Jan Pawe³ II do Ruchu ¦wiat³o-¯ycie


1976 Brzegi, homilia

 

 

1 XI 1976

Brzegi, niewielka miejscowo¶æ górska, od 1974 roku przyjmowa³a liczne grupy oaz rekolekcyjnych. W 1975 roku duszpasterstwo w parafii przekazane zosta³o przez arcybiskupa diecezji, kard. K. Wojty³ê, Krajowemu Duszpasterstwu S³u¿by Liturgicznej. Praca nowego proboszcza mia³a na celu zrealizowanie modelu parafii-wspólnoty na fundamencie soborowej odnowy liturgii z nawi±zaniem do tradycji ludowych ¶rodowiska podtatrzañskiego. W 1976 roku poproszono Ksiêdza Kardyna³a o odbycie specjalnej wizytacji. W dzieñ Wszystkich ¦wiêtych na uroczystej liturgii, której przewodniczy³, wyg³osi³ on wówczas nastêpuj±c± homiliê.

Niech bêdzie pochwalony Jezus Chrystus.

Drodzy bracia i siostry. Dzisiaj mamy uroczysto¶æ Wszystkich ¦wiêtych. Jest to szczególny dzieñ. W tym dniu s³yszymy jak gdyby z oddali – nie ziemskiej, ale niebiañskiej — Pana Jezusa, który mówi: Przyjd¼cie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obci±¿eni jeste¶cie (Mt 11, 28). Uroczysto¶æ Wszystkich ¦wiêtych to jest uroczysto¶æ ludzi: tych utrudzonnych, tych pracuj±cych, tych ubogich duchem, tych cichych, tych cierpi±cych prze¶ladowania dla sprawiedliwo¶ci, tych mi³osiernych, tych wszystkich, o których s³yszeli¶my w dzisiejszej Ewangelii.

Ci wszyscy ludzie, którzy tutaj na ziemi dokonali swojego ¿ywota, ¿yj± teraz w innej wspólnocie, do której wprowadzi³ ich Ojciec Przedwieczny przez swojego Syna Jezusa Chrystusa, który sta³ siê cz³owiekiem. Tych wszystkich, o których dzisiaj my¶limy, wprowadzi³ On do wiecznej wspólnoty ¶wiêtych, wszystkich ¶wiêtych; nie tylko tych, których siê z imienia wspomina w ci±gu roku ko¶cielnego, których czcimy jako naszych patronów, których Ko¶ció³ wyniós³ na o³tarze, ale tak¿e tych wszystkich nie wyniesionych na o³tarze, ale wyniesionych do jedno¶ci z Bogiem przez Jezusa, wyniesionych do wspólnoty z Ojcem przez Syna, który sta³ siê cz³owiekiem na nasze podobieñstwo, wyniesionych do wspólnoty w Duchu ¦wiêtym. To ich wszystkich dzisiaj wspomina Ko¶ció³. To oni wszyscy s± dzisiaj patronami dnia, a zarazem s± potwierdzeniem niebiañskim dla tego ziemskiego Ko¶cio³a, do którego my wszyscy nale¿ymy, w którym my wszyscy na co dzieñ s³yszymy s³owa Pana Jezusa: Pójd¼cie do Mnie, i za tymi s³owami idziemy.

Ci wszyscy ¶wiêci wyro¶li z nas. Oni s± nasz± przesz³o¶ci±, bo dzieli nas od nich ju¿ ¶mieræ, dziel± nas drogi cmentarzy. A równocze¶nie oni s± nasz± przysz³o¶ci±, poniewa¿ wskazuj± nam to miejsce, do którego wszyscy mamy d±¿yæ i tê szczê¶liwo¶æ, któr± wszyscy mamy osi±gn±æ, to spe³nienie, którym siê nasze ¿ycie i pielgrzymowanie równie¿ ma wype³niæ. I dlatego te¿ pierwszy dzieñ listopada, uroczysto¶æ Wszystkich ¦wiêtych, jest dniem szczególnej, wielkiej zadumy nad sob±, bo i my przecie¿ odej¶æ mamy, a nade wszystko zadumy nad tym, jak odejdziemy. Czy za Chrystusem id±c wejdziemy do tego Królestwa, które On przyszed³ nam oznajmiæ i przygotowaæ i do którego chce nas prowadziæ?

W tym duchu ¶wiêtej zadumy otaczamy dzisiaj o³tarz, tworzymy wspólnotê liturgiczn±, wspólnotê eucharystyczn±. W tej wspólnocie równie¿ najbardziej tu na ziemi prze¿ywamy zaproszenie Pana Jezusa, a¿eby byæ z Nim razem. Z Nim jeste¶cie, kiedy pracujecie, kiedy jeste¶cie utrudzeni. Czy¿ nie pracujecie ciê¿ko tutaj na tej podtatrzañskiej ziemi albo w warsztatach pracy? Czy nie jeste¶cie obci±¿eni ró¿nymi brzemionami ¿ycia codziennego: rodzinnego, s±siedzkiego, zawodowego, ci, którzy pracuj±, którzy s± utrudzeni, którzy mo¿e dla sprawiedliwo¶ci prze¶ladowanie cierpi±, ci ubodzy duchem, ci wszyscy najlepiej rozumiej± wezwanie Chrystusa, a¿eby przyj¶æ do wspólnoty z Nim tutaj przy o³tarzu. Bo na tym o³tarzu sprawuje siê Jego Eucharystia, to znaczy jest g³oszone Jego s³owo, ale jest te¿ sprawowana Jego ofiara. On staje siê nieustannie darem dla swojego Ojca i nas do tego samego wzywa, aby¶my te¿ w Nim stawali siê jednym darem dla Ojca. Kiedy otaczamy o³tarz we wspólnocie eucharystycznej, wtedy to, co spe³nia Jezus, to czym ¿yje Jezus, staje siê tak¿e naszym dzia³em.

A staje siê przez to, ¿e s³uchamy s³owa Jego. To Jego s³owo rozwa¿amy, uroczy¶cie je celebrujemy – tak jak to mia³o miejsce przed chwil±, kiedy to s³owo Bo¿e by³o prawdziwie celebrowane, wypowiedziane piêknie, wy¶piewane z wielkim uniesieniem zarówno przez lektora jak przez scholê, jak i przez ca³e zgromadzenie liturgiczne, gdy to s³owo z najwiêksz± czci± by³o nam podane jako prawda Ewangelii dzisiejszej. Otaczamy Chrystusa, bo Jego s³owo do nas dociera. Dopiero teraz rozumiemy, dlaczego nadajemy temu s³owu Bo¿emu taki zewnêtrzny wyraz, tyle wk³adamy w to uczucia i czci, a¿eby to s³owo dotar³o jak najpe³niej, ¿eby te¿ by³o przez nas jak najg³êbiej odebrane, odczytane. Bo tylko wtedy mo¿e byæ wype³nione, je¿eli jest przyjête, je¿eli jest przez nas g³êboko odebrane.

A teraz mamy w³±czyæ siê w Chrystusow± ofiarê. Jest to odnowienie ofiary krzy¿a, bolesnej ofiary. Chrystus by³ pierwszym w¶ród tych, na których wype³ni³y siê Jego w³asne b³ogos³awieñstwa. Bo przecie¿ On najbardziej wycierpia³ prze¶ladowanie dla sprawiedliwo¶ci, a by³ mi³osierny, a by³ cichy, by³ ubogi duchem. A przecie¿ On najbardziej ³akn±³ i pragn±³ sprawiedliwo¶ci dla ca³ego ¶wiata, dla wszystkich ludzi. I z tego ³aknienia i pragnienia sprawiedliwo¶ci wyros³o ca³e Jego ¿ycie, ca³e Jego pos³annictwo, nade wszystko ta ofiara, ten krzy¿, w którym ³aknienie i pragnienie sprawiedliwo¶ci ostatecznie siê dope³ni³o. W tej ofierze mamy uczestniczyæ przynosz±c to wszystko, czym jest nasze ¿ycie, patrz±c czy w tym ¿yciu naszym jest te¿ prawdziwe ³aknienie i pragnienie sprawiedliwo¶ci, czy jeste¶my ubodzy duchem czy jeste¶my cisi, czy jeste¶my pokój czyni±cy, bo to wszystko sk³ada siê na nasz± codzienn± ofiarê. W dniu Pañskim, albo w dniu uroczysto¶ci takiej jak dzisiaj, trzeba nam j± do³±czyæ do Chrystusowej ofiary, ale trzeba nam przedtem dobrze zobaczyæ, czy mo¿e byæ do³±czona, czy to siê zgadza z duchem Jezusa Chrystusa. A je¶li siê nie zgadza, trzeba to wewnêtrznie odmieniæ, trzeba siê od tego nawróciæ, trzeba to wyznaæ, wyspowiadaæ, od¿a³owaæ, a¿eby znów w pe³ni ducha Chrystusowego ³±czyæ siê z Nim w tej Jego naj¶wiêtszej ofierze.

Co On tu zamierza czyniæ? Co On w tej swojej ofierze dzisiaj bêdzie czyni³? Bêdzie z nas, drodzy bracia i siostry, czyni³ ¶wiêtych. W ten dzieñ Wszystkich ¦wiêtych trzeba nam sobie to najpe³niej u¶wiadomiæ. Przez uczestnictwo w naj¶wiêtszej ofierze Jezusa Chrystusa, ¦wiêty Bo¿y chce z nas, ludzi, czyniæ ¶wiêtych rok po roku, dzieñ po dniu, tydzieñ po tygodniu. Starajmy siê dobrze sobie to u¶wiadomiæ, ¿eby nasze uczestnictwo w ofierze Chrystusa by³o pe³ne, dope³nione zawsze Komuni± z Nim, po³±czeniem siê z Nim. Niech oznacza zawsze, ¿e my stanowimy z Nim naj¶ci¶lejsz± jedno¶æ. Niech bêdzie potwierdzeniem, ¿e przyjmuj±c Jego Cia³o i Krew pod postaci± chleba i wina, przyjmujemy Jego Ducha, którego On wci±¿ wlewa w nasze dusze, a¿eby¶my siê stawali ¶wiêtymi. Bo po to nam zostawi³ swoj± ofiarê, po to nam razem ze swoj± ofiar± zostawi³ Komuniê, Pokarm, swoje Cia³o i Krew pod postaci± chleba i wina, ¿eby¶my z tego wci±¿ ro¶li w zjednoczenie z Nim, w krzy¿ Jego, w ¶wiêto¶æ. Niech taka bêdzie wiêc i dzisiejsza ofiara, niech taki bêdzie jej owoc w nas wszystkich, którzy do tego o³tarza przystêpujemy: w was, drodzy Brzegowianie, w was go¶cie, którzy tutaj przyje¿d¿acie, w was drodzy bracia kap³ani.

Zw³aszcza dzisiaj to g³êboko prze¿ywam, bo dzisiaj mija trzydzie¶ci lat od dnia, kiedy zosta³em wy¶wiêcony na kap³ana. A lata ka¿± cz³owiekowi coraz g³êbiej rozumieæ, coraz g³êbiej prze¿ywaæ ten Bo¿y dar, który siê otrzyma³o, a¿eby samemu siê u¶wiêciæ i drugich tak¿e uczyæ, jak byæ prawdziwym chrze¶cijaninem.

Cieszê siê wiêc, ¿e w tym dniu mogê byæ z wami, ¿e mogê tê naj¶wiêtsz± ofiarê, która przecie¿ jest te¿ najwiêkszym skarbem ¿ycia kap³añskiego, dzisiaj w¶ród was sprawowaæ, ¿e mogê j± koncelebrowaæ z kap³anami, którzy tutaj w Brzegach, czyni± wszystko, a¿eby ¶wiadomo¶æ tej wielkiej Bo¿ej tajemnicy, ros³a z liturgii, z uczestnictwa w liturgii: z tego, ¿e przychodzimy na Mszê ¶wiêt±, z tego, ¿e uczestniczymy w s³uchaniu s³owa Bo¿ego, z tego, ¿e sk³adamy ofiarê i przyjmujemy Komuniê. Pragn± oni, by ros³a w ludzie wiernym ¶wiadomo¶æ, ¿e jeste¶my wspólnot±, która prze¿ywa Pana. Dlatego chcemy byæ t± wspólnot± pe³n± prostoty, pe³n± zrozumienia braterskiego w tym¿e Panu, któr± chce nas wo³aæ, chce nas wzywaæ, chce nas prowadziæ... a  my wszyscy idziemy za Nim.

Cieszê siê z tego, ¿e to siê w tej waszej spo³eczno¶ci ostatnio dokonuje. Ufam, ¿e siê to bêdzie dokonywa³o dalej jeszcze przez pos³ugê kap³anów, którzy s³u¿± wielkiej sprawie w ca³ej Polsce, a mianowicie s³u¿± odnowie liturgicznej s³u¿by o³tarza. St±d macie tutaj w czasie wakacji, w lecie (a nawet w zimie) du¿o go¶ci: du¿o dzieci, ch³opców, dziewcz±t, którzy przychodz±, a¿eby przez pewien okres (dwa tygodnie zwykle) zaczerpn±æ tego ducha odnowy, prze¿yæ g³êbiej tajemnicê Chrystusa ¿yj±cego w Eucharystii, w sakramentach, w Ko¶ciele. A wy jeste¶cie dla nich go¶cinni, przyjmujecie ich w swoich domach. Mo¿e nawet czasem z  tego powodu ponosicie ró¿ne przykro¶ci a nie korzy¶ci. Ja o tym wszystkim wiem. I jak mo¿emy, tak siê wspólnie przed tym bronimy. Bo przecie¿ trudno jest ludzi karaæ mandatami za staropolsk± go¶cinno¶æ. Korzystam z tej okazji, a¿eby wam to krótko powiedzieæ.

Nade wszystko radujê siê z tego, ¿e mogê dzisiaj tutaj z wszystkimi poddaæ siê pod uczestnictwo w Naj¶wiêtszej Ofierze dzia³aniu Ducha ¦wiêtego... a¿eby Ko¶ció³ rós³ jako wspólnota, aby wci±¿ dojrzewali, dorastali, do³±czali siê do tej wspólnoty wszystkich ¶wiêtych nowi ludzie, nowy Izrael.

Drodzy bracia i siostry, ta dzisiejsza uroczysto¶æ w szczególny sposób jest uroczysto¶ci± ludzi, którzy id± za Chrystusem, którzy we wspólnocie z Nim odnajduj± pe³niê ¿ycia, szczê¶cia w Bogu, Ojcu naszym. Amen.

Ks. F. Blachnicki, Godziny Taboru. Carlsberg-Lublin 1989, s. 47-50.