañskiego II, znajduj±cy siê w Lexikon für Theologie und Kirche 7 . Je¿eli powy¿ej powiedzieli¶my, ¿e J u n g m a n n by³ przede wszystkim liturgist±, to równie dobrze mo¿emy powiedzieæ, ¿e by³ pastoralist± liturgist±. Liturgia by³a dla niego nie celem w sobie, lecz s³u¿b± dla cz³owieka, by go przez Chrystusa pojednaæ z Bogiem. My¶l o s³u¿bie uwa¿amy wszêdzie, tak¿e w licznych referatach, jakie wyg³asza³ na kongresach liturgicznych i eucharystycznych. Wszystkie wa¿niejsze kongresy zaprasza³y J u n g m a n n a z referatami. W pracach przygotowawczych dla Soboru Watykañskiego II, pomaga³ przy opracowywaniu Konstytucji o ¶wiêtej Liturgii. W jednym z artyku³ów zwróci³ J u n g m a n n uwagê na dwa zasadnicze momenty w duszpasterstwie liturgicznym. Pierwszym to uwielbienie i rozs³awienie Boga w czasie niedzielnej i ¶wi±tecznej celebracji Eucharystii. Uwielbienie Boga we Mszy ¶w. niedzielnej, celebrowanej przez ca³± wspólnotê parafialn±, powinno byæ jednak tylko zewnêtrznym wyrazem innego uwielbienia Boga przez cz³owieka, wyp³ywaj±cego z codziennej i cichej pracy, ze spe³niania obowi±zków chrze¶cijanina oraz z cierpienia, jakie jest czêstym udzia³em ¿ycia chrze¶cijañskiego. Chrze¶cijanin, który chwali Boga w ten sposób, musi znale¼æ czas w niedzielê, by we w³a¶ciwej dyspozycji serca w³±czyæ siê w chór wychwalaj±cych Boga w Ko¶ciele. Ale J u n g m a n n dostrzega³ te¿ drugi wa¿ny moment w duszpasterstwie. Tym momentem, to ars moriendi, sztuka umierania, do której duszpasterstwo liturgiczne chce chrze¶cijanina doprowadziæ, by w ostatniej chwili swego ¿ycia chrze¶cijanin móg³ spokojnie spotkaæ siê bezpo¶rednio z Bogiem, z którym spotyka³ siê tyle razy przez wiarê, sakramenty i czynn± mi³o¶æ bli¼niego 8 . Tu najlepiej ukazuje siê nam J u n g m a n n jako liturgist± i pastoralist±. Wszystkie jego dzie³a wskazuj± z jednej strony na mistrzowskie opanowanie materia³u liturgicznego, a równie¿ na mistrzowsk± sztukê podawania tego¿ materia³u. I dlatego nie mo¿na sobie dzi¶ wyobraziæ liturgii i liturgiki bez dorobku J u n g m a n n a. Istotn± spraw± dla niego jest spotkanie cz³owieka z Bogiem przez Chrystusa, które prowadzi do ostatecznego spotkania siê w chwili ¶mierci. To jest najwa¿niejsza dla J u n g m a n n a sprawa, bo nigdy nie widzia³ on sprzeczno¶ci miêdzy nauk± o liturgii i jej realizacj± w ¿yciu i dlatego mo¿e J u n g m a n n dla wszystkich zajmuj±cych siê liturgik± i teologi± pastoraln± byæ wspania³ym wzorem pracy naukowej, która posiada ³±czno¶æ z ¿yciem. W tym le¿y wielko¶æ J u n g m a n n a. Przypisy: 2 Por. J. A. J u n g m a n n, Katechetik, Wien2, 136 i nn. 3 J. A. J u n g m a n n, Die Frohbotschaft in der Verkündigung, Regensburg 1936. 4 Por. J. B. L o t z, Wissenschaft und Verkündigung, Zeitschrift für kath. Theologie 62(1938)465-501; M. S c h a m u s, Brauchen wir eine Theologie der Verkündigung?, Die Seelsorge 10(1938)1-12; F. L a k n e r, Theorie einer Verkündigungstheologie, Theologie der Zeit 3(1939)1-36; H. R a h n e r, Eine Teologie der Verkündigung, Freiburg 1939. 5 J. A. J u n g m a n n, Das Zentralobjekt der Theologie, Zeitschrift für kath. Theologie 62(1938)1-36. 6 J. A. J u n g m a n n, Missarum sollemnia, Eine genetische Erklärung der römischen Messe, Wien 1948. 7 Lexikon für Theologie und Kirche, Das Zweite Vaticanum, Freiburg 1966, cz. I, 10-109. 8 J. A. J u n g m a n n, Liturgie als Schule des Glaubens, w: H. A u f d e r b e c k M. F r i t z (wyd), Eucharistie und Frömmigkeit, Leipzig 1961, 50. ks. Romuald Rak, Katowice
Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 46:1976, f. I, s. 91-98 I. LITERA I DUCH Jerzy Grze¶kowiak 1. Wychowanie do w³a¶ciwego zrozumienia symboliki liturgicznej Soborowa reforma liturgii, odnowa liturgicznych form, obrzêdów, znaków i symboli nie rozwi±zuje jeszcze ostatecznie problemu rozd¿wiêku jaki zaistnia³ pomiêdzy cz³owiekiem wspó³czesnym a liturgi± Ko¶cio³a. Chodzi przecie¿ tak¿e o pewnego rodzaju dostosowanie cz³owieka do liturgii. Ju¿ na Soborze Watykañskim II zaprogramowano konieczne wychowanie liturgiczne. Wed³ug za³o¿eñ Konstytucji o ¶wiêtej liturgii dotyczy ono tak duszpasterzy jak i wiernych (nn. 14-19). Na duszpasterzy na³o¿ono obowi±zek gorliwego d±¿enia w dzia³alno¶ci duszpasterskiej do osi±gniêcia pe³nego, ¶wiadomego i czynnego udzia³u w obrzêdach liturgicznych, którego domaga siê sama natura liturgii (KL 14). Osi±gniêcie tego celu wymaga ustawicznego, cierpliwego i integralnego wychowania wiernych: Duszpasterze niech zabiegaj± gorliwie i cierpliwie o liturgiczne wychowanie oraz o czynny udzia³ wiernych tak wewnêtrzny j ak i zewnêtrzny, stosownie do ich wieku, stanu, rodzaju ¿ycia i stopnia kultury religijnej, spe³niaj±c w ten sposób jeden z g³ównych obowi±zków wiernego szafarza Bo¿ych tajemnic (KL 19). Warunkiem skuteczno¶ci tego wychowania jest jednak uprzednie nale¿yte przygotowanie liturgiczne duszpasterzy przez solidn± formacjê liturgiczn± w seminariach w zakresie teologii (KL 16) i ¿ycia duchowego (KL 17). Praktycznej realizacji tego zagadnienia po¶wiêcono specjaln± Instrukcjê o liturgicznym wychowaniu alumnów (25 XII 1965). Po ukoñczeniu seminarium na prezbiterach nadal ci±¿y obowi±zek dokszta³cania liturgicznego czy to przez studium osobiste, czy te¿ przez udzia³ w kursach pastoralno-liturgicznych (KL 18). Równie¿ w Instrukcji III (Liturgicae instaurationes) stwierdzono, ¿e odnowa liturgiczna obejmuje ca³y Ko¶ció³, a to wymaga studium teoretycznego i praktycznego na zebraniach duszpasterskich w celu wychowania wiernych , by liturgia sta³a siê ¿ywa, duchowo odczuwana i przystosowana (art. 12). Jednym z elementów formacji liturgicznej jest wychowanie do symboliki liturgicznej. Na czym polega liturgiczna formacja wiernych w zakresie wychowania do w³a¶ciwego zrozumienia i prze¿ywania znaków liturgicznych? a) W y c h o w a n i e d o r o z u m i e n i a z n a k ó w w o g ó l e Umiejêtno¶æ prawid³owej percepcji znaków liturgii zdobyta byæ mo¿e tylko na szerszej bazie umiejêtno¶ci odczytywania jakichkolwiek znaków F. D i e t h e l m 1 i H. H a l b f a s 2 te podstawowe, naturalne uwarunkowania prawid³owego podej¶cia do znaków liturgicznych nazywaj± propedeutyk± liturgiczn±. Wydaje siê, ¿e niemo¿liwe jest uchwycenie Boga przez znaki liturgiczne, je¶li siê Go najpierw nie odkry³o przez znaki zwyczajne. Poprzez znaki liturgiczne realizuje siê oficjalne spotkanie Boga z cz³owiekiem we wspólnocie Ko¶cio³a. Trzeba jednak pamiêtaæ, ¿e istnieje szereg znaków pospolitych, które równie¿ mówi± o Bogu i pozwalaj± cz³owiekowi nawi±zaæ z Nim kontakt. Wychowanie do znaków liturgicznych winno wiêc byæ z konieczno¶ci poprzedzone wychowaniem do umiejêtno¶ci odczytywania wszystkich faktów materialnych jako znaków mówi±cych o Bogu. To za¶ z kolei wymaga pewnego otwarcia siê cz³owieka na drugie ty, têsknoty za drug± osob±, szukania miêdzypersonalnej ³±czno¶ci. Cz³owiek musi chcieæ nawi±zaæ kontakt z innymi. Je¶li zabraknie u niego zainteresowania drugim cz³owiekiem, ¿adna rzecz i ¿adne zjawisko nie bêdzie dla niego znakiem. Fakty materialne staj± siê bowiem znakami dopiero wtedy, je¶li s± przyjmowane jako osobowe pose lstwo. W formacji liturgicznej bardzo wa¿na jest zasada: prze¿ycie jest wa¿niejsze od wyja¶nieñ. Obszerna katecheza o liturgicznych symbolach choæ jest konieczna wzbogaci jedynie wiedzê, ale przez to nie uzdolni jeszcze cz³owieka w pe³ni do sprawowania kultu. Najwa¿niejszym problemem jest wprowadzenie cz³owieka we wszystkie antropologiczne uwarunkowania liturgii chrze¶cijañskiej, wprowadzenie w to wszystko, w czym zakorzeniony jest ¶wiat kultycznych znaków. W wychowaniu tym chodzi m.in. o to, by cz³owiek nauczy³ siê wszelkie wydarzenia prze¿ywaæ ca³o¶ciowo tzn. z ca³kowitym zaanga¿owaniem wszystkich w³adz psychofizycznych. R. G u a r d i n i ju¿ 50 lat temu g³osi³, ¿e padstawowym zadaniem wychowania liturgicznego jest uwra¿liwienie cz³owieka wspó³czesnego na symbol i nauczenie go wykonywania aktu liturgicznego ca³± swoj± osobowo¶ci± 3 . G u a r d i n i nie jako teolog, lecz jako fenomenolog religii i krytyk nowo¿ytnej kultury zauwa¿a, ¿e na przestrzeni rozwoju kultury ludzkiej s³ab³a powoli duchowa zdolno¶æ poznawcza zmys³ów cz³owieka. ¯ywe ogl±danie, widzenie, zamieni³o siê w obserwowanie i stwierdzanie, do czego cz³owiek do³±cza abstrakcyjne akty intelektu. Cz³owiek dzisiejszy ju¿ nie ogl±da, nie patrzy, nie kontempluje, lecz jedynie przygl±da siê, obserwuje, stwierdza; nie ws³uchuje siê, lecz przyjmuje do wiadomo¶ci; nie uczestniczy, lecz jest tylko widzem. Problem wychowania liturgicznego polega wiêc na tym, by cz³owiek nauczy³ siê pos³ugiwaæ swoimi zmys³ami, by nauczy³ siê patrzeæ i s³uchaæ. Szczególne znaczenie przypisuje G u a r d i n i zmys³owi wzroku. Powiada on, ¿e widzenie jest spotkaniem z rzeczywisto¶ci± a oko to po prostu sam cz³owiek 4 . Ten pionier ruchu liturgicznego pisze tak: Trzeba umieæ odczytaæ w widzialnym kszta³cie jego wewnêtrzn± istotê, w ciele jego duszê, a w ziemskim postêpowaniu ukryt± cz±stkê duchow± 5 . R. G u a r d i n i akcentuj±c rolê zmys³ów w liturgii stwierdza, ¿e liturgia dopiero wtedy bêdzie mog³a w pe³ni skutecznie objawiaæ nadprzyrodzon± rzeczywisto¶æ, gdy to objawienie poprzez znaki oko ludzkie bêdzie zdolne widzieæ, ucho zdolne us³yszeæ, a rêka dotykaæ. Tak¿e ju¿ po zaprogramowaniu przez sobór, generalnej reformy liturgii G u a r d i n i w specjalnym li¶cie do kongresu liturgicznego w Moguncji (1964) pisa³, ¿e istota problemu i w³a¶ciwe zadanie wychowania liturgicznego polega na tym, by nauczyæ siê ¿ywego ogl±dania 6 . Bez zdobycia tej elementarnej umiejêtno¶ci niewiele pomog± wszelkie reformy obrzêdów i tekstów. Przedliturgiczne przygotowanie wiernych polega wiêc na wdra¿aniu cz³owieka od najm³odszych lat, w³a¶ciwie od dzieciñstwa w totalne prze¿ywanie wydarzeñ. Chodzi o wyrobienie sprawno¶ci u³atwiaj±cych zaanga¿owanie ca³ej osobowo¶ci, wszystkich w³adz fizycznych i duchowych w takie akty jak skupienie, milczenie, s³uchanie, ogl±danie, dzia³anie. Pomoc± mo¿e w tym byæ wychowanie estetyczne, to znaczy wychowanie do w³a¶ciwego prze¿ywania dzie³ sztuki (muzyka, obrazy, rze¼ba, literatura). Cz³owiek musi nauczyæ siê przezwyciê¿aæ swoj± têpotê i bierno¶æ, a wyrabiaæ w sobie zdolno¶æ wnikliwego widzenia rzeczy takimi, jakimi s± w swej rzeczywisto¶ci i anga¿uj±c siê totalnie umieæ je prze¿ywaæ. Odrêbne zagadnienie przy formacji liturgicznej stanowi tzw. mentalno¶æ techniczna, która przesi±kniêta utylitaryzmem niew±tpliwie os³abia wra¿liwo¶æ na symbol. Udowodni³y to równie¿ badania psychologiczne. Nie mo¿na jednak poddawaæ siê pesymistycznej rezygnacji. Trudno¶ci s± do przezwyciê¿enia. Cz³owiek wspó³czesny chce przecie¿ wyzwoliæ siê spod technokracji, pragnie powrotu do natury. Nie mo¿na tak¿e wykluczyæ ewentualno¶ci, ¿e przez zbli¿enie siê cz³owieka dziêki technice do materii, mo¿e równie¿ rozwin±æ siê jeszcze potê¿niejsze wyczucie dla symboliki ni¿ dot±d. Odpowiednie wychowanie i katecheza z pewno¶ci± mog± uwra¿liwiæ cz³owieka technicznego na ¶wiat znaków w ogóle, jak równie¿ na symbolizm liturgii. Warunkiem poprawnej recepcji znaków liturgicznych jest tak¿e wprawianie siê w prze¿ywanie milczenia i w medytacjê. Z milczenia bowiem i skupienia rodzi siê prowdziwe ogl±danie i s³uchanie tak istotne dla aktu liturgicznego. Znamienna jest pod tym wzglêdem wypowied¼ R. G u a r d i n i e g o: Gdyby mnie kto¶ zapyta³, od czego nale¿y rozpocz±æ ¿ycie liturgiczne, odpowiedzia³bym, ¿e trzeba uczyæ siê ciszy i milczenia 7 . Maj±c na uwadze te wszystkie ogólnoludzkie uwarunkowania symboliki liturgicznej mo¿na powiedzieæ, ¿e wychowanie do liturgii jest wychowaniem do pe³nego cz³owieczeñstwa. b) W p r o w a d z e n i e w z n a k i l i t u r g i c z n e Konstytucja o ¶wiêtej liturgii mówi±c o zasadniczych cechach odnowionych obrzêdów u¿ywa miêdzy innymi znamiennego sformu³owania: ... aby na ogó³ (obrzêdy) nie potrzebowa³y wielu wyja¶nieñ (KL 34). Wynika to st±d, ¿e mimo maksymalnego uproszczenia obrzêdów, przywrócenia im przejrzysto¶ci i dostosowania ich do pojêtno¶ci wiernych, do zrozumienia liturgii zawsze bêd± konieczne pewne wyja¶nienia (explanationes). Dalej trzeba podkre¶liæ, ¿e KL wprowadza rozró¿nienie pomiêdzy wyja¶nieniami, które dziêki reformie ograniczone zostan± do minimum (KL 34), a katechez± liturgiczn±, któr± uwa¿a siê za obowi±zuj±c± oraz krótkimi pouczeniami w czasie samych obrzêdów (KL 35). Konieczno¶æ katechezy, pouczeñ i wyja¶nieñ do ¶wiadomego i pe³nego uczestnictwa w liturgii wyp³ywa z jej misteryjnego charakteru. Liturgia nawet przy optymalnej trosce o prostotê i zrozumia³o¶æ pozostanie misterium ukrytym pod os³on± znaków i symboli, które wymagaj± inicjacji i staj± siê w pe³ni zrozumia³e dopiero dziêki mistagogicznemu wtajemniczeniu w ca³y kontekst zbawczego planu Bo¿ego. III Instrukcja wykonawcza Liturgicae instaurationes odwo³uj±c siê do faktu zrealizowanej ju¿ reformy obrzêdów surowo przestrzega przed dalszymi uproszczeniami prowadzonymi na w³asn± rêkê. Przekraczanie okre¶lonych granic by³oby odzieraniem liturgii ze ¶wiêtych znaków i w³a¶ciwego jej piêkna. Misterium zbawienia realizuje siê bowiem pod zas³on± rzeczy widzialnych zrozumia³ych przy zastosowaniu odpowiedniej katechezy (art. 1). Zasadniczym sposobem wtajemniczenia w znaki liturgiczne jest wiêc katecheza liturgiczna. Ogólne Dyrektorium Katechetyczne (1971) wyznacza katechezie obowi±zek wyja¶nienia znaków liturgicznych, a czyni to nie zdawkowo, lecz akcentuj±c donios³o¶æ problemu: W katechezie na temat sakramentów nale¿y przywi±zywaæ du¿± wagê do wyja¶nienia znaków (art. 57). Jeszcze wiêksze znaczenie dla omawianej problematyki posiada art. 25 tego dyrektorium, w którym ju¿ nie tylko mówi siê o wyja¶nianiu znaczenia obrzêdów dla u³atwienia czynnego uczestnictwa w liturgii, lecz wrêcz o wychowaniu wiernych... do w³a¶ciwego zrozumienia symboliki. Pierwszorzêdnym zadaniem katechezy jest wprowadzenie w Bibliê, poniewa¿ wychowanie biblijne posiada zasadnicze znaczenie w prawid³owym zrozumieniu liturgii: Pismo ¶wiête ma donios³e znaczenie w odprawianiu liturgii (...). W nim te¿ trzeba szukaæ znaczenia czynno¶ci i znaków (KL 24). Zrozumienie symboliki liturgicznej wymaga wprowadzenia w ¶wiat ukazany przez Bibliê. Przynale¿no¶æ do Ko¶cio³a i w³±czenie siê w jego kultyczne obrzêdy wymaga minimum wtajemniczenia w Ewangeliê i dzieje narodu wybranego. Nie potrzeba znajomo¶ci ca³ej Biblii, lecz chodzi o zdobycie umiejêtno¶ci czytania znaków. Katecheza nie ma polegaæ na wyja¶nianiu znaków i symboli, lecz na wprowadzaniu w historiê zbawienia, która pozwoli w ten sposób sposób spontanicznie zrozumieæ jêzyk znaków liturgicznych. Je¶li znaki liturgiczne umo¿liwiaj± spotkanie Boga z cz³owiekiem, to w³a¶nie ca³a Biblia mówi o tego rodzaju spotkaniach, o Bogu zawieraj±cym przymierze z lud¼mi, pokazuje jak Bóg zbli¿a siê do ludzi przez znaki, przez wydarzenia historyczne i fakty ¿ycia codziennego. Ukazane w Pi¶mie ¶w. dzieje zbawienia pozwalaj± lepiej zrozumieæ poszczególne znaki liturgiczne. Interpretacja znaków liturgicznych winna wiêc byæ ¶ci¶le powi±zana z teologi± biblijn±. Zw³aszcza znaki sakramentalne musz± byæ w katechezie ukazane na tle ca³ej historii zbawienia. I tak na przyk³ad gdy dawniej dogmatyk rozwa¿aj±c chrzest koncentrowa³ siê wy³±cznie na samym akcie chrztu (jego wa¿no¶æ, opus operatum itd.), to dzi¶ w katechezie o chrzcie trzeba wzi±æ pod uwagê ca³e dzia³anie zbawcze Boga zwi±zane z elementem wody: stworzenie, potop, przej¶cie przez Morze Czerwone, chrzest Chrystusa, chodzenie Chrystusa po wodzie, nakaz chrztu, obrzêd chrztu, po¶wiêcenie wody chrzcielnej itp. Formacja biblijna niekiedy musi byæ podbudowana i uzupe³niona faktami. z historii religii. Dzieje narodu wybranego zwi±zane przecie¿ by³y z histori± ogólnoludzk±, a znaki rytualne przyjête przez chrze¶cijañstwo maj± wspólny rdzeñ z obrzêdowo¶ci± religii naturalnych. Wychowanie do znaków liturgicznych nale¿y rozpocz±æ od dzieciñstwa. Nale¿y tu podkre¶liæ szczególn± donios³o¶æ pierwszej inicjacji dzieci w ¶wiat znaków liturgii. Zw³aszcza lata 4-8 s± okresem szczególnie podatnym dla zrozumienia, ¿e fakty materialne maj± warto¶æ znaku. W tym okresie dzieci posiadaj± wyj±tkow± ³atwo¶æ chwytania oznaczeñ symbolicznych. Zdaniem pedagogów dziecko w tym wieku ¶wietnie wyczuwa sens wielkich symboli ka¿dej religii takich jak woda, ogieñ, ¶wiat³o. Ono nie traktuje je jeszcze racjonalistycznie, lecz kontaktuj±c siê z nimi ca³± swoj± osobowo¶ci±, odczuwa ich bogactwo i zbli¿a siê do Boga nie wiedz±c jeszcze wcale, ¿e s± one znakami wybranymi przez Boga i przyjêtymi w liturgii. ¦wiadome wej¶cie dziecka pó¼niej w ¶wiat liturgii bêdzie dziêki temu nacechowane ³atwo¶ci± obcowania z symbolami. Zwróciæ nale¿y jeszcze uwagê na to, by czy to w samym sprawowaniu liturgii, czy te¿ w wychowaniu do znaków liturgicznych wyja¶nianie nie przewa¿a³o nad prze¿yciem. L. G a n n a z na przyk³ad jedn± z zasad wychowania do zrozumienia znaków formu³uje w zdaniu: Znaku siê nie wyja¶nia, ale siê go prze¿ywa 8 . Uwa¿a on, ¿e spotkanie, do którego prowadzi znak, musi byæ najpierw prze¿yte, a dopiero potem wyja¶nione: w przeciwnym wypadku bowiem wyja¶nienie bêdzie abstrakcyjne. Racjonalne czy historyczne komentarze nie przybli¿aj± tak istotnie symbolu cz³owiekowi, jak czyni to samo prze¿ycie go. To w³a¶nie jest niezmiernie wa¿ne dla katechetów i komentatorów w czasie akcji liturgicznej. Mo¿na bowiem niekiedy przegadaæ znak. Bêdzie wiele obja¶nieñ, ale najg³êbsze warstwy osobowo¶ci cz³owieka pozostan± nietkniête i na skutek tego nie dojdzie do miêdzyosobowej relacji. Najlepszym, w³a¶ciwym i bezpo¶rednim interpretatorem sensu ka¿dego sakramentu winien byæ sam znak. To samo mia³ chyba na my¶li R. G u a r d i n i, gdy pisa³: Nie mo¿na mówiæ: to oznacza to i to, lecz raczej nale¿y pokazaæ, jak w tym, co naturalne, wypowiada siê nadprzyrodzono¶æ. Chodzi nie o wiedzê i pouczanie, lecz o u³atwienie prze¿ycia aktu rodzenia siê symbolu 9 . Ogólnie mówi±c w wychowaniu liturgicznym chodzi nie tyle o pouczenie o liturgii i jej znakach, co raczej o wprowadzenie w nie, w³±czenie w ich ¶wiat, o pewnego rodzaju wyczucie dla nich i wewnêtrzne zaanga¿owanie. W zagadnieniu wychowania do prze¿ywania symboli liturgicznych godne uwagi jest, zaproponowane przez J. D r e i s s e n a, zastosowanie w katechezie tzw. przepowiadania poprzez obrazy (bildliche Verkündigung) 10 . Zdaniem J. D r e i s s e n a nasze europejskie my¶lenie sta³o siê zbyt abstrakcyjne, a w zwi±zku z tym powiêkszy³ siê dystans pomiêdzy prawd± i rzeczywisto¶ci±. Na skutek tego prawda nie jest ju¿ do¶wiadczana w rzeczywisto¶ci. Rzeczy nie s± fundamentem poznania prawdy, lecz tylko jej okazj±. Prawda wy³uskana z rzeczy zostaje ujêta w system pojêæ, który ju¿ z dan± rzeczywisto¶ci± nie ma nic wspólnego. Je¶li za¶ dla unaocznienia jakiej¶ prawdy pos³ugiwano siê obrazem, to obraz ten nie mia³ nic wspólnego z obrazem pierwotnym oddaj±cym istotê rzeczy. Pochodzi on ju¿ od cz³owieka, jest tylko skonstruowany i w ca³ym systemie abstrakcyjnego my¶lenia pe³ni w³a¶ciwie funkcjê pojêcia. Nie jest bowiem widzialn± rzeczywisto¶ci±, lecz unaocznieniem prawdy oderwanej od konkretnej rzeczywisto¶ci, jest form± stylizowan±. Postêpuj±cy proces abstrakcji w filozofii odrywaj±cy prawdê od obiektywnej rzeczywisto¶ci przenikn±³ tak¿e w my¶lenie religijne i na teren teologii, oddzielaj±c prawdy wiary od rzeczywisto¶ci wiary. Prawdy wiary nie ogl±da siê ju¿ zasadniczo w konkretnym wydarzeniu zbawczym, lecz zostaj± one z nich wy³±czone, podporz±dkowane prawom my¶lenia i ³±czone w system. By przeciwdzia³aæ tej zakorzenionej w naszym my¶leniu religijnym, katechizacji i przepowiadaniu abstrakcji, J. D r e i s s e n proponuje stosowaæ w katechezie przepowiadanie poprzez obrazy. Obraz pojmuje on w sensie staro¿ytnego eikon i analogicznie do wschodniej teologii i ikony. Obraz nie jest elementem obcym w stosunku do danej rzeczywisto¶ci, pomagaj±cym jedynie j± zrozumieæ, lecz ma w niej udzia³, jest w³a¶ciwie w pewnej mierze ni± sam±. Eikon jest objawieniem siê istoty rzeczy. Proponowana metoda polega na tym, by prawda sta³a siê widzialna w rzeczywisto¶ci. Wyra¿aj±c to jêzykiem filozofii chodzi o fenomenologiê jako metodê poznania, wed³ug której istotê rzeczy poznaje siê nie przez abstrakcjê z konkretu, lecz tê istotê ogl±da siê w³a¶nie w tej konkretnej, indywidualnej rzeczywisto¶c i. Tak± metodê stosowa³ Chrystus pos³uguj±c siê przypowie¶ciami poprzez które chcia³ wskazaæ na symbolikê wszelkiego bytu. Wed³ug J. D r e i s s e n a przypowie¶ci Chrystusa s± w pozytywnym objawieniu tym, czym w objawieniu naturalnym s± rzeczy jako znaki Stwórcy. Nale¿y wiêc nauczyæ dziecko dostrzegania teologicznej warto¶ci rzeczy, ich teologicznej przejrzysto¶ci, by widzia³y ukryt± w nich transcendencjê. Inaczej mówi±c dziecko trzeba wprowadziæ w religijn± naturaln± medytacjê, która jest podstawowym warunkiem prze¿ywania obrzêdu liturgicznego. J. D r e i s s e n wyra¼nie podkre¶la, ¿e chodzi o bildliche Verkündigung, a nie o bildhafte. U¿ycie przymiotnika bildhaft oznacza³oby przepowiadanie powi±zane z obrazem, jemu za¶ zale¿y na przepowiadaniu poprzez obraz i w obrazie. Na przyk³ad Chrystus Pan stosuje czêsto do siebie takie obrazy jak dobry pasterz, ¶wiat³o¶æ ¶wiata, winny krzew, droga, brama itp. By³oby b³êdem pozbawiæ dziecka ogl±du tych obrazów daj±c mu jedynie obja¶nienia o charakterze definicji. Te obrazy musz± byæ przez dziecko rzeczywi¶cie widziane, ogl±dane, rozwa¿ane; dopiero wtedy prawda staje siê przejrzysta i prosta, a obraz zapada niejako do wnêtrza dziecka. Do zagadnienia przepowiadania poprzez obrazy nale¿y tak¿e symbolika s³owa. S³owo jest obrazem pojêcia. Posiada nie tylko swoj± akustykê lecz tak¿e optykê. Mo¿na powiedzieæ, ¿e s³owo jest akustycznym, s³yszalnym obrazem. S³owo powinno wnikaæ nie tylko w nasze uszy, lecz tak¿e w oczy. S³owa ujmowane optycznie mog± przemawiaæ jako prawdziwe symbole (np. obrazowo¶æ s³owa przekroczenie prawa, nawrócenie). Wychowanie do optyki s³owa, do wra¿liwo¶ci na obraz s³owa jest równie¿ wychowaniem do zrozumienia symbolu. c) W y c h o w a n i e d o g e s t ó w l i t u r g i c z n y c h Wychowanie do znaków liturgicznych obejmuje tak¿e odpowiedni± formacjê postaw zewnêtrznych i gestów. Z pewno¶ci± w duszpasterstwie liturgicznym zbyt wiele jeszcze jest niedoceniania elementu cielesnego w kulcie. Wielu chrze¶cijan traktuje gesty i postawy jako przeszkodê w intensywno¶ci osobistych wewnêtrznych prze¿yæ religijnych, a ju¿ zupe³nie nie rozumiej± ujednoliconej zewnêtrznej aktywno¶ci ca³ego zgromadzenia. Trudno¶æ jest w tym, ¿e wierzymy za du¿o powy¿ej brwi. Brak nam wiary kolan, r±k, nóg... Wiarê trzeba prze¿yæ, a do tego potrzeba r±k i nóg, oczu i uszu, g³osu i ca³ego cia³a (H. V e r b e c k e). W katechezie liturgicznej nale¿y wiêc ukazaæ przede wszystkim podstawowe warto¶ci cia³a ludzkiego, jego miejsce w zbawczej ekonomii i znaczenie ludzkiej aktywno¶ci cielesnej w kulcie. Niemo¿liwy jest czysty spiritualizm. Cia³o w naturalny sposób musi reagowaæ na intensywno¶æ wewnêtrznych kontaktów z Bogiem, zw³aszcza kontaktów wspólnotowych. Gesty spe³niaj± podwójn± rolê w stosunku do wewnêtrznych aktów cz³owieka: s± ich wyrazem i równocze¶nie wp³ywaj± na nie. Zewnêtrzne postawy i gesty s± nie tylko wyra¿eniem wewnêtrznej modlitwy, lecz nale¿y powiedzieæ, ¿e sam gest jest modlitw±. Podobnie jak s³owem, tak i gestem mo¿na mówiæ do Boga. Modli siê przecie¿ ca³y cz³owiek, a nie tylko dusza. Zbyt jednostronna jest tradycyjna definicja modlitwy okre¶laj±ca j± jako wzniesienie duszy do Boga. W modlitwie i kulcie dusza i cia³o tworz± jedno¶æ. Dusza dzia³a na cia³o i przez nie siê wyra¿a, i odwrotnie: cia³o wp³ywa na duszê. Dlatego w liturgii stosuje siê podstawy i gesty, które stwarzaj± odpowiedni± atmosferê, prowadz± do skupienia, s± nie tylko ¶rodkiem pomocniczym w dysponowaniu cz³owieka, do modlitwy, do aktów kultu, lecz tak¿e istniej±c± dyspozycj± podtrzymuj± i pog³êbiaj±. Wychowanie do gestów liturgicznych nale¿y rozpocz±æ od najm³odszych lat, a jest to zadaniem tak katechezy rodzinnej, jak i szkolnej. W zagadnieniu formacji liturgicznej w aspekcie symboliki fundamentalne znaczenie posiada mi³o¶æ. ¦wiat znaków liturgicznych dostêpny jest tylko dla poznaj±cych w mi³o¶ci. Ostatecznie bowiem zrozumienie symbolu religijnego jest mo¿liwe tylko dziêki mi³o¶ci i jest skutkiem mi³o¶ci. Gdzie brak mi³o¶ci, tam wszelkie znaki pozostan± nieczytelne, nic nie mówi±ce. Symbol jest przecie¿ nie tylko podporz±dkowany intelektowi, ile raczej ca³o¶ciowej intuicji serca. Wybitny religioznawca M. E l i a d e pisze: Symbol religijny przekazuje swe pos³anie nawet je¶li nie ujmuje siê jego ca³okszta³tu ¶wiadomo¶ci±, symbol zwraca siê bowiem do istoty ludzkiej w jego integralno¶ci, a nie za¶ tylko do samej inteligencji 11 . Znaki ujmujemy najpierw wzrokiem. R. G u a r d i n i za¶ powie o oku, ¿e jego korzenie tkwi± w sercu. Dlatego do zrozumienia znaku konieczna jest otwarto¶æ serca, tzn. mi³o¶æ. Znak prowadzi do poznania jakiej¶ prawdy. Do prawdy za¶ wed³ug s³ów ¶w. A u g u s t y n a dochodzi siê tylko przez mi³o¶æ. Konieczno¶æ mi³o¶ci do poznania prawdy przez znaki, które przecie¿ nie ujawniaj± ca³ej rzeczywisto¶ci, na któr± wskazuj±, doskonale wyra¿a zdanie ¶w. A u g u s t y n a: Nie mo¿na kochaæ tego, czego siê nie zna. Ale gdy kocha siê co¶, co zna siê choæ trochê, wtedy mi³o¶æ sprawia, ¿e poznaje siê tê rzecz coraz lepiej i doskonalej (In Joan. 96, 4; PL 35,1876). Pomijamy tutaj zagadnienie wiary, która jest podstawowym warunkiem uczestnictwa w liturgii. Wspomnieæ tylko mo¿na, ¿e wiara w procesie wychowania do znaku ma specyficzne zadania. Wychowanie liturgiczne musi przecie¿ w koñcu poprzez swoist± ascezê wiary wyrobiæ u wiernych tak± zdolno¶æ, by nawet w niedoskona³ych znakach liturgicznych, a ostatecznie zawsze bêd± one niedoskona³e, umieli dostrzec i skontaktowaæ siê z nadprzyrodzon± rzeczywisto¶ci± zbawienia przez te znaki prze¶wiecaj±c±, oznaczan± i uobecnian±. Przypisy: 2 H. H a l b f a s, Wege zur Liturgie. überlegungen zur liturgischen Bildung in Katechese und Seelsorge, w: Liturgie in der Gemeinde II, Salzkotten 1965, 235-256. 3 R. G u a r d i n i, Liturgische Bildung, Burg Rothenfels 1923, 23. 4 R. G u a r d i n i, Die Sinne und religiose Erkenntnis, Würzburg 1958, 18-20. 5 R. G u a r d i n i, Znaki ¶wiête (t³. z niem.), Poznañ 1937, 5. 6 R. G u a r d i n i, Der Kultakt und die gegenwartige Aufgabe der liturgischen Bildung, w: Romano Guardini, Ein Gedenkbuch (red. W. Becker), Leipzig 1969, 329. 7 R. G u a r d i n i, Besinnung vor der Feier der Heilige Messe, Leipzig 1959, 21-22. 8 L. G a n n a z, Pedagogia znaków, Katecheza 7(1963)176. 9 R. G u a r d i n i, Liturgische Bildung, dz.cyt. 47. 10 J. D r e i s s e n, Das Symbol in Liturgie und Katechese, Katechetische Blätter 90(1965)351-357. 11 M. E l i a d e Sacrum, mit, historia, (t³. z franc.), Warszawa 1970, 142. ks. Jerzy Grze¶kowiak, Lublin
Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 46:1976, f. I, s. 98-100 I. LITERA I DUCH F.[ranciszek] B.[lachnicki] 2. Problemy i dubia prawnoliturgiczne ¯adne prawo nie mo¿e byæ tak szczegó³owe, aby przewidzia³o wszystkie mo¿liwe sytuacje ¿yciowe i powstaj±ce w zwi±zku z nimi problemy i w±tpliwo¶ci. Dotyczy to tak¿e posoborowego prawa liturgicznego. Po opublikowaniu dokumentów odnowy liturgii nadszed³ okres ich konfrontacji z ¿yciem i w zwi±zku z tym rodz± siê casusy i dubia. Mo¿na by wyraziæ obawê, czy nie wchodzimy znów w epokê nowego rubrycyzmu liturgicznego. Jak dot±d drukowane w urzêdowym organie Kongregacji Kultu Bo¿ego Notitiae wyja¶nienia dokumentów (Documentorum explanatio) staraj± siê zapobiegaæ temu niebezpieczeñstwu. Przynosz± bowiem nie tylko formalne rozstrzygniêcia w±tpliwo¶ci, ale komentarze uzasadniaj±ce, odwo³uj±ce siê do pryncypiów i za³o¿eñ teologicznych oraz pastoralnych odnowy liturgii. Ucz± wiêc stosowaæ te zasady do konkretnych sytuacji, s± wiêc narzêdziem teologiczno-liturgicznej formacji. Wydaje siê; ¿e obrana droga jest s³uszna i szczê¶liwa. Rzecz± bowiem najistotniejsz± w odnowie liturgii jest uformowanie ¶wiadomo¶ci i postaw wykonawców i uczestników liturgii, aby ona by³a dla nich nie jak±¶ magi± niezrozumia³ych rytów, lecz miejscem i ¶rodkiem osobowego spotkania z Bogiem. Oto kilka przyk³adów z ostatnich numerów Notitiae. Papieska Komisja do Interpretacji Dekretów II Soboru Watykañskiego w odpowiedzi na pytanie, czy diakon, zgodnie z kan. 1147 § l C.I.C. oraz art. 29 Lumen Gentium i art. 22 listu apostolskiego Sacrum Diaconatus Ordinem mo¿e udzielaæ benedykcji i sakramentaliów, wyja¶nia, ¿e mo¿e udzielaæ tylko tych benedykcji czy sakramentaliów, które s± mu wyra¼nie (expresse) zlecone przez prawo. Teza tych, którzy chcieliby przyznaæ diakonowi prawo do udzielania wszystkich benedykcji i sakramentaliów motywowana jest nastêpuj±co: je¿eli diakon mo¿e czyniæ wiêcej (tj. udzielaæ sakramentów), to mo¿e czyniæ i mniej (tj. udzielaæ sakramentaliów i benedykcji). Stanowisko zajête przez komisjê interpretacyjn± jest jednak inne. Diakon mo¿e udzielaæ benedykcji w ramach obrzêdów, których jest ministrem, czy bêdzie chodzi³o o sakramenta czy sakramentalia (np. chrzest, udzielanie wiatyku, pogrzeb, b³ogos³awienie ma³¿eñstwa). Poza tym jednak w ka¿dym przypadku musi byæ wyra¼nie upowa¿niony przez prawo liturgiczne. Motywacja tego stanowiska zacie¶niaj±cego jest nastêpuj±ca: nie mo¿na dopu¶ciæ do zatarcia na p³aszczy¼nie znaku, a co za tym idzie w ¶wiadomo¶ci wiernych, ró¿nicy pomiêdzy ró¿nymi stopniami sakramentalnego (ministerialnego) kap³añstwa (diakon, prezbiter, biskup). Równie¿ odno¶nie sakramentaliów trzeba uwydatniæ, i¿ ró¿ne s± ich stopnie wa¿no¶ci i znaczenia w Ko¶ciele, co wyra¿a zastrze¿enie ich ministrom wy¿szej rangi ¶wiêceñ. Np. b³ogos³awienie opata, konsekracja dziewic, udzielenie tzw. ministeriów lektora i akolity (Por. Notitiae 11, 1975, 36-39). Odno¶nie obrzêdu sakramentu bierzmowania powstaje praktyczna w±tpliwo¶æ duszpasterska, czy konieczny jest ¶wiadek (patrinus) bierzmowania, analogicznie do ojca chrzestnego. Notitiae (11, 1975, 61-62) wyja¶niaj±: zwyczajnie (de more) wyj±wszy przypadki nadzwyczajne, powinien byæ taki ¶wiadek. S± jednak trzy mo¿liwo¶ci, w¶ród których zachodzi pewna precedencja, któr± nale¿y zachowaæ w miarê mo¿no¶ci: Ordynariusz diecezji mo¿e zdecydowaæ, który z tych trzech sposobów ma byæ stosowany w jego diecezji. W przypadkach szczególnych mo¿e równie¿ zezwoliæ na przyst±pienie do bierzmowania bez ¶wiadka. Postawiono równie¿ pytanie, czy procesja z Naj¶wiêtszym Sakramentem mo¿e odbyæ siê wewn±trz ko¶cio³a. Notitiae (11, 1975, 64) odpowiadaj±: negative. Instrukcja De sacra Communione et de cultu mysierii eucharistici extra Missam nie przewiduje bowiem takiej mo¿liwo¶ci. Mowa jest jedynie o procesjach odbywaj±cych siê na drogach (per vias), z jednego do drugiego ko¶cio³a. Procesje wewn±trz ko¶cio³a nie s± w³a¶ciwie procesjami. Nie mo¿na siê tu powo³ywaæ na przyk³ad wieczornej Mszy ¶w. w Wielki Czwartek. Po niej bowiem nie nastêpuje procesja, lecz jedynie uroczyste przeniesienie Naj¶wiêtszego Sakramentu do miejsca przechowywania. Natomiast cytowana instrukcja mówi, ¿e w Bo¿e Cia³o, gdy nie mo¿e odbyæ siê procesja, nale¿y urz±dziæ uroczyst± celebracjê w ko¶ciele katedralnym lub innym stosownym miejscu, w formie czy to Mszy ¶wiêtej, czy adoracji Naj¶wiêtszego Sakramentu z czytaniem Pisma ¶wiêtego, ¶piewem, homili± i czasem medytacji. Ciekawe jest równie¿ wyja¶nienie dotycz±ce Komunii ¶w. w ramach tzw. Mszy ¶w. konwentualnej (Notitiae 11, 1975, 123-125). Pytanie dotyczy kap³anów, którzy ju¿ celebrowali Mszê ¶wiêt±, czy mog± przyj±æ Komuniê ¶w. w ramach mszy konwentaulnej czy tzw. mszy wspólnoty (missa communitatis). Odpowied¼ jest twierdz±ca. Powo³uje siê na IGMR n. 76 oraz Declaratio de Concelebratione z 7 VIII 1972. W my¶l tych dokumentów wszyscy kap³ani nale¿±cy do danej wspólnoty, którzy s± zobowi±zani do celebrowania Mszy ¶w. osobno in bonum pastorale fidelium, mog± w ramach mszy konwentualnej komunikowaæ pod dwoma postaciami lub koncelebrowaæ. To samo potwierdza instrukcja Immensae caritatis z 23 I 1973, gdy mówi o mo¿liwo¶ciach przystêpowania po raz drugi do Komunii ¶w. w tym samym dniu. Rozdzia³ II, n. 6 mówi o kap³anach, którzy ju¿ celebrowali Mszê ¶w., ¿e mog± przyj±æ po raz drugi Komuniê ¶w. in Missa principali alicuius conventus. Do takich mszy nale¿y zaliczyæ msze konwentualne wzglêdnie tzw. msze wspólnoty. W dalszym ci±gu s± podane pewne argumenty uzasadniaj±ce powy¿sze przepisy prawne. Chocia¿ bardzo zaleca siê kap³anom koncelebracjê, zostawia siê im wolno¶æ celebrowania równie¿ pojedynczo, z motywu osobistej pobo¿no¶ci lub z innego powodu (np. szczególna rocznica, ¶mieræ rodziców, przyjació³, osobiste ¶wiêto). Msza konwentualna nie daje wtedy mo¿liwo¶ci odpowiedniego doboru czytañ i modlitw. Z drugiej strony obowi±zek uczestnictwa we mszy konwentualnej bez mo¿liwo¶ci komunikowania stwarza³by wtedy sytuacjê pewnej dyskryminacji wobec zgromadzenia. Dlatego przepisy liturgiczne daj± w tym wypadku kap³anom mo¿no¶æ b±d¼ koncelebrowania, b±d¼ komunikowania pod dwoma postaciami. Z powy¿szych wzglêdów przyjê³o siê ostatnio, ¿e w kaplicy papieskiej udziela siê Komunii ¶w. kardyna³om, biskupom i kap³anom, chocia¿ ju¿ celebrowali Mszê ¶wiêt±. Dziêki temu mog± w pe³ni uczestniczyæ we mszy papieskiej. F.[ranciszek] B.[lachnicki]
Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 46:1976, f. I, s. 100-101 II. URZÊDY I S£U¯BY T³um. Maria Starnawska 1. Formacja animatorów zgromadzenia liturgicznego we Francji Formacja animatorów zgromadzenia liturgicznego jest problemem nale¿ycie docenianym w ruchu odnowy liturgii we Francji, jak o tym ¶wiadczy nastêpuj±ca inicjatywa Krajowego O¶rodka Duszpasterstwa Liturgicznego (CNPL), o której donosi Information CNPL ze stycznia 1975. Od wielu lat z ró¿nych stron narzuca siê problem o¿ywienia zgromadzeñ liturgicznych. W wielu parafiach lub innych wspólnotach powstaj± grupy formacyjne dla tych wszystkich, którzy podejmuj± jak±¶ odpowiedzialno¶æ w zgromadzeniu liturgicznym. Krajowy O¶rodek Duszpasterstwa Liturgicznego (CNPL) ze swej strony zaj±³ siê tym zagadnieniem i powo³a³ do ¿ycia zespó³ maj±cy na celu pracê w tym kierunku. Wyniki pracy tego zespo³u i zapotrzebowanie id±ce z do³u, spotka³y siê szybko. Zapotrzebowanie z do³u to potrzeba kszta³cenia tych, którzy by podjêli odpowiedzialno¶æ za liturgiê. Odpowiedzi± na to ¿yczenie jest seria wydawnicza ulotek zainicjowana przez CNPL. Ulotki te maj± zapewniæ informacjê techniczn± i doktrynaln± wszystkim tym, którzy o¿ywiaj± celebracje w parafiach i we wspólnotach: cz³onkom zespo³ów liturgicznych, lektorom, kantorom, kieruj±cym ¶piewem ca³ego zgromadzenia, kierownikom chórów, instrumentalistom, celebransom. Co trzy miesi±ce wydawane bêdzie 5 do 10 ulotek pojedynczych lub podwójnych, pisanych prostym jêzykiem, przeznaczonych do pracy indywidualnej lub zespo³owej. Jest to wydawnictwo Krajowego O¶rodka Duszpasterstwa Liturgicznego opracowywane przez specjalistów ka¿dej z omawianych dziedzin pod kierunkiem naczelnym Claude D u c h e s n e a u (adres: Les Cahiers du Livre Boite postale 2, 37170 Chambray-les-Tours). Coraz wiêcej ludzi ¶wieckich podejmuje dzi¶ zadania o¿ywiania zgromadzeñ liturgicznych. Wielu chcia³oby po³±czyæ ze swoj± dobr± wol± i dynamizmem kompetencjê w zakresie nauki i techniki, co pozwoli³oby im lepiej wype³niaæ swoj± rolê. Ju¿ w wielu diecezjach organizuje siê w tym celu sesje, weekendy, zgromadzenia robocze i zebrania formacyjne. Dla tych, którzy mog± w nich uczestniczyæ, ale tak¿e dla tych, dla których nic jeszcze nie uczyniono, te ulotki mog± staæ siê narzêdziem pracy. Ich celem jest dostarczenie wszystkim animatorom sposobno¶ci pog³êbienie ró¿nych podstawowych pojêæ dotycz±cych celebracji liturgicznej oraz doskonalenia ich kompetencji technicznych. Oto przyk³ad tytu³ów ulotek pierwszych serii z roku 1975: Sprzeda¿ odbywa siê drog± prenumeraty rocznej, (4 serie). Z podanych tu tytu³ów (ca³o¶æ bêdzie obejmowa³a oko³o 5 ulotek) widaæ, jak wielkie znaczenie ma dla ka¿dego, kto podejmuje jakie¶ odpowiedzialne zadanie w zgromadzeniu liturgicznym, mo¿liwo¶æ zapoznania siê z ca³o¶ci± zagadnieñ liturgicznych, pod kierunkiem specjalistów. Je¿eli chodzi o metodê wykorzystania, oczywi¶cie idea³em bêdzie wykorzystanie w zespole: rozmowa, pytania i komentarze na podstawie materia³u, jaki podaj± ulotki. Przy pomocy tych ulotek zespó³ liturgiczny bêdzie móg³ spojrzeæ bardziej krytycznie na zgromadzenia liturgiczne, za które jest odpowiedzialny i wprowadziæ w przysz³o¶ci ulepszenia odkrywaj±c stopniowo, o co chodzi w ka¿dym zgromadzeniu liturgicznym. Dlatego nie by³oby dobrze, gdyby ka¿dy poprzestawa³ tylko na indywidualnym przeczytaniu albo nabyciu ulotek odnosz±cych siê do jego specjalno¶ci (np. gdyby animator ¶piewu kupowa³ tylko ulotki odnosz±ce siê do technik muzycznych). Ca³y zespó³ powinien studiowaæ wszystkie pojêcia podstawowe, aby rozwin±æ liturgiê w danej miejscowo¶ci. Ci, którzy obserwuj± obecne przemiany liturgii i ¶ledz± jej linie rozwoju uznaj± wszyscy zgodnie, ¿e w przysz³o¶ci bêdzie coraz bardziej wzrasta³a rola ¶wieckich w niej. Dlatego jest spraw± zasadniczej wagi, czy bêdzie im dana mo¿liwo¶æ kszta³cenia siê, dorównuj±ca ich odpowiedzialno¶ci. Oczywi¶cie ulotki te nie bêd± jedynym ¶rodkiem odpowiadaj±cym na potrzebê formacji. Jasne jest jednak, ¿e mog± stanowiæ, obok wielu innych ¶rodków, pomoc i narzêdzie rozwiniêcia powa¿nej i globalnej formacji. t³um. M. Starnawska, Lublin
Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 46:1976, f. I, s. 101-103 II. URZÊDY I S£U¯BY Franciszek Blachnicki 2. Problemy formacji liturgicznej w Polsce Problemy formacji animatorów liturgicznych, w tym przede wszystkim kap³anów, zaczynaj± wszêdzie wysuwaæ siê na czo³o zagadnieñ liturgiczno-pastoralnych. Po wprowadzeniu nowych, zreformowanych wed³ug wskazañ Konstytucji o ¶wiêtej Liturgii, ksi±g liturgicznych, wytworzy³a siê mniej wiêcej wszêdzie sytuacja, któr± charakteryzuje nastêpuj±co autor artyku³u w dwutygodniku Gottesdienst, wydawanym przez Instytuty Liturgiczne RFN, Austrii i Szwajcarii 1 : Je¿eli siê mówi, ¿e reforma s³u¿by Bo¿ej zosta³a w Ko¶ciele ogólnie przyjêta pozytywnie, to mo¿na to stwierdzenie uznaæ za s³uszne. Nale¿y jednak bardzo w±tpiæ, czy odnowa ta zapu¶ci³a g³êbiej korzenie, zarówno u wiernych jak i u kap³anów. Trudno wyzbyæ siê podejrzenia, ¿e reforma liturgii w wielu diecezjach zosta³a tylko zadekretowana w pisemkach urzêdowych, okre¶laj±cych od jakiej daty co siê ma zmieniæ. Brak³o jednak siêgaj±cej w g³±b koncepcji. Wprawdzie na p³aszczy¼nie dekanatów z okazji reformy liturgii Mszy ¶w. zwo³ywano duchowych, aby im powiedzieæ, jakie nale¿y wprowadziæ zmiany. Ale dlaczego dokonuje siê tych zmian i jaki duchowy po¿ytek powinien z nich wynikn±æ dla ¿ycia religijnego, to nie wszêdzie dotar³o do ¶wiadomo¶ci. Pog³êbiaj±ca formacja liturgiczna kap³anów-liturgów oraz ich ¶wieckich pomocników, bez których nie mo¿na sobie dzi¶ wyobraziæ pe³nej realizacji soborowej odnowy, jest w tej sytuacji wszêdzie wysuwana jako postulat, który jedynie mo¿e zapewniæ owocowanie wielkiego dzie³a odnowy liturgii. W Polsce, od kilku lat, problemem powy¿szym zajmuje siê Krajowe Duszpasterstwo S³u¿by Liturgicznej oraz dzia³aj±cy w jego ramach Krajowy O¶rodek Formacji S³u¿by Liturgicznej. Dzia³anie tego o¶rodka, bêd±ce realizacj± d³ugofalowego planu, rozwija siê w trzech kierunkach: redakcyjno-wydawniczym, formacji pastoralno-liturg³cznej kap³anów oraz szeroko pojêtej formacji s³u¿by liturgicznej ró¿nych rodzajów i stopni. Dzia³alno¶æ kierunku pierwszego wyra¿a siê w redagowaniu i wydawaniu (na razie w zasiêgu lokalnym, diecezjalnym, na ma³ej poligrafii) Zeszytów pomocy dla formacji liturgicznej. Zeszyty te, wydawane co kilka tygodni stosownie od okresów roku liturgicznego, obejmuj± zwykle wk³adki zatytu³owane:
Jak widaæ, pomoce s± adresowane do szerszego grona osób bezpo¶rednio zaanga¿owanych w ró¿ny sposób do przygotowania i kszta³towania zgromadzenia liturgicznego. Zawieraj± one materia³y z zakresu podstawowego, wskazania metodyczne oraz materia³y do przygotowywania bie¿±cej liturgii poszczególnych niedziel i ¶wi±t. Wyrazem dzia³alno¶ci w drugim ukazanym powy¿ej kierunku jest istniej±ce w ramach Instytutu Teologii Pastoralnej KUL Studium Formacji Pastoralno-Liturgicznej dla duszpasterzy terenowych. Kap³ani doje¿d¿aj± na wyk³ady i æwiczenia tego studium na jeden lub dwa dni w tygodniu przez dwa lata. Program studium obejmuje wyk³ady z dziedziny teologii pastoralnej ogólnej, liturgiki ogólnej, liturgiki pastoralnej Eucharystii i sakramentów, oraz æwiczenia z socjologii, liturgiki pastoralnej i metod pracy formacyjnej w zespo³ach s³u¿by liturgicznej. D±¿y siê do przekszta³cenia studium, po dwóch latach wstêpnych do¶wiadczeñ, w roczne studium stacjonarne, aby nale¿ycie mo¿na by³o uwzglêdniæ w programie elementy formacyjne oraz æwiczenia praktyczne. Celem studium nie jest przygotowanie naukowców i wyk³adowców w dziedzinie liturgiki, ale duszpasterzy specjalistów do kierowania o¶rodkami duszpasterstwa liturgicznego na p³aszczy¼nie diecezji, zgromadzenia zakonnego czy dekanatu lub wiêkszej parafii. Wreszcie trzeci kierunek dzia³ania KOFSL obejmuje szeroko zakrojon± akcjê formacji s³u¿by liturgicznej ró¿nych rodzajów i stopni, szczególnie lektorów. O pracy tej nieraz informowali¶my na ³amach tego biuletynu. Tutaj krótko, dla ca³o¶ci obrazu, mo¿na tylko przypomnieæ, ¿e praca tu nie jest pojêta jako tzw. duszpasterstwo ministrantów w znaczeniu tradycyjnym, a wiêc jako opieka duszpasterska nad aktualnymi ministrantami, ale jako d³ugofalowa, ujêta w ramy dziesiêcioletniego programu formacyjnego, praca maj±ca na celu przygotowanie przysz³ych animatorów zgromadzenia liturgicznego, a wiêc tych ludzi, którzy we wspólnotach lokalnych jako pomocnicy duszpasterzy poczuj± siê odpowiedzialni za kszta³towanie ¿ywej liturgii zw³aszcza coniedzielnych zgromadzeñ. W dziedzinie tej opracowano ju¿ wiele metod i pomocy dydaktycznych. Trzeba jednak stwierdziæ, i¿ w terenie praca ta jeszcze ma³o siê zaznacza w swoich rozmiarach i skutkach, chocia¿ w skali globalnej dokonuje siê wielkiego wysi³ku pastoralno-wychowawczego. Wiêkszo¶æ duszpasterzy niestety nie rozumie jeszcze i nie docenia zarówno potrzeby, jak i decyduj±cego znaczenia formacji liturgicznej dla przysz³o¶ci ca³ego duszpasterstwa. Bo przecie¿ Sobór Watykañski II wyra¼nie i przekonywuj±co ukaza³ nam wizjê duszpasterstwa przysz³o¶ci jako duszpasterstwa skoncentrowanego wokó³ liturgii. Przypis: ks. Franciszek Blachnicki, Lublin
Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 46:1976, f. I, s. 103-105 III. DIAKONIA SZTUKI Ireneusz Pawlak 1. Chora³ gregoriañski w posoborowej liturgii Ruch odnowy liturgicznej powsta³y na wiele lat przed Soborem Watykañskim II w swych g³ównych za³o¿eniach mia³ przybli¿yæ liturgiê wszystkim uczestnikom, zw³aszcza wiernym, odsuniêtym niejako na dalszy plan. Jedn± z ewidentnych ku temu przeszkód (choæ niekoniecznie istotnych) by³ jêzyk ³aciñski. St±d wysi³ki dzia³aczy tego ruchu sz³y m.in. w kierunku unarodowienia liturgii. Sobór zaakceptowa³ zasadnicze zrêby tego ruchu i uczyni³ je w³asno¶ci± ca³ego Ko¶cio³a moc± Konstytucji o ¶wiêtej Liturgii. Jednak¿e zarówno sama konstytucja, jak i dokumenty wykonawcze z biegiem lat wydawane przez odpowiednie kongregacje nie by³y dobrze odczytywane i dog³êbnie interpretowane. Dotyczy³o to tak¿e sprawy jêzyka i chora³u gregoriañskiego jako nierozdzielnie z nim zwi±zanego ¶piewu liturgicznego. W samej konstytucji w n. 36 § l czytamy: W obrz±dkach ³aciñskich zachowuje siê u¿ywanie jêzyka ³aciñskiego, poza wyj±tkami okre¶lonymi przez prawo. Natomiast § 2 wyja¶nia: Poniewa¿ jednak i we Mszy ¶wiêtej, i przy sprawowaniu sakramentów, i w innych czê¶ciach liturgii u¿ycie jêzyka ojczystego nierzadko mo¿e byæ bardzo po¿yteczne dla wiernych, mo¿na mu p r z y z n a æ w i ê c e j m i e j s c a (podkre¶l. moje) zw³aszcza w czytaniach i pouczeniach, w niektórych modlitwach i ¶piewach.... Od samego wiêc pocz±tku jêzyki narodowe zosta³y do liturgii tylko dopuszczone, a nie nakazane. Ponadto konstytucja z góry zak³ada liturgiê dwujêzyczn±: ³aciñsko-narodow±. Tymczasem pojêto odnowê liturgii zbyt jednostronnie. W pierwszym rzêdzie ca³kowicie wyeliminowano jêzyk ³aciñski i ¶piew gregoriañski oraz wszelki ¶piew w jêzyku ³aciñskim (np. wielu duszpasterzy to w³a¶nie uwa¿a³o za istotê odnowy). Akcja ta zosta³a przeprowadzona bardzo szybko, skoro wydana w 1967 instrukcja Musicam Sacram przypomina w n. 47: Niech siê zatroszcz± duszpasterze tak¿e o to, by nie tylko w jêzyku ojczystym, lecz tak¿e w jêzyku ³aciñskim umieli wierni odmawiaæ lub ¶piewaæ przeznaczone dla nich czê¶ci sta³e Mszy ¶w. A w innym miejscu ta sama instrukcja zachêca (n. 51) Duszpasterze ... winni rozwa¿yæ, czy z niektórych utworów muzyki sakralne skomponowanych w ubieg³ych wiekach do tekstów ³aciñskich ... nie mo¿na by korzystaæ z po¿ytkiem tak¿e w tych (czynno¶ciach), które odprawia siê w jêzyku narodowym. Nic bowiem nie przeszkadza, by w jednej i tej samej celebrze niektóre czê¶ci by³y ¶piewane w innym jêzyku. Jednocze¶nie w wielu krajach zacz±³ siê rodziæ ruch oporu przeciwko tak pojêtej odnowie. Z kolei zwolennicy tego kierunku skrajnie zaczêli broniæ ³aciny i ¶piewów gregoriañskich od¿egnuj±c siê od tego, co nowe. Naturalna ta reakcja na ¼le pojêt± reformê nie ominê³a i Polski. Stolica Apostolska od samego pocz±tku zajmowa³a stanowisko umiarkowane. Wyrazem tego s± nie tylko dokumenty i instrukcje, ale tak¿e sukcesywnie wydawane ksiêgi liturgiczne, zw³aszcza przeznaczone do ¶piewu. Ukaza³y siê dot±d nastêpuj±ce najwa¿niejsze ksiêgi zawieraj±ce chora³ gregoriañski: Kyriale Simplex (1964) zawieraj±ce wybrane proste melodie sta³ych czê¶ci mszalnych przeznaczone g³ównie dla wiernych, Graduale Simplex (1967), w którym zawarto proste ¶piewy zmienne dla scholi, kantora, psa³terzysty i ludzi, Ordo Cantus Missae (1972), którego pe³nym wydaniem jest Graduale Romanum (1974), gdzie umieszczono dotychczasowe ¶piewy Graduale Romanum (1908), ale zmieniono ich uk³ad zgodnie z wymogami msza³u 1970 r. i Ordo Lectionum, wreszcie ksi±¿eczka Jubilate Deo (1974) zawieraj±ca minimum (kanon) ¶piewów gregoriañskich, które powinni znaæ wszyscy wierni Ko¶cio³a rzymskiego jako unitatis vinculum. Owe minimum to dialogi i aklamacje mszalne, Kyrie XVI, Gloria VIII, Credo III, Sanctus i Agnus XVIII, a tak¿e wybrane cantus varii. Do tej ostatniej edycji kard. K n o x do³±czy³ specjalny list skierowany do wszystkich biskupów ¶wiata uzasadniaj±cy i wyja¶niaj±cy stanowisko Stolicy Apostolskiej. Jak wynika z dotychczasowych rozwa¿añ, Ko¶ció³ nie zrezygnowa³ z chora³u gregoriañskiego i konsekwentnie do jego uprawiania oraz studiowania nawo³uje. Czy stanowisko takie jest w pe³ni s³uszne? Przytoczona wy¿ej instrukcja Musicam Sacram wyja¶nia w n. 4, ¿e celem muzyki sakralnej jest chwa³a Bo¿a oraz u¶wiêcenie wiernych. Nastêpnie za¶ podaje przymioty tej muzyki. S± nimi: ¶wiêto¶æ i doskona³o¶æ formy. ¦wiêto¶æ wynika nie z obiektywnej ¶wiêto¶ci poszczególnych d¼wiêków (nie ma d¼wiêków bardziej lub mniej ¶wiêtych), ale ze ¶cis³ej ³±czno¶ci z tekstem liturgicznym oraz z funkcji, jak± muzyka sprawuje w poszczególnych czê¶ciach liturgii. Doskona³o¶æ formy najogólniej oznacza wysoki poziom artystyczny utworu. Bowiem liturgia, choæ stawia wymagania muzyce (czyni to tak¿e teatr, opera, film), nie zakre¶la granic piêkna. Nie ulega w±tpliwo¶ci, ¿e chora³ gregoriañski te przymioty posiada w stopniu doskona³ym. Pos³uguj±c siê bowiem sam± melodi± (bez harmonii, akompaniamentu) ³±czy siê jednocze¶nie ¶ci¶le z tekstem i siêga szczytów estetyki. Mo¿na wprowadzie zarzuciæ, ¿e istniej± melodie typiczne, do których dostosowano wiêcej tekstów, a wiêc charakter melodii nie zmienia siê zale¿nie od tre¶ci, oraz ¿e rozbudowane formy chora³u np. responsoria wcale nie pomagaj± do zrozumienia tekstu z uwagi na d³ugie melizmy. Zarzuty te nie dotycz± jednak ca³ej twórczo¶ci gregoriañskiej, której ¼ród³a tkwi± w recytatywach i psalmodii, te za¶ s± ci±gle aktualne i ¿ywe. Zreszt± wydane ksiêgi zalecaj± w³a¶nie ten prosty chora³, zostawiaj±c formy bardziej skomplikowane dla przygotowanych zespo³ów i solistów. Takie zespo³y powinny siê tworzyæ w klasztorach, domach zakonnych, seminariach duchownych oraz domach studiów. Za uprawianiem chora³u przemawia tak¿e klimat spokoju, modlitwy, wrêcz kontemplacji, jaki ten ¶piew wprowadza do liturgii. ¯adna pó¼niejsza epoka poczynaj±c od pó¼nego ¶redniowiecza takim osi±gniêciem nie mog³a i dot±d nie mo¿e siê pochwaliæ. Kompozycje wielog³osowe, choæ z pewno¶ci± bardzo warto¶ciowe, z czasem zaczê³y siê usamodzielniaæ. Chcia³y uzyskaæ autonomiê uniezale¿niæ siê od liturgii. Sta³o siê to wreszcie w okresie baroku, kiedy to liturgiê zaczêto traktowaæ jako t³o do odbywaj±cego siê w ko¶ciele koncertu. Nasza epoka, pe³na zgrzytów, dysonansów, poszukiwañ, ci±gle siê ¶piesz±ca, po prostu nie ma czasu, aby siê zatrzymaæ i pomy¶leæ, modliæ siê w spokoju i kontemplowaæ goni za dora¼nym prze¿yciem, szuka tego, co chwytliwe, co na pierwszy rzut oka czy ucha ³adne, melodyjne. I tu mo¿e tkwi m.in. ¼ród³o pewnej niechêci do chora³u gregoriañskiego. Aby bowiem ten ¶piew prze¿yæ potrzeba czasu i spokoju. Rodzi siê te¿ potrzeba studium i wgryzania siê w ukryte piêkno chora³u. Prawdziwe dzie³o sztuki podoba wiêcej, im bardziej na codzieñ cz³owiek z nim obcuje. Natomiast szmira, przebój chwyta tylko na pocz±tku. W miarê up³ywu czasu coraz mniej siê podoba, a¿ wreszcie na jego miejsce przychodzi inny, z którym dzieje siê podobnie. Niew±tpliwie na niechêæ do chora³u wp³ywa te¿ nieznajomo¶æ jêzyka ³aciñskiego tak powszechna w naszym spo³eczeñstwie. Mimo to muzycy wszystkich czasów uwa¿aj± chora³ za szczyt twórczo¶ci liturgicznej i estetycznej. Przeciwnicy chora³u gregoriañskiego s± nie tyle antyreligijni, gdy¿ nawet niewierz±cy uznaj± warto¶æ tego ¶piewu, ile antyhumanistyczni, poniewa¿ wystêpuj± przeciw ¼ród³om naszej narodowej kultury, ta za¶ wywodzi siê z krêgu kultury zachodnioeuropejskiej, której chora³ zawsze by³ nieodzownym elementem. Istnieje jeszcze jeden przymiot chora³u, przemawiaj±cy za jego uprawianiem, mianowicie obiektywizm. Liturgia potrzebuje atmosfery braterstwa i wspólnoty. T± uzyskuje siê naj³atwiej poprzez ¶piew. Nie jest jednak obojêtne, jaki to ¶piew. Je¶li to bêdzie krzyk wspó³czesnego solisty wykonuj±cego religijne bluesy z towarzyszeniem instrumentów perkusyjnych i podrywaj±cego obecnych w takt rytmicznych piosenek, mo¿na mówiæ raczej o hipnozie i transie, a nie o wspólnocie. Nawet je¶li religijny tekst ale z muzyk± wspó³cze¶nie kojarz±c± siê jako ¶wiecka (rozrywkowa) wykonywaæ bêd± wszyscy uczestnicy liturgii, mo¿e to byæ czasem tylko udzia³ w ¶piewie ale nie w liturgii. ¦piew taki czêsto w³a¶nie rozprasza i podnieca a nie uspokaja i nie jednoczy do modlitwy. Ponadto nie mo¿na narzucaæ swoich subiektywnych upodobañ ogó³owi, który albo jest do tego nieprzygotowany, albo te¿ nie gustuje w tego rodzaju muzyce. Chora³ gregoriañski ma tê przewagê nad innymi rodzajami ¶piewu (zw³aszcza wspó³czesnymi), ¿e jest wypróbowany. Charakter za¶ tego ¶piewu jest nie narzucaj±cy siê a raczej zapraszaj±cy. Poprzez swoje specyficzne walory w jaki¶ sposób trafia on do ka¿dego uczestnika liturgii, a to jest w³a¶nie obiektywizm. Tezy wysuniête powy¿ej maj± charakter dyskusyjny. Jednak¿e ju¿ dzi¶ mo¿na z ca³± pewno¶ci± twierdziæ, ¿e odej¶cie od chora³u w pierwszych latach po soborze by³o b³êdem. Nale¿y wiêc jak najprêdzej ten b³±d naprawiæ. Pozostaje pytanie, jak to zrobiæ? Czy wprowadzane zarz±dzeniami msze w jêzyku ³aciñskim w katedrach i znaczniejszych ko¶cio³ach we w³a¶ciwy sposób tej potrzebie zaradzaj±, czy te¿ s± tylko zado¶æuczynieniem prawu? Byæ mo¿e rozwi±zanie le¿y w umiarkowanym stosowaniu ³aciny, a co za tym idzie, takim samym wykonywaniem chora³u gregoriañskiego. ks. Ireneusz Pawlak, Lublin
Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 46:1976, f. I, s. 105-106 III. DIAKONIA SZTUKI (ab) 2. Psalm responsoryjny recytowany czy ¶piewany? Zagadnieniem tym zajmuje siê glossa w nr 102 Notitiae, streszczaj±ca wyniki prac ró¿nych autorów na temat natury i roli psalmu responsoryjnego w liturgii. Odpowied¼ na powy¿sze pytanie jest jednoznaczna: psalm responsoryjny oraz Alleluja z wersetem przed Ewangeli± powinno siê zawsze ¶piewaæ. Recytatyw zubo¿a te teksty i pozbawia je wszelkiej mocy i ca³ego uroku. Psalm domaga siê natury ¶piewu, wynika to z jego pochodzenia i rodzaju literackiego. W ramach Mszy ¶wiêtej, jako ¶piew miedzylekcyjny, psalm by³ zawsze ¶piewany; ¶wiadczy o tym ca³a tradycja gregoriañska. By³ wykonywany przez scholê albo jednego kantora jako ¶piew medytacyjny, z udzia³em ca³ego zgromadzenia. Tak± sam± formê zachowa³ psalm responsoryjny w odnowionej liturgii. Wiersz do powtarzania (responsum), który powinien byæ ³atwy do zrozumienia i zapamiêtania, zarówno pod wzglêdem tre¶ciowym jak i muzycznym, jest zastrze¿ony dla zgromadzenia. Zwrotki psalmu s± wykonywane przez psa³terzystê, którym z regu³y powinien byæ kto¶ inny ni¿ lektor pierwszego i drugiego czytania. £±czenie obu funkcji (lektora i kantora) w niektórych wypadkach mo¿e byæ konieczno¶ci±, ale nie powinno stanowiæ normy. Lektorzy nale¿± do grona ministrantów, psa³terzysta jest cz³onkiem scholi. O ile mo¿no¶ci nale¿y zachowaæ rozró¿nienie i prawa obu grup s³u¿by liturgicznej. Czy mo¿na czytaæ wersety psalmu? By³oby to czym¶ sprzecznym; je¿eli jednak w jakim¶ przypadku bêdzie to konieczne, niech czytanie odbywa siê na sposób proklamacji: powoli, g³o¶no, uroczy¶cie, wyra¼nie, z opuszczeniem g³osu na koñcu, aby podprowadziæ pod odpowied¼ zgromadzenia. Jest to ¶piew medytacyjny, dlatego nie powinno w nim byæ po¶piechu. Jest to odpowied¼ zgromadzenia na S³owo Bo¿e, dlatego musi byæ wyrazem wiary. Czy wersety psalmu mog± byæ ¶piewane polifonicznie przez scholê wzglêdnie chór? Mo¿na tak zrobiæ w pewnych szczególnych przypadkach, ale nie powinno staæ siê to regu³±: psalm responsoryjny jest ¶piewem solisty. Czy responsum mo¿e byæ ¶piewane przez scholê? Nie. By³oby to bowiem pozbawieniem zgromadzenia ¶piewu, który jest dla niego czym¶ w³asnym, przywróconym mu przez odnowion± liturgiê. Melodia responsum, aby mog³a byæ ¶piewana przez zgromadzenie, musi byæ oczywi¶cie prosta, wpadaj±ca w ucho, ³atwa do zapamiêtania. Czy oznacza to ubóstwo formy artystycznej? Niekoniecznie: nale¿y dany utwór oceniaæ wed³ug celu, do jakiego jest przeznaczony: prostota nie jest synonimem ubóstwa. Ale powy¿sza uwaga nie chce byæ aprobat± faktycznego ubóstwa wielu wspó³czesnych kompozycji, czêsto improwizowanych, bez konstrukcji muzycznej. Wreszcie trzeba wskazaæ na bogactwo katechetyczne psalmu responsoryjnego. Trzeba uczyniæ go przedmiotem medytacji, aby odkryæ jego wielkie bogactwa. (ab)
Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 46:1976, f. I, s. 106-108 IV. LITURGICZNA WSPÓLNOTA Franciszek Blachnicki 1. Hora competens Wigilii Paschalnej Pamiêtamy jeszcze te czasy, gdy Wigilia Paschalna odprawiana by³a wcze¶nie rano w Wielk± Sobotê. Ze zdumieniem pytamy siê dzisiaj, jak mog³o doj¶æ do takiej anomalii w liturgii, ¿eby najpiêkniejsze i najbogatsze w roku obrzêdy, w czasie których rozbrzmiewa³o uroczyste Exsultet, odbywa³y siê przy pustych prawie ko¶cio³ach w zupe³nym oderwaniu w ¶wiadomo¶ci wiernych od ¶wi±tecznej atmosfery wielkanocnej. Decyzja Piusa XII z r. 1951, przywracaj±ca na razie ad experimentum liturgiê paschaln± o w³a¶ciwej porze, tj. w nocy z Wielkiej Soboty na Wielk± Niedzielê, a wiêc odnawiaj±ca liturgiczne prze¿ycie Wielkiej Nocy, zosta³a przyjêta z rado¶ci± i entuzjazmem przez mi³o¶ników liturgii i lud wierny. Pierwsza odnowiona Wigilia Paschalna w roku 1951 w diecezji katowickiej obchodzona by³a przy szczelnie wype³nionych ko¶cio³ach. Dekret ogólny Kongregacji Obrzêdów Maxima redemptionis nostrae mysteria z dnia 16 XI 1955 wprowadzaj±cy odnowion± liturgiê Wielkiego Tygodnia, postanawia odno¶nie Wigilii Paschalnej, i¿ powinna siê ona rozpocz±æ o takiej porze, by Msza ¶w. wigilijna mog³a siê zacz±æ oko³o pó³nocy. Gdyby ze wzglêdów duszpasterskich lub publicznego ³adu, zdaniem ordynaruisza, nabo¿eñstwa nale¿a³o przy¶pieszyæ, nie mog³o siê ono zacz±æ przed zachodem s³oñca. Pozwolenia na przy¶pieszenie ordynariusz móg³ udzieliæ nie ogólnym dekretem dla ca³ej diecezji lub okolicy, lecz tylko dla tych miejscowo¶ci lub ko¶cio³ów, gdzie zachodzi³a prawdziwa konieczno¶æ. Faktycznie w Polsce te dyspensy by³y udzielane bardzo szeroko, tak i¿ wnet nie tylko w okolicach wiejskich, ale i w miastach w wiêkszo¶ci Wigilia Paschalna uplasowa³a siê we wczesnych godzinach wieczornych tu¿ po zachodzie s³oñca. Wp³ynê³o na to g³ównie pragnienie zachowania bez zmian tradycyjnej, polskiej rezurekcji, odprawianej przewa¿nie we wczesnych godzinach rannych. Z tej racji poleca³o siê jak najwcze¶niej ukoñczyæ nabo¿eñstwo wigilii, aby wierni t³umnie mogli wcze¶nie rano uczestniczyæ w rezurekcji. Rubryki nowego Msza³u Rzymskiego z roku 1970 postanawiaj±, ¿e ca³y obchód Wigilii Paschalnej ma siê odbyæ w nocy, tak aby nie rozpoczyna³ siê przed zapadniêciem nocy, a skoñczy³ przed ¶witem niedzieli Tota celebratio Vigiliae paschalis peragitur nocte ita ut vel non inicipiatur ante initium noctis, vel finiatur ante diluculum diei dominicae. Ponadto zosta³o okre¶lone, ¿e Msza ¶w. nocna, chocia¿by odprawiona przed pó³noc± jest msz± ¶wiêt± Niedzieli Zmartwychwstania. Wierni jednak uczestnicz±cy w tej Mszy ¶w. mog± po raz drugi przyjmowaæ Komuniê ¶w. w czasie Mszy ¶w. w ci±gu dnia. Szczegó³owe okre¶lenie w³a¶ciwej godziny sprawowania liturgii paschalnej nale¿y wiêc do miejscowego duszpasterza. Musi on zdecydowaæ siê na jedn± z trzech mo¿liwo¶ci odprawiania Wigilii Paschalnej.
Oceñmy kolejno te trzy rozwi±zania z punktu widzenia duszpasterskiego. a) Wigilia Paschalna odprawiana wieczorem To rozwi±zanie bêdzie siê poleca³o w parafiach wiejskich, przy dalekiej i trudnej drodze do ko¶cio³a, zw³aszcza wtedy, gdy procesja rezurekcyjna odbywa siê rano. W ¿adnym wypadku nie powinno siê jednak rozpoczynaæ Wigilii Paschalnej tu¿ po zachodzie s³oñca, gdy jeszcze jest jasno. Liturgia ¶wiat³a, zw³aszcza procesja z zapalonym pascha³em, sprawowana przy ¶wietle dnia jest nieporozumieniem, element znaku, tak wa¿ny i istotny w odnowionej liturgii, zupe³nie tutaj siê zatraca. Przepisy mówi± opocz±tku nocy, przez co nale¿y rozumieæ rzeczywiste zapadniêcie zmroku, a nie sam moment zachodu s³oñca. Tak¿e tutaj my¶lenie legalistyczno-rubrycystyczne musi ust±piæ przed w³a¶ciwym wyczuciem liturgicznym, litera musi zostaæ przepojona duchem. W diecezjach, gdzie rezurekcja odbywa³a siê tradycyjnie w sobotê wieczorem, w sposób naturalny bêdzie ona do³±cza³a siê do liturgii Wigilii Paschalnej, jako jej silny i zewnêtrzny akcent koñcowy. W tym wypadku jednak grozi niebezpieczeñstwo zepchniêcia samej liturgii paschalnej do roli nieistotnych ceremonii wstêpnych na korzy¶æ paraliturgicznej procesji rezurekcyjnej. Wtedy wielu bêdzie takich, którzy daruj± sobie te nieistotne i d³ugie ceremonie, aby przyj¶æ do ko¶cio³a dopiero na w³a¶ciw± rezurekcjê. Tej tendencji sprzyjaj± czêsto nieszczê¶liwie-zredagowane og³oszenia (np. w 1973 r. w jednym z ko¶cio³ów katedralnych wisia³o og³oszenie: godz. 17.00 Ceremonie wielkosobotnie, godz. 19.00 Rezurekcja). Trzeba zapraszaæ na Wigiliê Paschaln± jako na Rezurekcjê czyli uroczysto¶æ liturgiczn± zmartwychwstania, która sk³ada siê z liturgii eucharystycznej poszerzonej o liturgiê ¶wiat³a (Lucernarium), specjaln± liturgiê s³owa i liturgiê chrzcieln± oraz z procesji rezurekcyjnej. b) Wigilia Paschalna odprawiana w nocy To rozwi±zanie nadaje siê szczególnie do du¿ych miast. Spacer po ko¶cio³ach du¿ego miasta w Wielk± Sobotê wieczorem przedstawia bowiem widok ¿a³osny: mnóstwo ludzi odwiedzaj±cych Bo¿e groby bez przerwy wchodz±cych i wychodz±cych z ko¶cio³a, a w¶ród tego ruchu celebrans z garstk± otaczaj±cych go wiernych sprawuje swoje przepisane ceremonie liturgiczne Wigilii Paschalnej. Zupe³nie inaczej przedstawia siê liturgia paschalna rozpoczynaj±ca siê o godz. 21, 22 lub 23 wieczorem. Je¿eli jest ona dobrze przygotowana, przebiega w skupieniu, staje siê g³êbokim prze¿yciem wiernych, którymi z regu³y bêd± ci wierni, którzy prowadz± regularne ¿ycie sakramentalne, tworz±c ¿ywy Ko¶ció³ w ramach parafialnych struktur administracyjnych. Szczególnie g³êbokim prze¿yciem religijnym za¶ mo¿e staæ siê nocna procesja rezurekcyjna z zapalonymi ¶wiecami. b) Wigilia Paschalna o ¶wicie By³y ju¿ takie próby u nas, w parafiach wiejskich, bardzo udane. Procesja rezurekcyjna koñcz±ca Wigilliê Paschaln± zbiega siê wtedy ze wschodem s³oñca. W ten sposób nawi±zuje siê do prastarej tradycji chrze¶cijañskiej ³±cz±cej zmartwychwstanie ze wschodem s³oñca. Jak wiêc widaæ, wszystkie trzy rozwi±zania mog± zapewniæ w³a¶ciwe i g³êbokie prze¿ycie liturgii Zmartwychwstania Pañskiego. Nale¿y wiêc wybraæ to, które najlepiej odpowiada lokalnym warunkom i potrzebom. ks. Franciszek Blachnicki, Lublin
Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 46:1976, f. I, s. 108-110 IV. LITURGICZNA WSPÓLNOTA T³um. Maria Starnawska 2. Celebracja Mszy ¶wiêtej z dzieæmi Pod tym tytu³em ukaza³a siê niedawno we Francji praca stanowi±ca dyrektorium pastoralne Mszy ¶w. dla dzieci 1 . Podajemy poni¿ej omówienie tej pracy wed³ug Informations CNPL ze stycznia 1975. K o n i e c z n o ¶ æ z a j ê c i a s i ê t y m p r o b l e m e m Zagadnienia zwi±zane z wprowadzeniem dzieci w Mszê ¶w. i z ich udzia³em nie s± nowe i wielu wychowawców czeka³o a¿ do dzi¶, by podj±æ pewne inicjatywy w tym kierunku. Odnowa liturgiczna bêd±ca pocz±tkowo dzie³em pewnej grupy pionierów, sta³a siê wspólnym dobrem Ko¶cio³a dziêki soborowi. W ramach posoborowej odnowy liturgii i ta sprawa doczeka³a siê osobnego dokumentu. Na pocz±tku dokumentu rzymskiego dotycz±cego mszy dla dzieci powo³ano siê na pro¶by z ró¿nych stron ¶wiata, w szczególno¶ci z krajów jêzyka francuskiego. Biskupi tych krajów przekazuj± te usilne pro¶by Stolicy Apostolskiej. Podaj± tak¿e do wiadomo¶ci o swoich osi±gniêciach i do¶wiadczeniach. Do komisji opracowuj±cej tekst nale¿a³ tak¿e znawca tej sprawy z Francji. Ma on du¿e do¶wiadczenie w tej dziedzinie i jest w ¶cis³ym kontakcie z wychowawcami. Dziêki temu dyrektorium posiada charakter o wiele bardziej pastoralny i dynamiczny ani¿eli prawniczy i w ca³o¶ci odpowiada temu, czego mo¿na od niego oczekiwaæ. Stanowi wiêc dobry punkt wyj¶cia dla pracy i umo¿liwi³o dok³adne opracowanie zagadnienia. Dlatego w³o¿ono wiele pracy w celu dostosowania tych wskazówek dla potrzeb krajów jêzyka francuskiego (Kanada wyda³a w³asn± broszurê zwi±zan± mocno z programem katechezy bardzo tam rozbudowanym). Zamierzano uj±æ wyczerpuj±co to zagadnienie podaj±c wytyczne zarówno pedagogiczne jak praktyczne w tej dziedzinie. Projekt rozrasta³ siê w miarê Jego opracowywania, co t³umaczy opó¼nienie jego ukazania siê. Praca ta stanowi dla nas wezwanie, aby zaj±æ siê intensywniej duszpasterstwem eucharystycznym dla dzieci. Ten wysi³ek powinien obj±æ wszystkie parafie i wszystkie grupy. Taka jest tre¶æ wstêpu, który dla Francji podpisali przewodnicz±cy episkopatu do spraw liturgii i duszpasterstwa sakramentów oraz nauczania religijnego, bior±c na siebie odpowiedzialno¶æ za ca³± tê pracê. N a l e ¿ y b r a æ d z i e c k o p o w a ¿ n i e Nasuwa siê tu pytanie: czy odpowiedzialni za zwyk³e duszpasterstwo Ko¶cio³a, a zw³aszcza za duszpasterstwo liturgiczne naprawdê zapewniaj± dzieciom miejsce, jakie im siê nale¿y? Pomijaj±c przejawiaj±c± siê tu i ówdzie sk³onno¶æ, by interesowaæ siê tylko lud¼mi doros³ymi, przyznaæ trzeba, ¿e zbyt czêsto przerzuca siê pracê w tej dziedzinie na specjalistów nie zdaj±c sobie dostatecznie sprawy, ¿e ich praca wymaga wspó³pracy ca³ych wspólnot chrze¶cijañskich. Praca Odprawianie Mszy ¶w. z dzieæmi ukazuje ten obowi±zek w pe³nym ¶wietle. Jednocze¶nie jednak podkre¶la jego wymiary. W istocie chodzi tu nie tylko o pewien wk³ad czasu i zaanga¿owania osób. Trzeba koniecznie uwzglêdniæ obecne warunki przebudzenia i wychowywania wiary, bo to ma istotne znaczenie. Badania psychologiczne i pedagogiczne pozwoli³y lepiej dostrzec ludzkie korzenie postaw duchowych. Msze dzieciêce nazwa ta jest do¶æ niezrêczna kieruj± nas ku g³êbszemu przemy¶leniu ca³ego duszpasterstwa wieku dzieciêcego. P o s t u l a t e l a s t y c z n o ¶ c i Wprowadzenie dzieci do prze¿ywania Eucharystii wymaga sta³ego dostosowywania siê do konkretnego zgromadzenia liturgicznego, do jego mo¿liwo¶ci i kontekstu ¿ycia, w jakim Eucharystia jest sprawowana. Dyrektorium rzymskie daje szerokie mo¿liwo¶ci pod tym wzglêdem, a praca francuska nasuwa wiele my¶li praktycznych, które mog± pobudziæ do dzia³ania twórcz± wyobra¼niê wychowawców. Oczywiste jest jednak, ¿e w³a¶nie ta elastyczno¶æ tym bardziej domaga siê pewnych mocnych punktów oparcia. W sprawowaniu liturgii z dzieæmi jeszcze bardziej ni¿ z doros³ymi wszystko musi byæ przemy¶lane. Postêpowaæ inaczej znaczy³oby dzia³aæ wbrew celowi, do którego siê d±¿y. Wszelkie inicjatywy musz± mieæ jako punkt wyj¶cia pytanie: o co tu chodzi, co chcemy osi±gn±æ? Z tego punktu widzenia uwagi doktrynalne dotycz±ce g³ównych czê¶ci sk³adowych celebracji i uwagi towarzysz±ce ka¿dej konkretnej propozycji dzia³ania, stanowi± istotny element tego vademecum Mszy ¶w., których uczestnikami s± w wiêkszo¶ci dzieci. P o s t u l a t p r z e m i a n y m e n t a l n o ¶ c i Nie ³ud¼my siê: w wielu wypadkach zmienia siê s³ownictwo, sposób wykonywania obrzêdów, ale pod³o¿e pozostaje przedsoborowe. Trzeba du¿o czasu na przerobienie naszych struktur my¶lowych w dziedzinie liturgii, a w szczególno¶ci w sprawowaniu Eucharystii. Mówi siê wiele o ekspresji w liturgii. Czy jednak dostrzega siê, ¿e chodzi tu o pewn± wizjê cz³owieka, o jedno¶æ osoby, o rolê symbolizmu w pojmowaniu rzeczywisto¶ci i objawianiu pewnej relacji do Boga? Modny jest wyraz celebrowaæ. Co jednak oznacza w rzeczywisto¶ci? W jakim stopniu kieruje nas do Jezusa Chrystusa w Jego tajemnicy, w Jego najbardziej aktualnej rzeczywisto¶ci? Usi³uje siê wprowadzaæ w Eucharystiê, czyniæ j± bardziej ¿yw±: czy naprawdê osi±ga siê przez to pog³êbienie i dowarto¶ciowanie istotnych cech Eucharystii, czyli to, co zamierza³a osi±gn±æ reforma? Czy a¿ nazbyt czêsto nie poprzestaje siê na wprowadzeniu Modlitwy eucharystycznej, czy to oficjalnej czy spontanicznej pomiêdzy mniej lub bardziej antropocentryczn± modlitw± nad darami i mniej lub bardziej indywidualistyczn± modlitw± komunijn±? Dlatego w³a¶nie zespó³ roboczy zajmuj±cy siê tymi zagadnieniami pragn±³, aby nowe Modlitwy eucharystyczne przeznaczone dla dzieciêcych zgromadzeñ liturgicznych oczekiwane z uzasadnion± niecierpliwo¶ci± nie ukazywa³y siê oddzielnie, jak gdyby jakie¶ cudowne recepty na rozwi±zanie naszych trudno¶ci duszpasterskich, aby by³y w³±czone w szersz± ca³o¶æ, któr± mo¿na m±drze wykorzystaæ. Data ich og³oszenia na szczê¶cie pozwoli³a spe³niæ to pragnienie. M o ¿ l i w o ¶ c i d l a p a r a f i i Wszystkich nas dotycz± te zagadnienia. Nie tylko dlatego, ¿e ca³a wspólnota chrze¶cijañska powinna troszczyæ siê o dzieci, którym siê to nale¿y, ale bardziej jeszcze dlatego, ¿e czyni±c to, wszyscy ochrzczeni, doro¶li i m³odociani, odkryj± lepiej prawdziwe oblicze Ko¶cio³a, który gromadzi ludzi ka¿dego wieku i w którym ka¿dy ma co¶ do dania i co¶ do otrzymania. Zreszt± odprawianie Mszy ¶w. z dzieæmi mo¿e nas wszystkich wielu rzeczy ponownie nauczyæ, a przede wszystkim odprawiaj±cego. Mo¿e siê przyczyniæ do za¿egnania wci±¿ na nawo odradzaj±cego siê rytualizmu, oraz do tworzenia zgromadzeñ, w których osoby s± dowarto¶ciowane, dialogi prawdziwe, a s³owa i gesty wyra¿aj± autentyczne zaanga¿owanie ca³ej istoty w spotkanie z Panem i ze wspólnot± braci. J a k k o r z y s t a æ z t e j p r a c y? Zwracamy uwagê przede wszystkim na to, ¿e spis rzeczy bardzo szczegó³owy stanowi pewien rodzaj analitycznego indeksu, który pozwala szybko zapoznaæ siê z tre¶ci± tomu i znale¼æ tam z ³atwo¶ci± to, czego siê szuka. Korzystaj±cy z tej pracy zainteresuje siê spontanicznie najpierw elementami pastoralnymi, które pomog± mu niezw³ocznie w jego praktycznym zadaniu. Ju¿ w tym aspekcie tytu³y i podtytu³y, uwagi na marginesie pobudz± go do zastanowienia. Trzeba jednak, aby bardziej zasadnicze czê¶ci ksi±¿ki sta³y siê przedmiotem pog³êbionej lektury: znajd± tu dosyæ materia³u ró¿ne zebrania wychowawców, mo¿na z tego uczyniæ podstawê jednego czy dwu spotkañ roboczych. Umiejêtne rozprowadzenie tej pracy w¶ród rodziców chrze¶cijañskich, nieco zaskoczonych wobec rozwoju katechetyki, mo¿e im dopomóc do przezwyciê¿enia postawy zbyt pe³nej zastrze¿eñ albo przeciwnie zbyt pragmatycznej. Narzêdzie ju¿ istnieje, niew±tpliwie niedoskona³e, ale powa¿ne. Wszystko bêdzie zale¿a³o od rozumnego jego wykorzystania przez tych, którzy s± odpowiedzialni za duszpasterstwo. Przypis: t³um. M. Starnawska, Lublin
|
![]() s. 89
![]() s. 89
![]() s. 90
![]() s. 91
![]() s. 92
![]() s. 93
![]() s. 94
![]() s. 95
![]() s. 96
![]() s. 97
![]() s. 98
![]() s. 99
![]() s. 100
![]() s. 101
![]() s. 102
![]() s. 103
![]() s. 104
![]() s. 105
![]() s. 106
![]() s. 107
![]() s. 108
![]() s. 109
![]() s. 110
|