Jan Pawe³ II do Ruchu ¦wiat³o-¯ycie


1972 Poronin homilia

 

 

20 IX 1972

Homilia do moderatorów krakowskich w Poroninie podczas dnia wspólnoty podsumowuj±cego do¶wiadczenia oaz rekolekcyjnych i wprowadzaj±cego w roczn± pracê po-oazow±.

Codziennie odmawiamy Sk³ad Apostolski i wypowiadamy w nim te s³owa: Wierzê ... w ¶wiêty Ko¶ció³ powszechny. Nasza epoka zosta³a w szczególny sposób wezwana do wiary w Ko¶ció³ ¶wiêty. Wyrazem tego wezwania sta³ siê Sobór Watykañski II, który ca³± swoj± uwagê skupi³ na Ko¶ciele. Rozwa¿ania soborowe dotycz± Ko¶cio³a jako prawdy wiary, ale jednocze¶nie dotycz± Ko¶cio³a jako ¿ywej rzeczywisto¶ci. Wiara w Ko¶ció³ odnosi siê bowiem nie tylko do tre¶ci istniej±cej poza nami, lecz wraca do ka¿dego z nas i do nas wszystkich. Mówi nam to wyznanie, ¿e wszyscy i ty, ka¿dy, to przecie¿ jest Ko¶ció³. Nie jest on poza tob±, poza wami.

¯yjemy wiêc w epoce, w której id±c za szczególnym prowadzeniem Ducha ¦wiêtego, mamy na nowo odkryæ wiarê w Ko¶ció³ i pog³êbiæ j±. My¶lê, ¿e w³a¶nie wiara w Ko¶ció³ i d±¿enie do jej pog³êbienia, stoi u podstaw tego ruchu, który tutaj dzisiaj wyra¿a siê przez obecnych kap³anów, a tak¿e przez obecnych tutaj ¶wieckich. Ruch ¯ywego Ko¶cio³a, to nic innego jak przet³umaczone na jêzyk naszego ¿ycia katolickiego w Polsce wezwanie Soboru Watykañskiego II do pog³êbionej i urzeczywistnionej a¿ do koñca wiary w Ko¶ció³.

Jest rzecz± znamienn± dla waszych wspólnot, ¿e odkrywacie Ko¶ció³ przede wszystkim w ludziach przysz³o¶ci, w m³odzie¿y. W epoce, w której siê bardzo wiele krytycznych s±dów wypowiada na temat m³odzie¿y, kiedy siê czêsto za³amuje nad ni± rêce, okazujecie wasz± inicjatyw± i do¶wiadczeniem, ¿e w naszej m³odzie¿y, w tej kilkunastoletniej, przeduniwersyteckiej m³odzie¿y szkó³ ¶rednich tkwi± jakie¶ olbrzymie pok³ady dobra, mo¿liwo¶ci dobra i zapotrzebowania na to dobro, które przynosi Ko¶ció³ i które realizuje siê w ka¿dym cz³owieku i zarazem ludzkiej wspólnocie. Okazuje siê wiêc dowodnie, ¿e trzeba mieæ wiarê w m³odzie¿. Wiara w Ko¶ció³ zamienia siê na naszych oczach w jaki¶ spo³eczny proces wiary w m³ode pokolenie, to jest w Ko¶ció³ jutra, w Ko¶ció³ przysz³o¶ci. Oni maj± odkryæ w sobie tê rzeczywisto¶æ, której na imiê Ko¶ció³, lud Bo¿y, Cia³o Mistyczne Chrystusa. I maj± potwierdziæ tê rzeczyw isto¶æ. A jest to rzeczywisto¶æ bogata, z³o¿ona z wielu dróg, z wielu powo³añ. Sobór Watykañski II uczy nas w ca³ym swoim magisterium, jak w jedno¶ci ludu Bo¿ego ka¿dy cz³owiek znajduje swoj± w³asn± drogê. I ta wspólnota, któr± tworzymy w Chrystusie przez ³askê, nie tylko nam w³asnych dróg nie odbiera, ale jeszcze lepiej j± wyznacza, jeszcze ja¶niej ukazuje, jeszcze pe³niej indywidualizuje, tak, ¿e cz³owiek w³a¶nie we wspólnocie i przez wspólnotê Ko¶cio³a – we wspólnocie i przez wspólnotê w Chrystusie – najbardziej znajduje siebie i najbardziej siebie potwierdza. Wystarczy siê przys³uchaæ na waszych spotkaniach, na waszych godzinach ¶wiadectwa temu, co mówi± m³odzi, kilkunastoletni ch³opcy i dziewczêta o tym, jak prze¿yli oazê, jak prze¿yli wêdrówkê otwartych oczu, jak prze¿yli godzinê ¶wiadectwa itd., a¿eby ta wielka prawda stanê³a nam niejako twarz± w twarz, ¿eby siê pojawi³a tu¿ przed nami.

I oto wtedy, gdy mo¿e ³amiemy rêce, gdy my¶limy o m³odzie¿y ¼le, nie obwiniaj±c jej zreszt±, tylko my¶l±c, ¿e to jest jaka¶ konsekwencja systemu, pr±dów, epoki, kryzysu cywilizacji, wówczas przed naszymi oczyma wyrastaj± takie ¿ywe ¶wiadectwa ludzkiej i chrze¶cijañskiej dojrza³o¶ci, które o Ko¶ciele ¶wiadcz± i które s± Ko¶cio³em.

Mam przed oczyma, wokó³ siebie, przede wszystkim kap³anów. Tych kap³anów, którzy po tegorocznych oazach spotkali siê tutaj, ¿eby raz jeszcze swoje do¶wiadczenia przemy¶leæ. My¶lê wiêc, drodzy Bracia, ¿e jest to równocze¶nie ogromny bodziec dla naszego powo³ania kap³añskiego, kiedy widzimy, jak ¿yje Chrystus w duszach, jak On siê w m³odych sercach objawia i potwierdza. Wówczas przez to samo jak gdyby dosiêgamy samego nerwu ¿ycia, samej istoty naszego kap³añskiego powo³ania. Przecie¿ my jeste¶my po to, ¿eby Chrystus rodzi³ siê w duszach i w nich rós³. Kiedy to siê dokonuje i ujawnia, wówczas nasze powo³anie kap³añskie nabiera jakich¶ nowych warto¶ci, tre¶ci, na nowo kszta³tuje siê i gruntuje. Widzimy jego sens, widzimy jego bogactwo. Cieszymy siê z tego, ¿e mo¿emy byæ kap³anami i ¿e mo¿emy s³u¿yæ ludziom, ¿e mo¿emy tak s³u¿yæ m³odzie¿y i tak na ¿ywo budowaæ Ko¶ció³.

Drodzy Bracia, sprawa duszpasterstwa m³odzie¿y, apostolstwa m³odzie¿y, sprawa ich przysz³o¶ci, ich ludzkiego i chrze¶cijañskiego powo³ania to jest wielka i wspania³a sprawa. Jest ona tak± z wielu powodów. Mo¿na by powiedzieæ, ¿e równie¿ z powodów humanistycznych: przecie¿ ten m³ody cz³owiek, w³a¶nie w wieku swoich kilkunastu lat najbardziej siê tworzy, najwiêcej decyduje o tym, jakim bêdzie cz³owiekiem w przysz³o¶ci.

Ale oprócz tego s± oczywi¶cie powody ewangeliczne. Pan Jezus zwraca³ siê do m³odzieñca, pokazywa³ jemu drogê, która prowadzi za Nim, za Chrystusem – drogê na¶ladowania. Pan Jezus zwraca³ siê do wszystkich m³odych dusz przez tego w³a¶nie m³odzieñca ewangelicznego. Dlatego okres m³odo¶ci jest okresem budzenia siê wszystkich powo³añ w Ko¶ciele i tych powo³añ kap³añskich czy zakonnych, o które dzisiaj – wedle tradycji suchych dni jesiennych – w ca³ym Ko¶ciele siê modlimy i tak¿e tych powo³añ ¶wieckich, tych powo³añ chrze¶cijañskich, powo³añ apostolskich w¶ród laikatu, które tak wielk± maj± wagê i takie znaczenie dla ¿ycia Ko¶cio³a.

Niechaj wiêc modlitwa wspólna, któr± dzisiaj zanosimy przy tym o³tarzu, bêdzie modlitw± za nas, kap³anów, i niech bêdzie modlitw± za m³odzie¿. Za m³odzie¿: za to wszystko, co czeka w jej m³odych duszach na przebudzenie; za ten ca³y potencja³ Ewangelii, ³aski i Ko¶cio³a, który ma byæ wyzwolony; za to wszystko, czemu ma s³u¿yæ nasze kap³añstwo i przez nasze kap³añstwo ma siê wzajemnie wzbogaciæ. Niech to bêdzie modlitwa o powo³ania, o powo³ania w najszerszym, eklezjalnym znaczeniu, jak nas uczy Sobór Watykañski II id±c za Ewangeli± Chrystusa.

Ks. F. Blachnicki, Godziny Taboru. Carlsberg-Lublin 1989, s. 21-24.