Biuletyn Odnowy Liturgii * . w: Collectanea Theologica 45:1975, f. IV, s. 87-113.

drukuj          
(dokument z oryginaln±
numeracj± stron)

Zawarto¶æ:
I. LITERA I DUCH
1. Czytelno¶æ znaków odnowionej liturgii – J. Grze¶kowiak
2. Modlitwy eucharystyczne dla mszy z dzieæmi oraz „o pojednaniu” – oprac. F. B.[lachnicki]
3. Nowe modlitwy eucharystyczne dla synodu Ko¶cio³a w Szwajcarii – B. Nadolski

II. URZÊDY I S£U¯BY
Ni¿sze ¶wiêcenia a tzw. pos³ugi wprowadzone przez Ministeria quaedam – F. Blachnicki

III. DIAKONIA SZTUKI
1. Graduale Romanum 1974 – I. Pawlak
2. Jazz w Ko¶ciele – Z. Malinowski

IV. LITURGICZNA WSPÓLNOTA
1. „Wspólnoty i liturgie” – F. B.[lachnicki]
2. Wspólnotowy charakter odnowionej liturgii sakramentu ma³¿eñstwa – S. Hartlieb

*  Redaktorem niniejszego biuletynu jest ks. Franciszek   B l a c h n i c k i, Lublin.

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 45:1975, f. IV, s. 87-95

I. LITERA I DUCH

J. Grze¶kowiak

1. Czytelno¶æ znaków odnowionej liturgii

 Z art. 21 Konstytucji o ¶wiêtej liturgii wynika, ¿e celem soborowej reformy by³o z jednej strony dostosowanie obrzêdów liturgicznych do tajemnic, które one wyra¿aj± i uobecniaj±, z drugiej za¶ dostosowanie ich do cz³owieka wspó³czesnego. Kontynuuj±c zagadnienie podjête w biuletynie nr II/1975 w niniejszym artykule zajmiemy siê drugim nurtem adaptacji liturgicznej, a mianowicie dostosowaniem liturgii do mentalno¶ci cz³owieka wspó³czesnego.

 a)   P o s t u l o w a n e   p r z y m i o t y   z n a k ó w   l i t u r g i c z n y c h

 Przy recepcji znaku ogromne znaczenie posiada jego forma. Ona bowiem decyduje o tym, w jakim stopniu tre¶æ znaku dociera do tych, którym ma byæ przekazana. Odpowiednia forma znaku liturgicznego i sposób, w jaki ona autentycznie wyra¿a tre¶æ w nim zawart± to fundamentalny czynnik decyduj±cy o tym, czy i na ile uczestnicz±cy w liturgii wejd± w kontakt z rzeczywisto¶ci± nadprzyrodzon±.

 Dostosowanie znaków do psychiki cz³owieka wspó³czesnego wymaga przede wszystkim ich prostoty i zrozumia³o¶ci. W czasie dyskusji nad schematem Konstytucji o ¶wiêtej liturgii biskupi niczego tak mocno siê nie domagali, jak w³a¶nie uproszczenia liturgii i uczynienia jej zrozumia³± dla dzisiejszego cz³owieka. Co prawda w ich wypowiedziach rzadko pada³ termin „znak”, ale z tre¶ci wypowiedzi wynika, ¿e chodzi³o im o problem „zrozumia³o¶ci” znaku  1 . Bez u³atwienia zrozumienia znaków by³oby bezsensowne tak natarczywe wo³anie konstytucji o czynne uczestnictwo wiernych w liturgii. Zasada „czynnego uczestnictwa” i zasada „zrozumia³o¶ci znaków” s± w KL ¶ci¶le od siebie uzale¿nione. Konstytucja kilkakrotnie postuluje, by znaki by³y ³atwo zrozumia³e (KL 21, 50, 59) dostosowane do mentalno¶ci wiernych (KL 34).

 Zasada „zrozumia³o¶ci znaku” wymaga przede wszystkim ich prostoty i przejrzysto¶ci. Chodzi o to, by forma znaków by³a wyrazista i czytelna, by obrzêdy by³y krótkie, jasne i bez niepotrzebnych powtórzeñ, by cechowa³a je „szlachetna prostota” i by na ogó³ nie potrzebowa³y wielu wyja¶nieñ (por. KL 34). Znak, który wymaga wielu wyja¶nieñ nie spe³nia swego zadania, przestaje byæ znakiem czytelnym i traci sens swego istnienia. Konieczno¶æ uprzedniej szczegó³owej interpretacji jakiego¶ znaku jest przeto miarodajnym kryterium dla jego modyfikacji lub usuniêcia. Prostota obrzêdów oznacza zachowanie istoty znaków i odrzucenie wszystkiego, co sta³o siê zbêdnym dodatkiem bez wiêkszej korzy¶ci (KL 50).

 Wymagana prostota i wyrazisto¶æ znaków liturgicznych nie jest równoznaczna ani z przesadnym purytanizmem odrzucaj±cym wszelkie bardziej uroczyste formy w liturgii, ani z ¿±daniem, by znaki liturgii by³y ca³kowicie przejrzyste dla rozumu ludzkiego i pozbawione misteryjnego charakteru. Konstytucja o ¶wiêtej liturgii wprowadza wyra¼nie rozró¿nienie pomiêdzy „wyja¶nieniami” (KL 34), które dziêki reformie liturgii mia³y siê staæ zbêdne, a „katechez±”, któr± okre¶lono jako obowi±zuj±c± (KL 35). Po reformie mia³y wiêc znikn±æ liczne wyja¶nienia, przedtem niezbêdne z powodu skomplikowanych znaków, siêgaj±cych pochodzeniem w zamierzch³e czasy (komentarze pe³ne alegorycznej symboliki, historycznych anegdot i archeologii)  2 . Ci±gle jednak aktualna bêdzie katecheza liturgiczna czerpi±ca ze ¼róde³ Pisma ¶w. i liturgii (homilia, katecheza ¶ci¶le liturgiczna i wyja¶nienia w czasie obrzêdów).

 Rozmaito¶æ przymiotów, jakich wymaga siê od znaków liturgicznych, sprawia ¿e w literaturze przedmiotu terminologia nie jest pod tym wzglêdem ujednolicona ani jednoznaczna.   M.   L ö h r e r   postuluje, by symbole liturgiczne posiada³y trzy przymioty: prostotê (Einfachheit), jasno¶æ, oczywisto¶æ (Klarheit) i zrozumia³o¶æ (Verständlichkeit)  3 .   G.   D e u s s e n  4    i   H.  B.   M e y e r  5  mówi± o prostocie i przejrzysto¶ci (Durchschaubarkeit) znaków.   E.  J.   L e n g e l i n g    za¶ pisze o wyrazisto¶ci i przejrzysto¶ci znaków (Deutlichkeit und Transparenz der Zeichen)  6 . Zbieraj±c ró¿ne wyra¿enia, postuluje siê dzi¶ takie przymioty znaku liturgicznego jak prawda, autentyzm, prostota, przejrzysto¶æ, wyrazisto¶æ, dostêpno¶æ, oczywisto¶æ, zrozumia³o¶æ. Nie³atwo przeprowadziæ ostr± liniê podzia³u pomiêdzy poszczególnymi przymiotami, poniewa¿ zazêbiaj± siê one wzajemnie i uzupe³niaj±.

 Wydaje siê, ¿e chc± bardziej skrótowo wyraziæ ca³y zespó³ istotnych cech odnowionych znaków liturgii, mo¿na by pój¶æ za sformu³owaniem instrukcji Pontificales ritus, w której zamierzone przymioty odnawianych obrzêdów wyra¿ono w dwóch okre¶leniach – powtarzaj±cych siê zreszt± tak¿e w innych dokumentach – nobilis simplicitassigni veritas  7 . Odnowiona liturgia winna siê przeto odznaczaæ „szlachetn± prostot±” i „prawd± znaku”.

 Okre¶lenie veritas signi jest tak szerokie, ¿e w³a¶ciwie mog³oby ono zast±piæ wszelkie inne; „prawda znaku” wyra¿a bowiem te wszystkie w³a¶ciwo¶ci, które decyduj± o tym, ¿e znak w sposób jasny, przystêpny i jednoznaczny oraz zrozumia³y wyra¿a, co oznacza i sprawia, a wiêc to co aktualnie w liturgii siê dokonuje.

 Wydaje siê jednak, ¿e wyra¿enie „prawda znaku” mo¿na by zarezerwowaæ tylko dla okre¶lenia adekwatno¶ci znaku do tre¶ci oznaczanej. Termin ten oznacza³by wiêc mo¿liwie optymalne dostosowanie formy znaku jego odniesienia, do elementu oznaczanego  8 . Chc±c natomiast bardziej zaakcentowaæ dostosowanie znaków do ich adresata proponujemy nowy termin – „czytelno¶æ znaku”. Pojêcie to oznacza³oby „przejrzysto¶æ” znaku, jego prostotê, bezpo¶redni± oczywist± zrozumia³o¶æ, po prostu jego dostosowanie od pojêtno¶ci odbiorcy.

 Po tych u¶ci¶leniach mo¿emy stwierdziæ, ¿e wszystkie istotne cechy znaków, które wypracowano w soborowej odnowie liturgii wyra¿aj± syntetycznie trzy przymioty: prawda (autentyzm), prostota i czytelno¶æ.

 b)   P r o s t o t a   i   c z y t e l n o ¶ æ   z n a k ó w   l i t u r g i i

 Nie ulega w±tpliwo¶ci, ¿e odnowione obrzêdy s± proste, przejrzyste, nieskomplikowane, dostosowane do pojêtno¶ci wiernych, ilo¶ciowo ograniczone, nie prze³adowane dodatkow± lub drugorzêdn±, niekiedy sztuczn± symbolik± wymagaj±c± wielu wyja¶nieñ. W wielu wypadkach uda³o siê osi±gn±æ po¿±dan± szlachetn± prostotê, prawdê i czytelno¶æ znaków.

 Mo¿na pos³u¿yæ siê tu kilkoma przyk³adami, najpierw odno¶nie Mszy ¶w.

 A.  M.   R o g u e t   w doskona³ym komentarzu do Wprowadzenia ogólnego do Msza³u Rzymskiego stwierdza, ¿e dokument ten – podobnie jak instrukcja Eucharisticum mysterium w znacznej mierze jest wynikiem art. 49 KL, który sakramenty okre¶la jako „znaki wiary”. Dlatego w³a¶nie now± strukturê mszy i szereg przepisów dotycz±cych jej sprawowania uzasadnia ratio signi czyli troska o prostotê, autentyzm i czytelno¶æ znaku  9 .

 Patrz±c ca³o¶ciowo na mszê dostrzega siê, ¿e nowa jej struktura jest prosta zwarta i przejrzysta. Dwie czê¶ci mszy – Liturgiê S³owa i Liturgiê Eucharystyczn± – poprzedzaj± obrzêdy wprowadzaj±ce i zamykaj± obrzêdy koñcowe i rozes³anie wiernych. Jako czê¶ci oddzielne nie s± jednak niezale¿ne, lecz razem tworz± jedn±, o¿ywion± tym samym ¿yciem ca³o¶æ, której szczytem, o¶rodkiem i sercem jest Ofiara  10 .

 Uproszczono we mszy szereg obrzêdów  11  zachowuj±c ich istotê, opuszczaj±c powtórzenia i nic nie znacz±ce dodatki (zw³aszcza w przygotowaniu darów ofiarnych oraz w obrzêdzie ³amania chleba i przy Komunii ¶w.); przywrócono elementy opuszczone w ci±gu wieków (homilia, modlitwa powszechna, poca³unek pokoju, procesje). Ograniczono ilo¶æ modlitw, przyklêkniêæ (z 12 do 3), pok³onów, poca³unków o³tarza (8 do 2), znaków krzy¿a, uca³owañ przedmiotów itp. (WOMR 232-234). Liczne znaki krzy¿a w kanonie mszy mia³y dawniej przypominaæ mêkê i zmartwychwstanie Chrystusa. Z chwil± wprowadzenia do liturgii jêzyka zrozumia³ego okaza³y siê one zbêdne, poniewa¿ s³owa ustanowienia Eucharystii, aklamacja ludu i modlitwa anamnezy przypominaj± te fakty o wiele wyra¼niej. Znaki przesadnie mno¿one trac± sw± funkcjê oznaczania, zw³aszcza, ¿e wykonuje siê je wtedy mechanicznie.

 Patena przeznaczona dla chleba spe³nia ju¿ teraz sw± funkcjê (dawniej chleb spoczywa³ na korporale, pod którym ukrywano patenê!). Potrójne Panie nie jestem godzien przed Komuni± zredukowano do jednego wyznania, poniewa¿, je¶li s³uszn± jest rzecz± powtarzanie aklamacji uwielbiaj±cych czy b³agalnych (¦wiêty..., Panie, zmi³uj siê nad nami...), to jest rzecz± niew³a¶ciw± kilkakrotne stwierdzenie swej pokory.

 Bardziej logicznym jest najpierw udzieliæ wiernym b³ogos³awieñstwa, a potem ich rozes³aæ ni¿ postêpowaæ odwrotnie. Niektóre gesty same w sobie maj± sens, przemawiaj± i dlatego dodawanie wyja¶niaj±cych s³ów jest wtedy zbêdne – st±d usuniêto modlitwy przy ubieraniu siê celebransa i przy b³ogos³awieniu kadzid³a, s³owa towarzysz±ce przekazywaniu poca³unku pokoju.

 Poniewa¿ podstawowym znakiem mszy, istotn± postaci± Ofiary Eucharystycznej jest uczta, zgromadzenie Ludu Bo¿ego na ucztê, w odnowie liturgii widaæ wyra¼n± troskê o pe³niê znaku uczty.

 Je¶li Msza ¶w. jest uczt± ofiarn±, to si³± rzeczy na tej uczcie spo¿ywane winno byæ to, co w czasie tej ofiary jako uczta zosta³o przygotowane. Zwyczaj udzielania na mszy Komunii ¶w. z hostii uprzednio konsekrowanych (nieraz kilka dni lub nawet kilka tygodni wcze¶niej), praktykowany w liturgii rzymskiej do Vaticanum II (i jak czêsto jeszcze dzi¶ wbrew oficjalnym przepisom) nieznany w liturgiach wschodnich i Ko¶cio³ach reformowanych, a tak¿e nieznany w Ko¶ciele zachodnim do XVII w., by³ typowym wyrazem jednostronnej troski o to, co jest istotne z dogmatycznego punktu widzenia, bez uwzglêdnienia jednak wymowy symboli, a nawet zamykaj±cej drogê do zrozumienia ich pe³nego sensu. Dokumenty odnowy wielokrotnie nakazuj± staranie, by wierni mogli przyjmowaæ Komuniê ¶w. z hostii konsekrowanych podczas mszy, w której uczestnicz±, poniewa¿ w ten sposób przez znaki uwidacznia siê uczestnictwo w aktualnie sprawowanej Ofierze (KL 55; EM 31; WOMR 56, 80, 101, Proemium 13).

 Elementy uczty, posi³ku, winny byæ autentycznymi znakami uczty sk³adaj±cej siê z pokarmu i napoju.

 W bia³ym, cienkim op³atku przypominaj±cym papier trudno dopatrzyæ siê podobieñstwa do chleba. Taki zubo¿ony znak nie mówi dostatecznie wyra¼nie, ¿e Komunia ¶w. jest prawdziwym pokarmem duchowym, ¿e pomna¿a i umacnia ¿ycie duchowe na podobieñstwo skutków dla ¿ycia przyrodzonego powodowanych przez codzienny chleb. Tym samym taki znak nie mo¿e s³u¿yæ budowaniu wspólnoty, skoro nie jest prawdziwym znakiem uczty. Natura znaku domaga siê wiêc, by materia s³u¿±ca do sprawowania Eucharystii by³a w pe³nym znaczeniu tego s³owa pokarmem (WOMR 283). Choæ wiêc chleb u¿ywany do sprawowania Eucharystii ma byæ pszenny i wed³ug prastarego zwyczaju Ko¶cio³a niekwaszony (prza¶ny), to jednak powinien wygl±daæ jak chleb. Staraj±c siê o prawdziwo¶æ znaku nale¿y troszczyæ siê o kolor, smak i konsystencjê chleba; nale¿y unikaæ chleba, który jest raczej zespolon± m±k± ni¿ chlebem (Instrukcja III nr 5). Maj±c na uwadze aspekt wspólnotowy tego znaku nale¿y dbaæ o taki kszta³t chleba, by mo¿na by³o go ³amaæ na kilka czê¶ci i udzielaæ z niego Komunii ¶w. przynajmniej niektórym wiernym (WOMR 283). Gest ten ma swoj± g³êbok± wymowê i symbolikê, jest bowiem znakiem braterskiej jedno¶ci i mi³o¶ci  12 . Spo¿ywaj±c ten sam chleb wierni ³±cz± siê ze sob± w jedno cia³o: „Poniewa¿ jeden jest chleb, przeto my liczni tworzymy jedno cia³o. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba” (1 Kor 10, 17).

 Do ca³o¶ci ka¿dego posi³ku nale¿y tak¿e napój. Nie mo¿na mówiæ o pe³nej wyrazisto¶ci znaku uczty sk³adaj±cej siê tylko z samego pokarmu. Uczta eucharystyczna nie jest wiêc – z punktu widzenia wymowy znaku – pe³n± uczt±, je¶li jest pozbawiona drugiej postaci eucharystycznej – wina. Z tej racji wprowadzono Komuniê ¶w. pod dwiema postaciami; jej symbolika jest wielowarstwowa  13 .

 Ujednolicono równie¿ gesty i postawê wiernych podczas mszy ¶w. dostosowuj±c je do wewnêtrznych prze¿yæ, których s± wyrazem, oraz do charakteru poszczególnych czê¶ci Mszy ¶w. (WOMR 20-22). Pierwszeñstwo posiada pod tym wzglêdem najbardziej w³a¶ciwa chrze¶cijaninowi postawa stoj±ca, która odpowiada królewskiemu kap³añstwu wiernych i wolno¶ci synów Bo¿ych wezwanych do ¿ycia wiecznego ze zmartwychwsta³ym Chrystusem. Wyra¿a ona rado¶æ i dumê z godno¶ci chrze¶cijañskiej. Od pocz±tku chrze¶cijañstwa by³a ona zasadnicz± postaw± przy wspólnej modlitwie. Postawa stoj±ca wyra¿a tak¿e szacunek wobec Boga, stan oczekiwania i napiêcia, gotowo¶æ pos³uszeñstwa; jest wyrazem skierowania ca³ej osoby ku niebu, wyrazem radosnej ufno¶ci do Boga  14 .

 Równie¿ reforma poszczególnych sakramentów przebiega³a pod k±tem ich uproszczenia i osi±gniêcia lepszej czytelno¶ci i autentyczno¶ci ich znaków.

 Przy chrzcie dostosowano obrzêdy do rzeczywistej sytuacji niemowl±t, uwydatniono udzia³ i obowi±zki rodziców, wprowadzono zmiany przy chrzcie du¿ej liczby dzieci, u³o¿ono tzw. obrzêd uzupe³niaj±cy, wskazuj±cy, ¿e dziecko ochrzczone w skróconej formie, zosta³o ju¿ przyjête do Ko¶cio³a. Usuniêto stare obrzêdy, które by³y nie tylko niezrozumia³e dla dzisiejszego cz³owieka, ale nawet budzi³y opory jako niehigieniczne: tchnienie, podanie soli, dotkniêcie ¶lin±, namaszczenie na plecach. Usuniêto zbêdne podwojenia i egzorcyzmy, które z teologicznego punktu widzenia zbyt mocno akcentowa³y w³adzê szatana nad dzieckiem  15 .

 Przy po¶wiêceniu wody chrzcielnej odpad³ dawny zwyczaj mieszania oleju z wod± chrzcieln±, zwyczaj sprzeczny z dzisiejszymi wymogami higieny i prawd± znaku. Czy woda zanieczyszczona, mêtna z oleistymi plamami mo¿e byæ przemawiaj±cym symbolem duchowego oczyszczenia? Z uwagi na prawdê znaku woda do chrztu ma byæ naturalna, a nawet, je¶li to jest mo¿liwe p³yn±ca z prawdziwego lub sztucznego ¼ród³a „jako szczególny znak wody ¿ywej” (IG 18).

 Przy odnowie bierzmowania starano siê przez gesty i s³owa uwydatniæ zwi±zek tego sakramentu z chrztem i Eucharysti± (KL 7; OC 5, 13); zmieniono formu³ê sakramentaln± oraz okre¶lono istotê rytu: jest nim namaszczenie czo³a krzy¿mem z równoczesnym na³o¿eniem rêki. Odnowiony znak tego sakramentu wyra¼niej wskazuje na skutek bierzmowania, którym jest niezniszczalny charakter (signaculum) oraz dar Ducha ¦wiêtego  16 .

 Nowe obrzêdy sakramentu ma³¿eñstwa s± proste, jasne, zwarte i czytelne w swej funkcji oznaczania i wyra¿ania obowi±zków ma³¿eñskich wynikaj±cych z faktu przyjêcia ³aski sakramentalnej  17 .

 Powa¿nej przemianie uleg³ ryt ¶wiêceñ diakonatu, prezbiteratu i biskupstwa; lepiej i dok³adniej wyra¿a on funkcje i obowi±zki w³a¶ciwe ka¿demu ¶wiêceniu, jest bardziej prosty, przejrzysty, logiczny i zwarty  18 . Podczas ¶wiêceñ kap³añskich np. odpad³y niezrozumia³e gesty (zwi±zane d³onie, spiêty na plecach ornat), kilkakrotne podchodzenie do biskupa, usuniêto d³ugie teksty pe³ne alegoryzmu i nawi±zuj±ce do dawnego sposobu ¿ycia kleru.

 Zniesiono ni¿sze ¶wiêcenia, ostiariatu, lektoratu, egzorcystatu, akolitatu oraz subdiakonatu, które nie odpowiada³y wspó³czesnej sytuacji i ¶wiadomo¶ci Ko¶cio³a, a nawet niezgodne by³y z prawd±  19 .

 Wprowadzono szereg uproszczeñ w u¿yciu szat liturgicznych, odznak pontyfikalnych i w ceremoniach biskupich oczyszczaj±c je z niezrozumia³ej ¶redniowiecznej symboliki i feudalnych reliktów  20 .

 W odnowie sakramentu namaszczenia chorych chodzi³o o dostosowanie jego obrzêdów do warunków wspó³czesnych oraz do skutków, które powoduje. W popularnej ¶wiadomo¶ci wiernych sakrament ten traktowano nie jako sakrament chorych, lecz jako bezpo¶rednie przygotowanie do ¶mierci. Istot± tego sakramentu jest namaszczenie cia³a i modlitwa, by Bóg uzdrowi³ chorego, który ³±czy siê z mêk± i ¶mierci± Chrystusa. Obrzêd uproszczono m.in. przez zredukowanie ilo¶ci namaszczeñ. Pawe³ VI zmieni³ tak¿e formu³ê tego sakramentu, by lepiej wyra¿a³a jego skutek  21 .

 O prostocie ceremonii pogrzebowych ¶wiadczy ju¿ ogólna zasada, ¿e cia³a zmar³ych nale¿y czciæ „bez zbêdnej i pró¿nej okaza³o¶ci” (OEx 3). Reforma tych obrzêdów mia³a na celu wyra¼niejsze pokazanie w nich paschalnego charakteru ¶mierci chrze¶cijanina. Troska o autentyczno¶æ znaku podyktowa³a przepis znosz±cy zwyczaj odprawiania ceremonii ¿a³obnych przy pustej trumnie (tzw. katafalku). Tzw. liturgia po¿egnalna mo¿e byæ celebrowana tylko wtedy, gdy cia³o zmar³ego jest rzeczywi¶cie obecne w ko¶ciele (OEx 10)  22 .

 Celem osi±gniêcia szlachetnej prostoty czynno¶ci liturgicznych odpowiadaj±cej duchowi naszych czasów ograniczono uk³ony i okadzenia w chórze, zniesiono ca³owanie rêki i przedmiotów (Instr. I 36), uproszczono ryt po¶wiêcenia olejów i obrzêdów Wielkiego Tygodnia  23 , odnowiono obrzêd profesji zakonnej  24 , obrzêd po¶wiêcenia dziewic, opata i ksieni  25 .

 c)   O d n o w a   s ³ o w a

 Czytelno¶æ znaku wymaga, by zrozumia³y by³ tak¿e znak s³owa. Odnowiona liturgia przywraca s³owu w³a¶ciw± mu rangê i znaczenie. Osi±gniêto to przez wprowadzenie do liturgii jêzyków narodowych, g³o¶ne odmawianie tych czê¶ci, które kiedy¶ by³y recytowane przez kap³ana po cichu (np. kanon we mszy), a tak¿e przez przestrzenn± reorganizacjê liturgii s³owa i wzbogacenie czytañ Pisma ¶w.

 Chocia¿ Konstytucja o ¶wiêtej liturgii pozwoli³a na zastosowania jêzyka narodowego w liturgii, to jednak zatrzyma³a nadal zasadê: „W obrzêdach ³aciñskich zachowuje siê u¿ywanie jêzyka ³aciñskiego poza wyj±tkami okre¶lonymi przez prawo szczegó³owe” (KL 36). Tymczasem realizacja odnowy wykroczy³a poza pierwotne za³o¿enia. Faktycznie bowiem poszczególne dokumenty odnowy stopniowo poszerza³y zakres jêzyka narodowego w liturgii, a¿ do istotnej formu³y sakramentalnej w³±cznie, tak ¿e obecnie ca³a liturgia mszy, i sakramentów zgodnie z decyzj± konferencji biskupów mo¿e byæ sprawowana w jêzyku ojczystym. S³usznie powiada   J.  E.   M e y e r,   ¿e odnowa s³owa usunê³a tabu sakralno¶ci jêzyka ³aciñskiego, dziêki czemu lud mo¿e czciæ Boga sercem, a nie tylko wargami i bardziej jednoczyæ siê we wspólnocie, chwal±c Boga i dziêkuj±c mu una voce. U¿ycie w liturgii jêzyków narodowych to odwrót od niebezpieczeñstwa magii i ezoteryzmu, oraz ¶wiadczenie o objawieniu siê Boga w ludzkiej naturze  26 .

 Roz³o¿enie czytañ mszalnych w niedzielê na cykl 3-letni, a w dni powszednie na 2-letni, du¿y wybór czytañ okoliczno¶ciowych oraz miejsce dla liturgii S³owa Bo¿ego przy sprawowaniu ka¿dego sakramentu ¶wiadcz± o tym, ¿e na serio potraktowano wskazania KL, by szerzej otworzyæ skarbiec biblijny i obficiej zastawiæ dla wiernych stó³ S³owa Bo¿ego (KL 51).

 d)   W n ê t r z e   k o ¶ c i o ³ a   i   s p r z ê t   l i t u r g i c z n y

 W dokumentach odnowy liturgii wielokrotnie podkre¶la siê, ¿e ¶wi±tynia i przedmioty zwi±zane z kultem winny byæ „prawdziwie godne i piêkne”, gdy¿ s± znakami i symbolami rzeczywisto¶ci nadprzyrodzonej (WOMR 253; por. KL 122-124; DK 5; EM 24). Ko¶ció³ aprobuje i przyjmuje do architektury ko¶cielnej i do kultu tylko te warto¶ci artystyczne, które karmi±c wiarê i pobo¿no¶æ wiernych s± zgodne z prawd±, któr± wyra¿aj± i celem, któremu s³u¿± (WOMR 254; 278). Art. 279 Wprowadzenia podaje cztery podstawowe zasady, które trzeba uwzglêdniæ przy kszta³towaniu przestrzeni dla kultu: prostota, autentyzm, wp³yw wychowawczy na wiernych i godno¶æ miejsca ¶wiêtego. Zasadniczym postulatem wobec sztuki ko¶cielnej jest wiêc funkcjonalno¶æ (WOMR 253, 257, 262, 268-276, 279, 287; 290-292, 294, 305, 311) i otwarcie na nowe formy przemawiaj±ce do wspó³czesnego cz³owieka (WOMR 254, 288)  27 .

 e)   S w o b o d a   w   w y b o r z e   f o r m

 Czynne uczestnictwo wiernych w liturgii jest mo¿liwe tylko wtedy, gdy jej znaki s± zrozumia³e w ka¿dej sytuacji; to za¶ wymaga, by by³y one bardzo „elastyczne” i by mo¿na je modyfikowaæ. Zasada czytelno¶ci znaku postuluje dostosowywanie go do konkretnej sytuacji. Obrzêdy liturgiczne nie mog± wiêc byæ obwarowane ciasnymi, niezmiennymi, a¿ do najdrobniejszych szczegó³ów ustalonymi regu³ami. Niezbêdna jest mo¿liwo¶æ wyboru z wielu proponowanych form, pozwalaj±ca na uwzglêdnienie w ukszta³towaniu konkretnej liturgii, w³a¶ciwo¶ci, sytuacji i mo¿liwo¶ci danej wspólnoty liturgicznej. Otó¿ odnowiona liturgia tê mo¿liwo¶æ wyboru ró¿nych form oferuje w niespotykanym przedtem zakresie. Np. w celebrowaniu Eucharystii  28  istnieje swoboda w ukszta³towaniu procesji na wej¶cie, i na przygotowanie darów, w wyborze formu³y pozdrowienia, aktu pokutnego, ilo¶ci czytañ, w modlitwie powszechnej, w wyborze aklamacji; mo¿na swobodnie decydowaæ o formie poca³unku pokoju; dowolne s± czas i miejsce puryfikacji naczyñ liturgicznych, sposób wspólnego dziêkczynienia oraz miejsce odmówienia modlitwy pokomunijnej. Mamy mo¿liwo¶æ wyboru tekstów i melodii; swoboda w wyborze formularza mszalnego, czytañ, prefacji, modlitw eucharystycznych, oracji i formu³ b³ogos³awieñstwa. Istnieje równie¿ swoboda (w okre¶lonych granicach) w kszta³towaniu przestrzeni ko¶cielnej. Ró¿ne s± tak¿e mo¿liwo¶ci odno¶nie kszta³tu chleba, naczyñ i paramentów liturgicznych, zmieniaæ siê mo¿e liczba i podzia³ funkcji liturgicznych.

 Podobnie we wszystkich czê¶ciach odnowionego rytua³u i pontyfikatu znale¼æ mo¿na ogromn± ilo¶æ ró¿nych form, obrzêdów, modlitw, tekstów i melodii które s± pozostawione do wyboru celebransa. Instrukcje poprzedzaj±ce nowe obrzêdy sakramentów zawsze przekazuj± szafarzowi szereg uprawnieñ co do dostosowania obrzêdu do okoliczno¶ci miejsca, sytuacji i osób; powinien on uwzglêdniæ rozmaite potrzeby i ¿yczenia wiernych. O wyborze poszczególnych form i elementów winno decydowaæ nie zami³owanie i subiektywne racje celebransa lecz mo¿liwo¶ci i duchowe potrzeby konkretnej wspólnoty (por. WOMR 313, 316, 318, 322, 325, 329, 332, 341).

 Zwi±zek z omawianym tu zagadnieniem ma sama forma zobowi±zalno¶ci przepisów rubrycystycznych, zawartych w nowych ksiêgach liturgicznych. Nowe przepisy s± ujête raczej jako zachêta i zalecenie ni¿ jako nakaz i zobowi±zanie – jak to by³o dawniej. Wprowadzenie ogólne do Mszalu Rzymskiego rzadko u¿ywa zwrotów wyra¿aj±cych ¿±danie lub nakaz. Takie zwroty jak debet, oportet, necesse est, tenetur, requirit stosuje jedynie w przypadkach, gdy chodzi o podstawowe zasady pastoralne (WOMR 12, 15, 23, 35, 44, 55, 60, 257, 271, 282, 297, 313, 314). Wprowadzenie na ogó³, je¶li nie podsuwa mo¿liwo¶ci wyboru form (zazwyczaj przez wyra¿enia: potest, si casus fert, vel, sive, aut), to opisuje dany obrzêd jedynie w formie orzekaj±cej lub wyra¿aj±cej ¿yczenie, zachêtê czy upomnienie. Nieraz poleca pewne formy jako lepsze, bez ¶cis³ego zobowi±zania do ich stosowania. Skala tych wyra¿eñ jest bardzo szeroka i czêsto nie³atwo jest „oddaæ” dok³adnie sens ³aciñskich zwrotów  29 . Taki charakter zobowi±zania przepisów ¶wiadczy jednak o ich wielkiej elastyczno¶ci; zawsze pozostaj± one na s³u¿bie zgromadzenia liturgicznego.

 Pluralizm form i elastyczno¶æ przepisów odnowionej liturgii usprawiedliwia natura znaku. Znak jest dla cz³owieka, wiêc musi byæ czytelny, zrozumia³y, dziêki zmienno¶ci zale¿nej od konkretnej sytuacji. Gdy chodzi o dawn± liturgiê, której znaki „skostnia³y” straci³y wyrazisto¶æ, to jej sens, jej tre¶æ wewnêtrzna, poznawana by³a nie w sposób naturalny, bezpo¶rednio przez znaki, lecz za pomoc± powtórzeñ, wyja¶nieñ, komentarzy. Jej znaki sta³y siê tylko dalekimi sygna³ami tajemnicy, niezdolnymi do jej przekazania uczestnicz±cym.

 W odnowionej liturgii swoboda w wyborze obrzêdów i tekstów pozwala celebransowi dostosowaæ j± do poziomu umys³owego i mo¿liwo¶ci percepcyjnych zgromadzenia. Ponadto wymienno¶æ elementów u³atwia wykorzenienie niebezpiecznego przekonania, ¿e skuteczno¶æ sakramentów jest istotnie zwi±zana ze sta³o¶ci± nawet drugorzêdnych formu³.

Przypisy:
1  Na donios³o¶æ sygnifikatywnej strony obrzêdów zwróci³ uwagê bp  F.   J.   B e n i t e z   A v a l o s   Acta Synodalia Sacrosancti Concilii Oecumenici Vaticani II, I/1, Vaticanum 1972, 577-578.  Bp   H.   R a u   postulowa³ konieczno¶æ nadania znakom liturgii cechy zrozumia³o¶ci mimo przys³uguj±cej im skuteczno¶ci ex opere operato. Acta Synodalia, I/1, 482.   V.   K e m p f,   biskup Limburga mówi³ o konieczno¶ci dostosowania znaków do warunków wspó³czesnego cz³owieka. Acta Synodalia, I/1, 333.

2  E.   J.   L e n g e l i n g   zwraca uwagê, ¿e przed reform± liturgii trzeba by³o nieraz dokonaæ „karko³omnych sztuczek”, by nale¿ycie wyja¶niæ jaki¶ znak. Komentarz taki sk³ada³ siê z elementów: „Kiedy¶ by³o tak..., dzi¶ jest tak..., a powinno byæ tak...” – Die Konstitution des II. Vatikanischen Konzils „Über die heilige Liturgie”, Münster 1965, 72.

3  M.   L ü h r e r,   Die Feier des Mysteriums der Kirche, w: Handbuch Pastoraltheologie, t. I, Freiburg 1964, 287-322.

4  G.   D e u s s e n,   Die neue liturgische Gemeinde, Frankfurt a.M. 1968, 56-58.

5  H.  B.   M e y e r,   Lebendige Liturgie, Innsbruck 1966, 79-80.

6  E.   J.   L e n g e l i n g,   Die neue Ordnung der Eucharistifeier, Leipzig 1971, 125-134.

7  Instrukcja Pontificales ritus, t³. pol. Posoborowe prawodawstwo ko¶cielne II/1, 340.

8  Idziemy tu za sugesti±   P.   T i l l i c h a,   który mówi o dwóch cechach symbolu „Prawda symbolu” (Wahrheit = Angemessenheit) to dostosowanie formy symbolu do symbolizowanej tre¶ci. O „autentyzmie symbolu” mo¿na za¶ mówiæ wtedy, gdy wyra¿a on autentyczne do¶wiadczenie religijne i intensywnie w nim po¶redniczy. Por.   P.   T i l l i c h,   Gesammelte Werke, t. V, 243;  por.   P.   L a n g s f e l d,   Symbol und Wirklichkeit. Die Macht der Symbole nach Paul Tillich, w: Bild-Wort-Symbol in der Theologie (red.   W.  H e i n e n), Würzburg 1968, 219.

9  A.   M.   R o g u e t,   L'arrière-plan doctrinal de la nouvelle liturgie de la Messe, LMD (1969) nr 100, 79.

10  T e n ¿ e,   Msza ¶w. dzisiaj, Kraków 1972, 32-34.

11  Zob.   E.  J.   L e n g e l i n g,  Ein weiterer Meilenstein auf dem Weg der Liturgiereform. Zur Instruction „Tres ab hinc annos”, Bibel und Liturgie 60(1967)259-273.   J.   E m m i n g h a u s,   Vollzug liturgischer Formen heute, Theologisch-Praktische Quartalschrift 116(1968) 131-142;   F.   M a ³ a c z y ñ s k i,   Przebieg odnowy obrzêdów Mszy ¶w., AtK 78(1972) 291-303.

12  Por.   J.   G é l i n e a u,    La célebration de l'Eucharistie, w: Dans vos assemblées, t. II, Paris 1971, 416-418;   B.   P y l a k,   Eucharystia sakramentem jedno¶ci Mistycznego Cia³a Chrystusa, Warszawa 1972 158-163.

13  Zob.   M.   P i s a r z a k,   Komunia pod dwiema postaciami, AtK 78(1972) 482-496.

14  E.   J.   L e n g e l i n g,   Die neue Ordnung..., dz.cyt., 195-196;   A.   G.   M a r t i m o r t,   Handbuch der Liturgiewissenschaft, t. I, 167-172.

15  B.   F i s c h e r,   Intentionen bei der Reform des Erwachsenen- und Kindertaufritus, Liturgisches Jahrbuch 21(1971)65-75.

16  Cz.   K r a k o w i a k,   Aspekty teologiczne nowego „Ordo Confirmottonis”, CTh 44(1974)z.2, 82-89.

17  L.  A.   G i n g a c,   Renouvellement de la liturgie du mariage, Lumière et Vie 16(1967)75-83; LMD 1969 nr 99, 124-209;   F.   G r e n i u k,   Reforma liturgii sakramentu ma³¿eñstwa, CTh 40(1970) z. 1, 91-96;   S.   S z a m o t a,   Odnowione obrzêdy sakramentu ma³¿eñstwa, RBL 24(1971) 300-304.

18  B.   K l e i n h e y e r,   Weiheliturgie in neuer Gestalt. Zur Reform des Ordines maiores, Liturgisches Jahrbuch 18(1968)210-229;   E.  J.   L e n g e l i n g,   Die Theologie des Weihesakraments nach dem Zeugnis des neues Ritus, LJ 19(1969)142-166;   B.   B o t t e,   Le nouveau rituel d'ordination, Les Questions Liturgiques et Paroissiales 49(1968) 273-278;   F.   G r e n i u k,   Reforma rytu swiêceñ kap³añskich, CTh 39(1969) z.1, 81-85;   S.   H a r t l i e b,   Pontificale Romanum A.D. 1968. Prototyp posoborowych ksi±g liturgicznych, CTh 39(1969) z.4, 83-94.

19  Zob.   J.   L e c u y e r,   Les ordres mineures en question, LMD (1970) nr 102, 97-107;   F.   N i k o l a s c h,   Die Neuordnung der kirchlichen Dienste, LJ 22(1972) 169-182.

20  Zob.   F.   G r e n i u k,   Uproszczenie obrzêdów i insygniów pontyfikalnych, CTh 39(1969) z.1, 85-89.

21  E.  J.   L e n g e l i n g,   Todesweihe oder Krankensalbung? LJ 21(1971) 193-213;   Cz.   K r a k o w i a k,   Nowy obrzêd sakramentu chorych, CTh 44(1974) z.1, 77-82.

22  Zob. Le nouveau rituel des funerailles, LMD (1970) nr 101.

23  Zob.   H.   R e i f e n b e r g,   Die Zeichen der Osternacht im Verständnis des heutigen Menschen, LJ 21(1971) 16-31.

24  Zob.   S.   K l a r a,   Obrzêd profesji zakonnej i konsekracji dziewic, Akt 78 (1972) t. 78, 410-426.

25  Kongregacja Kultu Bo¿ego w dekrecie promulguj±cym nowe obrzêdy pisze: „Obecnie odnowiono tradycyjne formy, by obrzêd bardziej uwydatnia³ pos³ugê tego, który staje na czele rodziny zakonnej, a nie zawiera³ elementów, które nie odpowiadaj± mentalno¶ci wspó³czesnego cz³owieka” – t³.pol. PPK IV/1, 55-56.

26  J.  E.   M e y e r,   Liturgie auf neuen Wegen, Seelsorger 35(1965) 147-148.

27  Zob.   B.   S n e l a,   Przestrzeñ ko¶cielna, w: Liturgika ogólna, Lublin 1973, 171-245.

28  Zob.   K.   R i c h t e r,   Spontaneität, Kreativität und liturgische Ordnung nach dem neuen Missale, Bibel und Liturgie 45(1970) 7-14.

29  Por.   E.  J.   L e n g e l i n g,   Die neue Ordnung der Eucharistiefeier, art.cyt. 138-142.

ks. Jerzy Grze¶kowiak, Lublin

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 45:1975, f. IV, s. 95-97

I. LITERA I DUCH

oprac. F. B.[lachnicki]

2. Modlitwy eucharystyczne dla mszy z dzieæmi oraz „o pojednaniu”

 Uwzglêdniaj±c pro¶by wielu konferencji biskupów   P a w e ³  VI   w dniu 23 X 1973 r. zleci³ Kongregacji Kultu Bo¿ego opracowanie trzech schematów modlitw eucharystycznych dla mszy z dzieæmi. W dniu 29 tego¿ miesi±ca za¶ zezwoli³, aby przygotowano równie¿ modlitwê eucharystyczn± z okazji Roku ¦wiêtego, która mog³aby byæ równie¿ zastosowana we mszach „o pojednanie”.

 Kongregacja powo³a³a specjalny zespó³ redakcyjny, który opracowa³ trzy schematy modlitw eucharystycznych dla mszy z dzieæmi i dwa schematy de reconciliatione. Ojciec ¦wiêty, po zapoznaniu siê z projektami, zadecydowa³ w dniu 26 X 1974 co nastêpuje:

 1)  Przed³o¿one modlitwy eucharystyczne zatwierdza siê ad experimentum na okres trzech lat, do koñca roku 1977. Modlitwa de reconciliatione mo¿e byæ u¿yta w ramach specjalnych celebracji, których tematem jest pojednanie i pokuta, zw³aszcza w okresie Wielkiego Postu oraz z okazji pielgrzymek lub innych zgromadzeñ duchownych (conventus spiritualis). Tekstów tych nie wolno w³±czaæ do oficjalnych wydañ Msza³u rzymskiego.

 2)  Powy¿sze modlitwy eucharystyczne zostan± przes³ane przewodnicz±cym tych konferencji biskupów, które o nie poprosz±. Ka¿da konferencja mo¿e wybraæ dla swojego terytorium tylko jedn± z modlitw przewidzianych dla mszy z dzieæmi i jedn± dla mszy „o pojednanie”.

 3)  Z wybranych tekstów nale¿y sporz±dziæ przek³ad na jêzyk narodowy i prze³o¿yæ do zatwierdzenia kongregacji.

 4)  Modlitwy eucharystyczne dla mszy z dzieæmi mog± byæ u¿yte tylko w ramach mszy, w których uczestnicz± same dzieci albo w których dzieci stanowi± wiêkszo¶æ uczestników.

 Przez dzieci nale¿y rozumieæ, zgodnie z dyrektorium o mszach z dzieæmi, dzieci, które nie wesz³y jeszcze w okres rozwoju psychicznego zwany „okresem preadolescencji”.

 Te decyzje Ojca ¦wiêtego zawiera dekret Kongregacji Kultu Bo¿ego z dnia 1 XI 1974, opublikowany w Notitiae nr 101 styczeñ 1975). W tym samym numerze wydrukowane zosta³y równie¿ Praenotanda do tekstów nowych modlitw eucharystycznych.

 Praenotanda do modlitw eucharystycznych dla mszy z dzieæmi zawieraj± nastêpuj±ce ciekawsze wskazania:

 1)  Na wstêpie podane s± teksty, których nie nale¿y zmieniaæ, aby nie powsta³a zbyt wielka ró¿nica pomiêdzy msz± dla doros³ych a msz± dla dzieci. Nale¿± tutaj: dialogi przed prefacj±, Sanctus oraz s³owa konsekracji, które w my¶l konstytucji apostolskiej Missale Romanum powinny byæ jednakowe we wszystkich kanonach.

 2)  Dla ja¶niejszego rozró¿nienia s³ów konsekracji wypowiadanych nad chlebem i winem od s³ów dotycz±cych dalszego sprawowania obrzêdu jako Pami±tki Pana, przed s³owami „To czyñcie na moj± pami±tkê” wprowadzone zosta³o zdanie: „Nastêpnie powiedzia³ do nich”.

 3)  Ka¿da z modlitw eucharystycznych dla dzieci zawiera zasadniczo wszystkie te elementy, z których powinna siê sk³adaæ w my¶l art. 55 IGMR ka¿da modlitwa eucharystyczna.

 4)  Chocia¿ starano siê o jêzyk ³atwiejszy i zrozumialszy dla dzieci, redaktorzy starali siê unikn±æ niebezpieczeñstwa infantylizmu.

 5)  Maj±c na uwadze ogólne zasady dyrektoriatu o mszach z dzieæmi (AAS 66, 1974, 36) o czynnym uczestnictwie dzieci we mszy, powiêkszono liczbê aklamacji, tak jednak¿e, aby nie zaciemniaæ charakteru modlitwy eucharystycznej jako modlitwy prezydencjalnej.

 6)  Opracowano trzy teksty modlitw eucharystycznych dla dzieci, aby ³atwiej mo¿na by³o wybraæ modlitwê odpowiadaj±c± zró¿nicowanym kulturom i mentalno¶ci ró¿nych ludów.

 7)  Konferencje biskupów wybieraj±c jeden z tekstów i przygotowuj±c jego t³umaczenie powinny zleciæ tê pracê zespo³owi z³o¿onemu z mê¿czyzn i kobiet kompetentnych nie tylko w problemach liturgicznych, ale równie¿ w kwestiach pedagogicznych, katechetycznych jêzykowych i muzycznych. Zespó³ taki z kolei winien mieæ to na uwadze, ¿e tekst ³aciñski w tym wypadku nie jest przeznaczony do u¿ytku liturgicznego, dlatego nie chodzi tylko o jego prosty i wierny przek³ad, ale o dostosowanie, z zachowaniem zasadniczej struktury i substancji, do duchowo¶ci danego jêzyka i mentalno¶ci dzieci. Przy sporz±dzaniu przek³adów nale¿y uwzglêdniæ równie¿ rodzaj literacki poszczególnych czê¶ci modlitwy eucharystycznej.

 8)  W dalszym ci±gu Praenotanda zawieraj± konkretne wskazania dotycz±ce zastosowania liturgicznego nowych modlitw, zw³aszcza dotycz±ce sposobu ¶piewania aklamacji. Aklamacja po konsekracji zostaje przesuniêta po anamnezie celebransa, aby dzieci ³atwiej uchwyci³y zwi±zek pomiêdzy s³owami Pana „To czyñcie na moj± pami±tkê” a anamnez±. Przed dialogiem prefacyjnym dzieci mog± w³±czaæ szczególne intencje dziêkczynne.

 9)  Dzieci nale¿y przygotowaæ do uczestnictwa we Mszy ¶w. przez starann± katechezê, która szczególnie powinna obja¶niæ teksty nowej modlitwy eucharystycznej.

 10)  Do przek³adu danej modlitwy eucharystycznej nale¿y w³±czyæ wszystkie rubryki zawarte w tek¶cie ³aciñskim. Nie trzeba jednak w³±czaæ rubryk specjalnych dotycz±cych mszy koncelebrowanej, bo bior±c pod uwagê psychikê dzieci, nale¿y powstrzymywaæ siê od koncelebry przy mszach dla dzieci.

 Praenotanda dotycz±ce modlitw eucharystycznych dla mszy de reconciliatione s± o wiele krótsze i zawieraj± tylko 4 punkty. Punkt pierwszy uzasadnia potrzebê tych modlitw tym, ¿eby intencje Roku ¦wiêtego ci±gle przypominane przez Ojca ¦wiêtego znalaz³y swój odd¼wiêk równie¿ w liturgii eucharystycznej nie wy³±czaj±c kanonu. Punkt drugi mówi, ¿e konferencje biskupów mog± wybraæ dla swego terytorium jedn± z tych modlitw, któr± mo¿na stosowaæ w celebracjach odpowiadaj±cych intencjom Roku ¦wiêtego, a po up³ywie tego roku we mszach, które w szczególny sposób chc± zbli¿yæ wiernym tajemnicê pojednania. Punkt trzeci mówi o strukturze tych modlitw, która odpowiada art.55 IGMR oraz jest podobna do struktury modlitw II-IV zawartych w Missale Romanum. Punkt czwarty zaznacza, ¿e dla u³atwienia t³umaczenia dodano do ka¿dej modlitwy przyk³ad przek³adu na jeden z jêzyków zachodnich.

Na podstawie Notitiae 11(1975)4-12
opracowa³ F. B.

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 45:1975, f. IV, s. 97-98

I. LITERA I DUCH

B. Nadolski

3. Nowe modlitwy eucharystyczne dla synodu Ko¶cio³a w Szwajcarii

 W czasie czwartej sesji synodu Ko¶cio³a w Szwajcarii, na pocz±tku wrze¶nia 1974, pos³u¿ono siê nowymi modlitwami eucharystycznymi, które pod koniec sierpnia zatwierdzi³a Stolica Apostolska. Warto odnotowaæ to zjawisko, poniewa¿ stanowisko Rzymu w zakresie nowych modlitw eucharystycznych by³o dotychczas negatywne. Wkrótce bowiem po wej¶ciu w ¿ycie czterech modlitw eucharystycznych zaczê³y nap³ywaæ do Kongregacji Kultu Bo¿ego projekty nowych, sformu³owanych wokó³ jednej idei przewodniej. Kiedy w 1972 r. Konferencja Episkopatu Szwajcarii wyst±pi³a z pro¶b± o zatwierdzenie nowych modlitw eucharystycznych, otrzyma³a równie¿ negatywn± odpowied¼, która dawa³a jednak jak±¶ nadziejê. Koñcowe bowiem s³owa odpowiedzi brzmia³y „tylko jakie¶ szczególniejsze okoliczno¶ci upowa¿niaj± do tworzenia nowych anafor i wprowadzania ich do liturgii”. Za tak± okoliczno¶æ uznano Krajowy Synod Ko¶cio³a w Szwajcarii. Powo³ano komisjê zwo¿on± z proboszczów, liturgistów, biskupów, która pod kierunkiem opata Grzegorza   H o l z h e r r a   przygotowa³a propozycjê nowych modlitw. Konferencja Biskupów afirmowa³a je i przes³a³a do Rzymu celem ostatecznego zatwierdzenia. Odpowied¼ przysz³a pozytywna. Trzystronicowe uzasadnienie wstêpne podaje miêdzy innymi ¿e:
– w przepowiadaniu wiary wspó³czesnemu cz³owiekowi wielka modlitwa eucharystyczna zajmuje wa¿ne miejsce i tê mo¿liwo¶æ nale¿y wykorzystaæ,
– wystarczaj±c± okoliczno¶æ upowa¿niaj±c± do wprowadzenia nowych anafor mo¿e stanowiæ synod.
– prze¿ycie synodu winno znale¼æ swoje odbicie nie tylko w modlitwie powszechnej, lecz tak¿e w sercu liturgii, w modlitwie eucharystycznej.

 Dokument kongregacji zatwierdza cztery modlitwy z zaznaczeniem, ¿e s± one przeznaczone dla synodu Ko¶cio³a w Szwajcarii: Hochgebet Synode 72 für die Kirche in der Schweiz.

 Modlitwy zbudowano wokó³ czterech wielkich idei przewodnich
1. Bóg prowadzi Ko¶ció³,
2. Jezus nasz± Drog±,
3. Jezus nie przechodzi obojêtnie wobec ¿adnej nêdzy.
4. Ko¶ció³ na drodze do jedno¶ci.

 W kompozycji zachowano strukturê dotychczasowych anafor. Poni¿ej podajemy t³umaczenie pierwszej z tych modlitw.

 Bóg prowadzi Ko¶ció³.

 Dziêkujemy Ci Bo¿e, nasz Ojcze za to, ¿e powo³a³e¶ nas do ¿ycia i na jego drogach nie pozostawiasz nas nigdy samymi. Zawsze jeste¶ dla nas.

 Kiedy¶ prowadzi³e¶ Izraela, Twój Lud poprzez bezdro¿a pustyni. Dzi¶ towarzyszysz Ko¶cio³owi w mocy Twojego Ducha.

 Twój Syn prowadzi nas przez drogi naszego ¿ycia do rado¶ci ¿ycia wiecznego. Dlatego ze wszystkimi anio³ami i ¶wiêtymi wychwalamy Twoj± wielko¶æ i chwa³ê. ¦wiêty, ¦wiêty...

 Wielbimy Ciê Ojcze ¦wiêty. Ty zawsze idziesz z nami przez ¿ycie szczególnie za¶ wtedy, gdy Jezus, Syn Twój, gromadzi nas na Ucztê Mi³o¶ci, gdy jak uczniom z Emaus wyja¶nia nam Pisma i ³amie z nami Chleb. Dlatego prosimy Ciê, Wszechmog±cy Bo¿e, wylej moc Twojego Ducha na chleb i wino, aby Jezus Chrystus uobecni³ siê w¶ród nas z Swoim Cia³em i Krwi±.

 Kiedy nadesz³a godzina, aby Jezus zosta³ uwielbiony przez Ciebie, Ojcze ¦wiaty, umi³owawszy swoich, którzy byli na ¶wiecie do koñca ich umi³owa³, i gdy spo¿ywali wieczerzê wzi±³ chleb, b³ogos³awi³, ³ama³ i rozdawa³ swoim uczniom mówi±c: (tu nastêpuj± s³owa konsekracji i dalszy ci±g jak w czwartej modlitwie eucharystycznej dotychczas u¿ywanej).

 Ojcze najlepszy, oto ¶wiêcimy Pami±tkê naszego Pojednania i g³osimy dzie³o Twojej mi³o¶ci, które spe³ni³ Twój Syn, gdy przez cierpienie i ¶mieræ przeszed³ do nowego ¿ycia i zosta³ wyniesiony do Twojej chwa³y.

 Spojrzyj na tê ofiarê, na Chrystusa, który z Cia³em i Krwi± oddaje siê Tobie i nam w darze, który otwiera nam drogê do Ciebie naszego Ojca.

 Mi³osierny Bo¿e udziel nam Ducha Mi³o¶ci, Ducha Twojego Syna. Wzmocnij nas przez udzia³ w twej Uczcie aby¶my wszyscy wierz±cy i kap³ani, nasz Biskup N... i nasz Papie¿ N... rado¶nie i z ufno¶ci± kroczyli drog± naszego ¿ycia i promieniowali wiar± i nadziej±.

 Panie zmi³uj siê nad naszymi braæmi i siostrami, którzy w pokoju Chrystusa odeszli i nad wszystkimi zmar³ymi, których wiarê jedynie Ty zna³e¶ i prowad¼ ich ku zmartwychwstaniu. Kiedy zakoñczymy nasz± ziemsk± wêdrówkê przyjmij nas do Twojego Królestwa, w którym oczekujemy zawsze pe³ni ¿ycia i szczê¶cia. Pozwól nam w ³±czno¶ci z Naj¶wiêtsz± Dziewic± i Bogarodzic± Maryj±, z Aposto³ami i Mêczennikami, ze ¶wiêtym N i wszystkimi ¶wiêtymi, Ciebie chwaliæ i wys³awiaæ przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Przez Niego, w Nim ...

ks. Bogus³aw Nadolski TChr. Poznañ

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 45:1975, f. IV, s. 98-100

II. URZÊDY I S£U¯BY

F. Blachnicki

Ni¿sze ¶wiêcenia a tzw. pos³ugi
wprowadzone przez Ministeria quaedam

 Postanowienia zawarte w motu proprio   P a w ³ a  VI   Ministeria quaedam z 15 sierpnia 1972 dotycz±ce zniesienia tzw. ni¿szych ¶wiêceñ i wprowadzenia pos³ug (ministeria) lektora i akolity wci±¿ pozostaj± w Polsce niezrealizowane, a nawet nie widaæ, ¿eby siê kto¶ powa¿nie zastanawia³ nad tym zagadnieniem. Wprawdzie w seminariach duchownych z konieczno¶ci udziela siê ju¿ tych pos³ug kandydatom do diakonatu i kap³añstwa, ale grozi czêsto traktowanie ich na sposób dawnych i zniesionych ni¿szych ¶wiêceñ, wskutek braku nale¿ytego zrozumienia na czym polega istota dokonanej reformy.

 W tej sytuacji warto zapoznaæ czytelników z tre¶ci± artyku³u Rogera   B è r a u d y   po¶wiêconego temu zagadnieniu, który ukaza³ siê w numerze 115 „La Maison Dieu” po¶wiêconym w ca³o¶ci zagadnieniu pos³ug w zgromadzeniu chrze¶cijañskim  1 . Autor ukazuje jasno sens dokonanej reformy ni¿szych ¶wiêceñ przez na¶wietlenie kontekstu historycznego oraz dyskusji bezpo¶rednio przygotowuj±cych reformê.

 Dotychczasow± praktykê tzw. ni¿szych ¶wiêceñ okre¶li³ Sobór Trydencki w kanonie 17 dekretu De reformatione z 15 lipca 1563 r. Ni¿sze ¶wiêcenia s± tam ujête jako stopnie przygotowuj±ce do kap³añstwa i to bardziej na p³aszczy¼nie duchowej, ascetycznej ni¿ jako faktycznie wykonywane pos³ugi. W tym celu wprowadzono przepis o tzw. interstycjach czyli ustalonych okresach czasu pomiêdzy przyjêciem poszczególnych ¶wiêceñ.

 Pierwszy projekt reformy ni¿szych ¶wiêceñ opracowany w roku 1971 w oparciu o opinie zasiêgniête poprzez konferencje biskupów, idzie ca³kowicie po linii przyjêtej przez Sobór Trydencki. Reforma wyra¿a³aby siê tylko w zredukowaniu ni¿szych ¶wiêceñ do dwóch, mianowicie lektoratu i akolitatu. Poza tym projekt utrzymuje zasadê, ¿e ni¿sze ¶wiêcenia s± przeznaczone wy³±cznie dla kleryków, których maj± stopniowo prowadziæ do ¶wiêceñ diakonatu, podtrzymuje tak¿e wymaganie interstycji pomiêdzy obrzêdem przyjêcia do stanu duchownego a lektoratem, lektoratem i akolitatem oraz akolitatem i diakonatem.

 W stosunku do powy¿szego projektu definitywny tekst Ministeria quaedam przyjmuje inne zupe³nie za³o¿enia i stanowi prawdziw± reformê w nowy sposób rozwi±zuj±c± ca³e zagadnienie.

 Za³o¿eniem podstawowym dokumentu jest stwierdzenie, ¿e funkcje liturgiczne lektora i akolity s± faktycznie dzi¶ wykonywane przez laików. I dlatego, stwierdza dokument, opportunum videtur praxim hanc recognoscere eamque hodiernis necessitatibus accomodare. Konsekwentnie wiêc Ministeria quaedam rezygnuje z koncepcji ni¿szych ¶wiêceñ i ustanawia urzêdy liturgiczne lektora i akolity dla ¶wieckich, udzielane nie drog± ¶wiêceñ (ordinatio), lecz prostego ustanowienia (institutio): Congruit autem rei veritate et hodierno mentis habitu, ut ministeria, de quibus supra, non amplius minores ordines vocentur; eorumque vero collatio non „ordinatio” sed „institutio” appelletur. Oderwanie pos³ug liturgicznych od pojêcia ¶wiêceñ sprawia, ¿e nie s± one odniesione do ¶wiêceñ kap³añskich, jako stopieñ przygotowuj±cy do nich i czê¶ciowa ju¿ partycypacja w wynikaj±cych z nich uprawnieniach, ale opieraj± siê raczej na kap³añstwie wspóln ym wiernych oraz na sakramentach chrztu i bierzmowania. Znowu trzeba tu podkre¶liæ istotn± ró¿nicê pomiêdzy sformu³owaniami zawartymi w projekcie dokumentu a ostateczn± jego redakcj±. W projekcie mowa jest o tym, ¿e ¶wieccy czasem ad actum spe³niaj± funkcje w³a¶ciwe ni¿szym ¶wiêceniom, co jednak nale¿y uwa¿aæ za sytuacjê wyj±tkow± i funkcjê „zastêpcz±”: Quodsi contingat, ut fideles quoque, religiosi vel laici vi receptis Baptismatis, quo Christo incorporantur et configurantur, aliquando nonnulla ex muneribus Minorum Ordinum propriis, ad actum exerceant, non ideo horum Ordinum momentum decrescere dicendum est; eorundem enim munerum exercitium proprie pertinet ad clericos in Minoribus constitutos.

 W dokumencie promulgowanym natomiast znajdujemy proste stwierdzenie: Ministeria christifidelibus laicis committi possunt, ita ut candidatis ad sacramentum ordinis reservata non habeantur.

 W nowej sytuacji powstaje inny zupe³nie problem, mianowicie czym uzasadniæ sformu³owane w Ministeria quaedam oraz Ad pascendum zobowi±zanie przysz³ych diakonów do przyjêcia pos³ug lektora i akolity? (Candidatis ad Diaconatum... et ad Presbyteratum ministeria Lectoris et Acolythi debent recipere, nisi ea jam receperint). Otó¿ przyjêcie tych pos³ug samo w sobie nie jest koniecznym stopniem do diakonatu czy do kap³añstwa, ale jest uzasadnione w obu dokumentach (Ministeria quaedam; Ad pascendum) motywami nale¿±cymi do porz±dku pedagogicznego: Candidati ad Diaconatum et ad Sacerdotium ministeria Lectoris et Acolythi recipere... et per congruum tempus exercere debent, quo melius disponantur ad futura munera Verbi et Altaris; Peculiari autem ratione convenit, ut ministeria Lectoris et Acolythi committantur iis, qui ut candidati ad ordinem sacrum specialiter se Deo et Ecclesiae devovere capiunt. Ecclesiae enim... valde opportunum existimet ut sacrorum ordinum candidati tum studio tum exercitio, quod gradatim fiat, ministerii Verbi et Altaris, duplicem hunc sacerdotalis muneris aspectum familiari consuetudine perspiciant atque meditentur.

 Dokonana powy¿ej analiza dokumentów dotycz±cych reformy ni¿szych ¶wiêceñ i wprowadzenie pos³ug liturgicznych lektora i akolity nasuwa dwa wnioski dotycz±ce sytuacji w Polsce na tym odcinku odnowy liturgicznej:

 1) Nie mo¿na poprzestaæ na wykonaniu postanowieñ zawartych w powy¿szych dokumentach, które odnosz± siê do kandydatów do ¶wiêceñ diakonatu i kap³añstwa przebywaj±cych w seminariach duchownych. Nale¿y przygotowaæ zarz±dzenia wykonawcze okre¶laj±ce warunki udzielania pos³ug lektora i akolity w naszych warunkach ludziom ¶wieckim.

 2) W seminariach duchownych nale¿y zabiegaæ o to, aby tzw. pos³ugi by³y nie tylko „zaliczane” jako warunek przyjêcia ¶wiêceñ, lecz aby by³y faktycznie wykonywane przez odpowiedni okres czasu jako element formacji liturgicznej alumnów.

Przypis:
1  Les ministères institués dans „Ministeria quaedam” et „Ad pascendum”, LMD 1973, nr 115, 86-96.

ks. Franciszek Blachnicki, Lublin

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 45:1975, f. IV, s. 100-102

III. DIAKONIA SZTUKI

I. Pawlak

1. Graduale Romanum 1974

 Nowa ksiêga liturgiczna, której pe³ny tytu³ brzmi Graduale Sacrosanctae Romanae Ecclesiae de Tempore et de Sanctis (primum Sancti Pii X iussu restitutum et editum, Pauli VI Pontificis Maximi cura nunc recognitum, ad exemplar „Ordinis Cantus Missae” dispositum et rhythmicis signis a solesmensibus monachis diligenter ornatum), ukaza³ siê w Solesmes pod dat± 1974. Jak wynika ju¿ z tytu³u, jest to pe³ne wydanie Ordinis Cantus Missae (OCM) z 24 czerwca 1972 r. Po raz pierwszy po II Soborze Watykañskim nazwê Graduale po³±czono z pó³oficjalnym uzaniem znaków solesmeñskich takich jak kropki przy nutach, epizemy, znaki rytmiczne. Nie jest to wszak¿e wydanie typiczne (takim pozostaje OCM), lecz prywatne, o czym wyra¼nie mówi przypis na s. 8. Wytyczony przez OCM podzia³ ksiêgi zosta³ tu zachowany: Proprium de Tempore, Comunia, Proprium de Sanctis, Missae Rituales, Missae ad Diversa, Missae Votivae, Liturgia Defunctorum, Cantus in Ordine Missae occurrentes. Obok tego dodano jeszcze AppendixCantus ad usum monasteriorum Ordinis S. Benedicti. Ka¿da czê¶æ poprzedzona jest obja¶nieniami zaczerpniêtymi z OCM, a dotycz±cymi sposobu wykonania i zasad doboru repertuaru w poszczególnych okresach liturgicznych czy ¶wiêtach. W samym repertuarze przedstawionym przez omawian± ksiêgê opuszczono niektóre ¶piewy neogregoriañskie z poprzedniego Graduale Romanum, zw³aszcza z uroczysto¶ci ¶wiêtych. W my¶l zasad OCM przesuniêto w wielu wypadkach asteriscus, by intonacja obejmowa³a jak±¶ logiczn± frazê muzyczn±. Ponadto, co jest nowo¶ci±, umieszczono przy poszczególnych ¶piewach sygle informuj±ce sk±d wziêty jest tekst (z psalmów, innych ksi±g Pisma ¶w. ojców Ko¶cio³a, innych autorów). Przy introitach na niektóre wiêksze ¶wiêta (np. In Nativitate Domini – ad Missam in Nocte, In Epiphania Domini, Missa vespertina in Coena Domini i in.) podano in extenso wiêksz± ilo¶æ wersetów psalmowych. Pozosta³e introity maj± jak dot±d tylko 1 wiersz psalmu jako wzorzec. Inne wybrane wiersze zaznaczono syglami. Równie¿ numery psalmów i ich wierszy umieszczono przy antyfonach komunijnych. A oto niektóre szczegó³owe zmiany:

 1.   P r o p r i u m   d e   t e m p o r e.

 a. Tre¶æ poszczególnych ¶piewów, dostosowano do charakteru okresu oraz czytañ przypadaj±cych w danym cyklu. W zwi±zku z tym niektóre niedziele posiadaj± po dwa introity (np. XVI i XVII okresu zwyk³ego), kilka gradua³ów (hebdomoda XVI per annum), ¶piewów alleluia (XIV, XV, XVI i inne), po dwie antyfony na przygotowanie darów (hebdomada XIX) oraz najczê¶ciej po dwie antyfony komunijne. Ten ostatni ¶piew jest ¶ci¶le zwi±zany z tekstem Ewangelii. Gdy wiêc np. w V niedzielê W. Postu czyta siê Ewangeliê o ¶mierci £azarza – przypada communio – Videns Dominus flentes sorores Lazari, gdy za¶ przypada Ewangelia o grzesznej kobiecie – ¶piewa siê Nemo te condemnavit mulier.

 b. Zamiast gradua³u raz po raz pojawia siê responsorium nie bêd±ce dot±d graduaiem np. Sabbato infra hebdomadam V Quadrapesimae ma dwie mo¿liwo¶ci: graduale Tenuisti lub pro Graduali – resp. Collegerunt. W uroczysto¶æ Trójcy ¶w. mo¿na ¶piewaæ gradua³ Benedictus es, Domine, qui intueris abyssos lub hymn Benedictus es Domine Deus patrum nostrorum.

 c. W Niedzielê Palmow± Mêki i ¦mierci Pana do antyfony Hosanna filio David ¶piewanej przed po¶wiêceniem palm dodano niektóre wiersze ps. 117.

 d. Antyfonê Ubi caritas et amor ¶piewan± zgodnie z OCM na przygotowanie darów w Mszy Wieczornej Wieczerzy Pañskiej, zmieniono na Ubi caritas est vera.

 e. Liturgia czytañ Wigilii Paschalnej posiada nastêpuj±ce responsoria: Jubilate Domino omnis terra, Qui confidunt, Cantemus Domino, Laudate Dominum, Vinea facta est, Attende caelum, Sicut servus, Przed Ewangeli± ¶piewa siê trzykrotne Alleluia z wersetem Confitemini. Communio mszy Wigilii Paschalnej to albo Pascha nostrum z ps. 117, albo ant. Alleluia z ps. 33.

 2.   C o m m u n i a.

 Ta czê¶æ obejmuje dawne Commune Sanctorum. Charakterystyczn± cech± uk³adu jest osobny zestaw introitów, gradua³ów, traktusów, alleluia, offertorium i communio. Stanowi to w pewnym stopniu nawi±zanie do uk³adu w ¶redniowiecznych gradua³ach rêkopi¶miennych.

 3.   P r o p r i u m   d e   S a n c t i s.

 Poszczególne ¶wiêta posiadaj± zasadniczo tylko zestawy ¶piewów z odpowiednimi odno¶nikami. W ca³o¶ci podaje siê tylko te ¶piewy, które albo dot±d nie zachodzi³y w poprzednich czê¶ciach, albo te¿ s± w³a¶ciwe dla danego ¶wiêta.

 Widoczna zmiana dotyczy dnia 2 lutego (In Praesentatione Domini). Na rozpoczêcie uroczystej liturgii ¶wiat³a zaproponowano ant. Ecce Dominus noster zaczerpniêt± z II nieszporów II Niedzieli Adwentu, obok antyfony Lumen od revelationem. Tê ostatni± jednak¿e przeznaczono zasadniczo na ¶piew podczas procesji.

 4.   M i s s a e   R i t u a l e s,   a d   D i v e r s a   e t   V o t i v a e.

 Tak zatytu³owano wspólnie ca³y dzia³ obejmuj±cy trzy czê¶ci. Podzia³ jest zgodny z Missale Romanum 1970 i OCM. Graduale podaje tylko zestawy ¶piewów, podobnie jak to mia³o miejsce przy Proprium de Sanctis.

 5.   L i t u r g i a   D e f u n c t o r u m.

 Ca³a liturgia za zmar³ych zosta³a przepracowana zgodnie z OCM oraz Ordo Exsequiarum. W jej sk³ad wchodz± msze za zmar³ych (doros³ych), msze za zmar³e ochrzczone dzieci oraz liturgia pogrzebu.

 a. W mszach za zmar³ych zwiêkszono liczbê poszczególnych ¶piewów (introity, gradua³y, traktusy, alleluia, offertoria i komunio). Opuszczono natomiast sekwencjê Dies irae. Najpopularniejszy introit Requiem aeternam posiada wiêcej wierszy z ps. 64. Melodiê dotychczasow± poprawiono na u¿ywan± wersjê tonu VI psalmodii introitalnej.

 b. Zaproponowano teksty i melodie do psalmów z Ordo Exsequiarum przy poszczególnych stacjach pogrzebu. Zaczerpniêto je g³ównie z dawnego Officium Defunctorum oraz oficjum W. Pi±tku i W. Soboty. Obok tego Ad ultimam commendationem et valedictionem podano zestaw responsoriów z pominiêciem resp. Libera me, Domine, de morte aeterna.

 6.   C a n t u s   i n   O r d i n e   M i s s a e   o c c u r r e n t e s.

 a. ¦piewy podczas niedzielnego pokropienia wod± ¶wiêcon±: trzy melodie do Asperges me z fakultatywnym ps. 50 oraz w okresie paschalnym Vidi aquam bez psalmu.

 b. ¶piewy Ordinarium Missae zachowuj± zasadniczo dotychczasowy uk³ad XVIII schematów mszalnych, ¶piewy poza tymi schematami  ad libitum oraz sze¶æ melodii Credo.

 c. Pozosta³e ¶piewy to melodie do znaku krzy¿a, oracji, czytañ, Pater noster (3 mel.), embolizmu i modlitwy o pokój (Domine Jesu Christe), a tak¿e b³ogos³awieñstwa koñcowego.

 7.   A p p e n d i x.

 Dodatek obejmuje Litaniê do WW. ¶wiêtych (wersjê d³u¿sz± – krótsza zosta³a podana przy Wigilii Paschalnej), Te Deum (2 mel.) oraz ¶piewy czê¶ciej u¿ywane np. Veni Creator, hymny do Naj¶w. Sakramentu.

 8.   A d   u s u m   m o n a s t e r i o r u m   O r d i n i s   S.   B e n e d i c t i.  Na tê czê¶æ sk³adaj± siê Missae propriae Ordinis Sancti Benedicti zawieraj±ce m.in. formularz na uroczysto¶æ ¶w. Benedykta (11 lipca) z w³asn± sekwencj± Laeta dies magni ducis oraz Ordo Exsequiarum z melodiami monastycznymi.

 Ca³o¶æ ksiêgi ³±cznie z indeksami obejmuje 918 stron.

 To wyczerpuj±ce wydanie gregoriañskich ¶piewów mszalnych zamyka w zasadzie odnowê liturgii mszalnej. Nale¿y dodaæ, i¿ stanowi ono cenn± pomoc tak¿e dla liturgii sprawowanej w jêzykach narodowych jako wzorzec doboru ¶piewów i sposobu ich wykonywania.

ks. Ireneusz Pawlak, Lublin

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 45:1975, f. IV, s. 102-106

III. DIAKONIA SZTUKI

Z. Malinowski

2. Jazz w Ko¶ciele

 Zjawisko powstawania zespo³ów instrumentalno-wokalnych w ¶rodowiskach ko¶cielnych w Polsce, maj±ce ponad 10-letni± przesz³o¶æ, stanowi typowy produkt kultury masowej, którego rynkiem zbytu sta³ siê w tym przypadku ko¶ció³ jako miejsce architektoniczo-akustyczne, do niedawna trudno dostêpne i nieosi±galne dla odtwórczo¶ci muzycznej typu jazzowego. Intensywno¶æ tego zjawiska, zreszt± niekontrolowanego w Ko¶ciele, sta³a siê dzi¶ zagadnieniem, które zmusza nas do stawiania zasadniczych pytañ o sens i warto¶æ tworz±cej siê niekiedy przypadkowo literatury muzycznej dla celów ko¶cielno-liturgicznych. Bez w±tpienia, nale¿y podej¶æ do tego zjawiska z du¿± doz± cierpliwo¶ci, nie rzucaj±c obelg, staraj±c siê spojrzeæ na to zagadnienie od strony uwarunkowañ historycznych, presji szerz±cych siê w ¶wiecie comb jazzowych, sytuacji m³odego pokolenia w ¶wiecie oraz ogólnej kontestacji m³odzie¿y wobec dotychczasowego stanu wiary i ujmowania Ewangelii przez starsze pokolenie. Przeanalizujmy wiêc pierwiastki jazzowych adaptacji, ich wp³yw, zale¿no¶ci i agresjê, jak± dokonano w polskiej muzyce religijnej i ko¶cielno-liturgicznej poprzez m³odzie¿owe zespo³y instrumentalno-wokalne wersji beatowej.

 Jazz to par excellence muzyka ma³ych zespo³ów, w terminologii jazzowej nazwanych „combami”, w odró¿nieniu od zespo³ów wiêkszych „big bandowych”. Integracja elementów instrumentalnych i kompozycyjnych o cechach warunkowej improwizacji, stwarza mo¿liwo¶ci autentycznej wypowiedzi jazzowej. Nie mo¿na okre¶laæ „combem” zespo³u, w którym wykonuje siê sola, bez powi±zania i integracji wewnêtrznej.

 D a v e   B r u b e c k   okre¶la nastêpuj±co sytuacjê comb w jazzie: „W jazzie dzisiejszym najwa¿niejsze jest to, ¿e podtrzymuje on poczucie wzajemnej przynale¿no¶ci w danej grupie”. Jest to niejako socjologiczny aspekt jazzu o wiêzi politycznej, filozoficznej, historycznej, a tak¿e religijnej. Struktura jazzu to równoczesno¶æ jednostki i kolektywu, swobodz i przymusu. W drodze selekcji ukazaæ mo¿na pierwsze znakomite comba: „Red Hot Peppers” (1926-1930) Jelly Roll   M o r t o n a   oraz „Hot Five” (1928)   A r m s t r o n g a   z Earlem   H i n e s e m.   Dwukierunkowa realizacja muzyczna stawia³a przed wykonawcami zarówno pisane aran¿e, jak i mo¿liwo¶æ improwizacyjn± wymagaj±c± przynajmniej pó³godzinnego zgrania siê zespo³u, podczas którego na podstawie ramowego aran¿u uzyskiwano obraz wizji jazzowej.  1 

 Lata trzydzieste przynosz± w jazzie powstawanie w ramach du¿ych orkiestr zespo³ów mniejszych. Najwybitniejsze „bands within the bands” wywodzi³y siê z orkiestry Duke   E l l i n g t o n a.   Innowacje harmoniczne i melodyczne w jazzie combowym przypadaj± na koniec lat trzydziestych.

 Najcharakterystyczniejsze comba lat piêædziesi±tych to: kwartet Gerry   M u l l i g a n a,   „Modern Jazz Quartet”, Trio Jimmy   G i u f f r e'a.   Z koñcem lat czterdziestych, wibrafonista Red   N o r v o   wraz z gitarzyst± Talem   F a r l o w e m   i kontrabasist± Charlie   M i n g u s e m   utworzyli trio, wykonuj±ce wzorow± kameraln± muzykê jazzow±. Dotychczasowa ewolucja dope³nia³a siê w „Modern Jazz Quartet”, który wywar³ ogromny wp³yw, czerpi±c inspiracjê z dawnej muzyki. W nowoczesnych combach emancypacja instrumentów ulega³a przemianie warto¶ciuj±cej w zakresie kontrabasu, gitary i perkusji. Instrumenty pozostawa³y w relacji dialogu i wzajemnego podporz±dkowani a na sposób interpersonalnych powi±zañ i wspó³zale¿no¶ci. Wspó³czesna muzyka combowa cechuje siê wiêksz± intymno¶ci±, nie jest ju¿ g³o¶na i dzika. W procesie doskonalenia muzyka ta zyska³a wiêksze mo¿liwo¶ci wypowiedzi. Jack   M o n t r o s e,   aran¿er kalifornijski, podejmie zasadê: „wszystkie linie, najdrobniejsze nawet niuanse, musz± byæ wyra¼nie s³yszalne, i to zarówno je¶li chodzi o to, sk±d bior± pocz±tek i dok±d d±¿± – poziomo, jak i w stosunku do innych g³osów – pionowo. W ka¿dej dziedzinie sztuki przyniesie to korzy¶æ praktyce, je¿eli – gdy zachodzi potrzeba – namiêtno¶æ bêdzie kontrolowana przez dyscyplinê, a pod¶wiadomo¶æ przez ¶wiadomo¶æ”  2 .

 Nale¿a³oby jeszcze przeanalizowaæ zagadnienie udzia³u gitary w jazzie, która zosta³a wprowadzona do ¶rodowisk ko¶cielnych, ¶wi±tyñ i udzia³u liturgii. Instrument ten, jakkolwiek historia jego siêga ¶rednich wieków, jednak dziêki muzyce jazzowej zrobi³ karierê dopiero w czasach nam wspó³czesnych. Odkrywc± gitary sta³ siê niepodzielnie Charlie Christian zmar³y w 1942 r., odkrywca nowych horyzontów w zakresie techniki, harmoniki i melodyki. Przed nim gitara by³a przede wszystkim instrumentem o funkcji rytmicznej i harmoniczno-akompaniuj±cej. W muzyce popularnej i ludowej murzyñskich niewolników gitara by³a najwa¿niejszym instrumentem i czêsto jedynym, u¿ywanym przy wykonywaniu bluesów, workingów i dawnych bluesów-ballad. Tradycyjna funkcyjno¶æ gitary ogranicza³a siê do wykonawstwa linii melodycznej, zanim nast±pi³ w³a¶ciwy styl gry gitarowej. W grze gitarowej zaznaczy³ siê charakterystyczny kontrast polegaj±cy na strukturali¼mie wykonawczym, w jednym przypadku – rytmiczno-akordowym, w drugim – solistycznym, „single notê”. Czo³owym przedstawicielem stylu rytmiczno-akordowego jest Freddie   G r e e n e.   „Single note style” reprezentuj±  Al   C a s e y   i  Lonnie   J o h s o n.

 W latach trzydziestych i czterdziestych na kontynencie europejskim znany jest muzyk jazzowy –  Django   R e i h h a r d t,   wraz ze swoim kwintetem sk³adaj±cym siê z trzech gitar, skrzypiec i kontrabasu; którego cygañska melancholia wykonawcza urzeka³a amerykañskich muzyków jazzowych. Gitara elektrycznie wzmocniona wchodzi w u¿ycie poprzez  Charlie   C h r i s t i a n a   oraz pierwszego wirtuoza tego instrumentu  Eddie   D u r h a m a   w latach trzydziestych i czterdziestych pozostawiaj±c na uboczu dotychczas panuj±c± gitarê tradycyjn±.

 W tych¿e latach w zespole   B a s i e g o   dochodzi do zgrania siê kontrastuj±cego gitary solowej z gitar± rytmiczn±. Najwiêkszym wydarzeniem od czasów Charlie   C h r i s t i a n a   w grze gitarowej jest Wes   M o n t g o m e r y:   Gitara, która z zawrotn± szybko¶ci± zrobi³a karierê, karmi±c niewybredne gusta jazzowych melomanów, niepostrze¿enie zaczyna ustêpowaæ innym instrumentom w celu wyrazistej przejrzysto¶ci strukturalej utworu. Jedynie zapó¼niony w rozwoju odczuæ estetycznych rynek polskich zapotrzebowañ nadal lubuje siê w p³ytkiej i technicznie zubo¿a³ej muzyce gitarowych zespo³ów. Gitara znika coraz czê¶ciej z grupy rytmicznej, nowocze¶ni muzycy jazzowi od¿egnuj± siê od niej.

 Naszkicowane powy¿ej t³o historyczne mo¿e nas doprowadziæ do warto¶ciuj±cych ocen fenomenu istniej±cych u nas zespo³ów dzia³aj±cych przy ko¶cio³ach miejskich i wiejskich, akademickich i katedralnych. Otrzymali¶my w spadku muzykê jazzow±, której inni chcieli siê pozbyæ. Zanim jednak dojdziemy do koñcowych stwierdzeñ, zajmijmy siê jeszcze jednym aspektem muzyki jazzowej, tzw. „spiritualsami”.

 Negro Spirituals s± to pie¶ni religijne Murzynów amerykañskich, które sta³y siê jednym ze ¼róde³ jazzu klasycznego. Gospel song jest nowoczesn± form± spiritualsu, bardziej ¿ywio³ow± w swej strukturze, jazzow± odmienn± od dawnej, spokrewnionej z europejsk± muzyk± ko¶cieln±, a tak¿e z white spirituals – bia³ymi spiritualsami XIX wieku. Blues jest ¶wieck± form± spritualsu i gospel songu; inaczej mówi±c – gospel song i spirituals s± religijnymi formami bluesa. St±d nic wiêc dziwnego, ¿e ¶piewaczka murzyñska  Alberty   H u n t e r   powie: „Bluesy s± dla mnie (...) niemal religi±. Bluesy s± jak spiritualsy – czym¶ niemal ¶wiêtym”  3 . ¦piewak bluesowy  T-Bone   W a l k e r   pisze: „Naturalnie w bluesie wiele wywodzi siê z ko¶cio³a. Pierwsze w swoim ¿yciu boogie-woogie us³ysza³em w ko¶ciele. By³o to w ko¶ciele ¦w. Ducha w Dallas, w Teksasie. S±dzê, ¿e boogie-woogie by³o tam rodzajem bluesa. A pastor czêsto wyg³asza³ kazanie w tonie bluesa... Wielu ludzi my¶li, ¿e kiedy¶, gdy nic ju¿ nie zrobiê jako ¶piewak, zastanê pastorem – ze wzglêdu na sposób, w jaki ¶piewam bluesa. Mówi± oni, ¿e to brzmi jak kazanie”  4 .

 Atmosfera niektórych ko¶cio³ów protestanckich w Stanach Zjednoczonych w swej formie muzycznej niewiele ró¿ni siê od atmosfery panuj±cej na koncercie jazzowym czy w jazzowym klubie. Te same rytmy panuj± niepodzielnie, te same „beats” i ten sam swing w muzyce; te same wystêpuj± instrumenty jazzowe – saksofony, puzony, tr±bki i perkusja; wystêpuj± typowe dla boogie-woogie figury basowe, bluesowe struktury oraz ludzie w zachwycie wyklaskuj±cy rytm d³oñmi, a w koñcu tañcz±cy. Klimat ¶wi±tyñ katolickich, a zw³aszcza „bia³ych” jest ró¿ny od ¶wi±tyñ murzyñskich.

 Wypada zaznaczyæ, ¿e nowoczesne gospel songs sta³y siê dochodowym interesem po roku 1945. Dziêki wydawnictwom nutowym i masowo t³oczonym p³ytom, ¶wiat bia³ych pozna³ gospel songs oraz atmosferê ko¶cio³ów na Harlemie murzyñskim. Gospel songs opanowane zosta³y przez rytmy kowbojskie, rytmy hillbilly, mamba, walca i boogie-woogie, a przede wszystkim przez towarzysz±cy im mocny, porywaj±cy beat jazzowy.

 Zwi±zki ³±cz±ce murzyñsk± muzykê religijn± z muzyk± jazzow± s± silne, o czym nie mo¿na zapominaæ, a wypowiedzi przedstawicieli murzyñskich jeszcze bardziej potwierdzaj± prawdziwo¶æ tego stwierdzenia: „Co jest dusz± jazzu? – pyta siebie  Milt   J a c k s o n,   czo³owy wibrafonista. – Jest ni± to, co wychodzi z  twej ja¼ni. W moim przypadku to, co s³ysza³em i czu³em, w muzyce mojego Ko¶cio³a. To wywar³o przemo¿ny wp³yw na moj± karierê. Ka¿dy chce wiedzieæ, sk±d pochodzi mój styl funky. A wiêc pochodzi z ko¶cio³a”. Na p³ycie  Ray   C h a r l e s a   podaje swój komentarz  Gary   K r a m e r:   „Istot± rythm and bluesowych p³yt  Ray   C h a r l e s a   jest dla muzyków jazzowych silny element gospelsu. Zbyt rzadko podkre¶la siê wa¿no¶æ zwi±zków miêdzy murzyñsk± muzyk± religijn± a jazzem”.

 W murzyñskiej muzyce religijnej i jazzowej jest g³êboko zakorzeniona, uboga i spauperyzowana muzyka beatowych zespo³ów, wdzieraj±ca siê do naszych ko¶cio³ów. Jest to wytwór podkultury murzyñskiej wt³aczany si³± w nasz± rzeczywisto¶æ.

 Móg³by kto¶ powiedzieæ, ¿e ta muzyka to nowoczesno¶æ elementów w melodyce i harmonice. Dla ludzi nieu¶wiadomionych mo¿e muzyka jazzowa nosi znamiê nowoczesno¶ci. Jednak i melodyka i harmonika jazzowa pokrywa siê z tradycj± europejsk±. Jazz nale¿±cy wprawdzie do najbardziej rewolucyjnych zjawisk naszego stulecia, jest w melodyce i harmonice na wskro¶ tradycjonalny. Jêzyk harmoniczny jazzu pokrywa siê z jêzykiem harmonicznym popularnej muzyki rozrywkowej i tanecznej. Tagtime, jazz nowoorleañski i dixieland bazuj± na harmoniach pod ka¿dym wzglêdem jednoznacznych z akordami stosowanymi w polkach, marszach i walcach, na tonice oraz dominancie.

 Wracaj±c do zagadnienia muzyki religijnej w Polsce, trzeba powiedzieæ, ¿e przewa¿aj±ca wiêkszo¶æ zespo³ów muzykuj±cych to zespo³y komercjalne nie maj±ce nic wspólnego z jazzem, choæ bêd±ce pod jego przemo¿nym wp³ywem. Sk³ad instrumentalny tych zespo³ów jest pozosta³o¶ci± z okresów rozwojowych muzyki jazzowej na kontynencie amerykañskim. Mimo doskona³o¶ci technicznej instrumentu, jakim jest gitara elektryczna, prezentowana jest ona w niejednym przypadku przez bardzo przeciêtnego wykonawcê.

 Dot±d powszechnie panuje elektryczna gitara w stereotypowym uk³adzie: solo, rytm, bas z dodaniem perkusji, organów i niekiedy jeszcze innego instrumentu wprowadzonego niby jako nowo¶æ. W muzyce popularnej, rozrywkowej, ¶wieckiej, jak te¿ i religijnej, liturgicznej i ko¶cielnej panuje niepodzielnie ¿ywio³owa masówka.

 Autentyczny rythm and blues, zupe³nie nie¶wiadomie, jako mechanizm warunkuj±cy, sta³ siê skomercjalizowanym big beatem powszechnie stosowanym przez zespo³y ko¶cielne. Nieustannie na¶laduje siê to, co zagraniczne, choæby nawet banalne, poniewa¿ taka jest konsekwencja mody. W muzyce ko¶cielnej o predylekcjach beatowych nast±pi³ zastój wyra¿aj±cy siê zw³aszcza w ca³ym niezmiennym instrumentarium stosowanym od pocz±tku a¿ do dnia dzisiejszego. Na tle muzyki ko¶cielnej typu popularnego obecnie stosowanej, relatywizm muzyki dawnych okresów wraz z instrumentem ko¶cielnym (organy) pog³êbi³ siê znacznie, choæ jako instrument koncertowy prze¿ywaj± one renseans w ko¶ciele i w salach koncertowych.

 Wielu ludziom zjawisko muzycznego zaanga¿owania m³odzie¿y, twórczo¶ci masowej i zespo³ów muzykuj±cych w ko¶ciele, mo¿e wydawaæ siê czym¶ postêpowym i nowoczesnym. Tak jednak nie jest.  Poul   B e r n h a r d t   w ksi±¿ce o jazzie wydanej w roku 1927 ju¿ wtedy pisa³: „...daje siê zauwa¿yæ zrównowa¿enie warto¶ci funkcjonalnych o tyle, ¿e perkusja schodzi na plan dalszy. W ogóle zespó³ jazzowy stara siê coraz czê¶ciej unikaæ m³odzie¿owej manierycznej przesady, prymitywnych dowcipów, ha³a¶liwo¶ci. O dobroci zespo³u ¶wiadczy teraz (tzn. w r. 1927; przyp. aut.) raczej harmoniczne i rytmiczne zgranie, mo¿liwie najwiêksza dyscyplina, która o najpó¼niejszej nawet godzinie nie pozwala lekcewa¿yæ najdrobniejszych choæby zasad wykonawczych (...). Wykszta³ca siê nowy styl o cechach dojrza³ej i zwartej muzykii kameralnej”.   B e r n h a r d t   snuje dalsze przypuszczenia, ¿e nast±pi „logicznie uzasadniony powrót do dawnych konstrukcyjnych form. Ale dawne, z autonomicznego ducha muzyki poczête formy wype³niaæ bêdzie nowy duch, nowy, bardziej rygorystyczny rodzaj napiêcia i odprê¿enia, nowa, barwniejsza harmonizacja, ¶mielsze wariacje, swobodniejsza kontrapunktura, bardziej wyrafinowana instrumentacja”.

 Skoro   B e r n h a r d t,   do takich stwierdzeñ doszed³ ju¿ w roku 1927 to my musimy uznaæ nasz± ni¿szo¶æ, polegaj±c± na bezkrytycznym zadowoleniu z istniej±cego stanu rzeczy w muzyce ko¶cielnej uprawianej przez zespo³y instrumentalno-wokalne typu beat.

 Nie stawiam rozwi±zañ w tej kwestii, ale jedynie sygnalizujê sytuacjê kompletnej pustki i ja³owo¶ci muzycznej, bezsensu twórczego w dziale form muzyki liturgicznej, idealizacji wytwórczo¶ci zagranicznej bezkrytycznie poddawanej transplantacji na terenie muzyki ko¶cielnej w Polsce twórczo¶ci niekontrolowanej szerz±cej siê w wielu o¶rodkach diecezjalnych i zakonnych.

 By³oby b³êdem idealizowaæ muzykê ko¶cieln± minionych okresów, ale równie¿ by³oby du¿ym nieporozumieniem przyjmowaæ bezkrytycznie muzyczne wytwory murzyñskiej podkultury jazzowej z wszelkimi jej przejawami.

Przypisy:
1  Joahim Ernst   B e r e n d t,   Wszystko o jazzie, Kraków 1969.

2  J.  E.   B e r e n d t,   dz.cyt. 330.

3  J.  E.   B e r e n d t,   dz.cyt. 132.

4  Tam¿e.

ks. Zbigniew Malinowski SDB, Czerwiñsk

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 45:1975, f. IV, s. 106-107

IV. LITURGICZNA WSPÓLNOTA

F. B.[lachnicki]

1. „Wspólnoty i liturgie”

 Znane, belgijskie czasopismo liturgiczno-pastoralne „Paroisse et liturgie”, zmieni³o, pocz±wszy od numeru 1/1975, swój tytu³ na „Communautés et liturgies”.

 Uzasadniaj±c tê zmianê tytu³u, redakcja w s³owie wstêpnym pierwszego numery ukazuj±cego siê pod zmienionym tytu³em, podkre¶la, ¿e nie oznacza to zerwania z tradycj± czasopisma, przeciwnie, jest wyrazem ewolucji id±cej po linii zasad przyjêtych na samym pocz±tku.

 Dwumiesiêcznik „Paroisse et liturgie” za³o¿ony w roku 1946, uwa¿a³ siê za kontynuacjê wydawnictwa zatytu³owanego „Bulletin paroissial et liturgique” zapocz±tkowanego przez O. Gasparda  L e f e b v r e.   Celem tego biuletynu by³o przeszczepienie d±¿eñ i wysi³ków odnowy liturgicznej na teren parafialny. Kiedy biuletyn zosta³ przekszta³cony w czasopismo (kwartalnik, potem dwumiesiêcznik) pod tytu³em „Parafia a liturgia”, pozosta³o ono wierne pocz±tkowej tradycji. Obecna zmiana tytu³u jest spowodowana nie tyle przez zmianê orientacji i celu czasopisma, ile przez zmianê roli i koncepcji parafii w posoborowym Ko¶ciele. Parafia z pewno¶ci± nie umar³a. Pozosta³a ona wa¿nym o¶rodkiem gromadz±cym chrze¶cijan, o¶rodkiem kultu i duszpasterstwa. Nie posiada jednak ju¿ monopolu w tych sprawach, nie mo¿na jej roli absolutyzowaæ. Powstaj± inne o¶rodki, których parafie nie traktuj± jako konkurencji ale jako swoje uzupe³nienie. Poza tym coraz wiêcej jest chrze¶cijan, którzy grupuj± siê poza ramami parafii.

 Termin „wspólnoty” obejmuje wszystkie o¶rodki skupiaj±ce chrze¶cijan, bez wykluczania parafii. Ci, którzy d±¿± do odnowienia i o¿ywienia parafii, chc± osi±gn±æ ten cel w³a¶nie przez przenikniêcie jej duchem wspólnotowym i przekszta³cenie jej, je¿eli nie we wspólnotê, to przynajmniej we „wspólnotê wspólnot”.

 Z drugiej strony, zw³aszcza od II Soboru Watykañskiego, sama liturgia przechodzi g³êbok± ewolucjê, która wyra¿a siê szczególnie w d±¿eniu do dostosowania siê do sytuacji zgromadzeñ i wspólnot, które j± sprawuj±. Dlatego uwaga koncentruje siê nie tyle na liturgii jako takiej, ile na konkretnych liturgiach, które s± wyrazem i ¶rodkiem urzeczywistniania siê Ko¶cio³a w poszczególnych wspólnotach.

 Tytu³ czasopisma „Wspólnoty i liturgie” odpowiada wiêc dok³adnie sytuacji, w jakiej chce ono kontynuowaæ swoj± tradycyjn± liniê. Z drugiej strony – mo¿emy dodaæ od siebie – wyra¿a on trafnie to, co stanowi kluczowe problemy i punkty krystalizacyjne odnowy liturgii Ko¶cio³a na obecnym etapie.

F.[ranciszek] B.[lachnicki]

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 45:1975, f. IV, s. 107-113

IV. LITURGICZNA WSPÓLNOTA

S. Hartlieb

2. Wspólnotowy charakter odnowionej liturgii sakramentu ma³¿eñstwa

 Zanim omówimy kszta³t odnowionej liturgii sakramentu ma³¿eñstwa, kilka uwag historycznych o jej rozwoju, a nastêpnie o aspektach teologicznych. Historia liturgii sakramentu ma³¿eñstwa obrazuje jak pog³êbia³a siê ¶wiadomo¶æ chrze¶cijañska w tej dziedzinie, jak rozwija³ siê i kszta³towa³ ten znak liturgiczny. W odró¿nieniu do liturgii Mszy ¶w., której zasadniczy kszta³t uformowa³ siê w czasach dowodu istnienia jakiej¶ liturgii tego sakramentu. Nowo¿eñcy chrze¶cijañscy, zgodnie z dotychczasowymi zwyczajami, wyra¿a³: swój konsens w domu, w ramach rodzinnych. Byli jednak od samego pocz±tku ¶wiadomi, ¿e zawieraj± ma³¿eñstwo „w Chrystusie”. Dowodem tego s± przekazy ikonograficzne oraz p³askorze¼by na sarkofagach starochrze¶cijañskich. Spotykamy tam np. Chrystusa, który ³±czy parê ma³¿eñsk±, widzimy rêce m³odych po³±czone na ksiêdze Ewangelii i Chrystusa wk³adaj±cego im na g³owy wieñce. Ze starych dotychczasowych zwyczajów usuniêto jedynie szczegó³y pogañskie, niezgodne z chrze¶cijañstwem.

 W w. IV i V ¼ród³a mówi± o b³ogos³awieñstwie kap³ana podczas velatio nuptialis. Pierwszy dok³adny opis tej uroczysto¶ci podaje ¶w.  P a u l i n  z Noli (†403). Sakramentarze z Werony oraz gelazjañski i gregoriañski zawieraj± formularze Mszy ¶w. z nowo¿eñcami wraz z b³ogos³awieñstwem (w. VII-VIII).

 Tak by³o przez ca³e pierwsze tysi±clecie chrze¶cijañstwa. Pod koniec tego okresu (w. IX-X), ówczesne rozlu¼nienie obyczajów i nadu¿ycia (porywanie niewiast) rodz± wiêksz± potrzebê opieki i kontroli Ko¶cio³a nad instytucje ma³¿eñstwa. Chodzi przede wszystkim o dobrowolno¶æ konsensu i wolno¶æ od przeszkód. Wytwarza siê teraz zwyczaj zawierania ma³¿eñstwa i wyra¿ania konsensu in facie Ecclesiae. To, co dotychczas dokonywa³o siê w domach prywatnych, odbywa siê obecnie przed bram± ¶wi±tyni, wobec kap³ana. Tak jest w pierwszej po³owie w. XII, w regionach anglo-normandzkich.

 Polskie odrêbno¶ci wytwarzaj± siê oko³o w. XV. Nale¿± do nich dwie obr±czki zamiast jednej, wi±zanie r±k stu³±, formu³a przysiêgi potwierdzaj±ca przyrzeczenie ma³¿eñskie. Sobór Trydencki ustala zasadê, ¿e wa¿ne ma³¿eñstwo zawiera siê wobec proboszcza i dwóch ¶wiadków.

 Vaticanum II przynosi jako rzecz now± odkre¶lenie, ¿e sakrament ma³¿eñstwa sprawowany jest zasadniczo w ramach Mszy ¶w., a je¶li poza Msz± ¶w., to poprzedzony jest liturgi± s³owa po³±czony z Komuni± ¶w. W pewnyn sensie wracamy wiêc do pierwszego okresu Ko¶cio³a. Msza ¶w. staje siê pierwszym i g³ównym elementem ma³¿eñstwa.

 T r e ¶ æ   t e o l o g i c z n a

 Podstawow± tre¶æ teologiczn± wyra¿a zasada postawiona przez KL 7f „Zwyczajnie ma³¿eñstwo nale¿y zawieraæ podczas mszy ¶w., po odczytaniu Ewangelii oraz homilii, a przed modlitw± wiernych”. Nie jest to postanowienie o charakterze czysto ceremonialnym, zmierzaj±ce do „u¶wietnienia” uroczysto¶ci. Jego celem jest ukazaæ:

 a) Zwi±zek sakramentu ma³¿eñstwa z tajemnic± paschaln± jako ¼ród³em wszystkich sakramentów (KL 61). Przez sw± mêkê i ¶mieræ uwieñczon± zmartwychwstaniem, Chrystus objawi³ sw± ofiarn± mi³o¶æ ku Ko¶cio³owi, aby go uczyniæ sw± czyst± Oblubienic±, bez skazy i zmarszczki. W ka¿dej Mszy ¶w. uobecnia siê ten akt zbawczej mi³o¶ci Chrystusa, który oczyszcza i u¶wiêca Ko¶ció³. Wypada wiêc, aby ma³¿eñstwo chrze¶cijañskie, bêd±c znakiem tej mi³o¶ci Chrystusa i Ko¶cio³a, by³o zawierane podczas Mszy ¶w.

 b) Zwi±zek wszystkich sakramentów z Eucharysti±. ¦w. Tomasz poucza: wszystkie sakramenty przygotowuj± nas do sprawowania lub przyjmowania Eucharystii, w przyjêciu wszystkich sakramentów kryje siê votum przyjêcia Eucharystii. Ona jest ¼ród³em ca³ego ¿ycia Ko¶cio³a i wszystkich ³ask sakramentalnych.

 c) Ofiarny charakter ¿ycia ma³¿eñskiego: oboje maj± byæ sobie wierni w doli i niedoli, ich mi³o¶æ zak³ada gotowo¶æ podejmowania ofiar wzglêdem siebie oraz na rzecz dzieci, którym maj± daæ ¿ycie i chrze¶cijañskie wychowanie. Msza ¶w. winna siê staæ ¼ród³em ich postawy ofiarnej. Z drugiej strony, na ka¿d± Mszê ¶w. niedzieln± w ci±gu swego ¿ycia (w miarê mo¿no¶ci ma³¿onkowie powinni w niej braæ udzia³ wspólnie, a potem z dzieæmi) maj± przynosiæ osi±gniêcia ¿ycia ma³¿eñskiego i rodzinnego. KK 34 uczy, ¿e tak¿e ¿ycie ma³¿eñskie i rodzinne, „je¶li odbywaj± siê w Duchu”, s± duchow± ofiar±, jak± ¶wieccy chrze¶cijanie sk³adaj± wraz z Chrystusem Bogu w Eucharystii.

 Dok³adna analiza perykop skrypturystycznych oraz modlitw nowego OSM jest kopalni± dalszego bogactwa my¶li teologicznych dotycz±cych ma³¿eñstwa.

 W s k a z a n i a   o g ó l n e

 Przechodz±c do omówienia odnowionego kszta³tu liturgii sakramentu ma³¿eñstwa, podkre¶limy najpierw pewne zasady i dezyderaty natury ogólnej, potem wskazania szczegó³owe.

 Ka¿de liturgiczne spotkanie sakramentalne z Chrystusem dokonuje siê w ramach zgromadzenia: ono ukazuje Ko¶ció³, a zarazem go buduje. Szczególnym znakiem Ko¶cio³a jest zgromadzenie eucharystyczne. Wnioskiem powy¿szych stwierdzeñ s± dwa wskazania duszpasterskie:

  1. wszyscy go¶cie weselni, na czele z nupturientami, powinni czynnie uczestniczyæ w liturgii sakramentu,
  2. nale¿y d±¿yæ do równoczesnego, ³±cznego b³ogos³awienia kilku lub wiêcej ma³¿eñstw w ramach jednej Mszy ¶w.

 Olbrzymia wiêkszo¶æ naszych „¶lubów” to dialog ksiêdza z organist± i ewentualnie solist± nad g³owami obecnych, którzy nie tylko nie uczestnicz± czynnie, ale nawet nie najlepiej rozumiej± przebieg samej liturgii. Rozwi±zanie problemu nie jest ³atwe, a to z uwagi na fakt, ¿e uczestnicy liturgii:
– pochodz± z ró¿nych parafii i wspólnot,
– najczê¶ciej, w znacznym procesie nale¿± do stoj±cych przy drzwiach naszych ¶wi±tyñ, tworz±cych tam swoisty „ko¶ció³ milcz±cy”,
– nieraz w±tpliwa jest ich wiara.

 Ten fakt trzeba uwzglêdniæ kszta³tuj±c konkretnie liturgiê sakramentu w danej sytuacji. „Kap³ani bowiem s± dla wszystkich s³ugami Ewangelii Chrystusa” (OSM 9). W takiej rzeczywisto¶ci d±¿yæ trzeba do rozwi±zania problemu ¶wiadomego i rzeczywistego uczestnictwa w liturgii wszystkich obecnych. Trzeba jednak stwierdziæ, ¿e zagadnienie to jest ¶ci¶le zale¿ne od prawdziwej odnowy litiwgii mszalnej w naszych ¶wi±tyniach. Podczas mszy ¶w. przede wszystkim kszta³tuje siê liturgiczna pobo¿no¶æ naszych wiernych i jej wyraz. Trzeba wiêc d±¿yæ wytrwale do tego, aby Msza ¶w. stawa³a siê coraz pe³niej rodzinnym zgromadzeniem, którego cz³onkowie dziel± miêdzy siebie poszczególne funkcje, w³±czaj± siê wewnêtrznie i zewnêtrznie w czynno¶ci wspólnotowe jak ¶piewy, procesje itd.

 Wydaje siê konieczne ustalenie niektórych ¶piewów wspólnych dla terenu diecezji, a nawet Polski i faktyczne ich wyuczenie. Mog± to byæ pie¶ni ¶piewane równie¿ przy innych okazjach, w niedziele i ¶wiêta. By³oby to podstaw± nadziei, ¿e dojdziemy do wspólnej modlitwy w zgromadzeniu tak specyficznym jak liturgia sakramentu ma³¿eñstwa. Miejsce szczególne nale¿y siê hymnowi Veni Creator. Czas najwy¿szy nauczyæ wszystkich choæ tej pie¶ni. Szkoda tylko, ¿e pozwalaj±c wyra¼nie na inn± melodiê (OSM s. 110), nie uczyniono tego w odniesieniu do innego t³umaczenia. W ca³ej Polsce znane jest Przyb±d¼ Duchu Stworzycielu ¶piewane dawniej przez wszystkich przed kazaniem. Melodia wiêcej „polska” wci±gnê³aby stosunkowo ca³y ko¶ció³, praca by³aby u³atwiona, zachowana tradycja. Mo¿na ¿ywiæ nadziejê, ¿e brak ten zostanie usuniêty odpowiedni± decyzj± czynników kompetentnych.

 Wspólnotowemu charakterowi liturgii sakramentu ma³¿eñstwa nie odpowiadaj± solowe wystêpy, ró¿nych nie zawsze najlepszych, ¶piewaków czy muzyków. W ramach odnowionej liturgii nie ma dla nich miejsca (najwy¿ej przed lub po niej).

 Pomoc± w d±¿eniu do wytworzenia wspólnotowego charakteru liturgii sakramentu ma³¿eñstwa bêdzie równoczesne, ³±czne b³ogos³awienie wielu par. W ten sposób zgromadzi siê wiêcej parafian miejscowych, „ukszta³towanych” liturgicznie wed³ug „stylu” swojej parafii, wspólnoty. Oczywi¶cie osi±gniêcie ³±cznego b³ogos³awienia wielu par, jest z pewno¶ci± rzecz± trudn±, na przeszkodzie stoj± uparcie ciasny indywidualizm wspó³czesnych ludzi, a nieraz zabobon.

 D±¿±c do rozwi±zania tego problemu, trzeba ustaliæ pewne zasady i zwyczaje. Teologia uczy, ¿e Ko¶ció³ jest rodzin± Bo¿±, ¿e Eucharystia jest najdoskonalszym znakiem tej rodziny, ¿e szczególn± cz±stk± rodziny Ko¶cio³a jest wspólnota parafialna, a ¶lub podobnie jak chrzest nie jest tylko spraw± prywatn± nupturientów.

 Odpowiednie zwyczaje mo¿na wprowadziæ do parafii przez pewne uprzywilejowanie równoczesnego b³ogos³awienia kilku par ma³¿eñskich. Oto kilka propozycji odno¶nie tego problemu:

  1. Odprawia siê tylko jedn± Mszê ¶w. ¶lubn± przed po³udniem i jedn± po po³udniu w tym samym dniu. Kto nie chce siê w³±czyæ w liturgiê wspólnotow±, tym samym rezygnuje ze ¶lubu w ramach Mszy ¶w. Msze ¶w. ¶lubne co godzinê s± bolesnym nieporozumieniem, Eucharystia jest bowiem w swej istocie znakiem jedno¶ci Ko¶cio³a, w Mszy ¶w. Chrystus nie chce nas dzieliæ, lecz gromadziæ w jedno.
  2. Nie skraca siê liturgii sakramentu ma³¿eñstwa poza Msz± ¶w. Wed³ug OSM 6 nale¿± do niej cztery elementy; w tym liturgia s³owa i Komunia ¶w. eucharystyczna. Sakramentu ma³¿eñstwa poza Msz± ¶w. pragn± wierni, którzy s³abo rozumiej± sens Eucharystii i jej powi±zania z sakramentem ma³¿eñstwa. Skracaj±c liturgiê s³owa i inne czê¶ci liturgii ma³¿eñstwa, wyrz±dzamy im krzywdê, gdy¿ pozbawiamy ich tego pokarmu, jaki jest im szczególnie potrzebny.
  3. Staramy siê organizowaæ wspólne przygotowanie do ma³¿eñstwa wszystkich par w tym samym okresie. Zale¿nie od wielko¶ci parafii, podobnie jak w odniesieniu do sakramentu chrztu, mo¿na ustaliæ kilka terminów przyjmowania „zapowiedzi”. W parafiach mniejszych wystarczy³oby cztery razy w roku, np. przed Adwentem, Wielkim Postem, w maju i sierpniu.
  4. Pomoc± skuteczn± i cenn± w d±¿eniu do wspólnotowego b³ogos³awieñstwa wiêkszej ilo¶ci par ma³¿eñskich by³oby uznanie jednej Mszy ¶w. w sobotnie popo³udnie za Mszê ¶w. niedzieln±. Podstawy prawne daje Stolica ¦wiêta. Wzglêdy duszpasterskie zaleca³yby ewentualn± pisemn± pro¶bê narzeczonych o ten przywilej, skierowan± do ordynariusza wzglêdnie jego delegata. W ¶wiadomo¶ci wierz±cych, którzy w ogromnej wiêkszo¶ci opuszczaj± wtedy Mszê ¶w. niedzieln±, proponowane postêpowanie zachowywa³oby przekonanie o obowi±zku niedzielnym. Praktyka obecna wywo³uje skutek zupe³nie odwrotny. Pisz±cy te s³owa us³ysza³ w rozmowie z narzeczonymi takie zdanie: „Msza ¶w. nie musi byæ taka wa¿na, jak ksi±dz mówi. Wszyscy ksiê¿a daj± ¶lub w sobotê, tylko proboszcz jest taki uparty”.
  5. Pomoc± na drodze do ³±czenia wielu par ma³¿eñskich w czasie jednej Mszy ¶w. bêdzie wybranie najodpowiedniejszej godziny i szczególna „oprawa” liturgiczna w tych wypadkach przygotowana.

 W s k a z a n i a   s z c z e g ó ³ o w e

 Przechodz±c do szczegó³owego omówienia kolejnych elementów odnowionej liturgii sakramentu ma³¿eñstwa trzeba stwierdziæ, ¿e zmian w stosunku do Collectio Rituum jest do¶æ du¿o. Niektóre rzutuj± powa¿nie na „kszta³t” odnowy. Oto skrótowe ich wyliczenie:

  • dotychczas wszystko odbywa³o siê przed sto³em o³tarzowym. Obecnie wykorzystuje siê wszystkie trzy punkty w presbiterium: miejsce przewodnicz±cego, ambona, stó³ o³tarzowy,
  • zaleca siê wyra¼nie serdeczne powitanie nupturientów,
  • Veni Creator, zast±pione pie¶ni± wej¶cia, przestaje byæ pierwsz± modlitw± tej liturgii,
  • po pie¶ni wej¶cia wprowadzono: aklamacjê powitaln±, ¶wiête milczenie, modlitwê wej¶cia,
  • obowi±zkowa jest liturgia s³owa z homili±,
  • pytania przed przysiêg± kieruje celebrans nie do ka¿dego osobno, lecz razem do obojga,
  • przysiêgê ma³¿eñsk± poprzedza modlitwa Veni Creator,
  • b³ogos³awienie obr±czek oraz ich wzajemne na³o¿enie sobie przez nowo¿eñców przesuniêto na moment po potwierdzeniu ma³¿eñstwa,
  • postawa stoj±ca podczas ca³ej liturgii sakramentu,
  • otrzymujemy w miejsce jednego formularza mszalnego – trzy, bogate w tre¶ci na dzieñ zawierania sakramentu ma³¿eñstwa oraz dwa jubileuszowe (na 25 i 50-lecie),
  • modlitwa „konsekracyjna” (trzy w miejsce jednej, a nawet cztery, cfr nr 75) obejmuje oboje nowo¿eñców, nale¿y j± stosowaæ i poza Msz± ¶w. oraz równie¿ w odniesieniu do wdowy,
  • Komunia ¶w. pod dwoma postaciami,
  • Komunia ¶w. pod jedn± postaci± w ramach ¶lubu poza Msz± ¶w.,
  • koñcowe b³ogos³awieñstwo dla wszystkich obecnych za ka¿dym razem.

 L i t u r g i a   s a k r a m e n t u   m a ³ ¿ e ñ s t w a

 Rozpoczyna siê ¶piewem wej¶cia, którym mo¿e byæ pie¶ñ okresowa, albo u³o¿ona specjalnie na tê okoliczno¶æ, albo – w uroczysto¶ci, je¶li ¶lub jest w ramach Mszy  ¶w. – odpowiednia do tej¿e uroczysto¶ci. Nupturienci zajmuj± przygotowane dla nich miejsca w pobli¿u o³tarza. Celebrans, oddawszy ho³d o³tarzowi przez uk³on, wzglêdnie równie¿ Chrystusowi obecnemu w postaciach eucharystycznych przez uklêkniêcie, zajmuje to samo miejsce, z którego przewodniczy Mszy ¶w. podczas liturgii s³owa. Zwrócony do zgromadzonych, pozdrawia ich jedn± z aklamacji powitalnych i wypowiada komentarz wstêpny, w którym wita nupturientów oraz wprowadza wszystkich w rozpoczynaj±c± siê liturgiê sakramentu. Rzecz± ogromnie wa¿n± jest, aby komentarz nie by³ zimnym, urzêdowym, suchym odczytaniem gotowej formu³ki. Ko¶ció³ jest rodzin± Bo¿±, a odpowiedni komentarz nadaje siê w sposób szczególny do wytworzenia rodzinnej atmosfery.

 Po tym komentarzu wprowadzaj±cym nastêpuje obowi±zkowo chwila ¶wiêtego milczenia, potrzebna uczestnikom na zastanowienie siê, na osobist± modlitwê, u¶wiadomienie sobie obecno¶ci Chrystusa w ¶wiêtych znakach. Ciszê tê koñczy odmówienie modlitwy wej¶cia, nazywanej równie¿ kolekt±. Wykorzystujemy w tym celu jedn± z trzech odpowiednich modlitw zawartych w formularzach mszalnych na str. 81, 87, 92.

 Po odmówieniu modlitwy wej¶cia (ca³± tê liturgiê zgromadzenia mo¿na opu¶ciæ b³ogos³awi±c ma³¿eñstwo z osob± nieochrzczon±) rozpoczyna siê liturgia s³owa. Warto uprzytomniæ sobie, ¿e w duchu odnowy jest jak najszersze zaanga¿owanie uczestników liturgii do czytañ, ¶piewów, procesji itd. Je¶li jednak sam celebrans jest lektorem i psa³terzyst±, przechodzi teraz na ambonê. Liturgia s³owa poprzedzaj±ca zawarcie sakramentu poza Msz± ¶w. powinna siê sk³adaæ i „z Episto³y i Ewangelii” (KL 78). W bardzo wyj±tkowych wypadkach nale¿a³oby korzystaæ z zasady podanej w OSM na s. 38 o jednym tylko czytaniu. Pamiêtaæ równie¿ wypada, ¿e w tej sytuacji nie istnieje ¿adna przeszkoda za¶piewania psalmu responsoryjnego, albowiem wydaje siê byæ jak najbardziej wskazane kszta³towanie w ka¿dym wypadku liturgii s³owa na wzór liturgii mszalnej. Po homilii zaleca siê usilnie ¶wiête milczenie. W wypadku b³ogos³awienia ma³¿eñstwa w ramach Mszy ¶w. nale¿y ukszta³towaæ tak liturgiê wej¶cia, jak i liturgiê s³owa zgodnie z obowi±zuj±cymi w tym dniu przepisami i prawem Ko¶cio³a.

 Liturgia sakramentu zaczyna siê po chwili ¶wiêtego milczenia pytaniami skierowanymi do nupturientów i przebiega w ka¿dym wypadku identycznie a¿ do na³o¿enia obr±czek. Wszyscy obecni stoj±, celebrans i nowo¿eñcy przed sto³em o³tarzowym. Nale¿y tutaj pamiêtaæ, ¿e o³tarzem jest stó³ ustawiony twarz± do ludu, przy którym odprawiamy Mszê ¶w., nie za¶ tabernakulum, które nierzadko stoi u nas na dawnym o³tarzu.

 W pytaniach skierowanych do nupturientów nie chodzi o weryfikacjê ich intencji, która dokona³a siê ju¿ podczas kanonicznego badania narzeczonych. Te pytania objawiaj± zgromadzonym, czym w oczach Chrystusa jest ma³¿eñstwo: zwi±zkiem dobrowolnym, nierozerwalnym, opartym na wzajemnej mi³o¶ci i szacunku nastawionym z natury na zrodzenie i wychowanie potomstwa. Dlatego dialog ten powinien byæ s³yszany przez wszystkich uczestników uroczysto¶ci.

 Veni Creator hymn umieszczony wvtym miejscu, bezpo¶rednio przed przyrzeczeniem zawieraj±cym sakrament ma³¿eñstwa, podkre¶la dobitnie, ¿e ma³¿eñstwo nie jest tylko umow± ludzk±. Ma³¿eñstwo jest szczególnym darem Boga, o którego pe³niê trzeba teraz i pó¼niej w ¿yciu usilnie prosiæ Boga. Hymn ten – ca³y ¶piewany w postawie stoj±cej – powinien byæ modlitw± b³agaln± wszystkich uczestników.

 Przyrzeczenia ma³¿eñskie wypowiadaj± nupturienci (nieochrzczony opuszcza przysiêgê) zwróceni do siebie twarz± i pozostaj± w tej postawie a¿ do na³o¿enia sobie obr±czek. Dokonuje siê ono, razem z ich po¶wiêceniem i to bez u¿ycia wody ¶wiêconej, dopiero po potwierdzeniu wa¿no¶ci ma³¿eñstwa. Obr±czki s± bowiem znakiem zawarcia ma³¿eñstwa; one go nie konstytuuj±. Naj³adniejsza jest trzecia formu³a po¶wiêcenia obr±czek. Postêpowanie w wypadku b³ogos³awienia w czasie jednej akcji liturgicznej kilku par ma³¿eñskich podaj± odpowiedni nr 40 oraz 58.

 Po zawarciu sakramentu ma³¿eñstwa, dalszy ci±g liturgii ró¿ni siê przede wszystkim w zale¿no¶ci od tego, czy dzieje siê to w ramach Mszy ¶w., czy poza ni±. W pierwszym wypadku, po na³o¿eniu obr±czek odmawia siê modlitwê powszechn±, a dopiero po niej (oczywi¶cie zgodnie z wskazaniami kalendarza) wyznanie wiary. W liturgii eucharystycznej trzeba zauwa¿yæ i odpowiednio ukszta³towaæ: a)  procesjê z darami, b)  modlitwê nad nowo¿eñcami, c)  sposób uczestnictwa w uczcie paschalnej, d)  formu³ê b³ogos³awieñstwa koñcowego.

 Procesja z darami jest liturgicznym znakiem mi³o¶ci bli¼niego. Bêdzie wiêc jak najbardziej na czasie zastosowaæ siê do uwagi podanej w OSM 33: „nowo¿eñcy mog± przynie¶æ do o³tarza chleb i wino”. Wydaje siê byæ wskazanym, aby by³y to rzeczywi¶cie ich dary dla parafii, jak równie¿ to, by przynie¶li hostie od wszystkich, którzy maj± zamiar przyst±piæ do Komunii ¶w. S± te¿ ko¶cio³y, w których nowo¿eñcy w tym momencie zbieraj± te hostie od swoich go¶ci; takie rozwi±zanie u³atwia bardzo podanie wszystkim obecnym postaci konsekrowanych w tej w³a¶nie Mszy ¶w. Podobnie s± wspólnoty, w których „sk³adkê” od go¶ci zbieraj± ¶wiadkowie nowo¿eñców, oni równie¿ zanosz± j± do o³tarza, razem z nowo¿eñcami przynosz±cymi chleb i wino. Mo¿na by równie¿ przynie¶æ w tym momencie podarunki dla nowo¿eñców. Bêdzie oczywi¶cie konieczny odpowiedni komentarz wyja¶niaj±cy sens tych znaków.

 Udostêpniono nam obecnie trzy formu³y (czwarta odno¶nie nieochrzczonego) modlitwy nad nowo¿eñcami (s. 83-84, 89-90, 94-95). Odmawia siê j± przy ka¿dym ¶lubie. Poprzedza j± celebrans komentarzem i chwil± ¶wiêtego milczenia, odmawia z rêkami rozpostartymi, w miejscu embolizmu po Ojcze nasz, stoj±c normalnie przy o³tarzu. Nowo¿eñcy zbli¿aj± siê na ten moment do o³tarza; rytua³ nie wymaga od nich, aby klêczeli. Dla unikniêcia nieporozumieñ dobrze bêdzie nie dawaæ tej modlitwie okre¶lenia „b³ogos³awieñstwo” jak to uczyniono w OSM, rezerwuj±c tê nazwê do formu³ przeznaczonych na zakoñczenie liturgii. Niejasno¶ci wynikaj±ce z nieprzestrzegania tego rozró¿nienia ukazuje szczególnie tre¶æ nr 55-58. Problem mo¿na rozwi±zaæ okre¶laj±c formu³ê odmawian± po Ojcze nasz, zgodnie z OCM 119-121 oratio super sponsum et sponsam, czyli „modlitwa nad nowo¿eñcami” wzglêdnie oblubieñcami.

 Komunia ¶w. pod dwoma postaciami jest znakiem bogatym w tre¶æ. Mo¿e byæ stosowana tylko w ramach Mszy ¶w. i zgodnie z ustaleniami ordynariusza, jak równie¿ tylko po dobrym przygotowaniu katechetycznym jako rozumiany g³êboko i prze¿yty znak ¶wiêty.

 B³ogos³awieñstwo koñcowe mo¿e mieæ formu³ê uroczyst± (str. 86, 91, 96). Wybór nale¿y do celebransa.

 B³ogos³awi±c ma³¿eñstwo poza Msz± ¶w. trzeba sobie uprzytomniæ, ¿e kszta³t liturgii po na³o¿eniu obr±czek jest po³±czeniem trzech odrêbnych elementów: a)  modlitwa nad nowo¿eñcami, b)  Komunia ¶w., c)  b³ogos³awieñstwo koñcowe.

 OSM w nrnr 55-56 i odpowiednio 74-75, mówi±c o tych modlitwach, okre¶laj± j± jako „Modlitwa powszechna i b³ogos³awieñstwo nowoza¶lubionych”. Prostsze, a przez to zrozumia³e bêdzie takie wyja¶nienie: b³ogos³awi±c sakrament ma³¿eñstwa poza msz± ¶w. celebrans po po¶wiêceniu i na³o¿eniu obr±czek, odmawia po Ojcze nasz, w miejsce embolizmu (jedn± z trzech, wzglêdnie formu³ê odno¶nie nieochrzczonego z nr 75). W odró¿nieniu jednak od Mszy ¶w. odmawia j± przed o³tarzem; mo¿e równie¿ w miejsce ciszy, miêdzy komentarzem a modlitw±, wprowadziæ kilka odpowiednich wezwañ z modlitwy wiernych.

 Komunia ¶w. nastêpuje bezpo¶rednio po modlitwie nad nowo¿eñcami. Nie nale¿y jej udzielaæ w wypadku, gdy jedna ze stron jest nieochrzczona, aby nie podkre¶laæ w ten sposób ró¿nicy miêdzy nowo¿eñcami. Liturgia rozdawania Cia³a Pañskiego kszta³tuje siê tak samo jak we Mszy ¶w. z t± tylko ró¿nic±, ¿e bezpo¶rednio po Ojcze nasz kap³an otwiera tabernakulum, ukazuje ¶wiêt± postaæ Cia³a i podaje przystêpuj±cym. Pokomuniê (cfr OSM 60) poprzedza, podobnie jak we Mszy ¶w., ¶wiête milczenie lub pie¶ñ uwielbienia. W³±czenie Komunii ¶w. do liturgii sakramentu ma³¿eñstwa b³ogos³awionego poza Msz± ¶w. jest jak najbardziej wskazane. Przede wszystkim dlatego, ¿e w ka¿dym sakramencie zawarte jest votum Eucharistiae, a Cia³o Pana jest g³ównym ¼ród³em si³y ¿ywotnej dla mi³o¶ci. Jest jednak i wzgl±d praktyczny. Narzeczeni – zagonieni mnóstwem ostatnich sprawunków – „nie maj± czasu” na powa¿ne spotkanie sakramentalne z Chrystusem w porannych godzinach tego dnia, nierzadko faktycznie opuszczaj± Komuniê ¶w.

 B³ogos³awieñstwo koñcowe podobnie jak w Mszy ¶w. i z jej formularzy zaczerpniête, mo¿e mieæ kszta³t uroczysty lub zwyczajny. W wypadku gdy liturgia nie by³a po³±czona z Komuni± ¶w., mo¿e lecz nie musi byæ poprzedzone wspólnym Ojcze nasz.

 Wnioski koñcowe:

  • odnowiona liturgia daje nam okazjê pog³êbienia ¶wiadomo¶ci odno¶nie miejsca ma³¿eñstwa w planach Bo¿ych,
  • domaga siê odnowienia katechezy o ma³¿eñstwie i w przygotowaniu narzeczonych i w liturgii sakramentu i w innych sytuacjach,
  • trzeba koniecznie podkre¶liæ problem wiary w odniesieniu do sakramentu ma³¿eñstwa (OSM 7) oraz misyjny charakter jego liturgii (OSM 9).

 Konieczna jest rewizja praktyki pastoralnej. Oto kilka pytañ do przemy¶lenia i przedyskutowania: ¶lub co kilkana¶cie minut? Msza ¶w. ¶lubna co godzinê? uczestnicy: ciekawscy czy modl±cy siê? laicyzacja tej liturgii bêd±ca wynikiem m.in. po¶piechu; niew³a¶ciwo¶æ ustêpowania przesadnemu indywidualizmowi wspó³czesnego cz³owieka; klasy? taksy (OSM 10); ¶wiecka pompa wyra¿aj±ca siê w przesadnej fotomanii, w formach muzyki i ¶piewu; ludzkie i rodzinne formy rado¶ci ...smutna dysproporcja: ko¶ció³ i dom weselny ...

 Du¿o wiêc jest do przemy¶lenia, przemodlenia i odnowienia.

ks. Stanis³aw Hartlieb, Konarzewo

 

 

 

 


    Zapis elektroniczny Biuletynu Odnowy Liturgii przygotowa³ Jerzy Paczkowski
 
 

 

 

 

 

 s. 87

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 87

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 88

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 89

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 90

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 91

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 92

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 93

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 94

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 95

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 96

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 97

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 98

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 99

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 100

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 101

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 102

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 103

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 104

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 105

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 106

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 107

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 108

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 109

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 110

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 111

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 112

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 113