Ks. Franciszek Blachnicki
KOMENTATOR
W: Wprowadzenie do liturgii. Poznañ-Warszawa-Lublin, Ksiêgarnia ¶w. Wojciecha, 1967, s. 143-160.

drukuj               
(dokument z oryginaln±
numeracj± stron)

    I.   GENEZA FUNKCJI KOMENTATORA LITURGICZNEGO
  II.   CEL I NATURA NOWEJ FUNKCJI LITURGICZNEJ
III.   ZADANIA SZCZEGÓ£OWE I WSKAZANIA PRAKTYCZNE
BIBLIOGRAFIA

 

   Jeste¶my dzi¶ ¶wiadkami bardzo ciekawego i rzadkiego w dziejach liturgii procesu: powstawania i stopniowego przyjmowania siê nowej funkcji w zgromadzeniu liturgicznym. Na przestrzeni kilkunastu minionych wieków spotykali¶my siê ze zjawiskiem zaniku pewnych tradycyjnych funkcji liturgicznych, z próbami ich wznowienia, ale procesu powstawania nowych funkcji nie obserwowali¶my chyba od czasu wprowadzenia stopni ¶wiêceñ lektorów i kantorów.

   Nie nale¿y siê wiêc dziwiæ, ¿e z powstawaniem nowej funkcji liturgicznej, której sama nazwa „komentator” jest sporna i problematyczna i wskutek tego u¿ywana czêsto w cudzys³owie – wi±¿± siê ró¿ne trudno¶ci i opory.

   „Zadanie «komentatora» – stwierdza jeden z autorów  1  – jest nowe, delikatne i sporne. Jego wyst±pienie w liturgii wzbudza niemi³e zdziwienie. Nie tylko dlatego, ¿e jest ono nowo¶ci± dla przywi±zanego do tradycji uczucia religijnego. Jest ono tak¿e trudne samo w sobie i wystawione na niebezpieczeñstwo ró¿nych niezrêczno¶ci i b³êdnych poci±gniêæ. Dlatego opinia publiczna wykazuje w swoich reakcjach zrazu brak zrozumienia a czasami nawet nie¿yczliw± abnegacjê”.

   Skargi na komentatorów s± tak¿e u nas zjawiskiem dosyæ czêstym. W wiêkszych miastach, gdzie próbuje siê wprowadzaæ tê funkcjê, mo¿na spotkaæ wiernych wytr±conych z ram swej stereotypowej pobo¿no¶ci niedzielnej, szukaj±cych nowego ko¶cio³a, w którym by „nie przeszkadzali”. M³odzie¿ wypowiadaj±ca siê o swoim uczestnictwie we mszy ¶w. w ankiecie przeprowadzonej przez ks. T. Ry³kê  2  domaga siê wprawdzie t³umaczenia i obja¶nienia mszy ¶w., ale nie w jej trakcie, lecz w osobnych kazaniach. Równocze¶nie protestuje przeciw zbytniej ingerencji kap³ana prowadz±cego przez natrêtne obja¶nienia, dyrygowanie, czytanie wielu modlitw, albowiem to rozprasza i denerwuje.

   O. Wójcik zestawia tak± oto litaniê skarg na „kochanych komentatorów”, którzy w niejednym wypadku psuj± ca³e nabo¿eñstwo:

   „Bez przestanku: uwagi, wyja¶nienia, komenderowanie, karcenie dzieci przed konsekracj±, zwracanie uwagi po konsekracji, przyg³uszanie celebransa, odmawianie paciorków lub ¶piew pie¶ni niezgodnych z dan± czê¶ci± mszy ¶w. Ruch, zgie³k, uwaga ci±gle odrywana od tajemnicy o³tarza; Msza ¶w. ledwo dostrzegalna tam, gdzie¶ w odleg³ym prezbiterium – a na ambonie «przewodniczy» wymowny «kaznodzieja». Gdzie sacrum silentium? gdzie skupienie? gdzie modlitwa i jakie¶ prze¿ycie?”  3 .

   Obok tych skarg trzeba jednak¿e tak¿e zanotowaæ fakt, ¿e pozycja komentatora umacnia siê coraz bardziej zarówno w prawodawstwie liturgicznym Ko¶cio³a, jak i w praktyce, odnowy liturgicznej w terenie. Dyskusja dawno ju¿ wysz³a poza pytanie o sam± racjê bytu komentatora w zgromadzeniu liturgicznym. Chodzi tylko o to, aby komentator nale¿ycie poj±³, przygotowa³ i wykona³ swoje zadanie. Chodzi o to, aby zw³aszcza kap³ani-duszpasterze u¶wiadomili sobie, ¿e funkcja komentatora jest funkcj± odpowiedzialn± i powa¿n±, wymagaj±c± starannego przygotowania. Trzeba walczyæ o to, aby jak najszybciej znikn±³ abusus podejmowania siê komentarza liturgicznego przez kap³ana kompletnie nieprzygotowanego, wykazuj±cego ra¿±c± ignorancjê ducha i struktury liturgii mszalnej. Taki kap³an przez swój „komentarz” w zgromadzeniu liturgicznym wyrz±dza spustoszenie jak przys³owiowy s³oñ w sklepie z porcelan±.

   Zadaniem tego artyku³u jest u³atwienie zrozumienia istoty, celu i znaczenia oraz sposobu wykonywania funkcji komentatora liturgicznego zgodnie z duchem liturgii i ¿yczeniem Ko¶cio³a wyra¿onym w jego prawodawstwie liturgicznym. Pierwsza czê¶æ zajmie siê genez± tej funkcji liturgicznej, druga okre¶li jej istotê, cel i zadanie, trzecia wreszcie poda wskazania praktyczne dotycz±ce sposobu jej nale¿ytego wykonywania.


    I.   GENEZA FUNKCJI KOMENTATORA LITURGICZNEGO

   Potrzeba wprowadzenia komentatora okaza³a siê w nowszych czasach w dwóch zw³aszcza coraz czê¶ciej zachodz±cych sytuacjach duszpasterskich:

   1.  Przy nadzwyczajnych uroczysto¶ciach liturgicznych, gromadz±cych wielk± liczbê wiernych, jak np. ¶wiêcenia kap³añskie, konsekracje ko¶cio³ów, bierzmowania, nabo¿eñstwa liturgiczne Wielkiego Tygodnia (zw³aszcza od chwili wprowadzenia zmodyfikowanego porz±dku), msze ¶wiête dla wielkich t³umów z okazji pielgrzymek, kongresów religijnych itp. Realizm duszpasterski w po³±czeniu z wyczuciem psychologicznym wnet doprowadzi³ do wniosku, ¿e nie mo¿na stan±æ wobec wspó³czesnego, bardziej wymagaj±cego cz³owieka z tymi nieraz d³ugimi, skomplikowanymi i niezrozumia³ymi obrzêdami liturgicznymi bez próby ich udostêpnienia za pomoc± komentatora.

   2.  Przy mszach ¶wiêtych organizowanych w wiêkszych parafiach osobno dla dzieci.

   Po stwierdzeniu wpowy¿szych okoliczno¶ciach po¿ytku i konieczno¶ci wprowadzenia komentatora, stopniowo rozszerza siê zwyczaj jego stosowania równie¿ w ramach zwyczajnych mszy ¶w. odprawianych w parafiach dla wiernych, zw³aszcza w niedziele i ¶wiêta  4 .

   Knauber zauwa¿a, ¿e w zwi±zku z powy¿sz± genez± funkcji komentatora pozostaj± pewne mo¿liwe formy jej wypaczenia, ci±gle zagra¿aj±ce. Pierwsza forma, zwi±zana z wystêpowaniem komentatora przy nadzwyczajnych uroczysto¶ciach, polega na wpadniêciu w ton kaznodziejskiego patosu albo te¿ w ton przewodnika oprowadzaj±cego po muzeum staro¿ytnych osobliwo¶ci. Komentator na mszy dla dzieci mo¿e przybraæ postawê „pedagoga na ambonie”, który widzi swoje g³ówne zadanie w zajêciu uwagi dzieci dla zachowania porz±dku i karno¶ci  5 .

   Mo¿na tu dodaæ, ¿e niekiedy stosuj± komentatorzy i tego typu obja¶nienia, jak „kap³an przechodzi teraz na stronê lekcji”, albo „kap³an przyklêka”, „kap³an umywa rêce” itp.

   Skoro ju¿ komentator pojawi³ siê w zgromadzeniu liturgicznym, zaczêto szukaæ dla niego wzorów w historii liturgii i tu najpierw przypomniano sobie rolê diakona w pierwszych wiekach. Spe³nia³ on nie tylko s³u¿bê pomocnicz± w stosunku do celebransa, ale sta³ tak¿e w s³u¿bie pobo¿no¶ci ludu wiernego, reguluj±c jego postawy i zewnêtrzny porz±dek uczestnictwa w ofierze eucharystycznej. Wzywa³ wiêc do klêkania, wstawania, siadania, do uwagi w pewnych momentach, do ¶piewania psalmów, zwalnia³ katechumenów wzglêdnie wiernych na koñcu zgromadzenia  6 . Wprawdzie diakon w liturgii rzymskiej nie spe³nia³ nigdy roli „diakona modlitewnego” (Gebetsdiakon), którego zadaniem by³oby wspieranie modlitwy wiernych i pobudzanie, zachêcanie do niej  7 , to zadanie bowiem, inaczej ni¿ w liturgiach wschodnich, zastrze¿one by³o wy³±cznie celebransowi. Dlatego te¿ dzisiejszy komentator w tym zakresie swoich zadañ nie mo¿e powo³ywaæ siê na „sukcesjê” diakoñsk±. Na pewno jednak czê¶æ jego zadañ wywodzi siê z tej tradycji. W zwi±zku za¶ z wznowieniem tej tradycji nasuwa siê refleksja, czy nienale¿yte wykorzystanie funkcji diakona w s³u¿bie pobo¿no¶ci ludu w liturgii rzymskiej nie sta³o siê z czasem, obok obco¶ci jêzyka, jednym z powodów zaniku czynnego uczestnictwa wiernych w liturgii?

   Byæ mo¿e, ¿e ta refleksja nasunê³a siê ojcom soboru trydenckiego, skoro w dyskusjach przygotowawczych nad odnow± liturgii wysunêli projekt przydzielenia funkcji sprawowanej dawniej przez diakonów ni¿szym ¶wiêceniom. Konkretnie proponowano, aby egzorcy¶ci na sposób jakiego¶ ceremoniarza kierowali przez g³o¶ne wezwania postawami ludu i jego gestami liturgicznymi, jak np. znaki krzy¿a, bicie siê w piersi itp.

   Ten projekt z powodu braku czasu nie by³ jednak¿e dyskutowany na sesji ogólnej. Szkoda, bo inaczej mo¿e ju¿ sobór trydencki sta³by siê godzin± narodzin komentatora liturgicznego  8 .

   Sobór trydencki w inny jednak¿e sposób wp³yn±³ na powstanie funkcji liturgicznej komentatora, przez to mianowicie, ¿e nakaza³ obja¶niaæ ludowi w jego jêzyku teksty i ceremonie mszy ¶w. oraz innych sakramentów. Nakaz ten najprawdopodobniej dotyczy³ nie tylko katechezy liturgicznej udzielanej w ramach kazañ i przed ceremoniami, ale równie¿ pouczeñ udzielanych w trakcie akcji liturgicznej  9 .

   Okres potrydencki to okres katechizmów i intensywnej katechizacji. Ta katechizacja, nastawiona kontrowersyjnie i wskutek tego racjonalistyczno-intelektualistycznie, nie jest zwi±zana organicznie z liturgi± i oddala siê od niej coraz bardziej. Ten jednostronny intelektualizm potêguje siê jeszcze z koñcem wieku XVIII i w wieku XIX pod wp³ywem pr±dów epoki o¶wiecenia oraz teologii neoscholastycznej.

   Zwrot do liturgii przynosi dopiero nowoczesny ruch liturgiczny. W krajach jêzyka niemieckiego, w pierwszej fazie tego ruchu, próbowano zbli¿yæ liturgiê do ludu przez t³umaczenie msza³u i danie go do rêki wiernym. W ten sposób nie osi±gniêto jednak bezpo¶redniego i spo³ecznego prze¿ywania liturgii w zgromadzeniu liturgicznym. Zgromadzenie to by³o nie tyle spo³eczno¶ci± liturgiczn±, co sum± jednostek, z których ka¿da w³±cza³a siê bezpo¶rednio w akcjê liturgiczn± przy o³tarzu za po¶rednictwem swego mszalika.

   W krajach romañskich ruch liturgiczny poszed³ inn± drog±. Akcent po³o¿ono nie na mszaliki, ale na prze¿ycie spo³eczno¶ci liturgicznej. I tutaj wnet poznano wielk± i niezast±pion± rolê przewodnika modlitwy liturgicznej zgromadzenia wzglêdnie komentatora, który swoim ¿ywym s³owem nawi±zuje ³±czno¶æ z akcj± liturgiczn± na o³tarzu, wprowadzaj±c zebranych do ¿ywego wspó³uczestnictwa  10 . Odkryto, ¿e „ju¿ sama jego obecno¶æ stwarza potrzebne poczucie wspólnoty oraz utrzymuje i zapewnia pobo¿ne skupienie”  11 .

   W ten sposób wprowadzony do zgromadzenia liturgicznego komentator przez pewien okres by³ jeszcze przedmiotem sporów i dyskusji. Wielu spogl±da³o na niego jak na mniej lub wiêcej podejrzany „eksperyment liturgiczny”.

   Wydany w roku 1956 przez episkopat francuski „Directoire pour la pastorale de la messe à l'usage des diocèses de France” stanowi chyba pierwsz± powa¿niejsz± wypowied¼ oficjaln± hierarchii, reguluj±c± rolê komentatora w zgromadzeniu liturgicznym. Nie u¿ywaj±c samego wyra¿enia „komentator” dokument ten, omawiaj±c w pierwszej czê¶ci wa¿no¶æ i ró¿ne rodzaje katechezy liturgicznej, wymienia w¶ród nich tak¿e tzw. monitions, maj±ce swoje miejsce w trakcie celebry liturgicznej. Te monitions omawia dyrektorium dok³adniej w artyku³ach 84 do 91. Zasady tam sformu³owane po raz pierwszy s± podstaw± wszystkich pó¼niejszych oficjalnych orzeczeñ Ko¶cio³a w tej sprawie.

   W³a¶ciw± godzinê narodzin urzêdu komentatora liturgicznego stanowi wydanie Instrukcji Kongregacji Obrzêdów o muzyce sakralnej i liturgii w dniu 3 wrze¶nia 1958 r.  12 

   Instrukcja ta oficjalnie wprowadza nowy urz±d liturgiczny do ko¶cielnego porz±dku s³u¿by Bo¿ej i daje mu podstawê prawn±. Warto tu przytoczyæ w ca³o¶ci punkt 96 tej Instrukcji, który mo¿na nazwaæ Magna charta urzêdu komentatora, albowiem w toku dalszych rozwa¿añ bêdziemy siê ci±gle do tego dokumentu odwo³ywali:

   „Czynny udzia³ wiernych zw³aszcza we Mszy ¶wiêtej i w niektórych czynno¶ciach liturgicznych bardziej zawi³ych, ³atwiej bêdzie osi±gn±æ, je¿eli wyst±pi jaki¶ „komentator”, który by w odpowiedniej chwili kilku s³owami obja¶ni³ same obrzêdy, modlitwy i czytania celebransa lub pos³uguj±cych, a przy tym kierowa³ zewnêtrznym uczestnictwem wiernych, ich odpowiedziami, modlitwami i ¶piewem.
   Taki komentator jest dopuszczalny przy zachowaniu nastêpuj±cych norm:
   a)  Wypada, by obowi±zek komentatora pe³ni³ kap³an lub co najmniej kleryk; w braku tych¿e mo¿e byæ mê¿czyzna ¶wiecki, wzorowych obyczajów i dobrze przygotowany. Niewiasta nie mo¿e nigdy pe³niæ roli komentatora; z konieczno¶ci mog³aby tylko prowadziæ ¶piew i modlitwy wiernych.
   b)  Komentator, kap³an lub kleryk, ma byæ ubrany w kom¿ê, staæ bêdzie w prezbiterium lub przed balustrad±, wzglêdnie na ambonie czy na podwy¿szeniu; ¶wiecki niech stanie wobec wiernych na odpowiednim miejscu, ale poza prezbiterium i poza ambon±.
   c)  Wyja¶nienia i wskazówki (monitiones) komentatora powinny byæ przygotowane na pi¶mie, nieliczne, umiarkowane, przejrzyste, w odpowiednim czasie spokojnym g³osem wypowiedziane; niech nigdy nie góruj± nad modlitwami celebranta (orationibus... numquam superponantur), s³owem, tak nale¿y je u³o¿yæ, aby dla pobo¿no¶ci wiernych by³y pomoc±, a nie uszczerbkiem.
   d)  W przewodniczeniu modlitwom wiernych komentator niech pamiêta o przepisach wy³uszczonych w n. 14 c.
   e)  Gdzie Stolica ¶w. zezwoli³a po od¶piewaniu episto³y i ewangelii po ³acinie odczytaæ te same teksty równie¿ w jêzyku ojczystym, komentator nie mo¿e w tym wypadku zast±piæ celebransa, diakona, subdiakona ani lektora.
   f)  Komentator niech zwa¿a na kap³ana odprawiaj±cego i tak niech towarzyszy ¶wiêtej czynno¶ci, by jej nie opó¼niaæ ani nie przerywaæ; ca³a akcja liturgiczna powinna wypa¶æ harmonijnie, godnie i pobo¿nie.”

   Powy¿sze przepisy Instrukcji z 3 IX 1958 pozostaj± do dzi¶ normatywne dla spe³niania funkcji komentatora, o ile w pewnych szczegó³ach nie zosta³y zdezaktualizowane przez soborow± Konstytucjê o liturgii wzglêdnie wydane na jej podstawie nowe przepisy liturgiczne. O tych pewnych zmianach bêdzie mowa poni¿ej.

   Sama Konstytucja o liturgii nie wnosi nic nowego do okre¶lenia roli komentatora w stosunku do Instrukcji. Sankcjonuje jednak jej postanowienia, stwierdzaj±c w art. 29, ¿e komentatorzy (obok ministrantów, lektorów i cz³onków chóru) spe³niaj± prawdziw± funkcjê liturgiczn±. Dla samego wype³nienia funkcji komentatora ma oczywi¶cie Konstytucja o liturgii ogromne znaczenie, albowiem musi ona byæ sprawowana w jej duchu, z uwzglêdnieniem nowych i g³êbszych spojrzeñ na istotê liturgii, zgodnie z jej terminologi± (np. w podziale mszy ¶w. na liturgiê s³owa i liturgiê eucharystyczn±) i ró¿nymi szczegó³owymi postanowieniami.

   Mo¿na by uwa¿aæ art. 35c Konstytucji za pewne zagro¿enie funkcji komentatora. Artyku³ ten brzmi:

   „Nale¿y tak¿e usilnie k³a¶æ nacisk na katechezê ¶ci¶le liturgiczn±, a i podczas wykonywania obrzêdów, je¿eli zachodzi potrzeba, przewidzieæ krótkie pouczenia. Ma je podawaæ, byle w odpowiednich momentach, kap³an lub inna osoba kompetentna, w s³owach uprzednio ujêtych na pi¶mie lub te¿ podobnych”.

   W my¶l tego artyku³u pouczenia (monitiones) maj± otrzymaæ miejsce oficjalne w liturgii przez umieszczenie w ksiêgach liturgicznych i maj± byæ wyg³aszane przez celebransa lub inn± osobê kompetentn±, przez co nale¿y rozumieæ g³ównie diakona. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby za tê osobê kompetentn± uwa¿aæ tak¿e w stosunku do niektórych pouczeñ w³a¶nie komentatora  13 .

   W podsumowaniu powy¿szych rozwa¿añ mo¿na wiêc stwierdziæ, ¿e w wyniku d³u¿szego procesu ewolucyjnego podyktowanego potrzebami ruchu odnowy liturgicznej komentator zaj±³ swoje sta³e, przepisami prawno-liturgicznymi Ko¶cio³a zabezpieczone i unormowane miejsce w¶ród osób maj±cych wyznaczone role w zgromadzeniu liturgicznym.

 


  II.   CEL I NATURA NOWEJ FUNKCJI LITURGICZNEJ

   Zasadniczy cel nowej funkcji jasno okre¶la zaraz na wstêpie punkt 96 Instrukcji z 1958 roku.

   „Czynny udzia³ wiernych, zw³aszcza we mszy ¶w. i w niektórych czynno¶ciach liturgicznych bardziej zawi³ych bêdzie ³atwiej osi±gn±æ, je¿eli wyst±pi jaki¶ komentator”.

   Chodzi wiêc o czynny udzia³ wiernych w liturgii, o ow± actuosa participatio, bêd±c± g³ówn± trosk± Ko¶cio³a w d±¿no¶ci do odnowy liturgii, tak mocno podkre¶lon± w Konstytucji soborowej. Ten czynny udzia³ wiernych jest celem a funkcja komentatora ¶rodkiem do jego osi±gniêcia.

   Z powy¿szego wynika zasadniczo s³u¿ebny i narzêdny charakter tej funkcji. Trzeba j± okre¶liæ jako pokorne ministerium, diakonia, i trzeba jej strzec przed wypaczeniem w kierunku w³adczego kierowania i dyrygowania. Jako s³u¿ebna funkcja komentatora nie jest przede wszystkim funkcj± konieczn± w zgromadzeniu liturgicznym. Komentator mo¿e byæ dopuszczony, admitti potest, je¿eli rzeczywi¶cie pomaga wiernym do czynnego i nale¿nego uczestnictwa. Lepiej zrezygnowaæ z jego pos³ugi, gdyby mia³ j± wype³niaæ niew³a¶ciwie, gdyby raczej mia³ rozpraszaæ lub przeszkadzaæ, gdyby nie by³o osoby odpowiedniej lub gdyby nie mia³a ona czasu na konieczne przygotowanie siê. Komentator nie jest potrzebny ad esse czynnego uczestnictwa wiernych w liturgii, ale tylko ad melius esse i dlatego staje siê on niepotrzebny a nawet szkodliwy, je¿eli faktycznie nie przyczynia siê do zaistnienia owego melius esse. Postawa s³u¿ebna, podporz±dkowana komentatora musi siê wyra¿aæ zarówno w odniesieniu do o³tarza, do celebransa i sprawowanego przez niego misterium, jak i w stosunku do zgromadzenia wiernych  14 .

   Zadania komentatora okre¶la Instrukcja bli¿ej przy pomocy pojêæ interpretarimoderari.

   Termin interpretari okre¶la bli¿ej s³u¿ebny charakter funkcji komentatora w odniesieniu do o³tarza. Nie chodzi tu o interpretari w sensie t³umaczenia z obcego jêzyka, ale w sensie: wyja¶niæ, wyk³adaæ. Jako przedmiot za¶ tych obja¶nieñ podaje Instrukcja wyra¼nie ritus ipsos. Nie oczekuje siê od komentatora subiektywnych refleksji, „komentarzy” (tu okazuje siê problematyczno¶æ nazwy „komentator”) nawet oryginalnych, subtelnych, interesuj±cych i g³êbokich – lecz ujawnienia, ukazania, udostêpnienia obiektywnej tre¶ci zawartych w danym obrzêdzie czy w tek¶cie liturgicznym. Komentator musi siê czuæ zwi±zany czy zobowi±zany obiektywn± tre¶ci± liturgii i musi tê tre¶æ poznawaæ z solidnych opracowañ teologiczno-historycznych. S³owem musi podchodziæ do liturgii w postawie pe³nej szacunku, jako do ¼ród³a objawienia i dokumentu tradycji Ko¶cio³a, w postawie w³a¶ciwej w ogóle g³osicielom s³owa Bo¿ego w Ko¶ciele.

   Postawê s³u¿ebn± komentatora w stosunku do zgromadzenia wyra¿a termin moderari. S³owo to wskazuje wprawdzie na kierownictwo, ale sprawowane w duchu ³agodno¶ci, umiaru, taktu i delikatno¶ci oraz szacunku. Instrukcja unika celowo mocniejszych terminów w rodzaju regere, dirigere lub gubernare  15 .

   S³u¿bê komentatora w zgromadzeniu liturgicznym bêdziemy mogli okre¶liæ jeszcze dok³adniej w swoim celu i w swojej naturze, je¿eli zastanowimy siê nad ostatecznym uzasadnieniem jej potrzeby.

   Potrzeba ta wynika z samej istoty liturgii oraz uczestnictwa w niej wiernych. Chodzi³oby tu szczególnie o trzy przymioty liturgii, o jej charakter misteryjny, spo³eczny i personalistyczny.

 

   1.  Komentator a charakter misteryjny liturgii

   Liturgia domaga siê obja¶niaj±cego s³owa z samej swojej istoty. Liturgia bowiem w swoich podstawowych i centralnych aktach to misterium, czyli tajemnicza obecno¶æ rzeczywisto¶ci Boskiej, nale¿±cej do porz±dku nadprzyrodzonego, w rzeczach wzglêdnie wydarzeniach porz±dku naturalnego, historycznego, przestrzenno-czasowego. Te rzeczy wzglêdnie wydarzenia naturalne staj± siê skutecznym znakiem wzglêdnie symbolem zbawczej obecno¶ci rzeczywisto¶ci nadprzyrodzonej, nigdy jednak w ten sposób, aby by³y one same przez siê czytelne i zrozumia³e dla ludzkiego poznania w tym swoim charakterze. Znak sakramentalny domaga siê zawsze jeszcze wyja¶niaj±cego, ¶wiadcz±cego s³owa, aby sta³ siê zrozumia³y w swojej funkcji symbolu. Tak np. w ¿aden sposób w chlebie eucharystycznym nie mo¿na by rozpoznaæ obecno¶ci cia³a Pañskiego, bez pamiêci na sprawiaj±ce przeistoczenie, ale zarazem i wyja¶niaj±ce, objawiaj±ce s³owo Hoc est enim corpus meum.

   Konstytucja o liturgii zaleca wprawdzie w art. 34: „Obrzêdy niech siê odznaczaj± szlachetn± prostot±, niech bêd± krótkie i jasne, bez niepotrzebnych powtórzeñ, dostosowane do pojêtno¶ci wiernych, aby na ogó³ nie potrzebowa³y wielu wyja¶nieñ”. W d±¿eniu do tego uproszczenia obrzêdów nie mo¿na jednak¿e pój¶æ tak daleko, aby wszelkie obja¶nienia sta³y siê zbêdne. Zawsze bowiem dojdziemy w koñcu do tego, co stanowi samo j±dro liturgii, do misterium, które z natury swej domaga siê wyja¶niaj±cego i wskazuj±cego sens symbolu s³owa. Jest rzeczywi¶cie prawd±, ¿e same teksty liturgiczne i obrzêdy ju¿ same w sobie w stosunku do misterium stanowi± jakby wewnêtrzn± warstwê wyja¶niaj±c± i ukazuj±c± jego sens. S± one jednak dopiero jakby pierwszym stopniem objawienia siê misterium w znaku i symbolu, potrzebny jest jednak¿e stopieñ drugi stwarzaj±cy ju¿ bezpo¶redni pomost pomiêdzy ¶wiatem biblijno-liturgicznych znaków, a ¶wiadomo¶ci± aktualnych uczestników liturgii. Stwarzanie tego pomostu jest w³a¶nie zadaniem komentatora liturgicznego. Zadanie to spe³nia oczywi¶cie tak¿e katecheza liturgiczna i homilia mistagogiczna – zawsze jednak¿e pozostanie wiele miejsca dla komentatora, który o tyle jest w lepszym po³o¿eniu ni¿ katecheta, kaznodzieja, ¿e mo¿e obja¶niaæ aktualnie, tj. równocze¶nie ze sprawowaniem znaku. Psychologia potwierdzi tutaj, ¿e po³±czenie spostrze¿enia wzrokowego z obja¶niaj±cym s³owem stwarza warunki najkorzystniejsze dla trwa³ego i g³êbiej zapadaj±cego poznania.

   W zwi±zku z powy¿szymi uwagami nale¿a³oby uznaæ za b³êdne zdanie tych, którzy uwa¿aj± funkcjê komentatora za przej¶ciow± konieczno¶æ wynikaj±c± z obco¶ci jêzyka oraz ze staro¿ytno¶ci, a tym samym nieczytelno¶ci dla wspó³czesnego cz³owieka wiêkszo¶ci obrzêdów liturgicznych. Komentator stanie siê wiêc niepotrzebny z chwil± wprowadzenia do liturgii jêzyków narodowych i unowocze¶nienia oraz uproszczenia ceremonii. Pogl±d ten odrzuca ju¿ francuskie Directoire pour la pastorale de la messe wskazuj±c na fakt, ¿e w³a¶nie pierwsze wieki, kiedy nie by³o w liturgii problemu obco¶ci jêzyka i obrzêdów, s± okresem rozkwitu katechezy rytów liturgicznych i tzw. katechezy mistagogicznej. Konieczno¶æ obja¶nieñ liturgicznych wynika z faktu, ¿e liturgia to misterium a ka¿de misterium z natury swej wymaga inicjacji  16 .

 

   2.  Komentator a charakter spo³eczny liturgii

   Nie odpowiada z pewno¶ci± duchowi i istocie liturgii taki sposób uczestnictwa wiernych w niej, ¿e ka¿dy w³±cza siê indywidualnie w akcjê rozgrywaj±c± siê przy o³tarzu przy pomocy mszalika lub w oparciu o w³asn± tylko ¶wiadomo¶æ i w³asne przygotowanie. Choæby nawet za³o¿y³o siê taki stan idealny, ¿e ka¿dy uczestnik zgromadzenia liturgicznego posiada mszalik i korzysta umiejêtnie z niego, ³±cz±c siê doskonale z kap³anem-liturgiem, to i tak rezultatem tego nie by³aby idealna forma uczestnictwa w liturgii. Ta ostatnia wymaga bowiem, aby w zgromadzeniu panowa³ duch jedno¶ci i wspólnoty, aby wszyscy poczuli siê jednym ludem Bo¿ym i rodzin± dzieci Bo¿ych i aby to prze¿ycie wyrazi³o siê tak¿e na zewn±trz, i aby wszyscy wzajemnie oddzia³ywali na siebie w kierunku wytworzenia tego prze¿ycia. Zgromadzenie liturgiczne musi siê staæ ¿ywym znakiem Ko¶cio³a i wcieleniem jego istoty, któr± wyrazi³ ¶w. Pawe³ w s³owach listu do Efezjan:

   „Jedno cia³o i jeden duch jako wezwani jeste¶cie do jednej nadziei wezwania waszego. Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który panuje nad wszystkimi, dzia³a przez wszystkich i jest we wszystkich nas” (4, 4-6).

   Zgromadzenie liturgiczne stanie siê tego rodzaju spo³eczno¶ci±, jakiej domaga siê liturgia z istoty swojej tylko poprzez ró¿nego rodzaju miêdzyosobowe kontakty. Dlatego to ruch liturgiczny przezwyciê¿y³ etap w gruncie rzeczy indywidualistycznej pobo¿no¶ci liturgicznej „mszalikowej”, szukaj±c form bezpo¶rednich i ¿ywych kontaktów miêdzyosobowych. W ten sposób odkryto niezast±pion± rolê ¿ywego s³owa i jego moc spo³eczno-twórcz±, tym samym rolê komentatora w zgromadzeniu liturgicznym.

   Tak¿e tutaj nie nale¿y przesadzaæ twierdz±c, ¿e prawdziwa spo³eczno¶æ liturgiczna nie mo¿e powstaæ i istnieæ bez udzia³u komentatora, liturgia posiada bowiem jeszcze ró¿ne inne mo¿liwo¶ci nawi±zania miêdzyosobowych kontaktów pomiêdzy wiernymi a celebransem lub wiernymi pomiêdzy sob±. Mo¿na jednak¿e sformu³owaæ zasadê: im wiêksza jest liczba cz³onków danego zgromadzenia liturgicznego, im mniej jest ono przygotowane do prze¿ywania liturgii, im bardziej posiada jeszcze charakter nie uformowanej masy, im trudniejszy jest bezpo¶redni kontakt s³uchowo-wzrokowy z o³tarzem i celebransem z powodu wielko¶ci ko¶cio³a i jego wewnêtrznej architektury – tym potrzebniejsza i po¿yteczniejsza bêdzie dzia³alno¶æ komentatora dla uformowania spo³eczno¶ci liturgicznej.

 

   3.  Komentator a charakter personalistyczny liturgii

   Ostatnie i chyba najg³êbsze uzasadnienie znajduje rola komentatora w zgromadzeniu liturgicznym w wymaganiach personalizmu.

   Wspó³czesna teologia w takich swoich przedstawicielach, jak K. Rahner, O. Semmelroth, E. Schillebeeckx a tak¿e teologia pastoralna dziêki pracom F. X. Arnolda, uwydatni³a silnie charakter personalistyczny chrze¶cijañstwa. Jego istotn± tre¶ci± jest spotkanie z Bogiem w Chrystusie i w Duchu ¦wiêtym, które dokonuje siê i aktualizuje za po¶rednictwem s³owa i sakramentu przez wiarê. Uprzywilejowanym miejscem spotkania cz³owieka z Bogiem jest liturgia a urzeczywistnienie tego spotkania jest jej istotnym celem. Aby ten cel osi±gn±æ, trzeba akcjê liturgiczn±, zw³aszcza jej czê¶æ ¶ci¶le sakramentaln±, ci±gle ukazywaæ przy pomocy s³owa jako wezwanie Bo¿e, które w najg³êbszej swej tre¶ci jest oddaniem siê Boga cz³owiekowi, a które domaga siê przyjêcia przez wiarê i przez mi³o¶æ, czyli przez wzajemne oddanie siê cz³owieka Bogu.

   Kszta³towanie uczestnictwa wiernych w liturgii musi wiêc zmierzaæ przede wszystkim do sta³ego podnoszenia go na p³aszczyznê personaln±, jak to wyrazi³ J. Goldbrunner. Chodzi o to, aby wszystko widzialne w liturgicznych obrzêdach sta³o siê transparentem dla niewidzialnych relacji pomiêdzy Osobami Bo¿ymi a osobami ludzi. To stanowi bowiem kryterium chrze¶cijañskich misteriów, ¿eby „rzeczowe” relacje pomiêdzy mocami „za¶wiatowymi” a stworzeniem przez odniesienie do Chrystusa nabiera³y charakteru personalnego. Dlatego wierni musz± byæ ci±gle wzywani do aktualizowania personalnych postaw w obliczu personalnego wezwania Bo¿ego. Aby to osi±gn±æ, nie wystarczy, aby celebrans z osobist± pobo¿no¶ci± i ¿yw± wiar± wykonywa³ liturgiê. Musi on jeszcze stale szukaæ kontaktu ze swoj± spo³eczno¶ci± liturgiczn±. Nie jest on bowiem aktorem, który wobec zgromadzenia, wzglêdnie dla niego, odgrywa swoj± rolê. Kap³an wraz ze zgromadzeniem wspólnie obchodz± liturgiczn± uroczysto¶æ. Ta uroczysto¶æ za¶ jest podnoszona i utrzymywana na p³aszczy¼nie personalnej przez ka¿de s³owo, które bezpo¶rednio skierowane jest do wiernych i jest przez nich zrozumiane. Tylko bezpo¶rednie, ¿ywe i zrozumia³e s³owo bowiem aktualizuje osobowe kontakty. Takich kontaktów nie stwarza t³umacz równocze¶nie dubluj±cy teksty celebransa ani tekst czytany z mszalika.

   S³owo maj±ce stwarzaæ bezpo¶rednie, miêdzyosobowe kontakty musi ponadto pozostawaæ w aktualnym kontakcie z rzeczywisto¶ci±, na któr± ma wskazywaæ. Musi ono czasowo z ni± wspó³istnieæ i musi wyrastaæ z osobistego zaanga¿owania siê w tê rzeczywisto¶æ. Nie mo¿e to byæ „komentarz” niezaanga¿owanego obserwatora czy sprawozdawcy, który obja¶nia to, co siê dzia³o lub bêdzie dzia³o w przysz³o¶ci, wzglêdnie dzieje siê obok niego  17 .

   Do powy¿szych uwag odnosz±cych siê do celebry liturgicznej w ogóle mo¿na jeszcze dodaæ, ¿e celebrans nie zawsze mo¿e odrywaæ siê od swoich kap³añskich czynno¶ci, aby nawi±zywaæ dialog ze zgromadzeniem, nie mo¿e te¿ równocze¶nie interpretowaæ w sensie personalistycznego wezwania swoich w³asnych aktów i czynno¶ci. Tutaj ukazuje siê mo¿liwo¶æ i potrzeba wprowadzenia roli komentatora. Jego to bowiem specyficznym zadaniem jest – oczywi¶cie obok celebransa i w podporz±dkowaniu siê jemu – ukazywaæ obrzêdy liturgiczne w ich charakterze wezwania Bo¿ego i wzywaæ ludzi do aktualizowania ich odpowiedzi w dialogu z Bogiem.

   W zakoñczeniu tych uwag o naturze roli komentatora w zgromadzeniu liturgicznym mo¿na by j± jeszcze okre¶liæ przy pomocy dwóch pojêæ: katecheza i mistagogia.

   Jako rodzaj katechezy okre¶la pouczenia komentatora cytowane tu ju¿ francuskie Directoire pour la pastorale de la messe. Dla unikniêcia nieporozumienia precyzuje jednak od razu samo pojêcie katechezy: nie chodzi tu o pouczenie szkolne, ale o inicjacjê ¿yw±, modlitewn±, prowadz±c± do uczestnictwa w obrzêdach liturgicznych  18 .

   Ta katecheza jest par excelence katechez± mistagogiczn±. Cechuje j± bowiem równoczesno¶æ ¶wiêtego znaku i wyja¶niaj±cego s³owa, a celem jej jest wprowadzenie do uczestnictwa w misterium. Komentator za¶ mo¿e zostaæ okre¶lony bli¿ej w naturze swego urzêdu jako mistagog, jako ten, który wprowadza w misterium  19 .

 


III.   ZADANIA SZCZEGÓ£OWE I WSKAZANIA PRAKTYCZNE

   W¶ród zadañ szczegó³owych komentatora mo¿na by wyliczyæ nastêpuj±ce: przygotowanie tekstu komentarza i uczestnictwa wiernych we mszy ¶w., wprowadzenie do mszy ¶w., podawanie intencji wspólnej modlitwy, kierowanie zewnêtrznym uczestnictwem wiernych, obja¶nianie tekstów i rytów, pouczenie zachêcaj±ce do modlitwy i wewnêtrznego uczestnictwa.

   1.  Przygotowanie

   To zadanie szczegó³owe ³±czy siê z poleceniem zawartym w podpunkcie c) artyku³u 96 Instrukcji z 3 IX 1958, aby wyja¶nienia i wskazówki komentatora by³y przygotowane na pi¶mie. Bêdzie to wymaga³o przemy¶lenia i zanalizowania tekstów liturgicznych danej mszy ¶w. i zagl±dniêcia do odpowiedniej literatury – je¿eli nie bêdzie siê dysponowa³o gotowym tekstem komentarza.

   Przygotowanie nie ogranicza siê jednak do opracowania na pi¶mie samego tekstu komentarza. Wydaje siê, ¿e nale¿a³oby to zadanie rozszerzyæ na przygotowanie ca³ego uczestnictwa wiernych we mszy ¶w., co obejmowa³oby takie zadania, jak dobór pie¶ni i tekstów do recytacji, przygotowanie tekstów, uzgodnienie programu z organist±, przygotowanie lektora, ministrantów i scholi.

 

   2.  Wprowadzenie do mszy ¶wiêtej

   Komentator ju¿ na kilka minut przed rozpoczêciem mszy ¶w. powinien zaj±æ swoje miejsce i zaj±æ siê bezpo¶rednim przygotowaniem zgromadzenia liturgicznego do maj±cej nast±piæ akcji liturgicznej. Przygotowanie to obejmuje zapowied¼ ¶wiêta wzglêdnie uroczysto¶ci, formularza mszalnego, podanie my¶li przewodniej liturgii dnia, dominuj±cego nastroju itp. Tu nale¿± tak¿e wskazówki porz±dkowe dotycz±ce ¶piewów, tekstów itp. Przy mszach ku czci ¶wiêtych mo¿na podaæ ich krótki ¿yciorys.

 

   3.  Podawanie intencji wspólnej modlitwy

   Jest to jedno z najwa¿niejszych zadañ komentatora, którego omówienie zajmuje wiele miejsca w literaturze. Niektórzy autorzy zajmuj± siê komentatorem wy³±cznie w tym aspekcie „zaproszeñ do modlitwy” (Invitatoria, Gebetseinladungen, invitatoires 20 .

   Zagadnienie to ³±czy siê z form± modlitwy liturgicznej przyjêtej w liturgii rzymskiej. Oracje msza³u rzymskiego powsta³y jako modlitwy-syntezy, pomy¶lane jako podsumowanie cichych modlitw wiernych, zanoszonych do Boga w czasie chwili ciszy nastêpuj±cej po wezwaniu celebransa oremus. Z t± form± modlitwy przyjêtej w zgromadzeniu liturgicznym ³±czy siê problem sensownego wype³nienia tej chwili ciszy. Wprowadzane w pewnych okresach ciche odmawiane w tym miejscu „Ojcze nasz” nie rozwi±zuje problemu; chodzi bowiem o nadanie modlitwie wiernych pewnego jednolitego kierunku, tak aby koñcowa modlitwa celebransa, collecta, mog³a byæ wyrazem i podsumowaniem modlitw zgromadzenia. To zadanie mog± spe³niæ tylko invitatoria – krótkie sformu³owania motywu i intencji modlitwy, tre¶ciowo zwi±zane z nastêpuj±c± oracj±, wypowiedziane przez komentatora po oremus a przed chwil± ciszy, która koniecznie musi byæ zachowana. Dziêki nim cicha modlitwa wiernych, nie trac±c nic ze swego charakteru modlitwy osobistej, indywidualnej, od razu konkretyzuje siê w kierunku jednej z wielu mo¿liwych intencji, co zabezpiecza jedno¶æ modlitwy zgromadzenia, której wyrazem zewnêtrznym stanie siê za chwilê g³o¶na modlitwa celebransa, przewodnicz±cego zgromadzenia.

   Nale¿y odrzuciæ jako niew³a¶ciw± i niezgodn± z duchem liturgii formê w³±czania siê komentatora przez dublowanie w jêzyku ludowym modlitwy odmawianej przez celebransa po ³acinie. Jego zadaniem jest tylko odmawianie invitatoriów. Nale¿y je odmawiaæ w czasie mszy ¶w. trzykrotnie: przed kolekt±, modlitw± nad darami wzglêdnie prefacj± oraz przed pokomuni±  21 .

   Z okre¶lonego powy¿ej charakteru tych invitatoriów wynika, ¿e nie stan± siê one nieaktualne z chwil± wprowadzenia jêzyka narodowego do modlitw celebransa. Ich zadaniem nie jest bowiem dublowanie, lecz przygotowanie i wprowadzenie do nich  22 .

 

   4.  Kierowanie zewnêtrznym uczestnictwem

   W wykonywaniu tego zadania komentator mo¿e siê powo³aæ na art. 30 Konstytucji o liturgii:

   „Celem wzmo¿enia czynnego uczestnictwa nale¿y pobudzaæ wiernych do wykonywania aklamacji, odpowiedzi, psalmów, antyfon, pie¶ni, jak równie¿ czynno¶ci czy gestów oraz przybierania w³a¶ciwej postawy cia³a”.

   W sprawowaniu tej funkcji szczególnie potrzebny jest takt, aby nie zraziæ wiernych niechêtnie widzianym „musztrowaniem” z ambony. Nale¿y unikaæ bezpo¶redniego nakazywania, lepiej bêdzie podsun±æ w odpowiedniej chwili motyw, dlaczego teraz wypada przyj±æ tak± czy inn± postawê. Z czasem, gdy zgromadzenie przywyknie do spontanicznego przyjmowania okre¶lonych postaw w odpowiednich momentach, mo¿na bêdzie zaniechaæ tych uwag – chocia¿ przypomnienie zwi±zku pomiêdzy postaw± wewnêtrzn± a zewnêtrznym jej wyrazem zawsze mo¿e byæ po¿yteczne.

 

   5.  Obja¶nianie i pouczanie

   Odno¶nie do pozosta³ych wyst±pieñ komentatora to Instrukcja okre¶la je s³owami explicationes et monitiones. Zdaniem Rogueta  23  nie s± to dwa odrêbne rodzaje uwag, nie mo¿e byæ bowiem czystych obja¶nieñ, które mia³yby na celu tylko pouczenie dla samego zaspokojenia ciekawo¶ci, jak z drugiej strony nie powinno byæ upomnieñ czysto porz±dkowych, nie zmierzaj±cych do rozbudzenia modlitwy i innych form wewnêtrznego uczestnictwa.

   Zagadnieniu samej tre¶ci tych uwag komentatora mo¿na by po¶wiêciæ osobny, obszerniejszy artyku³, ilustrowany negatywnymi i pozytywnymi przyk³adami. Tu wystarczy zaznaczyæ, ¿e w my¶l Instrukcji powinny one byæ nieliczne, umiarkowane i przejrzyste. Nie mog± te¿ byæ jednostajne, stereotypowe i banalne. Zwiêz³o¶æ powinna siê ³±czyæ z bogactwem tre¶ci, co wcale nie jest ³atwe do urzeczywistnienia. Musz± one byæ obiektywne, inspirowane przez Pismo ¶w. i ducha liturgii, z drugiej strony musz± mieæ na sobie piêtno wewnêtrznego zaanga¿owania komentatora, musz± ¶wiadczyæ o tym, ¿e on sam uczestniczy w zgromadzeniu liturgicznym w duchu wiary i modlitwy.

   Je¿eli chodzi o czas wyg³aszania uwag komentatora to Instrukcja mówi ogólnie tempore opportuno. Znaczy to: nie przed ceremoniami lub po nich, ale zasadniczo w trakcie ich odbywania. Inaczej wprowadzenie funkcji komentatora mija³oby siê z celem.

   Je¿eli chodzi o momenty dawania tych obja¶nieñ i pouczeñ, to ogólna zasada brzmia³aby: ile razy jest to potrzebne dla pog³êbienia czynnego uczestnictwa wiernych. Jeden jest problem otwarty: czy obja¶niaæ podczas kanonu, zw³aszcza w czasie sacrum silentium po konsekracji? Nie mo¿na by tu daæ odpowiedzi zdecydowanie negatywnej. Przepisy liturgiczne nie nakazuj± zdecydowanie tego milczenia, ale je zalecaj±. Je¿eli jednak mamy do czynienia z wiernymi jeszcze niedostatecznie urobionymi pod wzglêdem liturgicznym, niezdolnymi jeszcze na ogó³ do modlitewnego wype³nienia ciszy bez rozbudzonej wiary – na pewno potrzebna bêdzie pomoc komentatora w tych najwa¿niejszych chwilach mszy ¶w.

   Na koniec nale¿a³oby jeszcze pokrótce zebraæ pewne zasady praktyczne dotycz±ce wykonywania funkcji komentatora. Bêd± one dotyczy³y osoby komentatora, jego stroju i miejsca, g³osu, stosunku do celebransa i innych ról w zgromadzeniu liturgicznym.

   1.  O s o b a   k o m e n t a t o r a.  Komentatorem powinien byæ o ile mo¿no¶ci kap³an albo przynajmniej kleryk. Jest to funkcja trudna i odpowiedzialna, do której na ogó³ tylko kap³an jest odpowiednio przygotowany. W braku kap³ana lub kleryka mo¿e byæ komentatorem mê¿czyzna ¶wiecki wzorowych obyczajów i dobrze przygotowany. Directoire francuskie (nr 91) zaleca, aby w tym wypadku inny by³ charakter tekstu komentarza, który powinien byæ przygotowany przez kap³ana lub razem z nim. Niewiasta nie mo¿e nigdy pe³niæ roli komentatora, z konieczno¶ci mog³aby tylko prowadziæ (quasi ducat) ¶piew i modlitwy wiernych.

   2.  S t r ó j   i   m i e j s c e.  Kap³an lub kleryk maj± byæ ubrani w kom¿ê. Wydaje siê, ¿e nic nie stoi na przeszkodzie, aby i ¶wieccy komentatorzy przywdziewali strój liturgiczny, skoro w my¶l Konstytucji o liturgii spe³niaj± oni obecnie prawdziw± funkcjê liturgiczn±, a nie tylko delegowan±, jak to dawniej podkre¶la³a Instrukcja z 3 IX 1958 roku w punkcie 93. Z tego samego wzglêdu odpadaj± zastrze¿enia co do zajmowania przez ¶wieckiego komentatora miejsca w prezbiterium lub na ambonie, na równi z komentatorem kap³anem lub klerykiem.
   Je¿eli chodzi o ambonê, to w naszych warunkach nie bêdzie ona miejscem najlepszym dla komentatora, albowiem eksponuje ona go zanadto w stosunku do celebransa. Powinien on zajmowaæ takie miejsce, aby wierni mogli go obejmowaæ jednym spojrzeniem wraz z akcj± liturgiczn± przy o³tarzu.

   3.  G ³ o s.  Wed³ug Instrukcji uwagi komentatora powinny byæ wypowiadane voce moderata. G³os krzycz±cy, kaznodziejski narazi³by wyst±pienie komentatora po prostu na ¶mieszno¶æ. Dlatego nie mo¿na sobie wyobraziæ komentatora w przeciêtnym du¿ym ko¶ciele bez mikrofonu. Wynalazek mikrofonu w ogóle umo¿liwi³ dopiero wyst±pienie komentatora w zgromadzeniu liturgicznym. Komentator niczego nie proklamuje ani nie przewodniczy, nie modli siê za wszystkich, ale sugeruje, podsuwa, wyja¶nia, dlatego pozostaje dla niego tylko vox moderata. Nale¿y tu przestrzegaæ przed przesad± w drugim kierunku przez mówienie pó³szeptem lub szeptem, w stylu jakiej¶ melodeklamacji (np. przy akompaniamencie organów), przy stosowaniu ró¿nych efektów recytatorskich itp. G³os komentatora nie powinien górowaæ nad g³osem celebransa, dlatego celebrans powinien mieæ mikrofon o tej samej sile co i komentator  24 .

   4.  S t o s u n e k   d o   c e l e b r a n s a   i   i n n y c h   o s ó b   w   z g r o m a d z e n i u   l i t u r g i c z n y m.  Po tym wszystkim, co zosta³o powiedziane powy¿ej o roli komentatora, stosunek jego do celebransa ju¿ jest okre¶lony dostatecznie jasno. Mo¿na by tylko dodaæ, ¿e nie powinien on nigdy dublowaæ modlitw celebransa oraz „nakrywaæ” ich swoim g³osem (orationibus... numquam superponantur). Formu³uje te zasady Instrukcja z 1958 r. wyra¼nie w punktach c i d. Ponadto komentator nie powinien przerywaæ ani opó¼niaæ czynno¶ci celebransa, ¿eby on nie musia³ na niego czekaæ (punkt 7). Odno¶nie innych osób w zgromadzeniu liturgicznym nale¿y podkre¶liæ ró¿nicê pomiêdzy komentatorem a lektorem. Wynika to z ogólnej zasady, ¿e komentator nie dubluje ¿adnej funkcji w zgromadzeniu liturgicznym, ale interpretuje. Mo¿e on daæ wprowadzenie do czytañ biblijnych, ale sam nie powinien czytaæ (Por. Instr. pkt. e). Ogólnie bior±c ca³a celebra liturgiczna powinna przebiegaæ spokojnie i harmonijnie, a komentator nie mo¿e w ¿adnym wypadku zak³ócaæ tego przebiegu, przeciwnie, powinien go zabezpieczaæ i regulowaæ  25 .

   W zakoñczeniu tych rozwa¿añ, których celem by³o syntetyczne scharakteryzowanie funkcji komentatora liturgicznego w jej genezie, celu i naturze oraz szczegó³owych zadaniach i praktycznych zasadach, nasuwa siê pytanie: jakie nadzieje mo¿na wi±zaæ z pojawieniem siê tej nowej roli w zgromadzeniu liturgicznym?

   Cytowany tu ju¿ wielokrotnie Knauber okre¶la tê funkcjê jako najbardziej decyduj±c± dla postêpuj±cej odnowy ¿ycia liturgicznego. Oznacza ona, jak mo¿na ufaæ, koniec epoki o kulach chodz±cej, prywatnej, „mszalikowej” pobo¿no¶ci w ruchu liturgicznym i pocz±tek epoki nowej, cechuj±cej siê bezpo¶rednio¶ci± spo³ecznego prze¿ycia liturgicznego  26 .

   Wydaje siê, ¿e z innego jeszcze punktu widzenia wprowadzenie funkcji komentatora mo¿e mieæ decyduj±ce znaczenie dla urzeczywistnienia soborowej odnowy liturgicznej w parafiach.

   Konstytucja soborowa o liturgii, wyra¿aj±c w art. 14 wielkie pragnienie Matki Ko¶cio³a, „aby wszystkich wiernych prowadziæ do pe³nego, ¶wiadomego i czynnego udzia³u w obrzêdach liturgicznych, którego siê domaga sama natura liturgii”, równocze¶nie z wielkim realizmem stwierdza, ¿e nie ma ¿adnej nadziei urzeczywistnienia tego pragnienia, dopóki kap³ani-duszpasterze nie przejm± siê g³êboko duchem i moc± liturgii. Dlatego te¿ Konstytucja z naciskiem przypomina kap³anom ich obowi±zki w dziedzinie liturgii, szczególnie w artyku³ach 11 i 19:

   „Dlatego duszpasterze powinni czuwaæ, aby czynno¶ci liturgiczne odprawia³y siê nie tylko wa¿nie i godziwie, lecz tak¿e, aby wierni uczestniczyli w nich ¶wiadomie, czynnie i owocnie”.
   „Duszpasterze niech zabiegaj± gorliwie i cierpliwie o liturgiczne wychowanie oraz czynny udzia³ wiernych tak wewnêtrzny, jak i zewnêtrzny, stosownie do ich wieku, stanu, rodzaju ¿ycia i stopnia kultury religijnej, spe³niaj±c w ten sposób jeden z g³ównych obowi±zków wiernego szafarza Bo¿ych tajemnic.”

   Otó¿ trzeba tu postawiæ decyduj±ce pytanie praktyczne: co robiæ, aby powy¿szy obowi±zek dotar³ nie tylko do ¶wiadomo¶ci ogó³u duszpasterzy, zw³aszcza parafialnych, ale znalaz³ ponadto sta³e, zwyczajowe miejsce w rozk³adzie ich zajêæ duszpasterskich? Co zrobiæ, aby ten obowi±zek nie pozosta³ w rzêdzie wielu piêknych sformu³owañ wyra¿aj±cych idea³ ¿ycia kap³añskiego, którymi w praktyce na co dzieñ ma³o kto siê przejmuje, ze wzglêdu na ich zbyt ogólnikowe i ma³o konkretne sformu³owanie?

   Co nale¿y tu rozumieæ przez sformu³owanie konkretne? Na ogó³ ka¿dy kap³an powa¿nie traktuje te obowi±zki, które s± mu konkretnie zlecone w sta³ym wzglêdnie cotygodniowym podziale funkcji duszpasterskich w zespole ksiê¿y parafialnych, jak np. dy¿ur dla zaopatrywania chorych, g³oszenie kazañ lub obs³uga konfesjona³u. Otó¿ potrzeba, aby w rzêdzie tych konkretnych przydzielonych obowi±zków znalaz³ siê obowi±zek komentatora liturgicznego. Aby w rozk³adzie zajêæ na dany tydzieñ figurowa³o wyra¼nie: ks. X – kazania, ks. Y – konfesjona³ i taca – a ks. Z – komentarz liturgiczny, przygotowanie i prowadzenie mszy ¶w. Nie tylko tej dla dzieci, ale wszystkich.

   Wtedy tylko ta sprawa nie zagubi siê w codziennym ¿yciu duszpasterzy i wtedy dopiero bêdziemy mogli powiedzieæ, ¿e¶my powa¿nie potraktowali na³o¿ony nam przez Konstytucjê o liturgii nowy obowi±zek: wychowawcy i przewodnika ludu wiernego do ¶wiadomego, czynnego i owocnego prze¿ywania misteriów liturgicznych – obowi±zek mistagoga, w praktyce ¶ci¶le zwi±zany z obowi±zkiem komentatora w zgromadzeniu liturgicznym.

 


BIBLIOGRAFIA
   1.  A. G. Martimort, Catéchèse episcopale et „Monitions diaconales”, La Maison Dieu 17 (1949) 110-120.
   2.  Directoire pour la pastorale de la messe à l'usage des diocèses de France, Paris 1956, art. 39, 84-91.
   3.  J. Goldbrunner, Ein Weg zur Mitfeier der Gemeinde in der Osternacht, [w:] Paschatis Solemnia, Freiburg 1959.
   4.  J. A. Jungmann, Diakon in der Geschichte, Lexikon für Theologie und Kirche 2III, 1959, 319-321.
   5.  A. M. Roguet, Le commentateur, La Maison Dieu 60 (1959) 80-98.
   6.  J. Froger, Le Concile de Trenie a-t-il prescrit de donner des explications en langue vulgaire pendant les cérémonies liturgiques, Romae 1959.
   7.  J. Molin, Etait-il inconcevable au 16 siècle de faire au peuple, des monitions dans sa langue au cours des cérémonies? La Maison Dieu 61 (1960) 48-57.
   8.  A. Duval, Le concile de Trente et les origines du commentateur, La Maison Dieu 61 (1960) 41-47.
   9.  J. Pascher, Das Invitatorium, Liturgisches Jahrbuch 10 (1960) 149-158.
   10.  J. H. Dalmais, Le diacre, guide de la prière du peuple d'après la tradition liturgique, La Maison Dieu 61 (1960) 30-40.
   11.  A. Knauber, Die Aufgabe des „Commentators” [w:] Eucharistiefeier in der Pfarrgemeinde, Trier 1961, 121-148.
   12.  F. Kolbe, Gebetseinladungen [w:] Liturgie in der Gemeinde, I, Salzkotten 1964, 191-198.
   13.  F. Kolbe, Zu den Gebetseinlandungen, Liturgisches Jahrbuch 15 (1965) 54-55.
   14.  M. D. Bouyer, Faut-il encore des invitatoires? La Maison Dieu 81 (1965) 97-104.
   15.  R. Fabrini, La composizione dell'assemblea liturgica, Rivistà di Pastorale Liturgica 3 (1965) 190-198.

 

PRZYPISY

1  A. Knauber, Die Aufgabe des „Commentators”, [w:] Eucharistiefeier in der Pfargemeinde, Trier 1961, 121.

2  Por. M³odzie¿ na Mszy ¶wiêtej. Jest? Rozumie? Bierze udzia³? Homo Dei 30 (1961) 119-120.

3  S. Wójcik, Msza ¶wiêta z uczestnictwem wiernych, Homo Dei 34 (1965) 156-157.

4  Por. A. M. Roguet, Le „commentateur”, La Maison Dieu 60 (1959) 80-82.

5  Por. dz. cyt. 122-123.

6  Por. J. A. Jungmann, Diakon in der Geschichte, [w:] Lexikon für Theologie und Kirche 2III, 1959, 312-321.

7  Tak± funkcjê przypisywa³ diakonowi A. G. Martimort w art.: Catéchèse episcopale et „Monitions diaconales”, La Maison Dieu 17 (1949) 110-120, bezpodstawno¶æ tej tezy wykaza³ jednak¿e J. H. Dalmais w art.: Le diacre, guide de la prière du peuple d'après la tradition liturgique, tam¿e 61 (1860) 30-40.

8  Por. Knauber, 126.

9  J. Froger, Le concile de Trente a-t-il prescrit de donner des explications en langue vulgaire pendant les cérémonies liturgiques? Romae 1959 twierdzi, ¿e przepis ten dotyczy³ tylko pouczeñ w ramach kazañ i przed ceremoniami a nie w czasie ich trwania. Tê tezê jako nieuzasadnion± odrzucaj± jednak¿e A. Duval, Le concile de Trente et les origines du commentateur, La Maison Dieu 61 (1960) 41-47 oraz J. B. Molin, Etait-il inconcevable en 16-e siècle de faire en peuple des monitions dans sa langue au cours des cérémonies? Tam¿e 48-57.

10  Por. Knauber, 127.

11  Tam¿e.

12  Instructio de Musica Sacra et Sacra Liturgia ad mentem Litterarum Encycl. Pii Papae XII „Musicae Sacrae Disciplina” et Mediator Dei, Acta Apostolicae Sedis 50 (1958) 657. Przek³ad polski S. Wójcika: Homo Dei 28 (1959) 104-117.

13  Por.: La Constitution sur la Liturgie, Commentaire Complet par: J. Gelineau, P. M. Gy, P. Jounel, A. M. Roguet, S. Semois, La Maison Dieu 77 (1964) 56, 67-68.

14  Por., Roguet, art. cyt., 82-83.

15  Por. tam¿e, 83-84; Knauber 131-132.

16  Por. Directoire, Paris 1956, pkt. 25; por. równie¿ R. Falsini, La composizione dell assemblea liturgica – Rivistà di Pastorale Liturgica 3à(1965) 190-198 passus o komentatorze.

17  Por. J. Goldbrunner, Ein Weg zur Mitfeier der Gemeinde in der Osternacht, [w:] Paschatis Solemnia, Freiburg 1959, 298 i 301.

18  „Dans les articles qui vont suivre, on employera le mot traditionel de catéchèse pour désigner non pas une instruction scolaire, mais une initiation vivante, priante et partant des rites eux-mêmes". Directoire, nr 24.

19  Por. Guy de Bretagne, Pastorale catéchètique, Paris 1953, 15.

20  Por. J. Pascher, Das Invitatorium, Liturgisches Jahrbuch 10 (1960) 149-158; F. Kolbe, Gebetseinladungen, [w:] Liturgie in der Gemeinde, I, Salzkotten 1964, 191-198.

21  Por. Pascher i Kolbe – artyku³y cyt.

22  Por. M. D. Bouyer, Faut-il encore des invitatoires? La Maison Dieu 81 (1965) 97-104; F. Kolbe, Zu den Gebetseinladungen, Liturgisches Jahrbuch 15 (1965) 54-55.

23  Art. cyt. 88-89.

24  Por. Knauber, 144.

25  Por. tam¿e, 138.

26  Tam¿e, 146-147.

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 143

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 144

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 145

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 146

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 147

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 148

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 149

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 
 


 s. 150

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 
 


 s. 151

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 152

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 153

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 154

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 155

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 156

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 157

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 158

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 159

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 160