Biuletyn Odnowy Liturgii * . w: Collectanea Theologica 45:1975, f. III, s. 49-71.

drukuj          
(dokument z oryginaln±
numeracj± stron)

Zawarto¶æ:
I. LITERA I DUCH
1. Zarys teologii sakramentu pokuty w nowym Ordo Paenitentiae – C. Krakowieak
2. V i VI Sympozjum Pastoralno-Liturgiczne w Kro¶cienku n/D. – W. Danielski

II. URZÊDY I S£U¯BY
Funkcja dziewcz±t w zgromadzeniu liturgicznym jako punkt wyj¶cia pracy wychowawczej – F. Blachnicki

III. DIAKONIA SZTUKI
1. VI Miêdzynarodowy Kongres Muzyki Ko¶cielnej – I. Pawlak
2. ¦wi±tynia czy zbór? – F. Blachnicki

IV. LITURGICZNA WSPÓLNOTA
Liturgia ¿ywa – br. Max z Taizé

*  Redaktorem niniejszego biuletynu jest ks. Franciszek Blachnicki, Lublin.

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 45:1975, f. III, s. 49-55

I. LITERA I DUCH

C. Krakowiak

1. Zarys teologii sakramentu pokuty w nowym Ordo Paenitentiae

 a.   T e o l o g i c z n e   z a s a d y   o d n o w y   s a k r a m e n t u   p o k u t y

 Trwaj±ce siedem lat prace nad nowym Ordo paenitentiae inspirowane by³y z jednej strony przez dokumenty Vaticanum II, a zw³aszcza Konstytucjê o ¶wiêtej liturgiiKonstytucjê dogmatyczn± o Ko¶ciele, z drugiej za¶ przez osi±gniêcia wspó³czesnej eklezjologii, sakramentologii i teologii pastoralnej  1 . Konstytucja o liturgii stwierdza krótko: „Obrzêd i formu³ê sakramentu pokuty nale¿y tak przejrzeæ, aby ja¶niej wyra¿a³y naturê i skutek tego sakramentu” (nr 72).

 Posoborowa odnowa liturgii poszczególnych sakramentów, a wiêc równie¿ sakramentu pokuty, opiera siê na wspó³czesnym pojmowaniu liturgii jako „wykonywaniu kap³añskiego urzêdu Jezusa Chrystusa: w niej przez znaki widzialne i w sposób w³a¶ciwy poszczególnym znakom urzeczywistnia siê u¶wiêcenie cz³owieka, a mistyczne Cia³o Jezusa Chrystusa, mianowicie G³owa i Jego cz³onki, wykonuj± ca³kowity kult publiczny” (KL 7).

 Nastêpnie stosowano siê do ogólnych zasad odnowy liturgii jak:

  • znaczenie liturgii s³owa Bo¿ego w sprawowaniu sakramentów (por. KL 24; 33, 35),
  • wspólnotowy charakter liturgii (por. KL 26-27),
  • prostota i przejrzysto¶æ obrzêdów (por. KL 34)

 Przygotowuj±c now± liturgiê sakramentów ¶wiêtych, nale¿a³o równie¿ uwzglêdniæ dorobek wspó³czesnej teologii o centralnej roli paschalnej tajemnicy Chrystusa w dziele zbawienia (KL 5-6); rolê i dzia³anie Ducha ¦w. w Ko¶ciele; wreszcie prawdê, ¿e mi³o¶æ i mi³osierdzie Ojca Niebieskiego s± ¼ród³em zbawienia ¶wiata przez Jego Syna Jezusa Chrystusa (por. KL 5).

 Ponadto w odniesieniu do sakramentu pokuty ide± inspiruj±c± by³o równie¿ przypomnienie prawdy, oczywistej dla Ko¶cio³a pierwotnego, ale z czasem zapomnianej wzglêdnie s³abo akcentowanej, ¿e grzech pojedynczego chrze¶cijanina, jest nie tylko obraz± Boga, ale jest jednocze¶nie ran± zadan± Ko¶cio³owi. Dlatego w sakramencie pokuty grzesznik jedna siê z Bogiem i z Ko¶cio³em; równocze¶nie ca³y Ko¶ció³ bierze udzia³ w nawróceniu i pojednaniu jednego ze swoich cz³onków (por. KK 11; DK 5; KL 109).

 b.   N a z w a   s a k r a m e n t u

 Prawie powszechnie na oznaczenie sakramentu pokuty, zreszt± nie tylko w jêzyku polskim, u¿ywa siê terminu „spowied¼”, a nawet „sakrament spowiedzi”; niekiedy terminów „spowied¼” i „sakrament pokuty” u¿ywa siê zamiennie. Sta³o siê tak miêdzy innymi dlatego, ¿e sakrament pokuty sprawowany by³ „prywatnie”, z po³o¿enia g³ównego akcentu na wyznanie grzechów (confessio – spowied¼), co równie¿ mocno akcentowano w katechetycznym przygotowaniu do tego sakramentu. Natomiast s³owo „pokuta” naszym wiernym najczê¶ciej kojarzy siê z tym wszystkim, co jest przykre i uci±¿liwe dla cz³owieka („pokuta za grzechy”), wskazuj±c jedynie na czê¶æ sakramentu, mianowicie – zado¶æuczynienie (satisfactio).

 Tymczasem w pierwszych wiekach sakrament ten nazywa siê „pojednaniem” (reconciliatio)  2 , podczas gdy przez „pokutê” (paenitentia) rozumiano nie tyle sam akt sakramentalnego pojednania z Bogiem, ale raczej akty penitenta poprzedzaj±ce otrzymanie absolucji, oraz inne formy pozasakramentalnego g³adzenia grzechów. Dopiero pó¼niejsze wieki (zw³aszcza Sobór florencki i Trydencki) wyra¼nie mówi± o sakramencie pokuty (sacramentum paenitentiae)  3 .

 Maj±c na uwadze to wszystko nowe Ordo u¿ywa wprawdzie nazw paenitentiareconciliato zamiennie, ale z wyra¼n± predylekcj± do nazwy „pojednanie”. Dlaczego nie dokonano unifikacji nazwy? Wydaje siê, ¿e nie chciano zrywaæ z wyra¿eniami poprzednich soborów (tak¿e Vat. II) i dlatego zatytu³owano now± ksiêgê Ordo Paenitentiae, ale nie Ordo sacramenti paenitentiae jak to mia³o miejsce w dotychczasowym Rytuale Rzymskim. Nazwa ksiêgi lepiej odpowiada tak¿e jej zawarto¶ci. Umieszczono w niej bowiem nie tylko liturgiê sakramentu pokuty, ale tak¿e nabo¿eñstwa pokutne oraz uwagi o innych formach pokuty pozasakramentalnej. Natomiast wszêdzie tam, gdzie jest mowa o udzielaniu sakramentu, nowe Ordo u¿ywa konsekwentnie terminu „pojednanie”. Tak¿e we Wstêpie (Praenotanda) trzy pierwsze rozdzia³y traktuj± o tajemnicy pojednania: w historii zbawienia (nr l-2), w ¿yciu Ko¶cio³a (nr  3-7), oraz w pos³udze pojednania (nr 8-11). Nie bez znaczenia jest równie¿ i to, ¿e dekret promulguj±cy nowe Ordo rozpoczyna siê od s³ów: Recorcciliationem inter Deum et homines.

 Nowe Ordo tak¿e dlatego preferuje termin „pojednanie”, gdy¿ jest on zaczerpniêty z Pisma ¶w. (por. Mt 5, 23-34) i zawiera o wiele bogatsz± tre¶æ ni¿ s³owo „pokuta”. Wed³ug Biblii pojednanie jest dzie³em Boga, który ³±czy ludzi miêdzy sob± i z Nim samym (por. Ef 2, 14-16; Kol 1, 20; Rz 5, 10) przez po¶rednictwo Jezusa Chrystusa. „Wszystko za¶ pochodzi od Boga, który pojedna³ nas ze sob± przez Chrystusa i zleci³ nam pos³ugê pojednania. Albowiem w Chrystusie Bóg pojedna³ ze sob± ¶wiat, nie poczytuj±c ludziom ich grzechów, nam za¶ przekazuj±c s³owo pojednania. Tak wiêc w imieniu Chrystusa spe³niamy pos³annictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnieñ. W imiê Chrystusa prosimy: pojednajcie siê z Bogiem” (2 Kor 5, 18-20). W ten sposób nazwa pojednanie lepiej wyra¿a sam± istotê sakramentu – przebaczenie grzechów, które jest darem mi³osierne go Boga dla upad³ego po chrzcie cz³owieka, jest ponownym jego u¶wiêceniem (nurt zstêpuj±cy w liturgii), podczas gdy nazwa „pokuta” wskazuje raczej na akty penitenta, przez które odpowiada on na Bo¿e wezwanie do nawrócenia i dar przebaczenia grzechów i pojednania (nurt wstêpuj±cy)  4 .

 Ponadto termin „pojednanie” lepiej wskazuje tak¿e na wymiar eklezjalny tego sakramentu – pojednanie z braæmi i wspólnot±, bez czego nie ma prawdziwego pojednania z Bogiem.

 c.   T a j e m n i c a   p o j e d n a n i a   w   d z i e j a c h   z b a w i e n i a

 Sakrament pojednania ukazany jest we Wstêpie do nowego Ordo na tle dziejów zbawienia  5 . Pojednanie grzesznej ludzko¶ci z Bogiem jest bowiem centralnym wydarzeniem historii zbawienia. Bóg pierwszy wychodzi z inicjatyw± zbawienia (¶wiadczy o tym ca³y Stary Testament), a zrealizowa³ je raz na zawsze w Jezusie Chrystusie, zw³aszcza w Jego Ofierze krzy¿owej i zmartwychwstaniu.

 Pojednanie ukazane jest wiêc jako dzie³o Ojca, dokonane za po¶rednictwem Jego Syna. W ten sposób, przynajmniej implicite, zrywa siê z pojmowaniem odkupienia w kategoriach czysto jurydycznych, jako jedynie ekspiacja sprawiedliwo¶ci Bo¿ej przez Chrystusa, w zastêpstwie grzesznej ludzko¶ci  6 . Dlatego Ordo mówi o mi³osierdziu Ojca, który jest g³ównym sprawc± i przyczyn± pojednania dokonanego przez Swego Syna (nr 1). Takie pojêcie odkupienia bardziej odpowiada tak¿e nauce o Trójcy ¦wiêtej i wspólnym dzia³aniu Osób Boskich. Chrystus o¶wiadcza wyra¼nie, ¿e „Syn nie móg³by niczego czyniæ sam od siebie, gdyby nie widzia³ Ojca czyni±cego. Albowiem to samo co czyni on (Ojciec), podobnie i Syn czyni” (J 5, 19; por. te¿ J 17, 21).

 Bêd±c znakiem Boga w¶ród ludzi, Jezus jest jednocze¶nie znakiem Jego mi³o¶ci do ca³ego ¶wiata. Dlatego widz±c w Chrystusie nadzwyczajn± mi³o¶æ do grzeszników, rozpoznajemy w niej mi³o¶æ samego Boga Ojca. Szczytowym momentem tej mi³o¶ci pozostanie na zawsze Ofiara Krzy¿owa Chrystusa, sk±d sp³ynê³a na ca³± ludzko¶æ ³aska nowego ¿ycia i odpuszczenia grzechów (por. 2 Kor 5, 18; Kol 1, 20).

 Tajemnica pojednania jest przywróceniem pokoju z Bogiem i zawarciem nowego, doskona³ego przymierza. Wyj±tkow± rolê w tym dziele pojednania z Ojcem spe³nia Chrystus. Wzywa do pokuty, ale i odpuszcza grzechy; ustanawia Ofiarê nowego Przymierza we krwi swojej na odpuszczenie grzechów (Mt 26, 28) i oddaje swoje ¿ycie za wielu. ¦wiêty Pawe³ przypomina, ¿e Chrystus „umar³ za nasze grzechy i zmartwychwsta³ dla naszego usprawiedliwienia” (Rz 4, 25). Cytuj±c ten tekst nowe Ordo pragnie podkre¶liæ zbawczy walor zmartwychwstania Chrystusa, które dot±d ujmowano raczej w kategoriach zas³ugi Chrystusa.

 Tak¿e Duch ¦wiêty ma swój udzia³ w dziele pojednania grzeszników, Zmartwychwsta³y Pan daje swoim Aposto³om Ducha ¦wiêtego dla odpuszczenia grzechów (J 20, 19-23). £aska pojednania jest udzielana moc± Ducha ¦wiêtego, o czym wspomina wyra¼nie nowa formu³a sakramentalna (absolucja).

 Tajemnicê pojednania na tle historii zbawienia ukazuj± czytania biblijne, które odt±d maj± stanowiæ integraln± czê¶æ liturgii sakramentu pokuty we wspólnotowym sprawowaniu (w indywidualnym – ad libitum). S³owo Bo¿e wzbudzaj±ce wiarê, ma przyczyniæ siê do rozpoznania i przyjêcia znaku sakramentalnego jako zbawczego dzia³ania Boga (w przeciwieñstwie do rytów magicznych). Dziêki s³owu Bo¿emu i wierze penitenta, pojednanie dokonane przez Boga w Chrystusie, staje siê w znaku sakramentalnym jego osobistym udzia³em. Wchodzi on osobi¶cie w dzieje zbawienia, które kontynuuje w liturgii Ko¶ció³, dziêki Duchowi ¦wiêtemu czyni±c obecnym i skutecznym zbawcze dzia³anie Bo¿e  7 .

 d.   P o j e d n a n i e   w   ¿ y c i u   K o ¶ c i o ³ a   8 

 Chrzest jest pierwszym zwyciêstwem nad grzechem i powstaniem do nowego ¿ycia dla Boga (por. Rz 6, 4-10). Oczyszczenie z grzechów, które dokonuje siê w sakramencie chrztu jest prawdziwym pojednaniem grzesznika, podstaw± ka¿dego nastêpnego powrotu do Boga, fundamentem przebaczenia w sakramencie pojednania. Sakrament pokuty przywraca cz³owiekowi, utracon± przez grzech ciê¿ki ³askê ¿ycia Bo¿ego, otrzymanego po raz pierwszy na chrzcie. My¶l ta przewija siê czêsto w nowym Ordo (nr 2; 7; 37; Appendix nr 9). Jest to nawi±zanie do nauki ojców Ko¶cio³a, którzy nazywali sakrament pojednania „drugim chrztem”. Dlatego nowe Ordo stwierdza, ¿e „wierni, którzy zgrzesz± po chrzcie, przez odnowienie ³aski chrzcielnej jednaj± siê z Bogiem”  9 , oraz za ¶wiêtym   A m b r o ¿ y m   powtarza, ¿e Ko¶ció³ „posia da wodê i ³zy, wodê chrzcieln± i ³zy pokuty”  10 .

 Cenne jest przypomnienie przez nowe Ordo, ¿e Eucharystia jest ofiar± na odpuszczenie grzechów (nr 3)  11 . Prawdê tê nieco zapomniano, ³±cz±c g³adzenie wszelkich grzechów z sakramentem pokuty. Msza ¶wiêta ma moc g³adzenia grzechów, poniewa¿ jest ofiar± za nasze grzechy. Jest to bowiem rzeczywista „ofiara naszego pojednania” (III Modlitwa Eucharystyczna), aby przez Ducha ¦wiêtego „z³±czyæ nas w jedno” (II Modlitwa Eucharystyczna). Nowe Ordo podkre¶la zw³aszcza znaczenie pokutnych czê¶ci Mszy ¶w. w g³adzeniu grzechów powszednich (akt pokuty, liturgia s³owa Bo¿ego, Modlitwa Pañska, Baranku Bo¿y, Panie, nie jestem godzien).

 Ko¶ció³, choæ jest ¶wiêty, zawiera w swoim ³onie tak¿e grzeszników, dlatego potrzebuje nieustannego oczyszczania siê z grzechów („Ko¶ció³ ¶wiêty i zarazem zawsze oczyszczaj±cy siê” – KK 8). Pokuta i oczyszczenie dokonuje siê w Ko¶ciele w ró¿nych formach (nr 4), ale g³ównie i najskuteczniej w liturgii, przez modlitwê, g³oszenie s³owa Bo¿ego, nabo¿eñstwa pokutne, wreszcie najdoskonalej przez sakrament pojednania. Sakrament pokuty jest wiêc tylko jednym ze sposobów oczyszczaj±cego dzia³ania Ko¶cio³a, ale jednocze¶nie jego najdoskonalsz± form±.

 Wa¿nym novum omawianego Ordo jest podkre¶lenie spo³ecznego charakteru grzechu i pojednania. Grzech chrze¶cijanina nie tylko zmienia jego sytuacjê w Ko¶ciele, gdy¿ nale¿y on wtedy do Ko¶cio³a jedynie „cia³em”, a nie „sercem”. Grzesznik nie posiada bowiem Ducha Chrystusowego to jest ³aski chrzcielnej, która obok wiary stanowi istotny element ka¿dego ¿ywego cz³onka Cia³a Mistycznego. Grzech jest tak¿e ran± zadan± Ko¶cio³owi i uszczupleniem jego ¶wiêto¶ci. Dlatego liturgia sakramentu pokuty ukazuje spo³eczny wymiar grzechu oraz eklezjalny charakter pojednania. Ko¶ció³ jest narzêdziem pojednania z Bogiem, które jest nawa¿niejszym i ostatecznym skutkiem sakramentu pokuty. Pojednanie grzeszników jest zadaniem ca³ego Ko¶cio³a jako ludu Bo¿ego, który jest ludem kap³añskim (nr 4 i 8). Ko¶ció³ ustanowiony i pos³any do wszystkich, g³osi s³owo Bo¿e wzywaj±ce do nawrócenia, modli siê za grzeszników poprzez swoich wiernych ¶wiadomyc h zadañ, jakie na nich ci±¿± w stosunku do tych, którzy oddalili siê od Boga.

 W samym jednak akcie absolucji, Ko¶ció³ udziela pojednania przez pos³ugê biskupów i kap³anów, maj±cych w³adzê odpuszczenia grzechów, udzielon± przez Chrystusa swoim Aposto³om i ich nastêpcom.

 e.   N a t u r a   i   s k u t k i   s a k r a m e n t u   p o k u t y

 Sakrament pokuty jest konieczny jedynie dla tych chrze¶cijan, którzy przez grzech ciê¿ki zerwali wiêzy przyja¼ni z Bogiem (nr 7). Wszystkim innym jest zalecany, gdy¿ „daje si³ê w s³abo¶ciach i pomaga w pe³ni ¿yæ wolno¶ci± dzieci Bo¿ych” (tam¿e). ¦ci¶le wiêc bior±c sakramentu pokuty nie potrzebuj± ci, którzy pope³nili jedynie grzechy lekkie, gdy¿ nie zerwali wiêzi z Bogiem, a jedynie os³ab³a ich mi³o¶æ. W zwi±zku z tym w pracach przygotowawczych nad nowym Ordo proponowano dwie formu³y absolucji, jedn± dla grzechów ciê¿kich, drug± dla lekkich. Ostatecznie jednak poprzestano na przypomnieniu nauki Soboru Trydenckiego, ¿e wierni powinni wyznaæ wszystkie grzechy ciê¿kie  12 .

 Z drugiej strony jednak Ordo zachêca do czêstego i starannego korzystania z sakramentu pokuty, aby nieustannie doskonaliæ w sobie ³askê chrztu (nr 7). Czêste przystêpowanie do sakramentu pokuty nie tylko pobudza do walki ze swoimi wadami i grzechami, ale – poniewa¿ ³aska sakramentu pomaga otwieraæ siê na dzia³anie Ducha ¦wiêtego – przynagla do gorliwszej praktyki mi³o¶ci, przejawiaj±cej siê g³ównie w postawie s³u¿ebnej wobec bli¼nich.

 Jako konstytutywne elementy sakramentu pokuty wylicza siê tradycyjnie: ¿al (contritio), wyznanie grzechów (confessio), zado¶æuczynienie (satisfactio) i rozgrzeszenie (absolutio). Nale¿y jednak zaznaczyæ, ¿e kolejno¶æ tych elementów nie jest raz na zawsze ustalona. W zasadzie absolucja poprzedza zado¶æuczynienie, ale przy absolucji generalnej ma ona miejsce przed zado¶æuczynieniem i przed wyznaniem grzechów. W tym kontek¶cie kapitalne znaczenie ma ¿al za grzechy, jako w zasadzie najwa¿niejszy akt penitenta, wynikaj±cy z rzeczywistego wewnêtrznego nawrócenia i decyduj±cy o prawdziwo¶ci i skuteczno¶ci sakramentu. Dalszym znakiem prawdziwego nawrócenia jest zado¶æuczynienie, które powinno nawi±zywaæ do grzesznych czynów penitenta i spe³niaæ podwójn± rolê: lekarstwa chroni±cego przed nowymi grzechami i ¶rodka prowadz±cego do lepszego ¿ycia. Absolucja za¶ jest widzialnym znakiem przebaczenia i pojednania udzielonego przez Boga grzesznikowi.

 O skutkach sakramentu pokuty nowe Ordo mówi opisowo, odwo³uj±c siê do znanych obrazów biblijnych: Bóg przyjmuje powracaj±cego syna; Chrystus bierze w swe ramiona zagubion± owcê i wprowadza j± do owczarni: Duch ¦wiêty po¶wiêca na nowo sw± ¶wi±tyniê, lub pe³niej j± zamieszkuje (nr 64).

 W nowym Ordo zmodyfikowano sam± formu³ê absolucji oraz przywrócono gest w³o¿enia r±k (rêki) na g³owê penitenta w czasie wypowiadania s³ów formu³y sakramentalnej, wzbogacaj±c w ten sposób znak sakramentalny. Gest w³o¿enia r±k nawi±zuje do praktyki Ko¶cio³a pierwotnego, przypomina w³o¿enie r±k przy chrzcie, w bierzmowaniu i ¶wiêceniach, oraz wskazuje, ¿e odpuszczenie grzechów jest tak¿e dzie³em Ducha ¦wiêtego, o czym wyra¼nie mówi± s³owa absolucji:
 „Bóg Ojciec mi³osierdzia, który przez ¶mieræ i zmartwychwstanie swego Syna pojedna³ ze sob± ¶wiat i pos³a³ Ducha ¦wiêtego na odpuszczenie grzechów, przez pos³ugê Ko¶cio³a niech ci udzieli przebaczenia i pokoju. A ja ciebie rozgrzeszam z grzechów twoich w imiê Ojca i Syna, i Ducha ¦wiêtego” (nr 46)  13 .

 Nowa formu³a sakramentalna ma charakter trynitarny, biblijny i eklezjalny. Nie tylko wymienia trzy osoby Boskie, ale tak¿e ich dzia³anie w porz±dku ekonomii zbawienia. Wszystko pochodzi od Ojca mi³osierdzia. Pojednanie, którego inicjatywa nale¿y do Ojca, zosta³o dokonane przez ¶mieræ i zmartwychwstanie Syna Bo¿ego; ³aska pojednania jest nam udzielana przez Ducha ¦wiêtego, który jest owocem Paschy Chrystusa, wreszcie spotkanie z Bogiem mi³osiernym dokonuje siê w Ko¶ciele i przez pos³ugê Ko¶cio³a.

 Tworz±c now± formu³ê absolucji pos³u¿ono siê w du¿ej mierze terminologi± ¶w. Paw³a, zw³aszcza z 2 Kor, gdzie dziêkuje on „Ojcu mi³osierdzia” za wszelk± pomoc w trudno¶ciach ¿ycia (2, 3); przypomina, ¿e Chrystus umar³ i zmartwychwsta³ za wszystkich, a Bóg „pojedna³ nas ze sob± przez Chrystusa” (5, 14). Wzmianka o Duchu ¦wiêtym nawi±zuje do J 20, 22-23 – Chrystus w dzieñ swego zmartwychwstania da³ Aposto³om Ducha ¦wiêtego, aby odpuszczali grzechy. Pos³uga pojednania i w³adza odpuszczania grzechów zosta³y zlecone Aposto³om i ich nastêpcom, którzy je pe³ni± w imieniu Chrystusa i Ko¶cio³a.

 f.   S a k r a m e n t   p o k u t y   j e s t   c e l e b r a c j ±   l i t u r g i c z n ±

 Dotychczasowy krótki obrzêd sakramentu pokuty oraz sposób jego udzielania sprawia³y, i¿ w ¶wiadomo¶ci wiernych, a nawet kap³anów sakrament ten mia³ charakter czysto „prywatny”, znajdowa³ siê niejako poza liturgi± Ko¶cio³a. Tymczasem sakrament pokuty, tak jak i inne sakramenty, nale¿y do liturgii Ko¶cio³a. Prawda ta zosta³a wyra¼nie ukazana w nowym Ordo.

 Istot± celebracji liturgicznej jest dialog miêdzy Bogiem a jego ludem: „w liturgii Bóg mówi do swego ludu, lud za¶ odpowiada Bogu przez ¶piew i modlitwê” (KL nr 33). W sprawowaniu liturgii Ko¶ció³ zawsze wyznaje swoj± wiarê, dziêkuje Bogu za dar zbawienia przez Jezusa Chrystusa, ofiaruje swe ¿ycie jako ofiarê duchow± na chwa³ê Bogu i oczekuje przyj¶cia Pana (nr 7b). To nadaje radosnego a zarazem dziêkczynnego charakteru liturgii Ko¶cio³a.

 W liturgii z natury uczestniczy wiele osób, ale w niektórych wypadkach mo¿e byæ ona sprawowana jedynie przez dwie, a nawet jedn± osobê. Ale tak¿e wtedy mimo nieco prywatnego charakteru jest prawdziwym aktem liturgicznym. Taki wypadek ma miejsce przy sprawowaniu sakramentu pokuty (kap³an – penitent), tzw. Mszy bez ludu oraz w czasie indywidualnego odmawiania brewiarza.

 Sprawowanie sakramentu pokuty jest wiêc prawdziw± celebracj±, w której dzia³anie Boga i cz³owieka spotyka siê pod os³on± ¶wiêtych znaków  14 . Bior± w niej udzia³: kap³an, penitent i w miarê mo¿liwo¶ci inni cz³onkowie wspólnoty lokalnej. Wystêpuj± w niej wszystkie istotne elementy akcji liturgicznej: obrzêdy wstêpne, proklamacja s³owa Bo¿ego (czytania i homilia), w³a¶ciwy obrzêd sakramentalny, oraz zakoñczenie i rozes³anie. Najbardziej jest to widoczne w drugiej i trzeciej formie sprawowania sakramentu pokuty, chocia¿ zasadnicza struktura tej liturgii zachowana jest tak¿e przy pojednaniu pojedynczych penitentów. Sk³adaj± siê na ni± nastêpuj±ce elementy:

  • przyjêcie penitenta (penitentów),
  • liturgia s³owa Bo¿ego,
  • wyznanie grzechów i przyjêcie zado¶æuczynienia,
  • modlitwa penitenta i absolucja,
  • uwielbienie Boga i dziêkczynienie za dar przebaczenia grzechów,
  • rozes³anie.

 Liturgia sakramentu pokuty anga¿uje zarówno kap³ana-szafarza, jak i penitenta, który w pewnym sensie koncelebruje z kap³anem, poniewa¿ akt sakramentalny dokonuje siê dziêki wspó³dzia³aniu kap³ana i penitenta  15 . Tworz± go po³±czone ze sob± akty: penitenta, który w pokorze otwiera siê na Bo¿e mi³osierdzie i dzia³anie szafarza, który w imiê Trójcy ¦wiêtej oznajmia mu Bo¿e przebaczenie.

 W liturgii sakramentu pokuty nie chodzi jedynie o spotkanie penitent-kap³an, ale jest to prawdziwe spotkanie z przebaczaj±cym i mi³osiernym Bogiem. G³ównym dzia³aj±cym jest Bóg, do którego przychodzi nale¿ycie usposobiony grzesznik i przez odpowied¼ na wezwanie Bo¿e do nawrócenia otrzymuje ³askê pojednania czyli u¶wiêcenia, oddaj±c w ten sposób Bogu prawdziwy kult w duchu i w prawdzie, a to nale¿y do istoty liturgii Ko¶cio³a.

 W zakoñczeniu nale¿y podkre¶liæ nastêpuj±ce istotne aspekty teologiczne nowego Ordo Paenitentiae:
 1. trynitarny charakter pojednania ukazany na tle historii zbawienia, jako tajemnica mi³o¶ci i mi³osierdzia Boga Ojca przez Jezusa Chrystusa i w Duchu ¦wiêtym (por. wstêp, czytania, absolucja);
 2. ukazanie roli s³owa Bo¿ego i wiary w procesie nawrócenia grzesznika i w sprawowaniu samego sakramentu pojednania;
 3. zwrócenie uwagi na spo³eczny charakter grzechu i konsekwentnie ukazanie wspólnotowego i eklezjalnego aspektu pojednania, poprzez wspólnotow± celebracjê sakramentu pokuty. Dwie formy sprawowania tego sakramentu: indywidualna i wspólnotowa, nie s± alternatywne, ale komplementarne, razem lepiej ukazuj± bogat± tre¶æ sakramentu pojednania;
 4. wzbogacenie liturgii sakramentu pokuty, dziêki czemu jego sprawowanie bêdzie teraz w pe³nym znaczeniu prawdziw± celebracj± liturgiczn±.

 Nale¿y siê spodziewaæ, ¿e obchód Roku ¦wiêtego pod has³em „Odnowa i pojednanie” przyczyni siê do ukazania w³a¶ciwej teologii sakramentu pokuty i jego znaczenia w ¿yciu ca³ego Ko¶cio³a. Prze¿ywanie Roku ¦wiêtego jest równie¿ doskona³± okazj± do upowszechnienia bardziej w³a¶ciwej nazwy tego sakramentu, mianowicie „sakrament pojednania”.

Przypisy:
1  Por.   P.   S o t t o c o r n o l a,   Il nuovo „Ordo Paenitentiae”, Notitiae 10(1974)65-66;   T e n ¿ e,   Les nouveaux rites de la penitence, Questions liturgiques, 1974, nr 3-4, 98-95;   R.   K a c z y ñ s k i,   Erneuerte Bussliturgie, Theologisch-praktische Quartalschrift 122 (1974)209-221.

2  Por. Liber sacramentorum romanae ecclesiae... Sacramentarium Gelasianum, wyd.   L.   C.   M o h l b e r g,   Romae 1960, nr 354, 359, 363.

3  Denz. 699; 893a-906.

4  P.   J o u n e l,   La liturgie de la réconciliation, LMD 1974, nr 1, s. 9.

5  Por. R.   C a v e d e,   La riconciliazione nella storia della salvezza, Rivista di pastorale liturgica 11 (1974)15-21;   P.   J o u n e l,   art.cyt., 11;   P.   S o t t o c o r n o l a,   Les nouveaux rites..., 96-98.

6  R.   C a v e d o,   art.cyt., 15-17.

7  P.   S o t t o c o r n o l a,   Les nouveaux rites..., 97-98. 105.

8  Por.   E.   L o d i,   La penitenza della chiesa e la penitenta nella chiesa, Rivista di pastorale liturgica 11(1974)21-34;   P.   J o u n e l,   art.cyt., 11-13;   P.   S o t t o c o r n o l a,   Les nouveaux rites..., 98-104.

9  OP nr 2.

10  OP nr 2. Por. Nabo¿eñstwo pokutne na czas Wielkiego Postu, OP s. 83-86.

11  Por.   P.   S o t t o c o r n o l a,   Les nouveaux rites..., 102-104;   P.   G e r a r d i,   Eucaristia e penitenza, sacramenti di riconciliazione, nella dottrina del Concilio di Trento, Rivista di teologia morale 5(1973)491-514.

12  Debet fidelis confiteri sacerdoti omnia et singula peccata gravia (OP nr 7a). Wed³ug Soboru Trydenckiego – omnia peccata mortalis (Denz. 899).

13  Deus Pater misericordiarum, qui per mortem et resurrectionem Filii Sui munduru sibi reconciliavit et Spiritum Sanctum effudit in remissionem peccatorum, per ministerium Ecclesiae indulgentiam tibi tribuat et pacem. Et ego te absolvo a peccatis tuis in nomine Patris, et Filii,et Spiritus Sancti.

14  R.   K a c z y ñ s k i,   art.cyt., 215-216.

15  P.   J o u n e l,   art.cyt., 17.

ks. Czes³aw Krakowiak, Lublin

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 45:1975, f. III, s. 55-60

I. LITERA I DUCH

W. Danielski

2. V i VI Sympozjum Pastoralno-Liturgiczns w Kro¶cienku n/D.

 Podajemy poni¿ej dalszy ci±g sprawozdania z V Sympozjum Pastoralno-Liturgicznego w Kro¶cienku, rozpoczêtego w poprzednim numerze oraz sprawozdanie z VI Sympozjum. III sesjê sympozjum wype³ni³ trójg³os na temat: katechumenat dzisiaj. Referaty wyg³osili pracownicy Instytutu Teologii Pastoralnej KUL, ks. Florian   P e ³ k a SJ (socjologia), ks. Józef   W i l k TS (pedagogika rodziny), ks. Zbigniew   C z e r w i ñ s k i   (katechetyka).

 Ks.  F.   P e ³ k a   na wstêpie podkre¶li³, ¿e formy nauczania religijnego powinny byæ przystosowane do sytuacji religijnej i spo³ecznej wiernych, zw³aszcza gdy wielu ludzi po przyjêciu chrztu nic nie ³±czy z Ko¶cio³em. Swoj± wypowied¼ zatytu³owa³: Fakty, z którymi trzeba siê liczyæ i opar³ na opublikowanych badaniach socjologicznych nad ludno¶ci± regionu pu³awskiego i miasta P³ocka, oraz ¶rodowisk m³odych robotników i studentów Górnego ¦l±ska. Fakty te s± nastêpuj±ce:
 1. Przekonanie, ¿e nauka religii dotyczy dzieci przed I Komuni± ¶w., wieku szko³y podstawowej; w wieku szko³y ¶redniej rodzice na ogó³ zostawiaj± decyzjê m³odzie¿y; studiuj±cy, a tym bardziej doro¶li, uwa¿aj± siê za zwolnionych z kszta³cenia religijnego. Wiadomy jest spadek frekwencji na katechizacji w miarê wieku, ale w Polsce charakterystyczne jest przekonanie, ¿e religia jest czym¶ w³a¶ciwym dziecku, czego starsi pilnuj±, ale nie praktykuj±c sami powoduj±, ¿e dorastaj±c dziecko ich na¶laduje i porzuca praktyki religijne. Potrzeba wiêc u¶wiadamiania, ¿e religijno¶æ jest spraw± doros³ych.
 2. Drugim zjawiskiem jest ignorancja religijna nawet w podstawowych prawdach wiary i okre¶leniach (mimo nawet mechanicznego recytowania formu³ katechizmowych) albo kwestionowanie lub negowanie niektórych prawd wiary. Równolegle do tego – uznawanie siê za wierz±cego bez praktykowania, nie uznawanie zasad moralnych Ko¶cio³a, du¿y wiêc procent wierz±cych niekonsekwentnych.
 3. Na profil religijno¶ci wp³ywa ¶rodowisko i badacze uznaj±, ¿e g³ówny wp³yw ma rodzina – negatywny czy pozytywny.
 Referent na koniec przypomnia³ w skrócie inne cechy charakterystyczne katolicyzmu polskiego: brak widocznego zwi±zku ¿ycia moralnego z praktykami pobo¿nymi, traktowanie sakramentów jako ¶rodka do osi±gniêcia dóbr wiecznych i szczê¶cia na ziemi, malej±cy udzia³ w praktykach nieobowi±zkowych, zanik ¿ycia religijnego w miarê wzrostu aktywno¶ci spo³ecznej, a wreszcie zanik wiêzi terytorialnej na rzecz personalnej.

 W drugiej czê¶ci, ks. J.   W i l k   zaj±³ siê zagadnieniem Katechumenat dzisiaj a problem inicjacji eucharystycznej. Wyszed³szy od miejsca jakie przyznaje siê Eucharystii w ¿yciu Ko¶cio³a, przyst±pi³ do refleksji nad formami prowadzenia do niej m³odych pokoleñ: z analizy elementów sta³ych w praktyce w ci±gu wieków przeszed³ do scharakteryzowania ogólnej formy katechumenatu wspó³czesnego, aby w koñcu postawiæ postulat katechumenatu rodzinnego jako formy w³a¶ciwej na dzi¶ w inicjacji eucharystycznej.

 Etapy rozwoju form I Komunii w historii przedstawi³ referent nastêpuj±co:
 1. Od Komunii ¶w. nowoochrzczonych doros³ych, przez komuniê niemowl±t podczas chrztu, nastêpnie przygotowywanych przez rodzinê do jej dalszego przyjmowania – referent przeszed³ do zasad Soboru Laterañskiego i Trydenckiego oraz potrydenckiej formy katechumenatu szkolnego z wymaganiami skróconego katechizmu ju¿ w „wieku rozeznania” i stopniowym przesuwaniem w górê wieku I Komunii, co ¶w.   P i u s   X   oceni³ jako ¼ród³o wielu szkód. Autor przedstawi³ krytyczn± ocenê katechezy potrydenckiej dokonan± przez   G.   W e b e r a:   Komunia ¶w. traktowana jako nagroda, na któr± trzeba zas³u¿yæ w duchu napiêcia religijno-ascetycznego, brak udzia³u w Ofierze, traktowanie I Komunii jako szczytowego, najpiêkniejszego dnia w ¿yciu z przeakcentowaniem spraw drugorzêdnych, zw³aszcza za¶ zwolnienie rodziny z podstawowego obowi±zku formacji w³asnym ¿yciem. Pierwsza Komunia powinna byæ punktem wyj¶cia, a nie celem formacji, wprowadzaæ w do¶wiadczenie tajemnicy Chrystusa, w uczestnictwo w Ofierze oraz w ¿ycie wspólnoty ko¶cielnej – i to jest szczególne zadanie rodziny tak, ¿e nawet inne przygotowanie ju¿ nie musi byæ tak czasoch³onne.

 2. Katechumenat ma za zadanie stopniowo w³±czaæ w relacjê z Ko¶cio³em, u¶wiadamiaæ coraz g³êbiej rzeczywisto¶æ chrztu i orientowaæ na Eucharystiê oraz dawaæ do¶wiadczenie ¿ycia chrze¶cijañskiego i rozwijaæ wiarê. Ma on mieæ – co referent szeroko przedstawi³ – wymiar eklezjalny, liturgiczny i biblijny. Dopóki istnieje praktyka chrztu niemowl±t, form± podstawow± katechumenatu musi byæ katechumenat rodzinny i urzêdowym katechetom nie wolno braæ na siebie ca³ej odpowiedzialno¶ci za religijne wychowanie, skoro podstawy wychowania s± w rêkach rodziców.
 3. Odpowiedzialno¶æ rodziców wynika z faktu, i¿ s± pierwszymi wychowawcami, maj± byæ te¿ wspó³twórcami wzrostu w ³asce i budowaæ dojrza³o¶æ duchow± przez w³asne dojrza³e ¿ycie religijne. Oni te¿ zdecyduj±, czy dziecko jest dysponowane do nawi±zania relacji z Bogiem, czy „bez obci±¿ania pamiêci” ma elementarn± intuicjê wiary, z¿yte jest ze znakami liturgii i umie siê modliæ – s³owem, czy jest przygotowane do pe³nego uczestnictwa we Mszy ¶w. Dominuj±ce w rodzinie relacje personalne s± baz± dla osobowego spotkania z Chrystusem, a jej zwi±zek z innymi rodzinami pomaga dziecko wyczuliæ na potrzeby innych – przez modlitwê i dobry czyn w³±czaæ w Ko¶ció³. Inicjacjê prowadzi rodzina przez modlitwê (rozmowê, nie formu³y), udzia³ w liturgii Mszy ¶w. i roku ko¶cielnym, czytanie, wyja¶nianie i odpowiadanie na pytania, wreszcie wychowanie sumienia i zaprawianie go w dobru. Do dyskusji poda³ referent zadania duszpasterza wobec katechumenatu rodzinnego tak pojêtego.

 Ks. Z.   C z e r w i ñ s k i   podj±³ problem, jaka forma katechumenatu jest odpowiednia na dzisiaj. Sprawê katechumenatu rodzinnego najbardziej radykalnie stawiaj± wspólnoty Badaczy Pisma ¶w., Wolnych Badaczy Pisma ¶w., oraz ¦wiecki Ruch Epifania. Zbór miejscowy nie mo¿e wyrêczaæ rodziców, gdy¿ oni ³atwo siê z tego zwalniaj±, a jest to ich obowi±zkiem; protestanckie za¶ „szko³y niedzielne” indywidualne wyja¶nianie dzieciom pozostawiaj± rodzicom. W Ko¶ciele katolickim nastêpuje obecnie zmiana dotychczasowego podej¶cia do katechizacji, przynajmniej nie traktuje siê jej jako jedynej formy katechumenatu, a odnowa liturgii ukaza³a jej korelacjê z katechumenatem i przypomnia³a uzdolnienia cz³onków Ko¶cio³a do wychowania drugich, tworzenia ¶rodowiska katechumenatu. Pe³ne wyci±gniêcie praktycznych konsekwencji z faktu udzielenia chrztu dzieciom na podstawie wiary rodziców – oznacza konieczno¶æ odnowienia ³aski chrztu ¶w. Wielu bowiem dojrza³ych katolików, jak stwierdzamy np. na przyk³adzie podej¶cia do niedzielnej Mszy ¶w. („ciê¿ar”) – nie zaakceptowa³o faktu swego chrztu. Jako dzieci nie byli zdolni do wiary ani do nawrócenia i Ko¶ció³ odk³ada tê ich decyzjê wyboru Chrystusa do czasu, gdy bêd± do tego zdolni. Jednak potrzeba tego „dope³nienia ca³ej prawdy tego sakramentu”, by wiarê w której cz³owiek zosta³ ochrzczony jako dziecko, potwierdzi³ w ¿yciu dojrza³ym. Czynnikami decyduj±cymi o rzeczywistym wej¶ciu w ¿ycie chrze¶cijañskie s±: rozbudzona ¶wiadomo¶æ i poczucie godno¶ci osoby, postawa dialogu, wiara jako spotkanie z Bogiem i odpowied¼ przez oddanie siê Mu, przynale¿no¶æ ¶wiadoma do konkretnej wspólnoty i aktywna postawa wobec s³owa Bo¿ego, liturgii i pos³ugi mi³o¶ci. Maj±c to daæ dziecku swojemu, rodzice sami okazuj± siê dzi¶ neokatechumenami, ich wiêc najpierw trzeba doprowadziæ – i w ogóle doros³ych katolików – do prze¿ycia ³aski chrztu.
 Reakcj± na pocz±tki „niepowa¿nego”, sformalizowanego traktowania chrze¶cijañstwa, by³o powstanie ¿ycia zakonnego, a dzi¶ jest ni± eksplozja ró¿nych ruchów, grup i stylów maj±cych na celu odnowê ¿ycia chrze¶cijañskiego.
 Interesuj±ce do¶wiadczenia maj± wolne wspólnoty protestanckie, tak¿e w Polsce: przede wszystkim jest to akcja tzw. ewangelizacji (Zjednoczony Ko¶ció³ Ewangeliczny). W wyniku takiego nabo¿eñstwa, daj±cego g³êbokie prze¿ycie rzeczywisto¶ci Ewangelii, zbiera siê chêtnych do dalszej pracy nad pog³êbieniem swego ¿ycia.
 Wszystkie te formy zmierzaj± do tego, by metanoia, nawrócenie, które ma siê wprawdzie dokonywaæ przez ca³e ¿ycie, nabra³o dynamizmu wyra¼nym momentem kiedy siê zacznie na serio. W pierwotnym Ko¶ciele ewangelizacja mia³a doprowadziæ poganina do chêci, by staæ siê chrze¶cijaninem. Dzi¶ Ordo Initiationis Christianae Adultorum nazywa to prekatechumenatem. Je¶li metanoia nie dokonuje siê przed I spowiedzi± dzieci, to najlepszym czasem na to jest samodzielna decyzja przyst±pienia do bierzmowania tym bardziej, ze OICA sugeruje bierzmowanie przed I Eucharysti± w odniesieniu do ochrzczonych w dzieciñstwie doros³ych, którzy nie otrzymali potem katechezy. Niemal tê sam± sytuacjê wydaj± siê prze¿ywaæ ci, którzy mimo I Komunii ¶w. nie uczestnicz± nadal w pe³ni w Eucharystii, jedynie chodz± na Mszê ¶w.: je¶li nie podjêli decyzji esse in Christo, nie s± w pe³ni chrze¶cijanami.
 Nawrócenie, pokuta, prowadzi do budowania na nowo wspólnoty. Ale te¿ mo¿liwe jest to w ¿ywych wspólnotach, gdzie widoczne s± relacje miêdzyosobowe. W koñcu nale¿y wskazaæ na konieczno¶æ takiego sprawowania liturgii, które by ukaza³o jej charakter zobowi±zuj±cy. Ca³a spo³eczno¶æ bowiem, prze¿ywaj±ca sw± egzystencjê w Chrystusie podczas liturgii, jest podmiotem katechumenatu: jeszcze ci±gle nie docenia siê sta³ej katechezy doros³ych, ale te¿ dopiero sami prze¿ywszy swój chrzest mog± jego ³askê rozwijaæ w m³odym pokoleniu.

 W dyskusji nad powy¿szymi trzema wypowiedziami g³os zabra³o 10 ksiê¿y.
 1. Sugerowano, ¿e w polskich warunkach cel stawiany przed katechumenatem mo¿na osi±gn±æ pod tradycyjn± nazw± rekolekcji (ks.   M a r g a ñ s k i), jak to próbowa³ urz±dzaæ w Izabelinie ks. Aleksander   F e d o r o w i c z.
 2. Uznano, ¿e cz³owiek jest „plastyczny” do 30 roku ¿ycia, a wiêc pó¼niej podejmowanie katechumenatu natrafia na zrozumia³e trudno¶ci; dlatego w tym kierunku wypada ustawiæ najpó¼niej przygotowanie do sakramentu ma³¿eñstwa lub do I Komunii ¶w. pierwszego dziecka (ks.   S o b c z y k).
 3. Zwrócono uwagê na rolê niedzieli jako dnia katechezy rodzinnej: w domu powinno siê ju¿ wieczorem w sobotê mówiæ o radosnym odchodzie Dnia Pañskiego, nie tylko w czasie wolnym (ks.   S c h e n k).
 4. Poruszono formacyjne znaczenie udzia³u dzieci we Mszy ¶w. wraz z rodzicami: w parafii wroc³awskiej (ks.   S t a n e t a)   do I Komunii ¶w. przystêpowa³o 140 dzieci wraz z rodzicami w sam± Wielkanoc (tylko dwie rodziny by³y temu terminowi przeciwne), potem ta grupa rodzin pozostaje wierna jednej z niedzielnych Mszy. ¶w.; Msze ¶w. samych dzieci gro¿± przekszta³ceniem siê w strofowanie przez ksiêdza. Natomiast gdzie indziej (Bytom) dzieci, które nie mog³y i¶æ do I Komunii ¶w. wraz z rodzicami, przesta³y przychodziæ, skrêpowane swoim osamotnieniem   (ks.   S c h e n k).   W przygotowaniu niedzielnej Mszy. ¶w. coraz inna rodzina bierze odpowiedzialno¶æ za urz±dzenie ko¶cio³a   (ks.   W i l k).   Potrzeba coraz bardziej odrêbnego tekstu Modlitwy Eucharystycznej dla Mszy z udzia³em dzieci, liturgia w obecnym kszta³cie tekstów jest dostêpna tylko dla doros³ych, i to na jakim¶ ju¿ poziomie   (ks.   G r z e ¶ k o w i a k).
 5. Jako pami±tkê chrztu ¶w. proponowano obrazek z nadrukiem, a przynajmniej adnotacj±, dat± i pieczêci± parafii. Wa¿ne jest zarówno ze wzglêdu na migracje ludno¶ci, jak i na formowanie ¶wiadomo¶ci (tre¶æ wpisu np. „NN sta³ siê dzieckiem Bo¿ym we wspólnocie parafii N”.

 IV sesja w dniu 27 czerwca po Mszy ¶w. koncelebrowanej, by³a po¶wiêcona roli Wielkiego Postu jako okresu katechumenatu dla wszystkich ochrzczonych. Krótkie wprowadzenie do dyskusji wyg³osi³ ks. dr Jerzy  K o w n a c k i   z Gdañska. Zasygnalizowa³, ¿e teksty liturgii W. Postu, nadto historyczne obrzêdy katechumenatu i nowe obrzêdy chrztu dzieci – stanowi± materia³ podstawowy w przygotowaniu na odnowienie ³aski chrztu przez Eucharystiê wielkanocn±. W tym kierunku zmierza³y dyrektywy episkopatu Francji z 1962 r. o katechizacji doros³ych.

 Dyskusja, w której g³os zabra³o 11 osób. zajê³a siê przede wszystkim dotychczasow± praktyk± rekolekcji wielkopostnych.
 1. Proponowano, by rekolekcje wielkopostne wprost nazwaæ katechumenatem zwi±zawszy je jednak ¶ci¶le z pokut± i liturgi± Eucharystii i przy wykorzystaniu tekstów biblijnych czytañ mszalnych. Jako curiosum przytoczono praktykê w jednym z ko¶cio³ów wielkomiejskich urz±dzanie rekolekcji w tygodniu wielkanocnym „dla tych, którzy nie zd±¿yli w W. Po¶cie”. Zwrócono uwagê – dope³niaj±c wprowadzenia w dyskusjê – na autentyczn± my¶l Ko¶cio³a teksty mszy wielkopostnych (modlitw) z tematyki wy³±cznie ascetycznej przenosz± akcent na ca³o¶æ misterium Chrystusa i Jego zbawczego dzie³a   (ks.   S t a n e t a);   okres ten zmierza do odnowy przymierza w Wielk± Noc – od wieków, zanim jeszcze w 1951 r. i ostatecznie w 1955 r. wprowadzono specjalny obrzêd – czê¶æ I Wielkiego Postu, do IV niedzieli w dni powszednie mo¿na traktowaæ jako kontynuacjê my¶li Popielca, drug± – jako przygotowanie na prze¿ycie Tridumum Mêki i Chwa³y, szczytem przygotowañ jest procesja palmowa   (ks.   D a n i e l s k i,   ks.   S z c z u r e k).

 2. Ks.  J.   D y l l u s   z Gliwic (par. Chrystusa Króla) podzieli³ siê 4-letnim do¶wiadczeniem z rekolekcji wielkopostnych: gdy na zwyk³e rekolekcje przychodzi³o tylko 2 tysi±ce wiernych, trzeba by³o wprowadziæ rekolekcje niedzielne z naukami na ka¿dej Mszy ¶w. i na Gorzkich ¯alach oraz wieczorn± naukê stanow±. Przynios³o to liczny udzia³ w Triduum Paschalnym przez Komuniê ¶w. Spowiadano co dzieñ rano (w ka¿d± niedzielê wzywano do wczesnej spowiedzi), a od pi±tku przed Niedziel± Palmow± przez ca³e dni: do niedzieli – dzieci, do W. Czwartku – m³odzie¿ i doros³ych. Tradycyjne 3-dniowe rekolekcje pozosta³y jedynie przed uroczysto¶ci± odpustow±.
 3. Ks.  S o b c z y k   wyst±pi³ z postulatem skonfrontowania z my¶l± Ko¶cio³a dotychczasowej pracy rekolekcyjnej bêd±cej w wyra¼nym kryzysie. Katechumenat mia³ prowadziæ do chrztu, ochrzczeni za¶ maj± byæ prowadzeni do pokuty jako „drugiego chrztu”, by w pe³ni mogli ¶wiêtowaæ zjednoczenie z Chrystusem Zmartwychwsta³ym (dlatego te¿ w parafii ¶w. Tomasza w Sosnowcu z W. Postem zwi±zano tak¿e przygotowania do bierzmowania). Ks.  F.   B l a c h n i c k i   stwierdzi³, ¿e rekolekcje wielkopostne sta³y siê ju¿ w za³o¿eniu namiastk± tego, co Ko¶ció³ utraci³ z zanikiem katechumenatu. Wielki Post jest w za³o¿eniu okresem odnowy Ko¶cio³a i nie tyle wa¿ne jest zmieniæ rekolekcjê, co przywróciæ w³a¶ciwy sens temu okresowi. Bazuj±c bowiem na minimalizmie chrze¶cijañskim zak³adamy jako normalny stan grzechu ciê¿kiego, z przerwami na spowied¼ i natychmiastow± Komuniê ¶w. po niej, np. pierwszopi±tkow±. Nale¿a³oby wychowaæ chrze¶cijan, by w ³asce prze¿yli przynajmniej ca³± Piêædziesi±tnicê rado¶ci – a¿ do Zes³ania Ducha ¦wiêtego, z codziennym pe³nym udzia³em w Eucharystii.
 4. Ks.  W.   S c h e n k   przypomnia³, ¿e wspó³istnieæ bêd± nadal ró¿ne modele, bo zró¿nicowana jest formacja. Liturgia rzymska od czasów karoliñskich „przegra³a” w zetkniêciu z ludami Europy o innym sposobie my¶lenia np. od sacramentum – spotkania, kap³ani przeszli do sakramentu – tajemnicy, i to w sensie niemal urzêdowym. W parafii s± chrze¶cijanie o bardzo ró¿nych „obrz±dkach”: „rekolekcyjni” i „sakramentalni”, ale tak¿e anonimowi (ma³o praktykuj±cy), i zaledwie „pierwszopi±tkowi” (ma³o konsekwentni), co stawia duszpasterzowi wymaganie elastyczno¶ci – uwzglêdniania wszystkich.
 Zasób tekstów Pisma ¶w. w Wielkim Po¶cie jest nadal ma³o dostêpny wiernym (homilie), a duszpasterze nie wiedz± o mo¿liwo¶ci swobodnego ich doboru.
 Rekolekcje w parafii NMP w Bytomiu zaczynaj± siê zaraz po Popielcu i oznaczaj± „tradycyjnie” powrót do Boga, ale bynajmniej nie przez jednorazow± spowied¼: ca³e przekszta³cenie ¶wiadomo¶ci zmierza „od wielkopostnej spowiedzi do wielkopostnej pokuty”; przypomnieæ trzeba, ¿e doros³ego katechumena obowi±zywa³a przed chrztem pokuta. To jest istotniejsze, choæby¶my w parafii nie byli jeszcze w stanie przesun±æ wielkopostnej ¶wiadomo¶ci na prze¿ycie ³aski chrztu. Przesuniêcie akcentu ze spowiedzi na pokutê da³o ju¿ (uczestnicz±cych od kilku lat) pog³êbienie, ¶wiadomo¶æ konieczno¶æ wyrównania, samodzielnego g³adzenia grzechu przez powa¿ne traktowanie pokuty jako wewnêtrznej przemiany, a nie taniego ¿alu: niekiedy ju¿ przy spowiedzi mówi± co uczynili sami jako pokutê za te wyznawane grzechy.

 Koñcow± czê¶æ dyskusji zajê³o ustalenie terminu i tematyki nastêpnego, VI Sympozjum, ju¿ wstêpnie rozwa¿anych podczas dyskusji poprzedniego wieczoru. Spo¶ród proponowanych tematów wybrano Inicjacja chrze¶cijañska (eucharystyczna) w naszych warunkach, przede wszystkim w oparciu o instrukcjê „Eucharisticum Mysterium” i o ksiêgê „Ordo initiationis christianae adultorum”. Termin ustalono na 24-26 VI 1974. Na 1975 r. sugerowano m.in. ³±czenie liturgii z ¿yciem modlitwy, rolê ¶piewu dzieci w wprowadzeniu ich w ducha modlitwy, wreszcie problem, czy dzisiejszy cz³owiek jest zdolny do liturgii.

 VI Sympozjum Liturgiczno-Pastoralne zorganizowane przez Katedrê Liturgiki w Instytucie Teologii Pastoralnej KUL, odby³o siê w Kro¶cienku n/Dunajcem w dniach 24-26 czerwca 1974 r. przy udziale 32 ksiê¿y.

 I sesjê w poniedzia³ek od godz. 17 wype³ni³o zagajenie kierownika katedry, ks. Wac³awa   S c h e n k a,   oraz referat ks. W³adys³awa   S o b c z y k a   Wymagania katechetyczne i pastoralne instrukcji „Eucharisticum Mysterium” oraz „Ordo initiationis christianae adultorum” a ich realizacja. Stanowi³ on punkt wyj¶cia dla dyskusji, w której g³os zabra³o 10 ksiê¿y.

 Drugi dzieñ rozpocz±³ siê Msz± ¶w. koncelebrowan± przez wszystkich uczestników sympozjum pod przewodnictwem i z homili± ks. Stanis³awa   B u r z a w y   z Tarnowa. II sesji w godz. 9.15-12.30 przewodniczy³ ks. Aleksander   J a s z c z u r   z Cedyni. Referaty po¶wiêcone by³y inicjacji eucharystycznej dzieci: ks. Józef   G r y g o t o w i c z   (diec. bia³ostocka) w oparciu o w³asne badania ankietowe we wszystkich diecezjach wyg³osi³ referat pt. Praktyka I Komunii ¶w. w Polsce i nowe problemy pastoralne. O w³asnych, 4-letnich ju¿ próbach zastosowania skrutyniów przewidywanych przez OICA w przygotowaniu dzieci do I Eucharystii mówi³ ks. Stanis³aw   H a r t l i e b   z Konarzewa k. Poznania. Nastêpnie w dyskusji w¶ród 7 mówców, pierwszy g³os zabra³ na temat w³asnych do¶wiadczeñ Katedry Katechetyki KUL od 1967 r. z tzw. mszami inicjacyjnymi w okresie wielkanocnym – ks. Zbigniew   C z e r w i ñ s k i.   Dyskusja po¶wiêcona by³a g³ównie problematyce mistagogii.

 III sesja popo³udniowa, której przewodniczy³ ks. Tadeusz   K o w a l c z y k   z £odzi obejmowa³a referaty na temat inicjacji w szerszym pojêciu. Ks. Czes³aw   K r a k o w i a k   z Lublina wyg³osi³ referat pt. Bierzmowanie w kontek¶cie ca³o¶ci inicjacji chrze¶cijañskiej, a ks. Z.   C z e r w i ñ s k i   z KUL na temat praktyki katechumenatu doros³ych we wspó³czesnych Ko¶cio³ach protestanckich. Dyskusja wyj±tkowo krótka, kontynuowana w wieczornej rozmowie, przesz³a g³ównie na tematykê sympozjum przysz³orocznego.

 W ¶rodê Mszy ¶w. koncelebrowanej przewodniczy³ ks. Tadeusz   P a w l i c k i   SJ z £odzi, a IV sesji przedpo³udniowej przewodniczy³ ks. Roman   M i c h a ³ e k   z I³ówca (archidiecezji poznañskiej). Referat pt. Katechumenat a do¶wiadczenie rzeczywisto¶ci Ko¶cio³a wyg³osi³ ks. Franciszek   B l a c h n i c k i,   gospodarz sympozjów, po czym nast±pi³a krótka dyskusja.

 Zabrak³o niestety spodziewanego referatu na temat wspólnot neokatechumenatu we W³oszech. Referaty by³y albo gruntownie udokumentowane jako wyniki w³asnych prac naukowych, tak¿e z Katedry Katechetyki, albo stanowi³y owoc bogatych do¶wiadczeñ duszpasterskich. Wszystkie – wraz z referatami z poprzedniego sympozjum – maj± stanowiæ specjalny zeszyt „Ruchu biblijnego i liturgicznego”.

ks. Wojciech Danielski, Lublin

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 45:1975, f. III, s. 61-65

II. URZÊDY I S£U¯BY

F. Blachnicki

Funkcja dziewcz±t w zgromadzeniu liturgicznym
jako punkt wyj¶cia pracy wychowawczej

 Krajowe Duszpasterstwo S³u¿by Liturgicznej opracowa³o ramowy, dziesiêcioletni program formacji mêskiej s³u¿by liturgicznej w Polsce. Program ten jest ju¿ czê¶ciowo realizowany, stopniowo opracowuje siê do niego programy i konspekty szczegó³owe. Brak natomiast analogicznego, paralelnego programu formacji ¿eñskiej s³u¿by liturgicznej. Zadaniem tego artyku³u jest naszkicowanie koncepcji i zasad, na których musia³by siê opieraæ ten program, którego opracowanie jest ju¿ nagl±c± potrzeb±.

 Na wstêpie trzeba tu przypomnieæ pewne ogólne za³o¿enia, na których opiera siê program formacji mêskiej s³u¿by liturgicznej, a które musz± tak¿e znale¼æ siê u podstaw analogicznego programu dla dziewcz±t.

 S± to zasady nastêpuj±ce:

  1. Przygotowanie s³u¿by liturgicznej do wykonywania przypadaj±cych im funkcji w zgromadzeniu musi byæ w my¶l KL 29, podjête jako staranne i ca³o¶ciowe wychowanie w duchu liturgii.
  2. Naczeln± zasad± metodyczn± jest skoncentrowanie pracy wychowawczej wokó³ okre¶lonych funkcji liturgicznych, odgrywaj±cych rolê pewnego rodzaju symbolu streszczaj±cego w sobie zadania i postulaty wychowawcze danego okresu, w którym te funkcje s± wykonywane.
  3. Pomocnicz± zasad± metodyczn± jest ugrupowanie funkcji liturgicznych w pewien hierarchiczny szereg jako podstawa do wyodrêbnienia stopni s³u¿by liturgicznej bêd±cych zarazem stopniami wychowawczymi.

 Z kolei nale¿a³oby tu przypomnieæ ogólne zasady dotycz±ce ¿eñskiej s³u¿by liturgicznej, zarówno wynikaj±ce z ogólnoko¶cielnych przepisów liturgicznych, jak i przyjête w duszpasterstwie s³u¿by liturgicznej w Polsce. Zosta³y one przedstawione w poprzednim numerze tego biuletynu (art.: Dziewczêca s³u¿ba liturgiczna). Opieraj±c siê na powy¿szych za³o¿eniach i zasadach artyku³ przedstawi w pierwszej czê¶ci dostêpne dla dziewcz±t funkcje liturgiczne, ich rolê w zgromadzeniu i wymowê symboliczn±. Czê¶æ druga przedstawi wynikaj±ce z tego sugestie wychowawcze.

 C z ê ¶ æ   I:   D o s t ê p n e   d l a   d z i e w c z ± t   f u n k c j e   l i t u r g i c z n e,
 i c h   r o l a   w   z g r o m a d z e n i u   i   w y m o w a   s y m b o l i c z n a

    1) Funkcja scholi ¶piewaczej

 Bêdzie to s³u¿ba najczê¶ciej wykonywana i to zbiorowo przez ¿eñskie grupy liturgiczne, zarówno dzieciêce jak i m³odzie¿owe. Aby g³êbiej poj±æ sens tej funkcji nale¿y podkre¶liæ:

 a) Jest to s³u¿ba, a nie popis

 b) Jest to s³u¿ba nie „wobec zgromadzenia” ale „w zgromadzeniu”: g³ównym celem jest pobudzenie ca³ego zgromadzenia do ¶piewu, uczenie ¶piewu, przewodzenie ¶piewom ca³o¶ci, ¶piew naprzemienny ze zgromadzeniem w celu zapobiegania bezmy¶lno¶ci, nadania mu charakteru dialogu czyli rytmu: s³uchania i odpowiedzi, wyj±tkowo ¶piew w imieniu zgromadzenia, dla zgromadzenia.

 c) Jest to s³u¿ba z istoty swej modlitewna, ¶piew w liturgii jest form± modlitwy i musi (w relacji schola-zgromadzenie) pobudzaæ do modlitwy.

 d) W swoim najg³êbszym ujêciu schola i jej ¶piew to g³os Oblubienicy-Ko¶cio³a, inspirowany przez Ducha ¦wiêtego, w dialogu z Chrystusem-Oblubieñcem. Liturgia jest uprzywilejowanym miejscem aktualizowania tego dialogu w widzialnych znakach. Takim znakiem jest równie¿ schola ¶piewacza. Jej funkcja le¿y zawsze w jakim¶ sensie na przed³u¿eniu Magnificat Maryi.

    2) S³u¿ba darów

 Nale¿y ona do liturgii przygotowania darów czyli do tzw. liturgii mi³o¶ci i przybiera formê potrójn±: przynoszenie do o³tarza symbolicznych darów chleba i wina, zbieranie i przynoszenie do o³tarza kolekt pieniê¿nych, zbieranie i przynoszenie do o³tarza darów w naturze na potrzeby biednych. Je¿eli chodzi o dziewczêta, zw³aszcza mniejsze, nie by³oby stosowne zlecanie im zbierania darów, jak najbardziej jednak przystoi im przynoszenie darów w procesji do o³tarza. Odno¶nie tej funkcji liturgicznej nale¿y podkre¶liæ:

 a) Tak¿e ona jest s³u¿b± nie „dla zgromadenia”, „wobec zgromadenia”, ale s³u¿b± w zgromadzeniu i sprawowan± w imieniu zgromadzenia. (Nie jest rzecz± ministrantów przynoszenie chleba, wina i innych darów, oni pomagaj± celebransowi w ich odbieraniu, przynosz± wierni przez swoich przedstawicieli.)

 b) Zbieranie darów w liturgii i przynoszenie ich do o³tarza nie ma charakteru ofiary sk³adanej Bogu. Jest tylko jedna Ofiara – Chrystusa, uobecniana w Eucharystii, nie ma i nie mo¿e byæ obok tego drugiej ofiary ludzkiej. Dary w liturgii s± sk³adane na rzecz ko¶cio³a (przez ma³e i du¿e „k” = budynek ko¶cio³a, potrzeby kultu, Ko¶ció³ jako wspólnota) i na rzecz biednych, potrzebuj±cych.

 c) Celem g³êbszym „liturgii mi³o¶ci” w aspekcie sk³adania darów jest zaktualizowanie w¶ród uczestników zgromadzenia postawy otwartej ku bli¼nim i ku wspólnocie, postawy nie-egoistycznej, postawy gotowo¶ci dawania siebie, jako warunku wej¶cia w ofiarê Chrystusa, w postawê wspó³ofiarowania z Nim, oraz jako warunku przyjêcia daru oddania siê Boga w Chrystusie. W tym sensie ta czê¶æ liturgii jest przygotowaniem ofiary, a nie ofiarowaniem.

 d) Liturgia darów musi byæ powi±zana z rzeczywist± pos³ug± mi³o¶ci wspólnoty lokalnej na rzecz biednych i potrzebuj±cych, musi byæ jej symbolicznym, reprezentatywnym wyrazem. Dlatego nie ma sensu przynoszenie w procesji z darami symbolów naszej pracy, ale trzeba przynosiæ rzeczywiste owoce pracy czy deklaracjê gotowo¶ci wykonania pracy na rzecz biednych i potrzebuj±cych.

    3) S³u¿ba ³adu i porz±dku w zgromadzeniu

 IGMR mówi±c o s³u¿bie porz±dkowych wylicza przyk³adowo wskazywanie miejsc i pilnowanie porz±dku przy procesjach. Mo¿na tê funkcjê uj±æ szerzej, obejmuj±c nie wszystko co dotyczy ³adu, porz±dku, spokoju i ciszy w zgromadzeniu, i wtedy mo¿na pewne zadania z tego zakresu zleciæ dziewczêtom, m³odszym i starszym.

 a) Istot± tej funkcji sprawowanej w zgromadzeniu jest pomaganie do skupienia i modlitwy przez usuwanie przeszkód i zak³óceñ i stwarzanie pozytywnych warunków u³atwiaj±cych skupienie i spotkanie z Chrystusem maj±ce siê dokonaæ w ramach liturgii.

 b) Konkretnie mo¿na tu wskazaæ na „s³u¿bê wyciszania” – polegaj±c± na czujnym ingerowaniu, gdy powstaj± zak³ócenia (zamykanie drzwi na ulicê, sk±d dobiega ha³as przeje¿d¿aj±cych traktorów czy samochodów, zamykanie skrzypi±cych czy trzaskaj±cych okien, regulowanie ¼le dzia³aj±cych g³o¶ników, uciszanie lub wyprowadzanie p³acz±cych dzieci itp.).

 c) S³u¿ba wskazywania miejsca mo¿e u dziewcz±t przybraæ tak± formê, ¿e wypatruj± one osoby starsze wiekiem, matki z dzieckiem na rêku itp., aby im wskazaæ miejsce siedz±ce.

 d) Czysto¶æ i porz±dek w ko¶ciele, wystrój o³tarza, kwiaty przy o³tarzu lub na o³tarzu – to elementy mog±ce skupiaæ lub rozpraszaæ. To mo¿e staæ siê domen± s³u¿by porz±dkowej dziewcz±t.

 e) Wreszcie nale¿y tu opieka nad ma³ymi dzieæmi w zgromadzeniu liturgicznym w aspekcie negatywnym (aby nie przeszkadza³y) i pozytywnym (aby wdra¿aæ je do skupienia i modlitwy).

    4) Komentator liturgiczny – s³u¿ba dialogu i spotkania

 Funkcja komentatora równie¿ nie jest funkcj± wykonywan± w prezbiterium, nie jest ona w liturgii form± nauczania, przepowiadania. W stosunku do funkcji lektora, trzeba j± widzieæ dialogicznie, po stronie wspólnoty uczestnicz±cej w liturgii i odpowiadaj±cej na S³owo Bo¿e.

 Zadaniem komentatora jest – ogólnie bior±c – pomaganie wypracowania w uczestnikach liturgii dyspozycji do osobowego, wewnêtrznego spotkania w liturgii z Chrystusem przychodz±cym w s³owie, sakramencie i we wspólnocie Ko¶cio³a. Dyspozje te wytwarza umiejêtnie przeprowadzony komentarz przez wyja¶nianie uprzedzaj±ce sensu s³ów i znaków, przez skierowanie uwagi i czujno¶ci na maj±ce nast±piæ wydarzenia w ramach liturgii, przez wezwanie do aktualizowania postaw wewnêtrznych, jakich domaga siê aktualnie zamierzona lub realizowana forma spotkania z Chrystusem (np. wiara, ufno¶æ, wdziêczno¶æ, pokuta-metanoia).

 Z powy¿szego wynika, ¿e komentator musi wykonywaæ swoj± s³u¿bê dyskretnie, taktownie, bez narzucania siê, czuj±c siê pokornym s³ug± dialogu i spotkania z Bogiem, które ma siê dokonaæ w liturgii. Dziewczêta s± wiêc ze wzglêdu na w³a¶ciwo¶æ swojej natury jakby predysponowane do wykonywania tej funkcji w zgromadzeniu eucharystycznym.

    5) Animator – s³uga ¿ywego zgromadzenia

 S³u¿ba animatora, wspólna ch³opcom i dziewczêtom, jest najwy¿sz± i najtrudniejsz± form± s³u¿by liturgicznej wymagaj±cej odpowiedniej dojrza³o¶ci i starannego przygotowania. Jej istota wyra¿a siê w trosce o to, aby zgromadzenie liturgiczne zachowywa³o i pog³êbia³o charakter zgromadzenia ¿ywego Ko¶cio³a. Negatywnie oznacza to przeciwdzia³anie wszelkim przejawom bezmy¶lno¶ci i skostnienia w zgromadzeniu liturgicznym. Formalizm jest najwiêkszym zagro¿eniem liturgii, najczê¶ciej pozbawia j± owocno¶ci i skuteczno¶ci.

 Rola animatora polega na podejmowaniu sta³ego wysi³ku do skoncentrowania liturgii wokó³ jednej, jasnej my¶li przewodniej, wynikaj±cej z tekstów liturgicznych i biblijnych, a jednocze¶nie odpowiadaj±cej aktualnym problemom ¿yciowym wspólnoty lokalnej. Tê my¶l przewodni± potem wyra¿a siê w tych elementach liturgii, które w my¶l za³o¿eñ odnowy liturgii i jasno sformu³owanych przepisów liturgicznych powinny pozostawaæ ¿ywe i byæ zmieniane wed³ug wymagañ sytuacji i uznania przewodnicz±cego zgromadzenia. Elementy te to: dobór ¶piewów, czasem i czê¶ciowo czytañ, komentarze i tzw. monitiones, formy aktu pokutnego, czê¶ciowo wezwania modlitwy powszechnej (t.zw. intencje lokalne). Tutaj animatorzy jako zespó³ pomocniczy celebransa, przewodnicz±cego zgromadzenia maj± wielkie i odpowiedzialne zadanie do wykonania – wnoszenie do zgromadzenia tchnienia ¿ycia, spontanicznej modlitwy, zbli¿enia liturgii do ¿ycia jako kszta³tuj±cej go mocy. Przedstawione powy¿ej funkcje w zgromadzeniu liturgicznym maj± jedn± cechê wspóln±, mianowicie posiadaj± wszystkie charakter s³u¿b wykonywanych w zgromadzeniu w tym celu, aby pomóc mu pe³niej odnale¼æ i zrealizowaæ powo³anie Ko¶cio³a-Oblubienicy, która modlitw± i gestem, wiar± i mi³o¶ci± odpowiada na g³os i wezwanie Chrystusa-Oblubieñca.

 C z ê ¶ æ   I I:   S u g e s t i e   w y c h o w a w c z e

 Dokonany przegl±d funkcji liturgicznych, które mog± byæ wykonywane przez dziewczêta, ukazuje równocze¶nie bogate mo¿liwo¶ci wychowawcze, jakie w nich s± zawarte i które nale¿a³oby wykorzystaæ w duszpasterstwie.

 Sugestie wychowawcze wynikaj±ce z próby g³êbszego wnikniêcia w istotê i sens funkcji liturgicznych, zostan± poni¿ej przedstawione w dwóch aspektach. Najpierw jako propozycja zwi±zania okre¶lonych funkcji, u³o¿onych w hierarchiczny szereg, z okre¶lonym wiekiem i okresem rozwoju psychicznego dziewcz±t; potem jako wyliczenie zadañ wychowawczych, jakie nale¿a³oby zwi±zaæ z poszczególnymi funkcjami.

 1) Propozycja etapów formacji s³u¿by liturgicznej dziewcz±t
   i stopni liturgicznych

 Analogicznie do formacji mêskiej s³u¿by liturgicznej bierzemy pod uwagê okres 10-letni; od trzeciej klasy szko³y podstawowej do ostatniej klasy szko³y ¶redniej.

 Okres ten mo¿naby podzieliæ na piêæ etapów formacyjnych, obejmuj±cych po dwa lata szkolne:

Etap pierwszy: klasa III i IV– funkcja scholi ¶piewaczej
Etap drugi: klasa V i VI– s³u¿ba darów
Etap trzeci: klasa VII i VIII– s³u¿ba porz±dkowa
Etap czwarty: klasa IX i X– s³u¿ba dialogu – komentator
Etap pi±ty: klasa XI i XII– animator

 Porównanie z etapami mêskiej s³u¿by liturgicznej wykazuje, ¿e etap pierwszy i pi±ty by³yby wspólne dla ch³opców i dziewcz±t. Etapowi drugiemu i trzeciemu u dziewcz±t odpowiada³by u ch³opców etap s³u¿by ministranckiej w znaczeniu tradycyjnym. Etap czwarty natomiast cechowa³by siê paralelno¶ci± funkcji liturgicznej lektora (ch³opcy) i komentatora (dziewczêta).

 2) Program wychowawczy poszczególnych etapów

 a) etap pierwszy – formacja scholi liturgicznej
 G³ównym zadaniem wychowawczym by³oby wychowanie do umiejêtno¶ci spotkania siê w wierze z ¿yw± Osob± Bo¿± – Chrystusem w s³owie i sakramencie (znaku, symbolu). By³oby to wiêc podstawowe wychowanie do modlitwy liturgicznej i do osobowego prze¿ywania znaków liturgicznych i sakramentów. W tym sensie by³oby to pog³êbieniem inicjacji eucharystycznej.

 b) Etap drugi – formacja do s³u¿by darów
 Na tym etapie chodzi³oby g³ównie o wychowanie do chrze¶cijañskiej czynnej mi³o¶ci, do mi³osierdzia i dobroczynno¶ci. Od funkcji symbolicznej przynoszenia darów w liturgii trzeba przej¶æ do formowania postawy niesienia darów i niesienia siebie w darze w codziennym ¿yciu. Formacja nadal koncentruje siê wokó³ Eucharystii w aspekcie jej nierozerwalnego zwi±zku z mandatum, z przykazaniem mi³o¶ci bli¼niego. Dzieci musz± siê nauczyæ ³±czyæ komuniê z Chrystusem Eucharystycznym z komuni± z Chrystusem przychodz±cym do nas „w najmniejszych braciach”.

 c) Etap trzeci – formacja do s³u¿by ³adu i porz±dku
 Nale¿y j± ³±czyæ z sakramentem bierzmowania. Dzieci ucz± siê odpowiedzialno¶ci za modlitwê innych w zgromadzeniu. W tym aspekcie podejmuj± s³u¿bê „wyciszania” i ³adu oraz opiekê nad mniejszymi dzieæmi. W aspekcie wychowania do mi³osierdzia dokonuje siê przej¶cie od uczynków mi³osierdzia co do cia³a do uczynków co do duszy. Formacja równocze¶nie bardziej koncentruje siê wokó³ pojêcia wspólnoty, ukazuj±c s³u¿bê liturgiczn± wyra¼niej jako s³u¿bê we wspólnocie i dla wspólnoty.

 d) Etap czwarty – formacja do „s³u¿by dialogu” czyli komentarza
 Na tym etapie prowadzi siê najpierw do poznania siebie, swojego powo³ania i idea³u ¿yciowego, poprzez spotkanie ze S³owem Bo¿ym. Pos³uga na rzecz S³owa Bo¿ego w zgromadzeniu liturgicznym ³±czy siê ze stopniowym ukazywaniem perspektywy ca³ego ¿ycia jako s³u¿by Bo¿emu S³owu. Tu jest tak¿e miejsce na g³êbsze ukazanie maryjnego idea³u ¿yciowego. W nastêpnym etapie d±¿y siê do wychowania umiejêtno¶ci spontanicznej modlitwy jako odpowiedzi na S³owo Bo¿e. Prowadzi to do przejmowania odpowiedzialno¶ci za Modlitwê Powszechn± w zgromadzeniu. Funkcja komentatorki liturgicznej „przed³u¿a siê” niejako w ¿ycie w powo³aniu katechetycznym, do którego jest wezwana i do którego musi siê przygotowaæ ka¿da dziewczyna jako przysz³a matka.

 e) Etap pi±ty – formacja animatorów zgromadzenia liturgicznego
 Wyrabianie poczucia odpowiedzialno¶ci za ¿ywe zgromadzenie liturgiczne idzie w parze z wychowaniem do macierzyñstwa, szczególnie w znaczeniu duchowym. Chodzi o wyrobienie postawy opiekuñczo¶ci wobec wszelkich przejawów ¿ycia, szczególnie wobec najwy¿szej formy ¿ycia, jakim jest ¿ycie Bo¿e w nas. Dziewczêta nale¿y prowadziæ do g³êbszego prze¿ycia swojej relacji do Ducha ¦wiêtego – O¿ywiciela, za przyk³adem Niepokalanej, Matki Ko¶cio³a.

 Nale¿a³oby w koñcu postulowaæ zakoñczenie formacji ¿eñskiej s³u¿by liturgicznej udzieleniem sta³ych urzêdów (ministeria) katechetki analogicznie do pos³ug lektora i akolity.

ks. Franciszek Blachnicki, Lublin

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 45:1975, f. III, s. 65-67

III. DIAKONIA SZTUKI

I. Pawlak

1. VI Miêdzynarodowy Kongres Muzyki Ko¶cielnej

 Z inicjatywy Consociatio Internationalis Musicae Sacrae (CIMS) zosta³ zwo³any w dniach 26 sierpnia do 2 wrze¶nia 1974 r. VI Miêdzynarodowy Kongres Muzyki Ko¶cielnej, który odby³ siê w Salzburgu (Austria).

 CIMS czyli Miêdzynarodowe Stowarzyszenie Muzyki Ko¶cielnej maj±ce swoj± siedzibê w Rzymie, powo³ano do ¿ycia w dniu 22 listopada 1963 r. dekretem Paw³a VI Nobile subsidium liturgiae. Po sze¶ciu latach istnienia, 28 maja 1969 r. CIMS otrzyma³ swój statut zatwierdzony przez papie¿a. Jak czytamy w art. 2 statutu, celem stowarzyszenia jest zjednoczenie i wspó³praca muzyków ko¶cielnych ca³ego ¶wiata w kierunku zachowania i rozwoju muzyki sakralnej w my¶l przepisów Ko¶cio³a. Stowarzyszenie ma s³u¿yæ rad± Kongregacji Kultu Bo¿ego, ró¿nym dykasteriom kurii rzymskiej, ma wspomagaæ krajowe konferencje biskupów, zw³aszcza w krajach misyjnych, podsuwaj±c im propozycje i rozwi±zania problemów muzycznych. Aby stowarzyszenie mog³o dobrze wywi±zaæ siê ze swoich zadañ, powstaje w jego ³onie szereg sekcji specjalistycznych np. sekcja teorii muzyki, chora³u gregoriañskiego, polifonii, ¶piewu ludowego, muzyki organowej i in. (art. 7)

 Kongres roku 1974 nazwano szóstym, gdy¿ liczono podobne kongresy organizowane przez   H.   A n g l è s a,   prezydenta Pontificio Istituto di Musica Sacra w latach 1950 (Rzym), 1954 (Wiedeñ), 1957 (Pary¿), 1961 (Kolonia). Pi±ty kongres, organizowany ju¿ przez CIMS odby³ siê w 1966 r. w Chicago-Milwaukee (USA). Obok kongresów odby³o siê dot±d 5 sympozjów roboczych (1971, 1972 i trzy w 1973). CIMS wspólnie z ACV (Allgemeiner Cäcilien-Verband) wydaje czasopismo „Musicae Sacrae Ministerium”.

 VI Kongres odbywa³ siê niejako w trzech warstwach: naukowej, liturgicznej i imprez towarzysz±cych.

 a.   P o s i e d z e n i a   n a u k o w e

 Wiêkszo¶æ wyg³oszonych referatów dotyczy³a chora³u gregoriañskiego. W¶ród wa¿niejszych mo¿na wymieniæ takie tematy jak: ¦piew gregoriañski jako podstawa kultury muzycznej krajów zachodnich   (W.   P.   M a h r t,   Stanford, Calif. USA), Graduale Romanum a Ordo Cantus Missae   (G.   G ö l l e r,   (Kolonia), Antiphonale Romanum a Liturgia Horarumnbsp;nbsp; (ks.   J.   ¦ c i b o r,   Lublin, KUL), Cantus recitativi   (J.   C l a i r e   OSB, Solesmes), Liber cantualis internationalis   (J.   L e n n a r d s,   Roermond, Holandia). Dyskusja, jaka wywi±za³a siê po referatach, ukaza³a z ca³± wyrazisto¶ci±, i¿ zaniedbanie chora³u gregoriañskiego prowadzi w konsekwencji do regresu muzyki ko¶cielnej. Nale¿y wiêc rozwijaæ zarówno badania teoretyczne, jak i powróciæ do wykonawstwa praktycznego. Dyskutanci wyra¿ali opiniê, ¿e nie tylko zespo³y zawodowe, ale i amatorskie, a tak¿e wierni powinni znaæ pewien zasób melodii gregoriañskich, co jest zreszt± zgodne z zaleceniem Paw³a VI zawartym w Jubilate Deo. Delegat z Tanzanii wyst±pi³ jednak ostro przeciw takiemu stawianiu sprawy. Takie bowiem za³o¿enia dotycz± tylko krajów przenikniêtych kultur± rzymsk±. Natomiast powszechno¶æ Ko¶cio³a zak³ada uznanie tak¿e innych kultur, dla których chora³ gregoriañski jest czym¶ zgo³a obcym. Dotyczy to zw³aszcza ca³ego krêgu krajów Azji i Afryki. Tej w³a¶nie sprawie – muzyce w krajach misyjnych – po¶wiêcony by³ referat   D.   v o n   H i l d e b r a n d a   z New Rochelle (N.Y., USA).

 Problemy muzycznego kszta³cenia kleru diecezjalnego i zakonnego omawia³y referaty   R.   S c h u l e r a   (St. Paul, Minn. USA) oraz   R.   B a n n w a r t a   OSB (Einsiedeln, Szwajcaria), natomiast projekt przygotowania podrêcznika muzyki ko¶cielnej dla seminariów przedstawi³   ks.   J.   O v e r a t h   (wiceprezes CIMS, Kolonia). Odby³a siê tak¿e dyskusja kompozytorów na temat Muzyka wspólczesna w liturgii. Obok tego wyg³oszono jeszcze szereg innych referatów i koreferatów. Wszystkie materia³y zostan± w najbli¿szej przysz³o¶ci wydrukowane i udostêpnione uczestnikom kongresu.

 b.   L i t u r g i a

 Ka¿dego dnia odbywa³a siê uroczysta liturgia mszalna, której przewodniczyli biskupi z ró¿nych krajów: abp Salzburga   K.  B e r g,   abp poznañski   A.   B a r a n i a k,   bp pomocniczy z Kolonii   A.   F r o t z,   abp Meksyku kard.   M i r a n a   y   G o m e z,   bp   J.   S c h a l d w e i l e r   z New Ulm USA i in. W ramach liturgii wystêpowa³y równie¿ chóry ko¶cielne i zespo³y gregoriañskie. Polskê reprezentowa³ poznañski chór katedralny pod dyr. ks.   Z.   B e r n a t a   wykonuj±c 5-g³osow± Missa Paschalis Marcina   L e o p o l i t y.   Spo¶ród innych chórów nale¿y wymieniæ po³±czone chóry z Dallas i St. Paul (USA), Cappella Carolina z Akwizgranu (RFN), chór katedry salzburskiej, katedralny chór z Antwerpii. Z klasycznych dzie³ chóralnych wykonano w ramach mszy Missa Hercules Dux Ferrariae   J.   d e   P r e z   oraz Requiem   W.   A.   M o z a r t a.   Zespo³y gregoriañskie rekrutowa³y siê z ró¿nych ¶rodowisk europejskich oraz z USA. Proprium mszalne wed³ug Graduale Romanum wykonywa³y scholae gregorianae z Einsiedeln, Salzburga (zespó³ SS. Benedyktynek), schola studentów Instytutu Muzykologii Ko¶cielnej z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (dyr. ks.   I.   P a w l a k),   czy wreszcie znakomity zespó³ z Roermond (dyr. prof.   J.   L e n n a r d s).

 Zaprezentowano tak¿e próby nowych kompozycji mszalnych w jêzyku niemieckim przewiduj±cych udzia³ ludu z chórem. Organizatorzy kongresu mieli zamiar udowodniæ, ¿e dotychczasowe kompozycje w jêzyku ³aciñskim, czy to gregoriañskie czy wielog³osowe, nie straci³y na swej aktualno¶ci i mog± byæ wykorzystane we wspó³czesnej liturgii. Wydaje siê, i¿ w du¿ej mierze ten cel zosta³ osi±gniêty.

 c.   I m p r e z y   t o w a r z y s z ± c e

 Ka¿dego dnia wieczorem odbywa³y siê koncerty lub specjalne godziny modlitwy po³±czone z wystêpami chórów. I tak ch³opiêco-mêski chór katedralny z Poznania zaprezentowa³ przegl±d utworów maryjnych kompozytorów polskich (Polonia gloriam Mariae jubilans), spotykaj±c siê z pozytywn± ocen± zarówno samych kompozycji (od Bogurodzicy, poprzez   Z i e l e ñ s k i e g o,   J.   R ó ¿ y c k i e g o,   G o r c z y c k i e g o,   S u r z y ñ s k i e g o   do   M a k l a k i e w i c z a)   jak i wykonania. Po³±czone chóry z Dallas i St. Paul (USA) pod dyr.   R.   J.   S c h u l e r a   ¶piewa³y Requiem Micha³a   H a y d n a.   Wspó³czesne oratorium De Tempore C.   B r e s g e n a,   oparte na tekstach   ¶w.  A u g u s t y n a   wykona³ chór z klasztoru w Tegernsee wraz z orkiestr± „Mozarteum” z Salzburga (dyr.   K.   S t e i n a c k e r).   Cappella Carolina z Akwizgranu pod dyr.   R.   P o h l a   wraz z solistami wykonali Vespro della Beata Vergine Claudio   M o n t e v e r d i e g o.   Odby³ siê te¿ wieczór dawnych i nowych motetów wielog³osowych. W wielkiej sali Mozarteum koncertowa³ znany niewidomy organista z Pary¿a Gaston   L i t a i z e.

 Dla uczczenia 1200-lecia istnienia salzburskiej katedry (z tej okazji kongres odbywa³ siê w Salzburgu) zorganizowano specjalne nabo¿eñstwo z udzia³em 6 chórów ró¿nych narodów. Wykona³y one utwory skomponowane specjalnie na tê uroczysto¶æ.

 Wypada wspomnieæ, i¿ w dniach poprzedzaj±cych kongres uczczono w Linzu i St. Florian 150 rocznicê urodzin Antoniego   B r u c k n e r a,   który pe³ni³ w tamtejszych ko¶cio³ach funkcjê organisty. Równie¿ i w tych uroczysto¶ciach wzi±³ udzia³ Poznañski Chór Katedralny oraz schola KUL.

 Na zakoñczenie nale¿y zaznaczyæ, i¿ po raz pierwszy do¶æ znaczny wk³ad do kongresu wnie¶li muzycy i muzykolodzy polscy. Obok dwóch wspomnianych zespo³ów licz±cych razem ok. 70 osób, wyst±pi³o 3 referentów:   ks.   J.   ¦ c i b o r   z KUL-u, ks.   F.   M i z g a l s k i   i   Fl.   D ± b r o w s k i   (obaj z Poznania). Udzia³ bra³ równie¿ ks.   K.   M r o w i e c   z KUL-u jako cz³onek CIMS-u oraz przedstawiciele Prymasa Polski: ks. bp   St.   J a k i e l   i ks.   M.   J a n k o w s k i.   Ponadto przybyli abp poznañski   A.   B a r a n i a k   i bp   M.   P r z y k u c k i,   oraz ks.   St.   K o n i e c z k a   z Czêstochowy.

 Termin nastêpnego kongresu wyznaczono na rok 1975. Mia³by on siê odbyæ w Rzymie z racji przypadaj±cego wówczas Roku Jubileuszowego.

ks. Ireneusz Pawlak, Lublin

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 45:1975, f. III, s. 67-69

III. DIAKONIA SZTUKI

F. Blachnicki

2. ¦wi±tynia czy zbór?
Wnêtrze ko¶cio³a w ¶wietle rozdzia³u V „Wprowadzenia ogólnego” do „Msza³u Rzymskiego”

 Chocia¿ minê³o ju¿ kilka lat od og³oszenia nowego Msza³u Rzymskiego (1970), który we Wprowadzeniu ogólnym miêdzy innymi jasno i precyzyjnie, w oparciu o teologiczne i duszpasterskie racje, okre¶li³ zasady obowi±zuj±ce przy urz±dzaniu wnêtrz ko¶cio³a do sprawowania Eucharystii, w praktyce czêsto zdarzaj± siê jeszcze nieporozumienia i niezrozumienia wzglêdnie niedopatrzenia w tej dziedzinie.

 Maj± one swoje ¼ród³o przede wszystkim w niedostatecznym przemy¶leniu i w braku wewnêtrznej akceptacji podstawowych zasad przyjêtych przez twórców odnowy liturgii i zaaprobowanych przez najwy¿szy autorytet w Ko¶ciele.

 Mo¿na tu krótko przypomnieæ te zasady bezpo¶rednio inspiruj±ce ró¿ne szczegó³owe przepisy dotycz±ce wnêtrza i wystroju Ko¶cio³a. Pierwsza dotyczy ogólnej koncepcji ko¶cio³a-budynku w tradycji liturgicznej Ko¶cio³a. S± tu mo¿liwe dwie mo¿liwo¶ci, pomiêdzy którymi trzeba dokonaæ wyboru: ¶wi±tynia czy zbór, albo inaczej mówi±c: mieszkanie bóstwa czy miejsce zgromadzenia. Pierwsza koncepcja jest charakterystyczna dla pogañskiej koncepcji ¶wi±tyni. W pewnym stopniu zachowuje j± jeszcze starotestamentalna koncepcja ¶wi±tyni, chocia¿ tutaj punkt ciê¿ko¶ci przesuwa siê na pojêcie ¶wi±tyni jako domu modlitwy (por. Mt 21, 13), a obecno¶æ Boga realizuje siê nie tyle w okre¶lonym miejscu, ile w ca³ej historii narodu wybranego, w któr± ingeruje i któr± kieruje Jahwe.

 W Nowym Testamencie natomiast dokonuje siê znamienne przesuniêcie akcentów: ¶wi±tyni± jest najpierw cz³owieczeñstwo Chrystusa namaszczone Duchem ¦wiêtym (por. J 2, 19-21), potem s± ni± wszyscy chrze¶cijanie, w których mieszka Duch ¦wiêty i którzy oddaj± cze¶æ Ojcu „w Duchu i prawdzie” (por. J 4, 20-24; Ef 2, 19-22). Kapitaln± syntezê nowotestamentalnej nauki o ¶wi±tyni duchowej daje ¶w. Piotr w swoim pierwszym li¶cie „Zbli¿aj±c siê do Tego, który jest ¿ywym kamieniem, odrzuconym wprawdzie przez ludzi, ale u Boga wybranym i drogocennym, wy równie¿, niby ¿ywe kamienie, jeste¶cie budowani jako duchowa ¶wi±tynia, by stanowiæ ¶wiête kap³añstwo dla sk³adania duchowych ofiar, przyjemnych Bogu przez Jezusa Chrystusa” (2, 4-5). Zburzenie ¶wi±tyni jerozolimskiej, która by³a dum± narodu izraelskiego i jednym z cudów staro¿ytnego ¶wiata, z pewno¶ci± u³atwi³o chrze¶cijanom przestawienie siê na now± koncepcjê duchowej ¶wi±tyni. Równolegle kszta³tuje siê nowa chrze¶cijañska koncepcja „¶wi±tyni” jako miejsca gromadzenia siê na s³uchanie S³owa Bo¿ego i sprawowanie Eucharystii. Koncepcja ta nawi±zuje nie tyle do ¶wi±tyni starotestamentalnej, co do synagogi.

 ¦wi±tynia chrze¶cijañska jest wiêc przede wszystkim „zborem” czyli miejscem zbierania siê, gromadzenia. W historii ci±gle wraca jednak pokusa nawrotu do pogañskiej koncepcji ¶wi±tyni: mieszkania bóstwa. Ostatni taki nawrót, którego wp³yw odczuwamy po dzieñ dzisiejszy, to okres baroku, który znów kszta³tuje ko¶cio³y jako mieszkanie Boga w¶ród ludzi, koncentruj±c wszystko wokó³ tabernakulum, pojêtego jako „tron Boga w¶ród ludzi”.

 Nietrudno zauwa¿yæ, ¿e odnowa liturgii II Soboru Watykañskiego zdecydowanie wraca do tradycyjnie chrze¶cijañskiej koncepcji ko¶cio³a jako przede wszystkim miejsca gromadzenia siê i sprawowania Eucharystii. Wprowadzenie ogólne do Msza³u Rzymskiego daje temu wyraz wielokrotnie. „Na sprawowanie Eucharystii lud Bo¿y gromadzi siê zwykle w ko¶ciele, lub gdy ko¶cio³a brak, w innym odpowiednim miejscu godnym tak wielkiego misterium. Dlatego ko¶cio³y i owe miejsca powinny byæ odpowiednio przystosowane do sprawowania tam czynno¶ci liturgicznych i osi±gniêcia czynnego udzia³u wszystkich wiernych” (IGMR 253). „Niechaj wierni otaczaj± nale¿yt± czci± ko¶ció³ katedralny swojej diecezji i swój w³asny parafialny, niech widz± w nim znak owego duchowego Ko¶cio³a, który maj± budowaæ i krzewiæ moc± swego chrze¶cijañskiego powo³ania” (IGMR 255).

 Z przyjêtej powy¿szej ogólnej koncepcji ko¶cio³a wynika nastêpna zasada kierownicza budowania ko¶cio³ów i urz±dzenia ich wnêtrz, zasada funkcjonalno¶ci. Wszystko ma byæ podporz±dkowane g³ównemu celowi, jakim jest sprawowanie Eucharystii. Zasadê tê najja¶niej formu³uje a. 257 IGMR: „Lud Bo¿y zgromadzony na Mszê ma organiczn± i hierarchiczn± strukturê, której wyrazem s± ró¿ne funkcje i ró¿ne czynno¶ci przy poszczególnych czê¶ciach akcji liturgicznej. Dlatego ogólny plan budowli ko¶cielnej winien byæ tak pomy¶lany by wyra¿a³ niejako obraz zgromadzonego ludu, umo¿liwia³ zachowanie nale¿ytego porz±dku, a tak¿e u³atwia³ ka¿demu prawid³owe wykonanie jego funkcji”.

 Z tej ogólnej dyrektywy wynikaj± ró¿ne przepisy szczegó³owe dotycz±ce urz±dzenia wnêtrz ko¶cio³ów, na przyk³ad: „O³tarz g³ówny nie powinien przylegaæ do ¶ciany, aby ³atwo mo¿na by³o obchodziæ go dooko³a i odprawiaæ przy nim w stronê ludu. Powinien byæ ustawiony w takim miejscu, by rzeczywi¶cie stanowi³ o¶rodek, ku któremu spontanicznie zwracaæ siê bêdzie uwaga ca³ego zgromadzenia wiernych” (IGMR 262); „Krzes³o kap³ana winno podkre¶laæ jego funkcjê przewodnicz±cego zgromadzenia i kieruj±cego modlitw±, dlatego najodpowiedniejsze bêdzie miejsce u szczytu prezbiterium, zwrócone w stronê ludzi” (IGMR 271); „Ustalaj±c miejsce dla wiernych nale¿y zatroszczyæ siê o to, by wierni mogli jak najpe³niej wzrokowo i duchowo uczestniczyæ w liturgii” (IGMR 273).

 Je¿eli po u¶wiadomieniu sobie teologicznego principium le¿±cego u podstaw odnowy prze¶ledzimy wszystkie przepisy szczegó³owe V rozdzia³u IGMR uderzy nas jego wewnêtrzna, organiczna zwarto¶æ i konsekwencja. W gruncie rzeczy nie znajdziemy tam przepisów nie umotywowanych g³êbsz±, teologiczn± i pastoraln± racj±.

 Na koniec jeszcze jedna uwaga: podkre¶laj±c, ¿e sprawowanie Eucharystii ma we wszystkim okre¶laæ funkcjonalno¶æ budynku ko¶cielnego i wszystkich elementów urz±dzenia i wystroju wnêtrza trzeba mieæ na uwadze ca³y kontekst odnowy kultu Eucharystii podjêtej przez II Sobór Watykañski. Istotnym za¶ principium tej odnowy jest przesuniêcie akcentu i punktu ciê¿ko¶ci ze statycznego na dynamiczne pojmowanie Eucharystii. Nie tyle Chrystus obecny w postaciach eucharystycznych („Boski Wiêzieñ w tabernakulum”) jest o¶rodkiem kultu i ¿ycia Ko¶cio³a, ile Chrystus uobecniaj±cy swoj± Tajemnicê Paschaln± w Eucharystii pojêtej jako celebracja, jako wydarzenie, jako zgromadzenie ludu Bo¿ego.

 Dopiero po u¶wiadomieniu sobie tego principium odnowy mo¿emy zrozumieæ nale¿ycie szczegó³owe postanowienia dotycz±ce umieszczenia tabernakulum. Uczynienie tabernakulum punktem centralnym wnêtrza ko¶cio³a nawi±zuje w gruncie rzeczy do koncepcji ko¶cio³a jako ¶wi±tyni-mieszkania bóstwa oraz do statycznej koncepcji kultu Eucharystii.

 Opieraj±c siê na innych, g³êboko teologicznie uzasadnionych i w tradycji Ko¶cio³a zakorzenionych przes³ankach, okre¶la IGMR w art. 276 jednoznacznie: „Gor±co siê zaleca, aby miejsce przechowywania Naj¶wiêtszego Sakramentu znajdowa³o siê w kaplicy odpowiedniej do prywatnej adoracji i modlitwy wiernych”.

ks. Franciszek Blachnicki, Lublin

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 45:1975, f. III, s. 69-71

IV. LITURGICZNA WSPÓLNOTA

br. Max z Taizé

Liturgia ¿ywa

 Mój artyku³ Ku jednej wierze eucharystycznej (La Croix, 8 marca 1972 r.) wywo³a³ wiele listów, podnosz±cych ró¿ne zagadnienia raczej liturgiczne ni¿ doktrynalne. Prawda, ¿e jeszcze nie w pe³ni zdali¶my sobie sprawê z ca³ej donios³o¶ci wspania³ej reformy liturgicznej dokonanej przez II Sobór Watykañski, prowadzonej dalej na ¿yczenie   P a w ³ a   V I   przez Radê Liturgiczn± i przez Kongregacjê Kultu Bo¿ego.

 Obecnie niektórzy liturgi¶ci publikuj± pe³n± liturgiê Eucharystii (msza³), aby umo¿liwiæ wszystkim wiernym czerpanie z tego skarbca modlitw i czytañ. Tu przytoczyæ mo¿na szczególnie doskona³y Msza³ niedzielny   P.   J o u n e l a,   po którym ma byæ wydany msza³ na dni powszednie. Ka¿dy mo¿e mieæ teraz dla siebie ca³e to bogactwo biblijne i liturgiczne, spu¶ciznê najbardziej pewnej tradycji, niezrównanego do¶wiadczenia modlitwy, jak± Ko¶ció³ prze¿ywa³ poprzez wieki. Teraz chodzi o to, by te skarby przeniknê³y do serca i do umys³u i o to, by tê liturgiê wykorzystywaæ w spo³eczno¶ci ko¶cielnej. Na to potrzeba czasu, cierpliwo¶ci i wytrwa³o¶ci.

 Na drodze odnowy modlitwy liturgicznej spotyka siê czasem przeszkody: niektórzy doznaj± pewnych wahañ wobec reformy, któr± uwa¿aj± za zbyt radykaln±, inni chcieliby ju¿ wyj¶æ poza to do¶wiadczenie zwi±zane z tradycj± pod pretekstem lepszego dostosowania kultu do umys³owo¶ci wspó³czesnej.

 C i ± g ³ o ¶ æ   t r a d y c j i

 Wahanie niektórych ludzi wyp³ywa z tego, ¿e maj± przed sob± liturgiê inn± od tej, któr± znali dotychczas, nie widz± nabo¿eñstwa eucharystycznego, które kszta³towa³o ich pobo¿no¶æ i które uwa¿aj± za jedyn± tradycyjn± mszê. Tymczasem nie tylko tradycja zna³a zawsze rozmaito¶æ obrz±dków w Ko¶ciele, ale i obecna liturgia, taka jaka jest po odnowie, ma swe korzenie w tradycji siêgaj±cej bardzo daleko, do do¶wiadczenia Ko¶cio³a apostolskiego, w tradycjê mocn± i powszechn±.

 Niektórym siê wydaje, ¿e liturgia eucharystyczna nowego msza³u jest mniej jasna, gdy chodzi o naukê o ofierze lub o obecno¶ci. Wystarczy jednak uwa¿nie przeczytaæ trzy nowe modlitwy eucharystyczne, by zdaæ sobie sprawê, ¿e dobrze wyra¿aj± wiarê Ko¶cio³a katolickiego zw³aszcza w stosunku do sakramentalnej ofiary i do rzeczywistej obecno¶ci Chrystusa, tê sam± wiarê, któr± okre¶li³ Sobór Trydencki, a podj±³ II Watykañski. To jest tak jasne, ¿e niektórzy komentatorzy protestanccy, trzymaj±cy siê ¶ci¶le swojej pozycji wyznaniowej, zwrócili na to uwagê, stwierdzaj±c, ¿e nowe modlitwy eucharystyczne wydaj± im siê niemo¿liwe do wykorzystania w ich obrzêdach Wieczerzy Pañskiej w³a¶nie ze wzglêdu na wzmiankê o ofierze eucharystycznej i na wezwanie Ducha ¦wiêtego nad darami, co potwierdza wiarê w rzeczywist± obecno¶æ zwi±zan± z konsekrowanymi postaciami chleba i wina.

 Niektórzy znowu ubolewaj±, ¿e wraz z wprowadzeniem jêzyków ¿ywych do liturgii zanika ¶piew gregoriañski. Rzeczywi¶cie jest to okres przej¶ciowy poszukiwania nowych form i nie zawsze muzyka, jak± otrzymujemy, jest naprawdê dostosowana do stylu liturgii. W niektórych ko¶cio³ach zachowano w tej dziedzinie szczê¶liw± równowagê. Niektóre utwory bardzo znane i dla wszystkich zrozumiale ¶piewa siê na melodiê gregoriañsk±: Kyrie, Gloria, Sanctus, Agnus Dei... W ten sposób zachowuje siê w ca³o¶ci harmoniê i spokój, jakie ten ¶piew mia³ w sobie, w innych tekstach wykorzystuj±c melodie lepiej dostosowane do naszego jêzyka.

 P r o s t o t a   n i e   j e s t   z u b o ¿ e n i e m

 Czêsto pod pozorem prostoty dokonuje siê pewnego zubo¿enia liturgii, odziera siê j± z symbolów i barw, pozbawia siê j± piêkna, które ma byæ odbiciem chwa³y Bo¿ej. ¯e Eucharystia sprawowana w malej grupie, w domu, przybiera styl w³a¶ciwy tego rodzaju nabo¿eñstwa, to rzecz zupe³nie normalna. Je¿eli jednak ten styl bardziej intymny przeniesie siê do wielkiego zgromadzenia parafialnego, to siê liturgiê zacie¶nia, zubo¿a, pozbawia siê j± jej racji bytu, jak± jest nastrój ¶wi±teczny, szeroki i radosny. Z czasem mo¿e to doprowadziæ do tego, ¿e nie bêdziemy ju¿ dostrzegali potrzeby liturgii. Wspó³czesna obsesja odrzucania tryumfalizmu oddaje nam tutaj z³a przys³ug±. W istocie w liturgii nie chodzi o podkre¶lanie tryumfu Ko¶cio³a. ale o opiewanie chwa³y i mi³o¶ci Boga przez proste piêkno tekstów, muzyki, symboli i postaw.

 Przypomina mi to pewne niedawne prze¿ycie. By³em w jednym z wielkich ko¶cio³ów Pary¿a na sumie niedzielnej. Liturgia wydawa³a mi siê bardzo zrównowa¿ona, dostosowana do t³umu wype³niaj±cego nawê. ¯adnych ustêpstw dla rzekomej prostoty: piêkne szaty liturgiczne, procesja, znak naszego wej¶cia do Królestwa, okadzanie – symbol naszej adoracji, ¶piew, zgromadzenia i ¶piew scholi, muzyka gregoriañska, klasyczna i wspó³czesna teksty biblijne dobrze wyg³oszone, dobra homolia, jasne i spokojne obrzêdy eucharystii... Pod koniec pewien przyjaciel, katolik, mówi mi – jak gdyby usprawiedliwiaj±c swój ko¶ció³: „Czy ta liturgia nie wydaje ci siê zbytnio tryumfalistyczna?...” Daleki by³em od takiej my¶li, zreszt± on tak¿e. Prze¿yli¶my godzinê otwarcia siê na to, co istotne i wieczne, prawdziwie umacniaj±c± do walki codziennej i to dziêki liturgii ¿ywej, opiewaj±cej pe³n± piersi± chwalê Boga.

 T w ó r c z o ¶ æ   i   s p o n t a n i c z n o ¶ æ

 Aby liturgia by³a ¿ywa, nie potrzeba jej dostosowywaæ zmieniaj±c j± i dodaj±c nowe s³owa, bez koñca wynajduj±c nowe teksty. Dzi¶ panuje prawdziwa epidemia zmian. Niektórym siê wydaje, ¿e kult bêdzie tym bardziej ¿ywy i przemawiaj±cy do wspó³czesnego cz³owieka, im bardziej zmieni± liturgiê, któr± im przekazuje Ko¶ció³. Podkre¶la siê ustawicznie potrzebê twórczo¶ci i spontaniczno¶ci. Zapewne, liturgia przewiduje chwile, w których ta spontaniczno¶æ mo¿e znale¼æ wyraz: inwitatorium rozpoczynaj±ce liturgiê, homilia, modlitwa powszechna. Te chwile jednak s± tym bardziej owocne, im bardziej s± przewidziane.

 Liturgia jest dobrem ca³ego ludu chrze¶cijañskiego i wymaga poszanowania tego, co nam zosta³o dane. Nie mo¿e byæ zdana na improwizacjê indywidualn±, bo traci wtedy swój charakter wspólnotowy i powszechny. Wyra¿a równie¿ wiarê Ko¶cio³a, zawiera naukê bogat± i pe³n±. Przyj±æ tradycjê liturgiczn± to znaczy byæ gotowym na przejêcie nauki w jej podstawowej jedno¶ci.

 Pewien liberalizm protestancki sprawi³, ¿e do¶wiadczenia, które mog³y byæ u¿yteczne, sta³y siê bardzo z³e. Pragnienie spontaniczno¶ci i improwizacji czêsto doprowadza do wytworzenia nowego formalizmu: widzimy jak powstaj± liturgie indywidualne przez powtarzanie jakich¶ szablonów. Te powtórzenia – ubo¿sze od liturgii tradycyjnej – staj± siê ostatecznie mêcz±ce. Staj± siê przyczyn± roztargnieñ. Ju¿ nie jest to wspólna modlitwa, zamiast tego s³ucha siê, co kto mówi, niekiedy z góry to przewiduj±c.

 Innym niebezpieczeñstwem jest tworzenie siê jakiej¶ elity tych, którzy umiej± improwizowaæ. Liturgia, jak± daje Ko¶ció³, jest bogactwem ubogich, którzy nigdy nic powiedzieæ nie potrafi±. Lepiej, by wszyscy przyjêli ten poziom ubóstwa, by siê wzbogacaæ nie swoj± osobist± twórczo¶ci±, ale twórczo¶ci± ca³ego Ko¶cio³a poprzez tradycjê.

 Prawdziwa spontaniczno¶æ, prawdziwa twórczo¶æ w liturgii to dobre przygotowanie siê do prze¿ywania tekstu przez o¿ywianie duchem litery obrzêdów. Orkiestra i solista nie tworz± od nowa koncertu granego mo¿e ju¿ dziesi±tki razy, lecz przygotowuj± siê d³ugo, by daæ mu ¿ycie. Ich interpretacja wierna tekstowi wyra¿a ich spontaniczno¶æ i twórczo¶æ.

brat Max z Taizé
wed³ug Notitiae 8(1972)157-160
t³umaczy³a Maria Starnawska, Lublin

 

 

 

 


    Zapis elektroniczny Biuletynu Odnowy Liturgii przygotowa³ Jerzy Paczkowski
 
 

 

 

 

 


 s. 49

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 49

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 50

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 51

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 52

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 53

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 54

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 55

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 56

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 57

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 58

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 59

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 60

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 61

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 62

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 63

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 64

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 65

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 66

 

 

 

 


 s. 67

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 68

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 69

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 70

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 s. 71