Jan Pawe³ II do Ruchu ¦wiat³o-¯ycie


1976 Kraków Komisja Apostolstwa ¦wieckich

 

 

5 XII 1976

Spotkanie Ruchu ¦wiat³o-¯ycie z Komisj± Episkopatu do spraw Apostolstwa ¦wieckich w Krakowie

Ca³o¶ciowa prezentacja Ruchu ¦wiat³o-¯ycie wobec Komisji Episkopatu do spraw Apostolstwa ¦wieckich, której przewodniczy³ kard. K. Wojty³a (...) trwa³a (...) ca³y dzieñ 5 XII 1976 r. rozpoczynaj±c siê wprowadzeniem ks. kard. K. Wojty³y, po którym nast±pi³o d³u¿sze ogólne przedstawienie Ruchu ¦wiat³o-¯ycie przez ks. F. Blachnickiego jako ruchu formacyjnego apostolstwa ¶wieckich. Kolejne trzy wypowiedzi uzupe³niaj±ce tê prezentacjê ogóln± pokaza³y konkrety pracy formacyjnej ruchu, mianowicie (...) rolê liturgii jako zasady koncentracji pracy formacyjnej Ruchu ¦wiat³o-¯ycie, (...) odnowê rodzinnego katechumenatu jako cel ruchu wspólnoty rodzinnej, (...) program formacyjny wspólnot akademickich Ruchu ¦wiat³o-¯ycie. Po tych wypowiedziach stanowi±cych ¶wiadectwo samo¶wiadomo¶ci ruchu na tamtym etapie jego rozwoju ks. Kardyna³ zachêci³ wszystkich uczestników spotkania do dyskusji, a po jej zakoñczeniu podsumowa³ ca³o¶æ obrad ukazuj±c ich sens. Wskaza³ równie¿ na kierunek rozwoju dla Ruchu ¦wiat³o-¯ycie w ¶wietle jego zadañ widzianych od strony Komisji do spraw Apostolstwa ¦wieckich uwzglêdniaj±c to, co ruch odkrywa jako swój charyzmat przeznaczony na s³u¿bê wspólnocie ca³ego ludu Bo¿ego.

Ks. F. Blachnicki, Godziny Taboru. Carlsberg-Lublin 1989, s. 53.


Wprowadzenie

Komisja do spraw Apostolstwa ¦wieckich, która tutaj na tej sali drugi dzieñ z kolei odbywa swoje zebranie, stara siê nawi±zywaæ kontakty z ró¿nymi ¶rodowiskami i osobami, które w Ko¶ciele polskim urzeczywistniaj± apostolstwo ¶wieckich. Tegoroczne zebranie zimowe przewidzieli¶my jako spotkanie z ruchem najczê¶ciej w Polsce znanym pod nazw± oaz, chocia¿ w³a¶ciwie nazwa tego ruchu jest jeszcze inna; znamy go jako Ruch ¯ywego Ko¶cio³a, czy te¿ dzisiaj okre¶la siê go jako Ruch ¦wiat³o-¯ycie.

Otó¿ Komisja do spraw Apostolstwa ¦wieckich, która tutaj jest na sali zgromadzona, go¶ci dzisiaj w³a¶nie reprezentacjê Ruchu ¦wiat³o-¯ycie i pragnie w spotkaniu z przedstawicielami tego ruchu przyjrzeæ siê i poznaæ, jaka jest rola apostolstwa ¶wieckich, laikatu, reprezentowana przez ten w³a¶nie ruch. Jest to dla nas zagadnienie bardzo interesuj±ce z wielu punktów widzenia. Przede wszystkim z punktu widzenia faktu. Ruch ¦wiat³o-¯ycie jest pewnym faktem do¶æ dziwnym z tego powodu, ¿e zasadniczo od prawie 30 lat (to znaczy tak d³ugo jak istnieje nasza obecna rzeczywisto¶æ), znik³y w Polsce organizacje laikatu czyli organizacje apostolstwa ¶wieckich. Ca³e nasze apostolstwo ¶wieckich z punktu widzenia organizacyjnego znalaz³o siê w pró¿ni, w impasie. Z tego te¿ nasza Komisja zdawa³a sobie sprawê od pocz±tku, to znaczy od dziesiêciu lat, odk±d rozpoczê³a swoje dzia³anie.

Ruch nie jest oczywi¶cie organizacj± w znaczeniu tradycyjnym, nie jest katolickim stowarzyszeniem m³odzie¿y mêskiej czy ¿eñskiej, nie jest katolickim stowarzyszeniem robotników jak na przyk³ad s³awne na Zachodzie J.O.C. (Jeuneuse Ouvrière Chrétienne), ani te¿ ¿adn± inn± podobn± organizacj±. Niemniej trudno jest nie dostrzec, ¿e posiada pewne formy organizacyjne, które chocia¿ nie podpadaj± pod tradycyjne kategorie, niemniej formami takimi s±. Jest to wiêc o tyle interesuj±ce jako fakt, ¿e tego rodzaju struktura, tego rodzaju ruch, z takimi w³a¶ciwymi sobie formami, jednak siê w tej naszej rzeczywisto¶ci pojawi³, rozwija siê i trwa. Jest to wiêc dla nas interesuj±ce przede wszystkim jako fakt.

Nastêpnie jest to dla nas interesuj±ce jako pewna formacja ¶wieckich, poniewa¿ ten ruch i ró¿ne ¶rodowiska, które wykazuj± swoj± do niego przynale¿no¶æ, skupia przede wszystkim ludzi ¶wieckich. Przez jaki¶ czas uwa¿ali¶my, ¿e skupia przede wszystkim m³odzie¿ i to m³odzie¿ raczej w wieku szkó³ ¶rednich, a tak¿e podstawowych, poniewa¿ punktem wyj¶cia tego ruchu jest tak zwana s³u¿ba liturgiczna i w³a¶ciwie taka jest jego kwalifikacja wobec Konferencji Episkopatu. Obecny tutaj biskup Tadeusz B³aszkiewicz jest ze strony Episkopatu opiekunem Duszpasterstwa S³u¿by Liturgicznej i dlatego ma najbardziej urzêdowe — ¿e tak powiem — kanoniczne kontakty z ruchem. Ze wzglêdu na to w³a¶nie, ¿e jest to ruch, który skupia ¶wieckich, który skupia m³odzie¿, interesuj±c± dla nas rzecz±, obok faktu istnienia takiego ruchu, jest formacja laikatu, któr± ten ruch reprezentuje, któr± prowadzi, a wiêc jakie¶ za³o¿enia, zasady i skutki tej formacji. To wszystko nas jako Komisjê do spraw Apostolstwa ¦wieckich ogromnie interesuje. A  wiêc po pierwsze fakt, po drugie formacja, kszta³towanie ¶wieckich przez ten ruch, bêdzie stanowi³o temat naszej wymiany my¶li w czasie dzisiejszego spotkania.

Jako Komisja do spraw Apostolstwa ¦wieckich zajmujemy siê Ruchem ¦wiat³o-¯ycie jako jednym z mo¿liwych, a tak¿e ju¿ faktycznych przejawów realizacji apostolstwa ¶wieckich w naszych warunkach, poniewa¿ szukamy w ogóle dróg tego apostolstwa w tych warunkach, które nie sprzyjaj± apostolstwu ¶wieckich z ró¿nych powodów. Apostolstwu ¶wieckich nie sprzyja równie¿ brak pewnych ¶rodowisk, pewnych organizacji, w ka¿dym razie brak ¶rodowisk organizacyjnych. Dlatego te¿ droga, któr± znalaz³ ks. prof. F. Blachnicki i jego ruch w naszej rzeczywisto¶ci jest bardzo interesuj±ca. Pragniemy jako Komisja Apostolstwa ¦wieckich zastanowiæ siê nad tym, o ile ten fakt mo¿e mieæ charakter wzoru, o ile mianowicie w ogóle apostolstwo ¶wieckich, a zw³aszcza formacjê ¶wieckich katolików w Polsce mo¿na by prowadziæ po podobnej, je¶li nie tej samej linii.

To s± pytania, z którymi dzisiaj Komisja Apostolstwa ¦wieckich pragnie siê zwróciæ do zgromadzonych tutaj go¶ci, którzy albo reprezentuj± sam ruch oazowy albo te¿ interesuj± siê tym ruchem z ró¿nych powodów.

Ks. F. Blachnicki, Godziny Taboru. Carlsberg-Lublin 1989, s. 53-55.


Zagajenie dyskusji

Je¿eli stoimy wobec intensywnej (wszystko jedno w jakim znaczeniu i z jakiego powodu) dechrystianizacji, to w³a¶ciwym podej¶ciem i w³a¶ciw± odpowiedzi± Ko¶cio³a na to musi byæ intensywna chrystianizacja. My w³a¶nie taki przejaw tej intensywnej chrystianizacji widzimy w oazach.

Chcieliby¶my wobec tego postawiæ sobie pytanie: Jak z tego przyk³adu, z tego wzorca chrystianizacji skorzystaæ nie tylko w obrêbie ruchu, ale tak¿e, o ile mo¿no¶ci – na zewn±trz?

Ks. F. Blachnicki, Godziny Taboru. Carlsberg-Lublin 1989, s. 76.


Podsumowanie obrad

Chcia³bym podsumowaæ ze swojej strony to dzisiejsze spotkanie. A¿eby podsumowaæ, trzeba cofn±æ siê do punktu wyj¶cia, do za³o¿eñ tego spotkania pomiêdzy Komisj± do spraw Apostolstwa ¦wieckich i Ruchem ¦wiat³o-¯ycie. Powiedzia³em to rano zagajaj±c spotkanie. Znaj±c jego tre¶æ, trzeba by stwierdziæ, co nastêpuje:

Komisja do spraw Apostolstwa ¦wieckich otrzyma³a bardzo wyczerpuj±c± informacjê na temat tego ruchu. Dowiedzieli¶my siê, w jakim stopniu ten ruch jest ruchem laikatu, o ile dokonuje siê w nim zw³aszcza pewna formacja ¶wieckich, w jakim zakresie siê dokonuje i jak± metod±. To wszystko zosta³o tutaj w sposób bardzo systematyczny przekazane. Samo to jest ju¿ dla Komisji cenne, poniewa¿ powinna ona byæ ¶wiadoma ró¿nych faktów ze swojej dziedziny. Oazy s± faktem wa¿nym w dziedzinie powierzonej Komisji do spraw Apostolstwa ¦wieckich. Jeste¶my wiêc w tej chwili lepiej poinformowani. Jest to na pewno zysk naszego dzisiejszego spotkania.

Czy czujemy siê bardziej odpowiedzialni jako Komisja Episkopatu za ruch oazowy? Trudno na to pytanie odpowiedzieæ wprost. Zdaje mi siê, ¿e ruch oazowy ma swój przydzia³ ju¿ w ca³ej strukturze Ko¶cio³a. Ruch ten to jednak wielka rzeczywisto¶æ, wielka wspólnota, jako¶ wewnêtrznie zorganizowana. Ksi±dz Biskup, który przede mn± przemawia³ (Tadeusz B³aszkiewicz) jest z ramienia Konferencji Episkopatu opiekunem Duszpasterstwa S³u¿by Liturgicznej, a ca³y ruch oazowy na tym gruncie siê g³ównie rozwija. Powi±zanie z Konferencj± Episkopatu w punkcie Komisji do spraw Apostolstwa ¦wieckich jest oczywi¶cie spraw± otwart±. My¶lê, ¿e jest to po informacjach, jakie dzi¶ otrzymali¶my, jeszcze bardziej spraw± otwart±. Komisja do spraw Apostolstwa ¦wieckich wreszcie mo¿e w tê stronê patrzeæ, mo¿e w  tym kierunku szukaæ oparcia i wspó³pracy, szukaæ tak¿e jakiej¶ pomocy w  zadaniach sobie powierzonych, ale nie ma chyba podstaw do tego, by ten wspania³y ruch sobie przyporz±dkowywaæ. S± inne przyporz±dkowania bezpo¶rednie, a nasze jest tylko po¶rednie. To s± wnioski czysto organizacyjne w ramach tego zebrania.

Jednak¿e trzeba powiedzieæ, ¿e tematyka zebrania sz³a o wiele szerzej, bo poruszy³a tutaj bardzo wiele spraw, które poza tymi wnioskami organizacyjnymi musz± nas niepokoiæ, musz± nas nurtowaæ.

Ruch oazowy pozostaje w jakim¶ szczególnym stosunku do ca³ego Ko¶cio³a w Polsce, z niego wyrasta i do niego chce wracaæ, jemu chce s³u¿yæ. Pozostaje w stosunku do Ko¶cio³a rozumianego najszerzej i w stosunku do Ko¶cio³a rozumianego w sposób najbardziej konkretny, to znaczy do parafii. My¶lê, ¿e trzeba, a¿eby¶my, nasza Komisja i wiele innych Komisji, us³ysza³y to, co ks. F. Blachnicki powiedzia³ tutaj na pocz±tku: ruch wychodzi z tych struktur realnych, konkretnych, odwiecznych, tych wspólnot, które sk³adaj± siê na Ko¶ció³, tak¿e parafii i chce do nich wracaæ. I tutaj, zdaje siê, jest podstawowy problem z punktu widzenia wielu dziedzin Ko¶cio³a, wielu Komisji Episkopatu, miêdzy innymi tak¿e i naszej, mianowicie: to wychodzenie i to wracanie.

Jak ono siê dokonuje? Z jednej strony w wypowiedzi pioniera, twórcy i kierownika s³yszymy, ¿e taka jest zasadnicza tego ruchu orientacja; z drugiej strony z wypowiedzi tutaj us³yszanych i gdzie indziej dowiadujemy siê, ¿e s± na tym punkcie pewne opozycje, to znaczy, ¿e ta parafia, ten Ko¶ció³ lokalny, któremu ruch oazowy chce s³u¿yæ (chce s³u¿yæ w³a¶nie w zakresie apostolstwa ¶wieckich, kszta³tuj±c, formuj±c ¶wieckich), ta parafia jest czêsto temu ruchowi przeciwna z powodu jakich¶ tam za³o¿eñ, przes³anek, sk³onno¶ci, dyspozycji czy antydyspozycji tkwi±cych zw³aszcza w duszpasterzach. Bardzo czêsto duszpasterz nie jest przeciwny, ale nie do¶æ efektywnie z ruchem wspó³pracuje. Owszem, nawet daje swoich ludzi, godzi siê, aby m³odzie¿ sz³a, nawet i starsi, ale potem nie umie tych ludzi wykorzystaæ. Jest jaki¶ problem, który swego czasu ks. bp Jan Pietraszko scharakteryzowa³ jako antytezê klerykalizacji: laikatyzacja. Mnie siê zdaje, ¿e w Ko¶ciele polskim rozumianym konkretnie jako parafia trzeba to konkretnie i jasno stawiaæ.

Parafia tradycyjna, ta potrydencka, to parafia o jednym centrum, o jednym podmiocie odpowiedzialno¶ci, a wiêc Ko¶ció³ aktywny, nauczaj±cy, pasterzuj±cy wobec szerokiego krêgu wiernych pasywnych, biernych, s³uchaj±cych. Przetwarzanie tego modelu w kierunku modelu wspólnotowego jest oczywi¶cie zadaniem naszych czasów. Zdaje siê, ¿e ruch oazowy w to przede wszystkim chce trafiæ, on jest zaadresowany do parafii post-oazy, do parafii przysz³o¶ci, nie do tej, jak± ona by³a i wci±¿ jeszcze jest si³± ciê¿ko¶ci. I st±d s± te opozycje.

Co nale¿y robiæ dla roz³adowania opozycji pomiêdzy ruchem oazowym i jego wk³adem w formowanie ¶wieckich a parafi±, gdzie czêsto jest po prostu tylko nieumiejêtno¶æ wch³oniêcia i wykorzystania owoców pracy oazowej? Oczywi¶cie trzeba by przeobra¿aæ ¶wiadomo¶æ przede wszystkim duszpasterzy, mo¿e tak¿e ¶wiadomo¶æ uczestników oaz. Bo je¿eli po oazie nie dochodzi do spotkania pomiêdzy duszpasterzami a uczestnikami oaz to czêsto i dlatego, ¿e za daleko od siebie stoj±. Mo¿liwo¶æ przybli¿enia siê jest po stronie oaz. Ruch oazowy, je¿eli ma plany systematycznej, sukcesywnej przebudowy parafii, to nie jest to tylko ruch dla siebie. To jest ruch wyra¼nie zaadresowany do modelu polskiej parafii, a w pewnym sensie do modelu polskiego Ko¶cio³a, skoro Ko¶ció³ siê konkretyzuje w parafiach.

Wiêc ¿yczê, ¿eby ten ruch i jego kierownictwo, zw³aszcza ks. prof. F. Blachnicki, znalaz³ jeszcze model wspó³pracy z parafi±, ¿eby zabra³ siê do pracy na temat metody czy metodyki spotkania. Bo na razie na tych wykresach mamy pewne analizy istotowe mówi±ce jak powinno byæ. Ale czy nie trzeba by jeszcze próbowaæ opracowania obrazu wspó³czesnej parafii, takiej jaka ona jest (oczywi¶cie z wszystkimi jej odmianami) oraz opracowania pewnej pragmatyki spotkania pomiêdzy parafi± a ruchem, pragmatyki pracy, która mia³aby prowadziæ do stopniowego przeobra¿enia tej parafii.

To by³oby zadanie z kolei do omówienia na wielu szczeblach i z przedstawicielami Episkopatu i z duszpasterzami w poszczególnych diecezjach. Chodzi po prostu o system coraz g³êbszego spotykania siê, to znaczy sukcesywnego kszta³towania nowego modelu parafii. Oczywi¶cie wynika z tego wa¿ny wniosek: przygotowania do tej sprawy duszpasterzy m³odych, którzy ju¿ duszpasterzuj±, prowadz± parafie, dzia³aj± w parafiach. Tutaj niew±tpliwie sprawa przedstawia siê du¿o lepiej; zdaje siê, ¿e bardzo du¿a liczba ksiê¿y przechodzi przez ruch oazowy. Tak¿e du¿o uczestników oaz trafia do seminariów.

W ka¿dym razie, jakkolwiek przedstawiony problem przekracza kompetencje naszej Komisji, to jednak jako biskupi, kap³ani i ¶wieccy zaanga¿owani w sprawê autorealizacji Ko¶cio³a na miarê naszych czasów, czujemy potrzebê posuwania naprzód tego procesu. Cieszymy siê z tego, ¿e siê zaczyna i ¿e ma swoje bardzo dojrza³e objawy.

Ks. F. Blachnicki, Godziny Taboru. Carlsberg-Lublin 1989, s. 80-83.