Biuletyn Odnowy Liturgii 1 . w: Collectanea Theologica 38:1968, f. III, s. 87-114.

drukuj          
(dokument z oryginaln±
numeracj± stron)

Zawarto¶æ:

I. DOKUMENTY ODNOWY
1. T³umaczenie Graduale simplex na jêzyki narodowe

II. PROBLEMY ODNOWY
1. Odnowa liturgii a wigilie biblijne – Ks. Alfred Cholewiñski SJ
2. Laikat w liturgii Ko¶cio³a – Ks. Rudolf Zielasko
3. Gesty, które ods³aniaj± misterium – Oprac. ks. A. Cholewiñski
4. Problem jêzyka polskiego w liturgii – Ks. Franciszek Blachnicki

III. PRAKTYKA ODNOWY
1. Udzia³ wiernych we Mszy ¶wiêtej (Instrukcja duszpastersko-liturgiczna)
2. Zezwolenie na Mszê ¶w. koncelebrowan± – Ks. Franciszek Greniuk
3. Vitanda w komentarzach mszalnych – Ks. Henryk Boliñski SJ

IV. KRONIKA ODNOWY
1. Postêpy odnowy liturgii we Francji – Oprac. ks. Bronis³aw Mokrzycki
2. Odnowa liturgii w Japonii – Oprac. ks. Jerzy Stefañski

1 Redaktorem niniejszego biuletynu jest ks. Franciszek   B l a c h n i c k i,   Lublin

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 38:1968, f. III, s. 87-88.

I. DOKUMENTY ODNOWY

1. T³umaczenie Graduale simplex na jêzyki narodowe

 Dnia 23 stycznia 1968 roku sekretariat posoborowej Rady Liturgicznej przes³a³ do przewodnicz±cych Komisji liturgicznych poszczególnych episkopatów pewne normy dotycz±ce przek³adów Graduale simplex na jêzyki narodowe. Normy te zosta³y zaaprobowane na sesji IX Rady w listopadzie 1967 roku, a zatwierdzone przez Ojca ¦wiêtego dnia 23.I.1968.

 Normy te s± nastêpuj±ce:

  1. Konferencje Episkopatu mog± zezwoliæ na jêzyk narodowy dla wszystkich lub niektórych ¶piewów zawartych w Graduale simplex i zatwierdziæ teksty odpowiadaj±ce melodiom wg norm art. 38 Konstytucji o ¶w. Liturgii oraz punktu 28-31 i 40 Instrukcji Inter Oecumenici z 26.IX.1964.
  2. Dla ka¿dego formularza mszalnego lub jego czê¶ci nale¿y zachowaæ psalm, antyfonê oraz formê ¶piewu, która odpowiada charakterowi czynno¶ci liturgicznej, jak zosta³o to okre¶lone w Graduale simplex (por. Instr. Musicam sacram z 5 marca 1967, art. 6 i 9).
    W szczególno¶ci za¶:
    1. dla wersetów psalmów nale¿y u¿yæ przek³adu zatwierdzonego przez kompetentn± w³adzê, z tym jednak, by tekst odpowiada³ melodii i zachowuj±c, o ile potrzeba, podzia³ na wiersze zastosowany w przek³adzie.
    2. tekst antyfon, nawet je¿eli jest wziêty z psa³terza, bêdzie czasem wymaga³ pewnych zmian, aby nadaæ mu sens bardziej odpowiadaj±cy okresowi liturgicznemu lub danemu ¶wiêtu, aby by³ zrozumia³y dla wiernych i aby odpowiada³ wymaganiom rytmicznym i g³osowym ¶piewu ludowego (por. Instr. Musicam sacram, art. 54).
    3. formy ¶piewu zawarte w Graduale simplex (czy to antyfona powtarzana po wierszu psalmu, czy to krótkie responsorium z³±czone z melodi± wersetu) mog± byæ przystosowane do w³a¶ciwo¶ci muzyki i ¶piewu ró¿nych ludów, z tym jednak, by nie dopu¶ciæ motywów ¶wieckich, niezgodnych z muzyk± sakraln±.
  3. W niektórych wypadkach Konferencje Episkopatu mog± wybraæ inne teksty, byleby by³y zgodne z ogólnymi zasadami zawartymi w uwagach wstêpnych Graduale simplex.

 Bêdzie to zachodzi³o wtedy, gdy z zastosowania tekstów antyfon i psalmów u¿ytych w Graduale simplex mog³yby wynikn±æ pewne trudno¶ci (np. trudno¶ci duszpasterskie zwi±zane z przek³adem tekstów) lub gdy oka¿e siê rzecz± korzystniejsz± zastosowaæ zbiory psalmów i antyfon bêd±ce ju¿ w u¿yciu, znane ogólnie, o ile oka¿± siê odpowiednie.

Notitiae 37(1968)10   

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 38:1968, f. III, s. 88-93.

II. PROBLEMY ODNOWY

Ks. Alfred Cholewiñski

1. Odnowa liturgii a wigilie biblijne

 Warunkiem nale¿ytego zrozumienia i prze¿ycia odnowionej liturgii jest odpowiednia formacja biblijna. Bez pewnego z¿ycia siê wewnêtrznego ze ¶wiatem biblijnych pojêæ i symboli, bez wej¶cia w styl biblijnego my¶lenia – liturgia mimo wprowadzenia do niej jêzyków narodowych pozostanie dla wiernych ksiêg± zamkniêt±.

 Dlatego duszpasterstwo biblijne w ró¿nych formach musi i¶æ w parze z duszpasterstwem liturgicznym stanowi±c niezbêdne dla niego przygotowanie i zaplecze.

 Ko¶ció³ w ostatnich czasach wielokrotnie dawa³ do zrozumienia, jak wielk± wagê przywi±zuje do apostolatu biblijnego i jak bardzo pragnie, by na Pi¶mie ¶w. opiera³o siê studium teologii, praca duszpasterska i ¿ycie wewnêtrzne wszystkich bez wyj±tku wiernych. Troska ta najwyra¼niej ujawni³a siê w wielu dokumentach Soboru Watykañskiego II, zw³aszcza w Konstytucji dogmatycznej o Objawieniu Bo¿ym. „Trzeba wiêc, aby ca³e nauczanie ko¶cielne, tak jak sama religia chrze¶cijañska, ¿ywi³o siê i kierowa³o Pismem ¶w.” (nr 21). „Sobór ¶wiêty usilnie i szczególnie upomina wszystkich wiernych, a zw³aszcza cz³onków zakonów, by przez czêste czytanie Pisma ¶wiêtego nabywali wznios³ego poznania Jezusa Chrystusa (Flp 3, 8). Nieznajomo¶æ Pisma ¶w. jest nieznajomo¶ci± Chrystusa. Niech wiêc chêtnie do ¶wiêtego tekstu przystêpuj± czy to przez ¶wiêt± Liturgiê, przepe³nion± Bo¿ymi s³owami, czy przez pobo¿n± lekturê, czy przez odpowiednie instytucje i inne pomoce, które za aprobat± i pod opiek± pasterzy Ko¶cio³a wszêdzie w naszych czasach chwalebnie siê rozpowszechniaj±. Niech jednak o tym pamiêtaj±, ¿e modlitwa towarzyszyæ powinna czytaniu Pisma ¶wiêtego, by ono by³o rozmow± miêdzy Bogiem a cz³owiekiem. Gdy¿ do Niego przemawiamy, gdy siê modlimy, a Jego s³uchamy, gdy czytamy boskie wypowiedzi” (nr 25).

 Jedn± z tych „innych pomocy, które za aprobat± i pod opiek± pasterzy Ko¶cio³a wszêdzie w naszych czasach chwalebnie siê rozpowszechniaj±” jest nowy, w ¶rodowiskach francuskich wypracowany sposób duszpasterstwa biblijnego, zwany   W I G I L I ¡   b i b l i j n ±,   lub inaczej – N a b o ¿ e ñ s t w e m   S ³ o w a   B o ¿ e g o   (celebratio Verbi Divini). Forma ta wywodzi siê z liturgii S³owa we Mszy ¶w. Z niej czerpie swoj± strukturê, pragnie te¿ w pewnym sensie realizowaæ jej cele. Mo¿na powiedzieæ, ¿e wigilia biblijna jest samodzieln±, oddzielon± od celebracji eucharystycznej liturgi± S³owa, Jej celem jest wprowadziæ s³uchaczy przez lekturê Pisma ¶w. w rozmaite aspekty   m i s t e r i u m   z b a w i e n i a,   umo¿liwiaj±c im dog³êbne jego poznanie. Nie jest to jednak jej jedyne zadanie. Wigilia biblijna nie chce byæ suchym, teoretycznym wyk³adem Biblii. Jak wskazuje jej druga nazwa jest ona nabo¿eñstwem S³owa. Pismo ¶w. jest tu traktowane z religijn± czci± a S³owo, które zawiera, przyjmowane jest z wiar± jako   S ³ o w o   B o g a,   S³owo ci±gle ¿ywe, domagaj±ce siê ¶wiadomego przyjêcia i odpowiedzi. Wigilia biblijna jest tak zbudowana, by obydwa powy¿sze cele – ¶ci¶le zreszt± ze sob± zwi±zane, mog³y byæ osi±gniête.

 Dog³êbnemu poznaniu misterium zbawienia s³u¿y przede wszystkim seria kilku czytañ (zazwyczaj czterech) Pisma ¶w. Ich doborem nie mo¿e rz±dziæ przypadek. Musz± one byæ tak zestawione, by wszystkie odnosi³y siê do jednego tylko tematu oraz by ilustrowa³y jego rozwój w dziejach Objawienia Bo¿ego.

 C z y t a n i e   p i e r w s z e   winno byæ w miarê mo¿no¶ci wyjête z ksi±g historycznych Starego Testamentu. Jego celem jest przedstawiæ odpowiedni fakt z historii Izraela bêd±cy typem i figur± rzeczywisto¶ci chrze¶cijañskiej, np. przymierze na Synaju, król Dawid jako pasterz Ludu Bo¿ego, Baranek paschalny itp. Nie wszystkie jednak aspekty misterium chrze¶cijañstwa posiadaj± swoje figury i antycypacje w Starym Testamencie. W takim wypadku jest wskazane dobraæ jaki¶ inny fragment ksi±g historycznych inaczej zwi±zany z tematem wigilii biblijnej. Chc±c np. przedstawiæ Bo¿y zamiar zbawienia ¶wiata przez po³±czenie wszystkich ludzi w jedno w Chrystusie, mo¿na przeczytaæ kontrastowy obraz wie¿y Babel mówi±cy, ¿e grzech rozrywa jedno¶æ ludzko¶ci. O ile przedmiotem wigilii jest nie fakt, ale prawo moralne, pierwsze czytanie winno zawieraæ jakie¶ zacz±tkowe sformu³owanie odpowiedniej zasady moralnej w ekonomii Starego Przymierza.

 D r u g i e   c z y t a n i e   nale¿y wybieraæ z ksi±g proroczych. Ma ono pokazaæ, jak misterium zbawienia zapocz±tkowane w historii Izraela rozwijaæ siê bêdzie w przysz³o¶ci. Uwa¿ny s³uchacz winien tu zauwa¿yæ, jak dana prawda nabiera w przepowiadaniu proroków coraz g³êbszej tre¶ci; jak rozszerza siê jej zasiêg i jak powoli zarysowuje siê postaæ Chrystusa, w którym zbiegaj± siê wszystkie w±tki biblijne Starego Testamentu.

 C z y t a n i e   t r z e c i e,   zaczerpniête z Ewangelii, obwieszcza i unaocznia wype³nianie siê figur i przepowiedni proroczych w osobie Chrystusa i Jego dziele, jakim jest Ko¶ció³ ¶w.   C z w a r t y   wreszcie   o d c i n e k   Pisma ¶w. jest na ogó³ wyjêty z listów apostolskich; Zawiera on konkluzje moralne, jakie z danej tajemnicy wyp³ywaj± dla chrze¶cijañskiego ¿ycia. Jego funkcj± jest tak¿e przypomnieæ s³uchaczom, ¿e zbawienie zapowiedziane w Starym Testamencie i dokonane przez Chrystusa, musi byæ przyjête przez chrze¶cijan z wiar±, aby zaowocowaæ w ich ¿yciu i postêpowaniu.

 Nale¿y w tym miejscu zaznaczyæ, ¿e podana wy¿ej kolejno¶æ dwóch ostatnich czytañ – najpierw Ewangelia, potem listy apostolskie – nie powinna byæ w ¿adnym wypadku zmieniona. Wyp³ywa ona bowiem z samej istoty wigilii biblijnej i jej podstawowych za³o¿eñ. Wiadomo przecie¿, ¿e nauka Chrystusa dosz³a do nas przez nauczanie Aposto³ów, którzy po Zmartwychwstaniu i w  ¶wietle Ducha ¦w. g³êbiej wniknêli w Chrystusowe przepowiadanie, wydobywaj±c z niego praktyczne zastosowania przydatne pierwszym chrze¶cijanom w ich codziennym ¿yciu. Listy Apostolskie bêd±ce jakby refleksj± nad Ewangeli±, komentarzem i rozwiniêciem zawartych w niej my¶li, powinny byæ czytane po niej.

 Od powy¿szego schematu mog± byæ oczywi¶cie odchylenia. Liczbê czytañ mo¿na np. zredukowaæ do trzech (wtedy mo¿na opu¶ciæ albo czytanie z ksi±g historycznych, albo z ksi±g proroczych Starego Testamentu) lub powiêkszyæ do piêciu. Inna zmiana mo¿e dotyczyæ charakteru czytañ, zw³aszcza ostatniego. Mo¿e ono byæ zaczerpniête z ksiêgi proroczej Nowego Testamentu – Apokalipsy ¶w. Jana lub zawieraæ niektóre mowy Chrystusa, lub wypowiedzi Aposto³ów odnosz±ce siê do ostatniego stadium realizacji Bo¿ego planu zbawienia, kiedy nastan± „nowe niebo i nowa ziemia” (2 P 3, 13). Przeczytanie takiego fragmentu Pisma ¶w. przypomina s³uchaczom, ¿e Bo¿y zamys³ zbawienia, choæ wszed³ ju¿ w fazê eschatologiczn±, czeka jeszcze na swoje ostateczne spe³nienie bêd±c jeszcze ci±gle przedmiotem naszych nadziei.

 Innymi elementami w budowie wigilii biblijnej, s³u¿±cymi lepszemu poznaniu tajemnicy zbawienia s±   w p r o w a d z e n i a   do czytañ oraz   h o m i l i e.   Oba te sk³adniki trzeba omówiæ ³±cznie.

 Nale¿y pamiêtaæ, ¿e pe³ni± one wzglêdem czytañ rolê s³u¿ebn±, która okre¶la zarówno ich d³ugo¶æ, jak i tre¶æ. Ich zasadnicz± funkcj± jest uczyniæ czytania zrozumia³e dla wspó³czesnego s³uchacza, dokonaæ syntezy wyzyskanych w wigilii urywków Pisma ¶w., oraz uwypukliæ ci±g³± aktualno¶æ omawianego tematu. Wzajemny stosunek i proporcja wstêpów do czytañ i koñcowej homilii mog± byæ dwojakie. W pierwotnym – i chyba s³usznym – za³o¿eniu wprowadzenia do poszczególnych urywków Pisma ¶w. s± krótkie. Zawieraj± one tylko to co konieczne, by czytelnik z grubsza zrozumia³ czytanie i wiedzia³ na co w nim zwróciæ szczególn± uwagê. Szczegó³owe natomiast obja¶nienia i harmonijn± syntezê ca³o¶ci daje dopiero d³u¿sza (do 15 minut trwaj±ca) i wyczerpuj±ca homilia. Takie rozmieszczenie akcentów uwydatnia bardziej pomocniczy charakter s³owa ludzkiego w wigilii biblijnej i bardziej podkre¶la nieporównywaln± z niczym rangê Bo¿ego S³owa, które samo przemawia do s³uchaczy. Wi±¿± siê z tym jednak pewne ujemne skutki. Poszczególne teksty Biblii odczytywane kolejno po sobie, o ile komentarz do nich jest zbyt szczup³y, pozostaj± niezrozumia³e, gdy¿ samym s³uchaczom trudno jest nieraz zrozumieæ zwi±zek zachodz±cy miêdzy nimi. Z tego powodu trzeba w homilii na nowo je przypominaæ i wi±zaæ ze sob±. By unikn±æ tej niedogodno¶ci, proponuje siê rozszerzyæ nawet do znacznych rozmiarów ramy wstêpów i ju¿ w nich powiedzieæ wszystko, co na temat danego czytania i jego zwi±zku z poprzednimi jest do powiedzenia. Homilia w takim wypadku jest bardzo krótka, a czasami staje siê nawet wrêcz niepotrzebna.

 Charakter nabo¿eñstwa i celebracji nadaj± wigilii biblijnej inne elementy wchodz±ce w sk³ad jej struktury. Nale¿y do nich najpierw   u r o c z y s t a   i n t r o n i z a c j a   Pisma ¶wiêtego. Polega ona na procesji przez g³ówn± nawê ko¶cio³a w czasie której celebrans niesie (otwart± lub zamkniêt±) Ksiêgê ¶wiêt±. Ksiêgê tê k³adzie siê nastêpnie na o³tarzu lub na specjalnie na to przygotowanym ³adnie ustrojonym pulpicie i tam siê j± okadza. Wierni podczas procesji i w czasie okadzania ¶piewaj± Wierzê w Boga. Ryt ten jest wyrazem religijnej czci i szacunku, jakim winni¶my otaczaæ Pismo ¶w. Przyczynia siê on równie¿ do wytworzenia w s³uchaczach odpowiedniej dyspozycji. Jest ni± na pierwszym miejscu wiara w to, ¿e s³owo, które za chwilê bêdzie czytane, jest S³owem Boga.

 Drugim sk³adnikiem czyni±cym z wigilii biblijnej rodzaj nabo¿eñstwa s±   ¶ p i e w y,   które nale¿y wykonaæ po ka¿dym czytaniu. Maj± one byæ, podobnie jak ¶piew gradualny we Mszy ¶w., echem czytania, jego modlitewnym rozwa¿aniem i jednocze¶nie odpowiedzi± ludu na s³yszane S³owo Bo¿e. Z tego powodu ¶piewy nie mog± byæ dobierane przypadkowo. Musz± one byæ mniej lub wiêcej wyra¼nie zwi±zane z tre¶ci± poprzedzaj±cego je czytania. Postulat ten spe³niaj± najbardziej psalmy, a tak¿e niektóre nasze ludowe pie¶ni. Je¿eli w ¿aden sposób nie mo¿na znale¼æ odpowiedniego tekstu do ¶piewania, dobrze jest wprowadziæ po czytaniu chwilê milczenia przeznaczonego na modlitwê, której t³em mo¿e byæ cicha i nastrojowa gra na organach. ¦piewy po czytaniu s± tym momentem wigilii biblijnej, dziêki któremu S³owo Pisma ¶w. staje siê S³owem ¿ywym docieraj±cym do cz³owieka, zmuszaj±cym go do dialogu z Bogiem, dialogu bêd±cego nasz± reakcj± na g³os Boga.

 Modlitewny aspekt wigilii biblijnej znajduje tak¿e swój wyraz w tzw.   m o d l i t w i e   w i e r n y c h,   któr± dodaje siê po homilii. S³uchacze znaj± ju¿ i rozumiej± dobrze tre¶æ s³yszanego S³owa Bo¿ego, przez wspólny ¶piew wyznania wiary oraz pie¶ni lub psalmów po czytaniach okazali gotowo¶æ serca na przyjêcie S³owa; obecnie przez udzia³ w koñcowej modlitwie wiernych, w której jeszcze raz powracaj± my¶li czytañ biblijnych i homilii, daj± oni do zrozumienia, ¿e chc±, aby b³ogos³awione owoce misterium zbawienia, które by³o przedmiotem ich rozwa¿añ, przyswojone zosta³y przez wszystkich ludzi. Tego rodzaju modlitwa sprawia te¿ niew±tpliwie to, ¿e zbawienie, które Bóg realizuje poprzez Jezusa Chrystusa, rzeczywi¶cie przenika nas samych i nasz± wspó³czesno¶æ.

 Wigilia biblijna powinna siê koñczyæ jakim¶ rytem zewnêtrznym, analogicznym do maj±cej miejsce na samym pocz±tku intronizacji Pisma ¶w. Mo¿e nim byæ   b ³ o g o s ³ a w i e ñ s t w o   udzielone Ksiêg± ¶wiêt±, lub lepiej jeszcze ho³d oddany „S³owu, które cia³em siê sta³o i zamieszka³o w¶ród nas” w Naj¶wiêtszym Sakramencie O³tarza. Na krótkie nabo¿eñstwo eucharystyczne mo¿e siê sk³adaæ ¶piew O zbawcza Hostio, wspólna modlitwa Ojcze nasz, Przed tak wielkim i b³ogos³awieñstwo. Pierwszeñstwo jednak zawsze powinien mieæ taki ryt zewnêtrzny, który tre¶ciowo ³±czy siê z wigili± biblijn±, a jednocze¶nie jest form± i wyrazem najpe³niejszego zaanga¿owania siê s³uchaczy. Nabo¿eñstwo S³owa Bo¿ego, którego tematem jest tajemnica krzy¿a, powinno siê koñczyæ wielkopi±tkowym rytem adoracji i uca³owania krzy¿a. Wigilia biblijna o Chrystusie – ¶wiat³o¶ci ¶wiata albo o Chrzcie ¶w. mog³yby siê koñczyæ odnowieniem obietnic Chrztu ¶w. i pokropieniem wod± ¶wiêcon±. Wspólne wyznanie grzechów w spowiedzi powszechnej oraz absolucja nadaj± siê na zakoñczenie wigilii biblijnej omawiaj±cej grzech, pokutê i mi³osierdzie Boga. Omówiony wy¿ej ryt stanowi ostatni element nadaj±cy wigilii biblijnej zdecydowanie charakter odgrywaj±cego siê jakby misterium-nabo¿eñstwa.

 Wigilia biblijna jest form± duszpasterstwa biblijnego posiadaj±c± wielkie walory teologiczne i wychowawcze. Dobrze przygotowana i przeprowadzona przyczynia siê w wybitny sposób do g³êbszego poznania najwa¿niejszych prawd wiary i ¼róde³, z których ona wyp³ywa; przyzwyczaja wiernych do traktowania swojej religii nie jako zbioru twierdzeñ na temat Boga, ale jako wydarzenia zbawczego, którego dokonuje Bóg poprzez wypadki historii Izraela, Chrystusa i Ko¶cio³a ¶w.; uczy praktycznie prawdy o jedno¶ci obydwu Testamentów, stawiaj±c w najw³a¶ciwszym ¶wietle Stary Testament, który wtedy dopiero jest w pe³ni zrozumia³y, gdy czytany bywa w ¶wietle Nowego; daje g³êbokie prze¿ycie religijne, prowadz±c do modlitwy i ¶wiadomego dialogu z Bogiem; wreszcie od¶wie¿a nasze spojrzenie na Bibliê, ucz±c w niej odkrywaæ ci±gle ¿ywe S³owo Bo¿e, które tak¿e dzisiaj nie straci³o nic ze swojej aktualno¶ci.

 Wigilie biblijne nie s± w Polsce dostatecznie znane. Tam gdzie siê je urz±dza s± one na ogó³ wydarzeniem sporadycznym, u¶wietniaj±cym nadzwyczajne uroczysto¶ci religijne. Jest to stanowczo za ma³o. Wielkie zalety jakie kryje w sobie ten nowy rodzaj apostolatu biblijnego, s± powodem, dla którego nale¿a³oby sobie ¿yczyæ, aby zosta³ on jak najszerzej rozpowszechniony staj±c siê nowym, cennym elementem duszpasterstwa prowadzonego po naszych ko¶cio³ach parafialnych i rektorskich.

 Poniewa¿ wigilia biblijna jest u nas nieznan± jeszcze form± duszpasterstwa, nale¿y j± uprzednio do¶æ mocno rozreklamowaæ. Lakoniczne og³oszenia niedzielne s± tu niewystarczaj±ce. Pod ich wp³ywem przyjdzie byæ mo¿e na Nabo¿eñstwo S³owa Bo¿ego starsza generacja, nigdy za¶ m³odsze pokolenie. Trzeba je zachêcaæ inaczej, t³umacz±c np. na kazaniach niedzielnych cel i za³o¿enia wigilii biblijnych oraz ich wielkie znaczenie dla poszerzenia wiedzy religijnej i dla pog³êbienia prze¿ycia religijnego. Czêste mówienie na ten temat, przypominanie i zachêcanie przy ró¿nych okazjach do udzia³u w wigilii biblijnej przyczyni siê do wytworzenia w¶ród parafian przekonania, ¿e ich duszpasterze przygotowuj± dla nich co¶ nowego, wa¿nego, na co warto przyj¶æ.

 Pierwsza wigilia biblijna w ten sposób rozreklamowana przyci±gnie na pewno do¶æ du¿± ilo¶æ wiernych, równie¿ takich, którzy poza Msz± ¶w. na ¿adne inne nabo¿eñstwa nie uczêszczaj±. Nak³ada to jednak na organizatorów wigilii tym wiêksz± odpowiedzialno¶æ za jej nale¿yte przeprowadzenie. Fiasko bowiem pierwszej wigilii biblijnej mo¿e pogrzebaæ na zawsze tê tak obiecuj±c± i po¿yteczn± formê apostolatu biblijnego. By unikn±æ tych przykrych nastêpstw, trzeba w³o¿yæ du¿o wysi³ku w jej przygotowanie.

 Rzecz± pierwszorzêdnej wagi jest dobraæ odpowiedniego lektora do odczytania Pisma ¶w. Powinien nim byæ ksi±dz lub ¶wiecki lektor, który posiada najlepsz± dykcjê, który ponadto umie przeczytaæ tekst biblijny z pewnym namaszczeniem, godno¶ci±, wewnêtrznym zaanga¿owaniem i wiar±. Niechlujne i byle jakie przeczytanie Pisma ¶w. (jakie niestety, zbyt czêsto s³yszy siê po naszych ko¶cio³ach w czasie Mszy ¶w.) jest pierwsz± przyczyn± niwecz±c± pozytywny efekt wigilii biblijnej.

 Innym czynnikiem wp³ywaj±cym na pozytywny odbiór wigilii biblijnej s± wprowadzenia do czytañ i homilie. Nale¿y je starannie przygotowaæ unikaj±c wszelkiej improwizacji. O ile homiliê lepiej jest mówiæ z pamiêci (uwa¿aæ by nie przekroczyæ 15-tu minut!), o tyle wstêpy powinny byæ raczej przeczytane. Bêdzie to wyrazem wiêkszego szacunku dla S³owa Bo¿ego, którego komentator nie chce przyg³uszaæ swoim niekontrolowanym gadaniem. Poza tym taka forma jest najlepsz± gwarancj±, ¿e we wstêpie bêdzie powiedziane tylko to, co niezbêdnie potrzebne do zrozumienia czytania. Homiliê i wprowadzenia do czytañ nale¿y równie¿ powierzyæ kap³anowi, który ma dobr± dykcjê.

 Wa¿n± tak¿e rzecz± jest staranne przygotowanie ¶piewów. O ile po czytaniach maj± byæ wykonane nie zawsze w danym ¶rodowisku znane pie¶ni lub psalmy, trzeba ich przedtem ludzi nauczyæ. W wypadku psalmów ¶piewanych wg podanych w dodatku I-ym melodii lud powinien wykonaæ antyfonê, ¶piewanie za¶ samego psalmu dobrze bêdzie powierzyæ kantorowi lub scholi. O ile w wigiliê biblijn± zaanga¿uje siê chór ko¶cielny, nie nale¿y mu powierzaæ ¿adnych ¶piewów polifonicznych. Jego jedyn± funkcj± w czasie nabo¿eñstw S³owa Bo¿ego mo¿e byæ jednog³osowy, naprzemienny ¶piew z wiernymi. Przy czym zarówno kantor – schola jak i ca³y zespó³ ¶piewaczy winien zwróciæ najwiêksz± uwagê na wyra¼ne wymawianie. Ich ¶piew ma siê przecie¿ staæ modlitw± Ko¶cio³a.

 Do wytworzenia modlitewnego nastroju i nale¿ytego skupienia bardzo pomaga pó³mrok w ko¶ciele przy rzêsi¶cie o¶wietlonym prezbiterium, gdzie odbywa siê ca³a akcja. Co do czêstotliwo¶ci urz±dzania tego typu nabo¿eñstw, najlepiej jest zapraszaæ na nie wiernych raz w miesi±cu. Jak wykaza³o bowiem do¶wiadczenie, zbyt czêste np. cotygodniowe wigilie biblijne – rych³o wywo³uj± w uczestnikach przesyt i mêcz± swoj± powa¿n± form±.

 Duszpasterstwo biblijne nie mo¿e rzecz jasna ograniczaæ siê do samych tylko wigilii biblijnych. One same nie s± zdolne wprowadziæ s³uchacza w samodzieln± lekturê Pisma ¶w., ponadto brak w nich elementu dialogu z prowadz±cym nabo¿eñstwo. Wigilie biblijne wtedy osi±gn± w wiêkszym stopniu swój cel, gdy obok nich istnieæ bêd± inne metody szerzenia znajomo¶ci Ksi±g ¦wiêtych np. pogadanki o Pi¶mie ¶w., godziny biblijne pojête jako egzegeza odpowiedniego tekstu, prowadzone w formie ¿ywej rozmowy, dopuszczaj±cej mo¿liwo¶æ stawiania pytañ i udzielania odpowiedzi.

 Na zakoñczenie podajemy dok³adny schemat wigilii biblijnej:

I.   I n t r o n i z a c j a   P i s m a   ¶ w.:
uroczysta procesja przez ¶rodek ko¶cio³a z otwart± lub zamkniêt± Ksiêg± Pisma ¶w. Na pocz±tku id± ministranci z ogniem i ³ódk±, potem inni ministranci, na koñcu celebrans ubrany w kapê nios±cy Pismo ¶w. Ca³y ko¶ció³ w tym czasie jest o¶wietlony. Po doj¶ciu do o³tarza celebrans k³adzie Pismo ¶w. na o³tarzu lub pulpicie, nastêpnie je okadza. W czasie procesji i okadzania wierni stoj±c ¶piewaj± Wierzê w Boga. Po skoñczonym ¶piewie wszyscy siadaj±, w ko¶ciele gasn± ¶wiat³a.
II.   C z y t a n i e   P i s m a   ¶ w.
  1. wprowadzenie: czyta ksi±dz-komentator stoj±c na ambonie lub w innym widocznym miejscu – (w wypadku braku ksiêdza funkcjê tê mo¿e spe³niæ starszy ministrant, o ile posiada ³adn±, wyra¼n± dykcjê). W razie braku lektorów-ministrantów lub innych ksiê¿y, czyta celebrans. Przy czytaniu nie zapowiada siê, sk±d lekcja jest wziêta.
  2. czytanie tekstu biblijnego
  3. ¶piew ludu.
Powy¿szy schemat powtarza siê tyle razy, ile jest czytañ w czasie wigilii. Ewangeliê winien czytaæ celebrans. Wierni s³uchaj± stoj±c.
III.   H o m i l i a:
mo¿e j± wyg³aszaæ ksi±dz-komentator lub celebrans.
IV.   M o d l i t w a   w i e r n y c h:
rozpoczyna celebrans, wezwania ¶piewa kantor – lud odpowiada. Koñcow± modlitwê ¶piewa celebrans.
V.   K o ñ c o w y   r y t:
(po nim celebrans zabiera Pismo ¶w. i krótsz± drog± wraca do zakrystii).

 Opracowanie wigilii biblijnej nie jest rzecz± ³atw± i czêsto bêdzie to przekracza³o mo¿liwo¶ci pojedynczego duszpasterza, chocia¿by z braku czasu i odpowiedniej literatury pomocniczej. Dla u³atwienia rozpowszechnienia tej formy duszpasterstwa biblijnego przygotowano do druku wzory 27 gotowych tekstów takich wigilii na poszczególne okresy roku liturgicznego. Zbiór ten ma ukazaæ siê jeszcze w tym roku w Wydawnictwie Apostolstwa Modlitwy w Krakowie.

Ks. Alfred Cholewiñski SJ

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 38:1968, f. III, s. 93-100.

II. PROBLEMY ODNOWY

Ks. Rudolf Zielasko

2. Laikat w liturgii Ko¶cio³a

 Jeszcze przed II Soborem Watykañskim, sformu³owano zdanie, ¿e wybi³a godzina laikatu w Ko¶ciele. Wydaje siê, ¿e zdanie to pe³nej wymowy nabiera dopiero w ¶wietle dokumentów Vaticanum II, które tê „godzinê”, kairos laikatu okre¶laj± z tak± wyrazisto¶ci± i moc±, ¿e jej przeoczenie i zaniedbanie musia³oby poci±gn±æ za sob± ogromn± odpowiedzialno¶æ przed Bogiem. Godzina laikatu, mo¿e nawet, era laikatu w Ko¶ciele polega chyba w istocie na tym, ¿e laikat u¶wiadamia sobie swoje miejsce w Ko¶ciele i swoj± odpowiedzialno¶æ za Ko¶ció³, a z wiekowej bierno¶ci przechodzi do czynnego zaanga¿owania w ¿yciu, i zbawczej dzia³alno¶ci Ko¶cio³a. Mamy siê tutaj zaj±æ problemem zaanga¿owania laikatu na jednym z wielu odcinków ¿ycia Ko¶cio³a, w dziedzinie liturgii.

 A k t y w n o ¶ æ   l i t u r g i c z n a   l a i k a t u   j a k o   p o d s t a w a   a p o s t o l s t w a

 Wypada na wstêpie stwierdziæ, ¿e zaanga¿owanie laików na tym odcinku posiada dla aktywizacji laikatu w ogóle, znaczenie zasadnicze i podstawowe. By³oby rzecz± na pewno niew³a¶ciw± i nie w duchu Vaticanum II zacie¶niaæ zaanga¿owanie laikatu do dziedziny wy³±cznie liturgicznej, zamkn±æ je w jakim¶ „getcie liturgicznym”. Liturgia nie wyczerpuje przecie¿ ca³ej dzia³alno¶ci Ko¶cio³a, jak to wyra¼nie mówi art. 9 Konstytucji o liturgii (= KL). Ale ju¿ nastêpny, 10 art. tej¿e Konst. stwierdza, ¿e jest ona i „szczytem, do którego ca³a dzia³alno¶æ Ko¶cio³a zmierza i jednocze¶nie ¼ród³em, z którego wyp³ywa ca³a jego moc”.

 Maj±c to na uwadze powiemy, ¿e liturgiczna aktywno¶æ laikatu rozumiana i realizowana w³a¶ciwie, stanowi z ca³± pewno¶ci± ¼ród³o i punkt wyj¶cia dla wszelkiej innej jego dzia³alno¶ci, zw³aszcza apostolskiej. Najpierw w tym znaczeniu, ¿e jak wiemy, pos³annictwo do apostolstwa, uprawnienie do niego otrzymuje katolik ¶wiecki przez przyjêcie chrztu i bierzmowania. Wynikaj±ce z tych sakramentów prawa i obowi±zki apostolskie spe³nia³ bêdzie jednak tylko ten, kto o¿ywiony jest szczer± i g³êbok± mi³o¶ci± do Boga i ludzi, kto gor±co pragnie, by Ojciec by³ uwielbiony, a bracia zbawieni. Otó¿ taka mi³o¶æ, taka gorliwo¶æ, taki zapa³, nie mo¿e byæ owocem tylko ludzkiego starania. Jest to przede wszystkim owoc dzia³ania Bo¿ego w liturgii zw³aszcza sakramentalnej, najbardziej eucharystycznej.

 Konstytucja dogm. o Ko¶ciele stwierdza: „Apostolstwo ¶wieckich jest uczestnictwem w samej zbawczej misji Ko¶cio³a i do tego w³a¶nie apostolstwa sam Pan przeznacza wszystkich przez chrzest i bierzmowanie. Dziêki sakramentom, a szczególnie dziêki ¶wiêtej Eucharystii udzielana jest i podtrzymywana owa mi³o¶æ Boga i ludzi, która jest dusz± ca³ego apostolstwa” (Art. 33; por. tak¿e Dekret o apost. ¶wieckich, art. 3).

 Nie s±dzê by trzeba by³o szeroko tego dowodziæ. Tak by³o zawsze w przesz³o¶ci itak jest i dzisiaj. Kiedy szukamy cz³owieka z poczuciem odpowiedzialno¶ci za Ko¶ció³, katolika gotowego do dzia³ania apostolskiego, do po¶wiêceñ dla sprawy Ko¶cio³a, to przecie¿ nie idziemy do obojêtnych, biernych i niemych widzów naszych zgromadzeñ eucharystycznych, lecz do tych, którzy siê czynnie anga¿uj± przez ¶piew i modlitwê, a przede wszystkim przez przyjêcie Komunii ¶wiêtej. Je¶li nas w tym przypadku spotyka zawód, je¶li nieraz w³a¶nie ci ludzie nie maj± wra¿liwo¶ci apostolskiej, to trzeba powa¿nie w±tpiæ o autentyzmie ich zaanga¿owania liturgicznego. Chcia³bym byæ zupe³nie wyra¼ny:

 Kiedy nam dzisiaj chodzi o zdobycie laików dla pracy apostolskiej, to zacz±æ nale¿y w³a¶nie od ich uaktywnienia w dziedzinie liturgicznej. Ci, których uda nam siê do tego przekonaæ, którzy przez ¿ywe uczestnictwo wejd± w ducha liturgii, odczuj± sami od wewn±trz potrzebê w³±czenia siê w dzia³alno¶æ Ko¶cio³a tak¿e na innych odcinkach, szczególnie w apostolstwie.

 Nale¿y dodaæ, ¿e rozbudzenie ducha apostolskiego poprzez aktywno¶æ liturgiczn± jest tak¿e w naszych warunkach mo¿liwe, mo¿e nawet jedynie mo¿liwe.

 L i t u r g i a   s p r a w ±   t a k ¿ e   l a i k ó w

 Zaanga¿owanie laików w liturgii tak wa¿ne z punktu widzenia apostolstwa Ko¶cio³a w ¶wiecie wspó³czesnym i tak gor±co zalecane przez drugi sobór watykañski, napotyka, przynajmniej w naszych warunkach polskich na szereg przeszkód i oporów. Opory te istniej± tak po stronie ksiê¿y, jak i laikatu. Wielu ksiê¿y zajmuje postawê wyczekuj±c±, wprowadzaj±c w dziedzinie liturgii tylko to, co koniecznie byæ musi, – a je¶li chodzi o wiernych, to ogólnie rzecz bior±c, ta masa ludzka, która gromadzi siê w niedzielê na Mszy ¶wiêtej, to jeszcze ci±gle „obcy i niemi widzowie”, jak ich kiedy¶ nazwa³   P i u s   XI.   Dlaczego tak jest? Przyczyn jest wiele. Z ca³± pewno¶ci±, wiekowe przyzwyczajenie do bierno¶ci, swoistego lenistwa duchowego spowodowane warunkami dzisiejszego ¿ycia, niekiedy defekty wiary, bez której nie ma prawdziwego uczestnictwa. Byæ mo¿e specyfika pobo¿no¶ci polskiej, bardzo indywidualistycznej; z ca³± pewno¶ci± tak¿e brak odpowiednich pomocy, np. tekstów.

 S±dzê, ¿e jedn± z istotnych przyczyn tych trudno¶ci, najczê¶ciej nie u¶wiadomion±, a prawie nigdy nie formu³owan±, jest ci±gle jeszcze, pokutuj±ce, a w mentalno¶ci ksiê¿y i laików do¶æ g³êboko zakorzenione przekonanie, ¿e liturgia jest spraw± wy³±cznie kleru, hierarchii ko¶cielnej, ¿e stanowi co¶ w rodzaju „monopolu” duchownych. Na powstanie tego rodzaju przekonania z³o¿y³o siê bardzo wiele momentów. Najbardziej chyba, jednostronne widzenie Ko¶cio³a, posuniête niekiedy do uto¿samiania go z klerem. Nie bez znaczenia by³ tak¿e fakt, ¿e jêzyk liturgiczny, zrozumia³y na ogó³ dla kleru, by³ niezrozumia³y dla olbrzymiej wiêkszo¶ci wiernych. Nie mo¿emy tu przeprowadziæ wszechstronnej analizy tego zjawiska. Pewne jest w ka¿dym razie, ¿e wszelkie próby liturgicznego uaktywnienia laikatu zak³adaj± obalenie tego przekonania i jak±¶ zasadnicz± przebudowê mentalno¶ci ksiê¿y i laików w kierunku wyznaczonym przez tezê stawian± bardzo wyra¼nie przez II Sobór Watykañski.

 Teza ta brzmi: Liturgia to sprawa ca³ego Ko¶cio³a, nie tylko kap³ana hierarchicznego ale i laików uczestnicz±cych w kap³añstwie Chrystusa. Mo¿na powiedzieæ, ¿e KL, najbardziej w tym zwi±zku wa¿ny dokument soborowy, t± prawd± jest nasycona i przenikniêta i jako ca³o¶æ daje o niej bardzo mocne ¶wiadectwo. Przede wszystkim dlatego, ¿e jedn± z przewodnich idei Konstytucji jest czynne i pobo¿ne uczestnictwo wiernych w liturgii.   H.   S c h m i d t,   jeden z komentatorów KL zauwa¿a, ¿e sprawia ona wra¿enie litanii, w której w miejsce ora pro nobis pojawiaj± siê nieustannie zwroty participare, participatio i to czêsto w kontek¶cie gor±cej zachêty zaadresowanej i do ksiê¿y i do wiernych. Tego rodzaju wyeksponowanie uczestnictwa laików w liturgii staje siê w pe³ni zrozumia³e na tle wyra¼nych stwierdzeñ o spo³eczno-ko¶cielnym charakterze liturgii. „Czynno¶ci liturgiczne nie s± czynno¶ciami prywatnymi lecz kultem Ko¶cio³a, bêd±cego „sakramentem jedno¶ci”, a Ko¶ció³ – to lud ¶wiêty zjednoczony i zorganizowany pod zwierzchnictwem biskupów. Dlatego czynno¶ci liturgiczne nale¿± do ca³ego Cia³a Ko¶cio³a, uwidaczniaj± je i na nie oddzia³uj±. Poszczególnych natomiast cz³onków dosiêgaj± w ró¿ny sposób, zale¿nie od stopnia ¶wiêceñ, urzêdów i czynnego udzia³u” (KL, art. 26). Najwyra¼niej widzimy, ¿e podmiotem liturgii jest ca³y Ko¶ció³, ca³y lud Bo¿y. Inna sprawa, ¿e w konkretnych warunkach, podmiotem liturgii jest zawsze jakie¶ aktualne zgromadzenie liturgiczne, któremu przewodzi biskup lub kap³an dzia³aj±cy z jego polecenia i w jego imieniu. Takie zgromadzenie jednak zawsze w pewien sposób przedstawia widzialny Ko¶ció³, ustanowiony na ca³ej ziemi (Por. KL, a. 41, 42).

 W przytoczonym artykule mowa tak¿e o tym, ¿e aktywno¶æ w zgromadzeniu liturgicznym jest zró¿nicowana zale¿nie od stopnia ¶wiêceñ, urzêdów i czynnego udzia³u. Mówi±c inaczej: istnieje podzia³ ról w zgromadzeniu liturgicznym. Z jednej strony mamy kap³ana, który przewodniczy zgromadzeniu i spe³nia zadania, w których nikt nie mo¿e go wyrêczyæ (przede wszystkim akt konsekracji), – z drugiej za¶ strony s± laicy, którym tak¿e przys³uguj± pewne funkcje liturgiczne tak wa¿ne, ¿e art. 31 KL mówi: „Przy krytycznym przepatrywaniu ksi±g liturgicznych nale¿y pilnie czuwaæ, aby w rubrykach by³a przewidziana tak¿e rola wiernych”.

 Miêdzy kap³anem a wiernymi znajduje siê grupa osób, które pe³ni± pos³ugi liturgiczne wymienione w art. 29: „Ministranci, lektorzy, komentatorzy i cz³onkowie chóru równie¿ spe³niaj± funkcjê liturgiczn±”. Podmiot spe³niaj±cy swoj± funkcjê, czy to duchowny czy ¶wiecki, powinien czyniæ tylko to, co do niego nale¿y z natury rzeczy i na mocy przepisów liturgicznych”. (KL art. 28. Por. tak¿e Instrukcja 1964, nn. 32 i 33).

 Gdy chodzi o ontologiczn± podstawê liturgicznych uprawnieñ laikatu, to wiemy, ¿e stanowi j± fakt uczestnictwa ¶wieckich w kap³añstwie Jezusa Chrystusa czyli kap³añstwo wiernych. Wiemy tak¿e, ¿e kap³añstwo to, jak najbardziej realne, choæ istotnie ró¿ne od kap³añstwa hierarchicznego, posiada swoje ¼ród³o w charakterach sakramentalnych chrztu i bierzmowania (Por. KL, art. 14, KK, art. 10 i 11, Dekret o apost. ¶wieckich., art. 3). Wydana w r. 1963 praca zbiorowa cz³onków komisji duszpasterskiej episkopatu Polski pt. Sakramenty ¶wiête w duszpasterstwie, praca w równej mierze cenna, co nieznana, stwierdza: „Wierni ¿yj±cy „w Chrystusie”, ¿yj± te¿ w kap³añstwie Chrystusa i musz± je urzeczywistniaæ. Dlatego zaniedbanie uczestniczenia w Naj¶wiêtszej Ofierze jest nie tylko grzechem, ale wnosi w istnienie chrze¶cijanina wewnêtrzn± sprzeczno¶æ: jest on kap³anem w Chrystusie, a nie pe³ni jego funkcji”, (s. 71). Mo¿na by jeszcze zapytaæ, czy nauka Vaticanum II o laikach jako pe³noprawnych partnerach kap³ana w czynno¶ciach liturgicznych jest czym¶ nowym, jakim¶ odkryciem? Chyba nie. O tym wszystkim mówi³o siê ju¿ przed soborem w licznych publikacjach o charakterze biblijnym, historycznym, liturgicznym i dogmatycznym. W praktyce duszpasterskiej realizowano tê naukê ju¿ od oko³o pó³ wieku pod wp³ywem bardzo ¿ywego gdzieniegdzie ruchu liturgicznego. Bardzo wyra¼nie stawia³ sprawê udzia³u laików w liturgii Ko¶cio³a papie¿   P i u s   XII   zw³aszcza w enc. Mediator Dei z r. 1947. Zas³ug± Vaticanum II jest jednak to, ¿e zebra³ najlepsze owoce uprzednich przemy¶leñ i do¶wiadczeñ, sformu³owa³ je mo¿liwie dok³adnie, popar³ swoim autorytetem i niejako „zada³” ca³emu Ko¶cio³owi do stopniowej ale konsekwentnej realizacji.

 L i t u r g i c z n e   f u n k c j e   l a i k a t u

 Zanim, przynajmniej skrótowo, omówimy najwa¿niejsze funkcje liturgiczne laikatu, wydaje siê rzecz± konieczn± postawienie dwóch zasad ogólnych zwi±zanych z tym problemem.

Zasada pierwsza:
Wszelka zewnêtrzna aktywno¶æ liturgiczna musi mieæ uzasadnienie w osobowym zaanga¿owaniu wewnêtrznym.

 Na pewno istnieje ta pokusa: s±dziæ, ¿e laikat jest rozbudzony i zaanga¿owany liturgicznie ju¿ wtedy, kiedy w liturgii wykonuje wszystko, co do niego nale¿y: odpowiedzi, ¶piewy, recytacje, odpowiednie postawy zewnêtrzne, nawet przyjêcie Komunii ¶wiêtej. Oczywi¶cie, nale¿y do tego d±¿yæ, ale jednocze¶nie pamiêtaæ, ¿e to wszystko ma warto¶æ tylko o tyle, o ile posiada odpowiednie „pokrycie” w postawach wewnêtrznych, w osobowym zaanga¿owaniu wewnêtrznym, które, je¶li jest autentyczne bêdzie mia³o z konieczno¶ci konsekwencje w p³aszczy¼nie ¿ycia codziennego. Ka¿da czynno¶æ liturgiczna stawia pod tym wzglêdem inne wymagania. Mo¿na by jednak zapytaæ, co stanowi najbardziej podstawow± postawê wewnêtrzn±, wymagan± przez liturgiê? Chodzi z ca³± pewno¶ci± o to samo, co stanowi duszê wszelkiego apostolstwa: to duch kap³añski, uto¿samiaj±cy siê z autentyczn± mi³o¶ci± Boga i drugiego cz³owieka. Mo¿e zamiast mówiæ „mi³o¶æ” powiemy:  32;egzystencja dla”. Dla Boga, w rozumieniu szczerego starania, by kszta³towaæ ¿ycie wedle Jego woli; egzystencja dla braci, w rozumieniu przyja¼ni, wychodzenia naprzeciw ich potrzebom zarówno ziemskim, jak nadprzyrodzonym. Duch kap³añski to ostatecznie tyle samo, co g³êbokie poczucie odpowiedzialno¶ci za Ko¶ció³, który przecie¿ jest powo³any do tego, by uwielbiaæ Ojca i zbawiaæ ludzi, zbawiaæ ¶wiat.

Druga zasada:
Aktywno¶æ liturgiczna laików oznacza wspó³dzia³anie z Chrystusem i z kap³anem.

 Podkre¶laj±c konieczno¶æ czynnego uczestnictwa w liturgii, nie nale¿y nigdy traciæ z oczu ogromnie istotnej prawdy, ¿e tym, który przede wszystkim dzia³a w liturgii jest Chrystus, ¿e wszelka aktywno¶æ ludzka w liturgii, ksiê¿y, a tym bardziej laików jest tylko wspó³dzia³aniem z Chrystusem (Per Ipsum et cum Ipso et in Ipso...), nie jakim¶ dzia³aniem samodzielnym, „na w³asn± rêkê”. Chodzi o zagwarantowanie prymatu dzia³ania Chrystusa w Ko¶ciele, w liturgii. Chrystus dzia³a jednak w liturgii sacerdotum ministerio i dlatego wspó³dzia³anie z Nim bêdzie, patrz±c od strony laikatu, zawsze zgodnym wspó³dzia³aniem z kap³anem, który przewodniczy zgromadzeniu liturgicznemu. Liturgiczna „emancypacja” laikatu nie mo¿e nigdy oznaczaæ jakiego¶ dzia³ania niezale¿nie od kap³ana czy nawet wbrew kap³anowi.

 Najwa¿niejszym aktem liturgii Ko¶cio³a jest bez w±tpienia ofiara Mszy ¶wiêtej. Dlatego te¿ najwa¿niejszym prawem i obowi±zkiem laików w dziedzinie liturgicznej jest uczestniczenie we Mszy ¶wiêtej. Uczestnictwo to powinno byæ przede wszystkim wewnêtrzne.

 Decyduj±cy, istotny element tego uczestnictwa okre¶la KK w art. 11 nastêpuj±co: „Uczestnicz±c w ofierze eucharystycznej, tym ¼ródle i zarazem szczycie ca³ego ¿ycia chrze¶cijañskiego, sk³adaj± Bogu bosk± ¯ertwê ofiarn±, a wraz z ni± samych siebie”. (Por. tak¿e KL, art. 48). Prawdziwe, autentyczne z³o¿enie Bogu Ojcu ¯ertwy ofiarnej „niepokalanej hostii” czyli Cia³a i Krwi Jezusa Chrystusa aktualizuje siê nie tyle przez jakie¶ okre¶lone formu³y liturgiczne, choæ za tak± mo¿na by uznaæ np. modlitwê po przeistoczeniu Unde et memores..., ile raczej przez jakie¶ wej¶cie w ofiarê Chrystusa, przez przyjêcie tej postawy, jak± zajmuje Chrystus, kiedy ofiaruje siebie ca³kowicie Ojcu „na ¿ycie ¶wiata”.   P i u s   XII   pos³uguje siê chêtnie zdaniem ¶w. Paw³a z listu do Filipian: Hoc enim sentite in vobis, quod et in Christo Jesu... (2, 7). Chodzi o postawê ca³kowitego pos³uszeñstwa wobec Ojca („Nie moja lecz Twoja wola niech siê stanie”), które wyra¿a siê ostatecznie w po¶wiêceniu siê dla ludzi. Chrystus ofiaruj±cy siê Ojcu w chwili Przeistoczenia, w czasie Komunii ¶w. ofiaruje siê ludziom jako pokarm, pozwala siebie dos³ownie zje¶æ. Tê w³a¶nie postawê powinni przyj±æ uczestnicz±cy w ofierze Chrystusa i to jest to, co dokumenty soborowe nazywaj± ofiarowaniem siebie Bogu. W tym darze ze siebie, ze swej osoby, tkwi samo sedno uczestnictwa mszalnego laików. W samej Mszy ¶wiêtej, wpatrzeni w przyk³ad Chrystusowego oddania winni siê tego oddania stale od Niego uczyæ, winni to oddanie ci±gle na nowo deklarowaæ.

 Realizowaæ natomiast powinni je w ¿yciu codziennym. W ten sposób liturgiczna wspó³ofiara staje siê ¼ród³em ofiar duchowych, sk³adanych Bogu w ¿yciu: w pracy i w czasie wypoczynku, we wspó³¿yciu z lud¼mi, zw³aszcza w ma³¿eñstwie i rodzinie, w rado¶ci i w cierpieniu. Jednocze¶nie za¶ staje siê tym miejscem, w którym najró¿niejsze ofiary ¿ycia codziennego ³±cz± siê z ofiar± Chrystusa i w ten sposób osi±gaj± szczyt swej warto¶ci i skuteczno¶ci zbawczej.

 Tak pojêta wspó³ofiara zak³ada ¿yw± wiarê, któr± ma rozbudziæ liturgia s³owa i dlatego art. 56 KL tak gor±co zachêca do uczestnictwa w tej czê¶ci Mszy ¶wiêtej. Autentyczna ofiara ze siebie weryfikuje siê ostatecznie w gotowo¶ci do po¶wiêceñ dla drugich i tê gotowo¶æ ma wyraziæ, a jednocze¶nie rozbudziæ uczestnictwo w liturgii ofertoryjnej, zwanej niekiedy trafnie liturgi± mi³o¶ci, przez udzia³ w modlitwie wiernych i z³o¿enie datku na cele spo³eczne.

 Wszelka ofiara zmierza ostatecznie do zjednoczenia z Bogiem i dlatego, dope³nieniem i udoskonaleniem uczestnictwa w ofierze mszalnej jest Komunia ¶wiêta, zjednoczenie z Chrystusem, a w Nim i przez Niego z Ojcem i z braæmi w Chrystusie. (Por. KL, art. 55). Gdy chodzi o zewnêtrzne uczestnictwo wiernych we Mszy ¶wiêtej, to jest ono przedmiotem szczegó³owych instrukcji Stolicy Apostolskiej i kurii diecezjalnych. Wolno przypu¶ciæ, ¿e odno¶ne przepisy s± na ogó³ znane, choæ nie zawsze dok³adnie realizowane. Np. przepis, ¿e lekcjê czyta kap³an tylko w braku lektora, a to nie powinno byæ regu³±.

 Przez uczestnictwo we Mszy ¶wiêtej sk³adaj± wierni Bogu najwy¿sze uwielbienie i równocze¶nie w najbardziej skuteczny sposób u¶wiêcaj± siebie i innych.

 Na przed³u¿eniu obu tych linii, u¶wiêcenia i uwielbienia mo¿emy umie¶ciæ wszystkie inne uprawnienia liturgiczne laikatu.

 Na linii   u ¶ w i ê c e n i a   znajduje siê przyjmowanie innych sakramentów. O tym, jakich postaw wewnêtrznych wymaga przyjêcie poszczególnych sakramentów i jakie one stwarzaj± ¿yciowe zobowi±zania mówi szczegó³owo art. 12 KK, bardzo zreszt± pastoralnie ujêty. Kwestia – czy i w jakiej mierze udzielanie niektórych sakramentów, konkretnie chrztu i ma³¿eñstwa, jest funkcj± kap³añstwa wiernych nie jest jeszcze teologicznie g³êbiej przereflektowana. Natomiast ciekawe jest wskazanie zawarte w art. 79 KL: „Nale¿y przewidzieæ mo¿no¶æ udzielania niektórych sakramentaliów przez posiadaj±cych odpowiednie kwalifikacje ludzi ¶wieckich, przynajmniej w wyj±tkowych wypadkach i za zgod± Ordynariusza”.

 Na linii   u w i e l b i e n i a   umie¶cimy uczestniczenie w publicznej modlitwie Ko¶cio³a, do którego tak gor±co zachêca art. 100 KL. Tu chyba nale¿y tak¿e uczestniczenie, a czasem i odprawianie ró¿nych nabo¿eñstw poza-liturgicznych w ko¶ciele parafialnym, szczególnie jednak w spo³eczno¶ci rodzinnej.

 N a j w a ¿ n i e j s z e   p o s t u l a t y   p r a k t y c z n e

 Naszkicowane wy¿ej problemy dotycz±ce roli laikatu w liturgii Ko¶cio³a nasuwaj± szereg wniosków i postulatów natury praktycznej. Jedne z nich bêd± siê odnosi³y do odpowiedniej formacji ksiê¿y i laików, inne za¶ do odpowiedniego ukszta³towania samej liturgii.

 F o r m a c j a   k s i ê ¿ y   w duchu odnowy liturgicznej to na pewno nie tylko zapoznanie ich z nowymi przepisami odno¶nie odprawiania Mszy ¶w. Chodzi o sprawê znacznie trudniejsz±, o zmianê mentalno¶ci, o wykorzenienie swoistego egoizmu liturgicznego, o g³êbokie zrozumienie prawdy, ¿e liturgia jest spraw± ca³ego zgromadzenia liturgicznego, a nie tylko przewodnicz±cego mu kap³ana. Chodzi o szczere i radosne uznanie laików za pe³noprawnych partnerów w kap³añstwie Chrystusa i w celebracji liturgicznej. Tego rodzaju nowe widzenie spraw liturgii bêdzie przede wszystkim owocem rzetelnych studiów i modlitewnego zamy¶lenia, najlepiej w oparciu o dokumenty poborowe. Diecezjalna Komisja liturgiczna powinna w tych staraniach wyj¶æ kap³anom naprzeciw wszelkimi mo¿liwymi sposobami, (rekolekcje liturgiczne, dni skupienia, dostarczanie odpowiednich materia³ów). Uznanie laików za rzeczywistych uczestników liturgii wyrazi siê najpierw w ca³ym sposobie zwracania siê do nich w liturgii. W sposobie, jak siê ich pozdrawia (siedmiokrotne Dominus vobiscum w czasie Mszy ¶wiêtej), najbardziej jednak; w sposobie potraktowania tego s³owa, z którym siê do nich zwracamy (homilie, czytania Pisma ¶w.), czy te¿ s³owa, które w ich imieniu zanosimy do Boga.

 U z n a n i e   l a i k ó w   za autentycznych partnerów czynno¶ci liturgicznych przejawi siê w tym, ¿e poprosimy ich o wypowiedzi na temat parafialnych nabo¿eñstw liturgicznych, ¿e bêdziemy z nimi na te tematy dyskutowali. Przede wszystkim jednak poprosimy ich o czynn± wspó³pracê w dziedzinie liturgii. Niezale¿nie od cierpliwego uaktywniania ogó³u parafian, niektórym z po¶ród nich powierzymy odpowiedzialne funkcje ministrantów (nie musz± to koniecznie byæ dzieci), lektorów, komentatorów i cz³onków chóru. Na pewno staæ ich na to, na pewno siê z tych funkcji dobrze wywi±¿±, oczywi¶cie, pod warunkiem, ¿e ich do tego przygotujemy, ¿e ich odpowiednio uformujemy. Liturgiczne wychowanie laików jest w tej chwili jedn± z najpilniejszych spraw Ko¶cio³a, tak¿e u nas. Wiemy, ¿e obejmuje ono nie tylko æwiczenie pie¶ni i recytacji modlitw, ale przede wszystkim systematyczne i cierpliwe u¶wiadomienie liturgiczne, polegaj±ce g³ównie na ukazywaniu teologicznego iv¿yciowego znaczenia ró¿nych czynno¶ci liturgicznych, wprowadzenie w ducha liturgii. Spo¶ród form takiego u¶wiadomienia gor±co poleciæ nale¿y dobry komentarz mszalny, który niejako „na bie¿±co” wprowadza w tre¶æ konkretnej liturgii mszalnej, a stosowany przez d³u¿szy czas zapo¶redniczy najbardziej istotne wiadomo¶ci o Mszy ¶wiêtej i o w³a¶ciwym w niej uczestnictwie.

 U k s z t a ³ t o w a n i e   l i t u r g i i,   takie, aby jak najbardziej do udzia³u zachêca³o i udzia³ u³atwia³o, nale¿y do kompetentnej w³adzy ko¶cielnej i jest unormowane odpowiednimi przepisami. Stwarzaj± one w tej chwili tak szerokie mo¿liwo¶ci anga¿owania laików, ¿e nawet gorliwy duszpasterz nie zdo³a ich w krótszym czasie w pe³ni zrealizowaæ. Nale¿y przeto u³o¿yæ sobie odpowiedni, mo¿e nawet kilkuletni plan i stopniowo, ale bardzo konsekwentnie wprowadzaæ do liturgii parafialnej to, co jest mo¿liwe.

 Wydaje mi siê, ¿e nie bêdzie od rzeczy zwróciæ w tym miejscu uwagê na znaczenie o³tarza twarz± do ludu. My¶lê, ¿e jest to niemal symbol nowej pozycji laikatu w liturgii Ko¶cio³a. Kap³an dot±d zwrócony plecami do laików, przy takim o³tarzu zwraca siê twarz± do tych, których uznaje za rzeczywistych partnerów akcji liturgicznej. Praktyczna realizacja nowych przepisów liturgicznych nasunie kap³anowi i laikom szereg uwag krytycznych, a mo¿e i konstruktywnych propozycji. Wydaje siê, ¿e szczere przedstawianie tego rodzaju uwag odno¶nej w³adzy ko¶cielnej bêdzie bardzo na czasie i bardzo w duchu soborowym.

 W tym zwi±zku pozwolê sobie wyraziæ przynajmniej dwie uwagi nasuwaj±ce siê na tle aktualnego kszta³tu liturgii mszalnej. Jak najrychlej nale¿a³oby rozwi±zaæ problem czytañ mszalnych w dni powszednie. Jak¿e czêsto pojawiaj± siê w mszale, nieraz nawet dzieñ po dniu te same perykopy (zw³aszcza w Commune Confessoris non Pontificis lub w Commune Virginum). Stwarza to swoiste zak³opotanie. A przecie¿ mo¿na by i u nas, wzorem innych krajów wprowadziæ tzw. lectio continua, która wzbogaci i o¿ywi mszaln± liturgiê s³owa, a wiernym otworzy skarbiec Pisma ¶w. Nastêpna uwaga dotyczy g³o¶nego odmawiania kanonu mszalnego. Korzystamy z tej mo¿liwo¶ci 29 czerwca 1967 r. ale s³ysza³em ju¿ od wielu ksiê¿y i laików zdanie: „o gdyby¿ mo¿na recytowaæ kanon w jêzyku ojczystym”. Taka mo¿liwo¶æ w tej chwili istnieje. Ufamy, ¿e wnet doczekamy siê odpowiedniej uchwa³y Konferencji Episkopatu.

 W jednym z numerów „Tygodnika Powszechnego” (13.VIII.1967) umieszczono list pewnego ¶wieckiego katolika pt. My¶li szarego katolika. Ten szary katolik jest bardzo zaniepokojony przera¿aj±c± bierno¶ci± ludu wiejskiego na Mszach niedzielnych, bierno¶ci±, która grozi odej¶ciem od Ko¶cio³a. Za najwiêksz± trudno¶æ uwa¿a autor listu zbyt d³ugie trwanie Mszy ¶wiêtej i postuluje jako normê trzy kwadranse. Czy to jest istotnie problem tylko czasu? Decyduj±ce jest chyba to, ¿e ci ludzie siê nudz±, ¿e nie wiedz±, co ze sob± pocz±æ, ¿e we Mszy ¶wiêtej nie uczestnicz±. Kiedy cz³owiek jest czym¶ naprawdê zajêty, traci niemal poczucie czasu.

 Mamy jeszcze pe³ne ko¶cio³y, ale jak d³ugo tak bêdzie? Jak d³ugo nasi wierni znios± nudê obcych i niemych widzów? Wybi³a godzina laikatu w Ko¶ciele. Przede wszystkim w liturgii Ko¶cio³a.

Ks. Rudolf Zielasko

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 38:1968, f. III, s. 100.

II. PROBLEMY ODNOWY

Oprac. ks. A. Cholewiñski

3. Gesty, które ods³aniaj± misterium

 W sprawie odnowy gestów liturgicznych Konstytucja soborowa postawi³a nastêpuj±c± zasadê: „Obrzêdy niech siê odznaczaj± szlachetn± prostot±, niech bêd± krótkie i jasne, bez niepotrzebnych powtórzeñ, dostosowane do pojêtno¶ci wiernych, aby na ogó³ nie potrzebowa³y wielu wyja¶nieñ” (art. 34).

 Instrukcja Inter Oecumenici (z 26.VIII.1964 r.) a w jeszcze wiêkszym stopniu Instrukcja Tres abhinc annos (4.V.1967 r.) dokona³y powa¿nego uproszczenia wielu gestów liturgicznych. Wiadomo, ¿e przygotowywana reforma ksi±g liturgicznych pójdzie jeszcze dalej w tym kierunku.

 O ile jednak stosunkowo ³atwo jest przywróciæ rytom „szlachetn± prostotê i zwiêz³o¶æ”, o tyle trudniej jest zmieniæ sposób ich wykonywania i ró¿ne zwi±zane z tym nawyki, które mo¿na zauwa¿yæ u kap³anów celebruj±cych ¶wiête misterium. Uczniowie z Emmaus rozpoznali Pana po ³amaniu chleba. Czy dzisiejsi chrze¶cijanie tak¿e bêd± mogli rozpoznaæ tê sam± obecno¶æ w sposobie, w jaki ich kap³ani wykonuj± gesty liturgiczne? Gesty kap³ana przy Mszy ¶w. maj± warto¶æ „znaków”; one winny ods³aniaæ obecno¶æ Chrystusa. Bêd± to jednak czyni³y tylko wtedy, gdy bêdzie im towarzyszy³o wewnêtrzne widzenie i kontemplacja misterium. Wierno¶æ przepisom liturgicznym, choæ konieczna, jest tu niewystarczaj±ca. Je¿eli gesty s± zmechanizowane i zdeformowane przez rutynê i nonszalancjê, to jak mog± one jeszcze „oznaczaæ” dzie³o zbawienia? Ju¿ cztery i pó³ wieku temu Rytua³ Rzymski wymaga³ od celebransów gestów, których dostojeñstwo i powaga stanowi³yby wymowne pouczenie dla wiernych, „zmuszaj±c ich do uwagi i wprowadzaj±c w kontemplacjê rzeczy niebieskich” (tit. 1, n. 11).

 Telewizja pokazuje nam ustawicznie gesty piêkne i pe³ne wyrazu. Domy¶lamy siê, ¿e za tymi obrazami z ma³ego ekranu kryj± siê d³ugie godziny drobiazgowych æwiczeñ i starannego przygotowania. Czy kap³ani „odtwarzaj±cy” rzeczywisto¶æ Nowego Przymierza mieliby byæ zdyspensowani od tego elementarnego przygotowania? Trzeba nauczyæ siê staæ prosto i w pozycji nachylonej, zginaæ siê, by poca³owaæ o³tarz czy ksiêgê, ¿egnaæ siê, b³ogos³awiæ dary ofiarne i zebran± spo³eczno¶æ, podnosiæ i wyci±gaæ rêce itd. Gesty liturgiczne, by by³y piêkne, a jednocze¶nie proste i pozbawione przesady, wymagaj± pewnego minimum troski i starania.

 Wymagaj± tak¿e czasu. W po¶piechu trudno dostrzec piêkno. Gesty liturgiczne musz± byæ wykonywane spokojnie i z powag±. Trzeba oczywi¶cie unikaæ przesadnej powolno¶ci, która rodzi³aby nudê, a nawet prowokowa³a do ¶miechu, nale¿y jednak jeszcze bardziej broniæ siê przed ustawicznym ¶pieszeniem siê, obaw±, by nie traciæ czasu i przed zautomatyzowaniem gestów.

 Celebrans, bêd±cy sam znakiem Chrystusa, jest tylko w tej mierze ¶wiadkiem Chrystusa i Ko¶cio³a, w jakiej postawa jego cia³a, s³owa, gesty s± przejrzyste, t.zn. pozwalaj±ce „prze¶wiecaæ” jego wewnêtrznej kontemplacji.

 Gdy kap³an zaanga¿uje siê dusz± i cia³em w sprawowanie pami±tki Mêki Pana i innych sakramentów, wówczas uczyni ze swoich gestów „wydarzenia zbawcze”, przez które ukazuje siê i rozlewa, w ¶wietle Ducha ¦wiêtego, mi³o¶æ Ojca objawiona przez Jezusa Chrystusa.

Na podstawie „Notitiae” nr 37(1968)8-9
Oprac. ks. A. Cholewiñski               

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 38:1968, f. III, s. 101-102.

II. PROBLEMY ODNOWY

Ks. Franciszek Blachnicki

4. Problem jêzyka polskiego w liturgii

 Trzeba stwierdziæ uczciwie i zgodnie z prawd±, ¿e sprawa wprowadzenia jêzyka polskiego do liturgii jest u nas wci±¿ jeszcze otwartym i pal±cym problemem.

 To nie tylko problem, kiedy zostan± wydrukowane nowe msza³y ³aciñsko-polskie i kiedy zostanie nowym zarz±dzeniem Konferencji Episkopatu poszerzony zakres jêzyka polskiego w liturgii. Problem le¿y g³êbiej i jest on bardziej skomplikowany.

 Trzeba stwierdziæ najpierw, ¿e wokó³ tej sprawy naros³o w Polsce wiele nieporozumieñ. Jedni kap³ani narzekaj± na ograniczenie mo¿liwo¶ci pe³nego wprowadzenia jêzyka polskiego do liturgii zgodnie z uchwa³± Episkopatu z dnia 27.X.1965 oraz 3.V.1966. Inni sprawuj±c liturgiê w ju¿ rozbudzonej do czynnego uczestnictwa wspólnocie eucharystycznej prze¿ywaj± to jako co¶ nienaturalnego, ¿e musz± zwracaæ siê do niej w jêzyku ³aciñskim w tych momentach, gdy jêzyk polski na pewno przyczyni³by siê do nawi±zania ¿ywszego kontaktu ze zgromadzeniem i do pog³êbienia jego wewnêtrznego zaanga¿owania. Ci kap³ani czêsto, kieruj±c siê trosk± duszpastersk± i wyczuciem sytuacyjnym, poszerzaj± na w³asn± rêkê zakres jêzyka polskiego. To znów budzi reakcje niezadowolenia organów kurialnych oraz biskupów. Jeszcze inni wprowadzaj± jêzyk polski zgodnie z zarz±dzeniami, ale w sposób czysto mechaniczny, rubrycystyczny, nie troszcz±c siê wiele o nale¿yte wychowanie wiernych do czynnego i ¶wiadomego uczestnictwa w zgromadzeniu eucharystycznym. Taka liturgia, sprawowana w jêzyku narodowym w obliczu niewiele rozumiej±cej i niezaanga¿owanej grupy wiernych, robi wra¿enie o wiele bardziej przygnêbiaj±ce ni¿ tradycyjna liturgia ³aciñska sprawowana wobec niemych widzów.

 Kap³ani pojmuj±cy odnowê liturgii w sposób czysto rubrycystyczny w gruncie rzeczy nie ró¿ni± siê istotnie od tej ostatniej grupy odprawiaj±cych po staremu liturgiê po ³acinie, secundum Tridentinum, nie troszcz±c siê o realizacjê postanowieñ soboru i episkopatu w tej dziedzinie.

 Wszystkie te fakty sprawiaj±, ¿e dzie³u odnowy liturgii w Polsce towarzyszy czêsto atmosfera niezadowolenia i krytyki, nie za¶ twórczej rado¶ci ludu Bo¿ego, odkrywaj±cego piêkno i moc odnowionej liturgii zgromadzenia eucharystycznego.

 Aby uzdrowiæ tê atmosferê nie wystarcz± jakie¶ nowe zarz±dzenia poszerzaj±ce zakres stosowania jêzyka polskiego. Rzecz± istotn± i decyduj±c± jest zrozumienie istotnego sensu liturgii i jej odnowy, który wyra¿a siê w stwierdzeniu, ¿e liturgia zw³aszcza zgromadzenia eucharystycznego jest znakiem, który objawia Ko¶ció³ jako wspólnotê ludu Bo¿ego i który tê wspólnotê skutecznie urzeczywistnia. Chodzi o to, aby wierni przez uczestnictwo we Mszy ¶w. zrozumieli, prze¿yli i pog³êbili swoj± wspólnotê, jedno¶æ i „komuniê” z Chrystusem i wszystkimi bli¼nimi nale¿±cymi do ludu Bo¿ego. W ¶wietle tak pojêtego celu zgromadzenia eucharystycznego mo¿na dopiero nale¿ycie rozwa¿yæ problem jêzyka polskiego w liturgii. Problem ten musi byæ na nowo postawiony i rozwa¿ony na p³aszczy¼nie nie prawno-rubrycystycznej lecz liturgiczno-duszpasterskiej.

 Z tego punktu widzenia wprowadzenia jêzyka polskiego do liturgii w najszerszym zakresie wyznaczonym ¿yczeniem i uchwa³± Konferencji Episkopatu z 27.X.1965 oraz 5.V.1966 musi byæ zasadniczo potraktowane jako upragniony cel wysi³ków duszpasterskich. Urzeczywistnienie tego pragnienia jest jednak uzale¿nione od nale¿ytego przygotowania, zarówno duszpasterzy jak i wiernych. Dlatego etapy wprowadzenia jêzyka polskiego nie dadz± siê odgórnie i ogólnie zadekretowaæ przez rozporz±dzenia. Wtedy bowiem grozi³oby czysto zewnêtrzne wprowadzenie jêzyka polskiego bez po¿ytku, a nawet ze szkod± dla wiernych. Dlatego nale¿a³oby pozostawiæ gorliwo¶ci duszpasterzy wprowadzenie jêzyka polskiego w zakresie cytowanych uchwa³ episkopatu w miarê, jak stopieñ przygotowania i rozbudzenia zaanga¿owania wiernych w poszczególnych parafiach bêdzie siê tego domaga³. Podobnie bowiem jak wprowadzenie tego jêzyka bez przygotowania wiernych mija³oby siê z celem, tak samo nie mia³oby sensu opó¼nianie dalszych etapów jego wprowadzenia tam, gdzie Msza ¶wiêta ju¿ jest realizowana i prze¿ywana jako zgromadzenie liturgiczne wspólnoty ludu Bo¿ego.

 Ustawienie problemu jêzyka polskiego w liturgii w powy¿szy sposób przyczyni³oby siê w du¿ym stopniu do uzdrowienia atmosfery zwi±zanej z odnow± liturgii oraz przynios³oby wielorakie korzy¶ci. Przede wszystkim wzrós³by w ten sposób autorytet rozporz±dzeñ episkopatu, w tej chwili ci±gle nadwerê¿any zarówno przez kap³anów nie realizuj±cych postanowieñ dotycz±cych etapów reformy liturgii, jak ivprzez tych, którzy przekraczaj± zakre¶lone granice wprowadzania jêzyka polskiego. Zosta³aby roz³adowana atmosfera krytyki, która z pewno¶ci± w tej chwili nie da siê powstrzymaæ przez jakie¶ dyscyplinarne i rygorystyczne zarz±dzenia. Zosta³aby dokonane pewnego rodzaju sanatio in radice wobec rosn±cej z dnia na dzieñ liczby duszpasterzy, którzy co do zakresu jêzyka polskiego wyprzedzili ju¿ aktualnie obowi±zuj±ce zarz±dzenia wykonawcze, a którym ze wzglêdów duszpasterskich trudno by³oby cofn±æ siê w realizowaniu odnowy liturgii. Kap³ani chêtni i gorliwi w pracy nad odnow± liturgii otrzymaliby w ten sposób uznanie oraz skuteczn± zachêtê do wzmo¿enia tych wysi³ków, kap³ani natomiast opieszali byliby podci±gani przyk³adem gorliwych.

 Przede wszystkim jednak sprawa odnowy liturgii w ten sposób skierowana zosta³aby na tory zdrowego, organicznego rozwoju, zgodnego z prawami ¿ycia. Wtedy wprawdzie nie osi±gnê³oby siê jakiej¶ mechanicznej jednolito¶ci w realizacji etapów odnowy liturgicznej, ale odnowa ta rozwija³aby siê na sposób ¿ywego procesu i zyska³aby na g³êbi i owocno¶ci. Postêp w odnowie liturgii nie by³by te¿ uzale¿niony od czynników zewnêtrznych (jak np. druk msza³ów polsko-³aciñskich), ale od gorliwo¶ci duszpasterskiej kap³anów oraz ich pomocników.

Ks. Franciszek Blachnicki

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 38:1968, f. III, s. 102-108.

III. PRAKTYKA ODNOWY

1. Udzia³ wiernych we Mszy ¶wiêtej (Instrukcja duszpastersko-liturgiczna)
(Instrukcja duszpastersko-liturgiczna)

 Kuria Diecezjalna w Czêstochowie wyda³a w dniu 13 wrze¶nia 1967 roku Instrukcjê duszpastersko-liturgiczn± normuj±c± sposób celebrowania Mszy ¶w. i uczestniczenia wiernych w niej na podstawie wszystkich dotychczas wydanych dokumentów reformy liturgii. Poniewa¿ Instrukcja ta w sposób umiejêtny i przejrzysty zestawia wszystkie nowe przepisy w tej dziedzinie, drukujemy j± tu w ca³o¶ci, dla po¿ytku kap³anów tak¿e z innych diecezji, maj±cych jeszcze ró¿ne w±tpliwo¶ci natury rubrycystycznej.

 „Ko¶ció³ bardzo siê troszczy o to, aby obecni podczas tego misterium (Mszy ¶w.) wiary chrze¶cijanie nie byli jak obcy i milcz±cy widzowie, lecz aby przez obrzêdy i modlitwy tê tajemnicê dobrze rozumieli, w ¶wiêtej czynno¶ci uczestniczyli ¶wiadomie, pobo¿nie i czynnie, by kszta³towani przez s³owo Bo¿e, posilali siê przy stole Cia³a Pañskiego i sk³adali Bogu dziêki, a ofiaruj±c niepokalan± hostiê nie tylko przez rêce kap³ana lecz tak¿e razem z nim uczyli siê samych siebie sk³adaæ w ofierze i przez po¶rednictwo Chrystusa z ka¿dym dniem doskonalili siê w zjednoczeniu z Bogiem i wzajemnie ze sob±, aby w koñcu Bóg by³ wszystkim we wszystkich” (Konst. lit., art. 48).

 Zacytowany fragment Konstytucji o ¶w. Liturgii, ca³a Konstytucja, ca³y szereg dokumentów wydanych przez posoborow± Radê do wprowadzenia w ¿ycie uchwa³ Konstytucji przypominaj± o zasadniczym zadaniu, jakie obowi±zuje ka¿dego duszpasterza w sumieniu: d±¿yæ do tego, by wierni uczestniczyli w ¦wiêtych Obrzêdach ¶wiadomie, pobo¿nie i czynnie. Od obowi±zku tego nikt nie mo¿e siê uchyliæ i zwolniæ.

 Niniejsze opracowanie omawia z praktycznego punktu widzenia problemy zwi±zane z wprowadzeniem w ¿ycie dokumentów Soboru, Stolicy Apostolskiej i konferencji Episkopatu Polski odno¶nie wspomnianych zadañ.

 I.   Z a k r e s   j ê z y k a   p o l s k i e g o   w   l i t u r g i i   m s z a l n e j

 1. Od 7 marca 1965 r. we Mszach ¶w. z udzia³em wiernych, jêzyk polski zosta³ wprowadzony do:
a) czytañ (Lekcja, Ewangelia)
b) do obrzêdu Komunii ¶w.

 2. Od 1 stycznia 1967 r. zakres stosowania jêzyka polskiego zostaje rozszerzony na nastêpuj±ce teksty mszalne:
a) czê¶ci sta³e:

Kyrie
Gloria
Credo
Sanctus
Agnus Dei
b) czê¶ci zmienne:
– Antyfona na Wej¶cie (Introit)
– Antyfona na Ofiarowanie (Offertorium)
– Antyfona na Komuniê (Communio)
– ¦piewy miêdzy-lekcyjne (Graduale, Alleluja, Tractus, Sequentia)

 Wszystkie pozosta³e teksty odmawia siê lub ¶piewa w jêzyku ³aciñskim, chyba ¿e kto¶ zyska specjalne pozwolenie Konferencji Episkopatu.

 Wykonywanie w jêzyku polskim tekstów wymienionych w p. 1 i 2 uzale¿nione jest od nastêpuj±cych warunków:

 1. Msza ¶w. musi byæ odprawiana z udzia³em wiernych. We Mszach odprawianych prywatnie obowi±zuje nadal jêzyk ³aciñski.

 2. Teksty w jêzyku polskim powinien w zasadzie wypowiadaæ lub ¶piewaæ lud wystarczy jednak, gdy wiernych w wykonywaniu czê¶ci zmiennych zast±pi chór (schola). Zastêpowanie natomiast wiernych przez chór przy wykonywaniu czê¶ci sta³ych powinno siê odbywaæ tylko wyj±tkowo. We Mszach ¶piewanych, odprawianych w dni powszednie, mo¿e teksty polskie od¶piewaæ w razie konieczno¶ci sam organista, z wyj±tkiem ¶piewu ¦wiêty, w którym ma wzi±æ udzia³ równie¿ celebrans. Sam celebrans bez udzia³u wiernych lub chóru nie mo¿e odmawiaæ po polsku ani czê¶ci sta³ych ani zmiennych Mszy ¶w. z wyj±tkiem Gradua³u (je¶li odczytywa³ sam Lekcjê).

 3. Teksty czê¶ci sta³ych i zmiennych wymienionych w p. 1 i 2 musz± byæ wykonywane w brzmieniu uznanym i zatwierdzonym przez Konferencjê Episkopatu. Teksty te zawiera Msza³ Rzymski wydany przez Pallottinum (z uwzglêdnieniem poprawek wprowadzonych 10.II. i 23.II.1966). Tekstu liturgicznego nie zastêpuj± parafrazy i teksty w jakikolwiek sposób odbiegaj±ce od oficjalnego. We Mszach ¶piewanych mo¿na jednak do antyfony na wej¶cie (Introit) dodaæ inne wersety przewidzianego we Mszale psalmu. Podobnie tak¿e do OffertoriumCommunio mo¿na dodaæ psalm, z którego wziêta jest antyfona: gdyby za¶ antyfona nie by³a wyjêta z psalmu, mo¿na dodaæ psalm odpowiadaj±cy uroczysto¶ci.

 Wyznanie wiary musi byæ wykonywane wed³ug formu³y nicejsko-konstantynopolskiej.

 Udzia³ celebransa w recytacji i ¶piewie tekstów liturgicznych, w jêzyku polskim kszta³tuje siê w sposób nastêpuj±cy:

 1. ¦wiêty – celebransa obowi±zuje ¶piew lub recytacja wspólna z ludem.

 2. Hymn anielski i wyznanie wiary: we Mszach czytanych celebrans odmawia wspólnie z wiernymi; w ¶piewanych natomiast tylko intonuje, choæ wskazane jest by ¶piewa³ dalej z ludem: mo¿e jednak s³uchaæ zachowuj±c postawê stoj±c±. Je¶li dok³adnie melodii nie zna, zaintonowaæ mo¿e organista lub ¶piewacy. Zob. tak¿e uwagi, zamieszczone w cz. II niniejszej instrukcji.

 3. Kyrie, je¶li jest ¶piewane lub recytowane przez lud wzglêdnie scholê – celebrans prywatnie nie recytuje. Mo¿e je jednak ¶piewaæ lub recytowaæ razem z ludem (schol±).

 4. Baranku Bo¿y – recytuje lub ¶piewa razem z wiernymi albo te¿ – co wydaje siê bardziej wskazanym – mo¿e opu¶ciæ tekst Baranku Bo¿y, odmawiaj±c trzy modlitwy przed Komuni± ¶w., w czasie gdy wierni sami ¶piewaj± Baranku Bo¿y.

 5. Antyfony na Wej¶cie, na Ofiarowanie i Komuniê ¶w. recytuj± lub odmawiaj± sami wierni (b±d¼ schola – sama lub na przemian z wiernymi). W tym czasie celebrans wykonuje czynno¶ci lub odmawia modlitwy przewidziane w Ordo Missae, a mianowicie:
 a) podczas Introitu wychodzi do o³tarza, odmawia modlitwy u stopni o³tarza, wstêpuje na stopnie i ca³uje o³tarz.
 b) w czasie Antyfony na Ofiarowanie przystêpuje do przygotowania darów ofiarnych.
 c) podczas Antyfony na Komuniê ¶w. rozdziela wiernym Eucharystiê.

 6. ¦piewy miêdzy-lekcyjne (Gradua³, Tractus, Alleluja, Sequentia) recytuje lub ¶piewa lud wzglêdnie schola. W tym czasie celebrans siedzi s³uchaj±c lub te¿ przygotowuje siê do czytania Ewangelii, je¶li j± sam ma czytaæ. Gdyby jednak ani chór ani wierni nie byli przygotowani do ich wykonania, wówczas wykonuje je ten, kto czyta Lekcjê.

 II.   O r d o   M i s s a e

 Na wstêpie nale¿y zaznaczyæ, ¿e nie ma Mszy ¶w. cichych, je¶li w nich uczestnicz± wierni. S± tylko Msze ¶w. ¶piewane albo czytane. Je¶li Msza ¶w. jest czytana – wówczas g³o¶no powinny byæ recytowane przynajmniej te teksty, które we Mszy ¶piewanej s± ¶piewane przez celebransa. Zupe³nie cicho odmawia siê tylko nastêpuj±ce teksty: Aufer i Oramus te Domine, Munda cor, modlitwy odmawiane w czasie tzw. ofiarowania (a¿ do Orate fratres), trzy modlitwy przed Komuni± ¶w., modlitwy towarzysz±ce Komunii ¶w. kap³ana i ablucji kielicha i palców.

 A.   L i t u r g i a   s ³ o w a

 Je¶li chodzi o miejsce celebransa w czasie Liturgii S³owa – Ritus servandus Missae przewiduje trzy ró¿ne mo¿liwo¶ci:

 1. We Mszy ¶w. odprawianej   p r y w a t n i e:   celebrans po odmówieniu ministrantury i uca³owaniu o³tarza odprawia ca³± Liturgiê S³owa przy o³tarzu. W tej sytuacji Introit odczytuje po stronie prawej o³tarza, Kyrie i Gloria recytuje na ¶rodku i nastêpnie po Dominus vobiscum przechodzi znów na stronê praw± o³tarza i tam odmawia modlitwê oraz odczytuje Lekcjê i Gradua³.

 2. We Mszy ¶piewanej oraz czytanej z   u d z i a ³ e m   l u d u   po ministranturze i uca³owaniu o³tarza (wzglêdnie tak¿e jego okadzeniu) idzie na sedilia i tam pozostaje a¿ do odczytania Ewangelii wzgl. odmówienia Credo w³±cznie (je¶li w danym dniu rubryki je przewiduj±). Dominus vobiscum przed Offertorium wyg³asza ju¿ od o³tarza. Tam jednak, gdzie odmawiane jest Oratio fidelium, wykonuje siê j± albo przy o³tarzu, albo z ambony, albo te¿ przy sediliach (w tym ostatnim wypadku odchodzi siê do o³tarza po jej zakoñczeniu).

 3. Je¶li warunki miejsca na to wskazuj± mo¿na przej¶æ ad sedem dopiero po odmówieniu oracji. W tym wypadku Introit (o ile go nie ¶piewa schola wzglêdnie lud) i oracjê odmawia siê na stronie prawej o³tarza. Je¶li nie ma lektora, Lekcjê odczytuje celebrans z ambony, wzglêdnie od o³tarza lub balustrady.

 Udzia³ wiernych

 1. W   ¶ r o d o w i s k a c h   m n i e j   p r z e s z k o l o n y c h,   minimum, na jakie staæ ka¿d± parafiê.

 W czasie ministrantury (je¶li jest odmawiana) ¶piewa siê pie¶ñ odpowiadaj±c± charakterowi ¶wiêta lub niedzieli, a nastêpnie podejmuje siê ¶piew Kyrie elejson, Celebrans po odmówieniu ministrantury i uca³owaniu o³tarza odczytuje Introit i je¶li jeszcze jest ¶piewane Kyrie do³±cza siê do ¶piewu ludu. Je¶li Kyrie siê nie ¶piewa (np. w dzieñ powszedni) wówczas mo¿e odmówiæ je na przemian ze zgromadzonymi. Nastêpnie intonuje Chwa³a na wysoko¶ci (nie wznosi ani nie rozk³ada r±k), a lud podejmuje ci±g dalszy. We Mszy ¶piewanej Hymn anielski mo¿e byæ b±d¼ recytowany b±d¼ ¶piewany. W tym drugim wypadku celebrans intonuje, o ile melodia jest mu znana. Je¶li natomiast jej nie zna – mog± to za niego uczyniæ ¶piewacy. Sens mo¿e mieæ intonowanie po polsku wed³ug melodii, która bêdzie faktycznie ¶piewana w dalszym ci±gu przez wszystkich. Mija siê tak¿e z celem intonacja ³aciñska, je¶li zgromadzenie nie podejmuje jej dalszego ci±gu. (Uwagi te nale¿y zastosowaæ tak¿e do wyznania wiary). Nastêpuje Dominus vobiscum z odpowiedzi± zebranych oraz oracja g³o¶no recytowana (we Mszy czytanej) lub ¶piewanej. Lekcjê odczytuje celebrans tylko wtedy, gdy nie ma odpowiednio przeszkolonego lektora lub ministranta. Ritus servandus wyra¼nie dodaje, Deficiente vero lectore seu ministrante idoneo. Po Lekcji czyta tak¿e w jêzyku polskim Gradua³ i wersety po nim nastêpuj±ce. (Je¶li Lekcjê czyta³ lektor – on tak¿e czyta Gradua³, a celebrans odmawia Munda cor – o ile sam ma czytaæ Ewangeliê). Je¶li Ewangeliê czyta diakon lub inny kap³an, wówczas maj±cy czytaæ k³adzie ksiêgê Ewangelii na ¶rodku o³tarza, klêka przed nim i mówi Munda cor. Nastêpnie wstaje, bierze ksiêgê i stoj±c pochylony przed celebransem mówi: Jube domne. Po otrzymaniu b³ogos³awieñstwa od celebransa (Dominus sit in corde tuo ...) idzie na miejsce z którego ma czytaæ ¶wiêty tekst. Teraz mówi lub ¶piewa: Pan z wami. Po otrzymaniu odpowiedzi czyni±c znak krzy¿a na pocz±tku Ewangelii, na czole, ustach i piersiach mówi lub ¶piewa: S³owa Ewangelii wed³ug ¶wiêtego N. Wierni odpowiadaj± Chwa³a Tobie Panie. Po odczytaniu Ewangelii celebrans ca³uje ksiêgê, mówi±c: Niech s³owa Ewangelii zg³adz± grzechy nasze. Gdyby Ewangelia by³a czytana w obecno¶ci Biskupa Ordynariusza miejsca, wtedy on ca³uje ¶wiêt± Ksiêgê. Po Ewangelii intonuje: Wierzê w Jednego Boga (je¶li w danym dniu jest odmawiane) i kontynuuje z wiernymi, a nastêpnie pozdrawia wiernych mówi±c Dominus vobiscum i opu¶ciwszy Oremus recytuje Offertorium (w jêzyku ³aciñskim).

 2. W ¶rodowiskach, gdzie istnieje   S c h o l a   c a n t o r u m:

 Utworzenie takiej scholi nie wydaje siê rzecz± trudn±. Mo¿na wykorzystaæ do tego starsze dzieci i m³odzie¿. Przepisywanie tekstów zmiennych na niedzielê i ¶wiêta nie jest zbyt wielkim problemem.

 W czasie ministrantury Schola (lub wierni) recytuj± wzglêdnie ¶piewaj± Introit, a nastêpnie Kyrie. Hymn anielski recytuj± (¶piewaj±) wszyscy zebrani. Dalej jak w p. 1

 Po wys³uchaniu Lekcji schola podejmuje Gradua³, a celebrans (wzglêdnie inny kap³an lub diakon maj±cy czytaæ Ewangeliê) mówi Munda cor. Wierzê recytuje ca³e zgromadzenie, a Offertorium schola.

 B.   L i t u r g i a   O f i a r y

 Ryt przygotowania darów (ofiarowanie) nie uleg³ dotychczas powa¿niejszym modyfikacjom. Zniesione zosta³y jedynie znaki krzy¿a, które celebrans czyni³ paten± z hosti±, z kielichem nad korpora³em po odmówieniu modlitw ofertoryjnych.

 Wodê jednak b³ogos³awi nadal znakiem krzy¿a (który opuszcza we Mszy ¶w. ¿a³obnej). Przy Veni sanctificator bez zmian unosi i sk³ada rêce oraz czyni znak krzy¿a nad darami. Hostia spoczywa na patenie a¿ do Komunii ¶w. W czasie tzw. ofiarowania wierni ¶piewaj± stosown± pie¶ñ. Organy milkn± na modlitwê nad darami (sekretê), któr± odczytuje siê (¶piewa) g³o¶no. Podobnie g³o¶no winna byæ odczytana (je¶li Msza nie jest ¶piewana) prefacja.

 Dialog przed prefacja (Dominus vobiscum) celebrans zaczyna bez zmian, z rêkami po³o¿onymi na bokach korpora³u. Wznosi siê je na Sursum corda. Po odmówieniu lub od¶piewaniu wraz z ca³ym zgromadzeniem ¦wiêty (Sanctus) ze z³o¿onymi rêkami, odwraca kartê w mszale i od razu z roz³o¿onymi rêkami w postawie wyprostowanej zaczyna odmawiaæ Te igitur. Jedyny krzy¿ nad darami czyni siê po s³owach uti accepta habeas et benedicas, w czasie wymawiania s³ów: haec dona ... Inne gesty przy Te igitur s± zniesione. Na Hanc igitur kap³an wyci±ga rêce nad darami, a gdy przy koñcu je sk³ada, w tej postawie odmawia Quam oblationem bez znaków krzy¿a. Na Qui pridie po wytarciu palców o korpora³ (w razie potrzeby) bierze w rêce hostiê. Na Tibi gratias agens benedixit, sk³ania siê g³owê, ale nie ¿egna hostii znakiem krzy¿a. Na s³owa konsekracji w koncelebrze ma staæ wyprostowany trzymaj±c hostiê na wysoko¶ci piersi (podobnie kielich); we Mszy twarz± do wiernych opiera tylko d³onie na o³tarzu; wydaje siê, ¿e podobnie powinien staæ podczas Mszy odprawionej nie facie ad populum. (Nie opiera siê ³okciami o mensê o³tarza). G³o¶ne wymawianie s³ów konsekracji stawia wymaganie, by¶my mówili wyra¼nie wszystkie s³owa, ale ich nie rozwlekaj±c niejako „wyliczaj±c”, lecz ³±cz±c w sensowne odcinki. Zaraz po konsekracji bez ¿adnego uk³onu, ani klêkania, unosi Hostiê ukazuj±c j± wiernym. Dopiero po podniesieniu, gdy ju¿ po³o¿y Hostiê na patenie, przyklêka. Podobnie bierze kielich, nie przechyla go, nie b³ogos³awi, a po wypowiedzeniu do koñca Haec quotiescumque podnosi, stawia, nakrywa i przyklêka.

 Po konsekracji palce nie musz± byæ z³±czone (licet non coniungere), wystarczy, ¿e widoczne okruszyny Hostii zetrze siê z palców na patenê. Unde et memoresSupra quae mówi siê z roz³o¿onymi rêkami, bez ¿adnych znaków krzy¿a. Na Suplices sk³ada siê rêce z³o¿one na o³tarzu i odmawia ca³± modlitwê w g³êbokim pochyleniu a¿ do s³ów Corpus et Sanguinem sumpserimus w³±cznie; dopiero teraz kap³an siê wyprostowuje i czyni na sobie znak krzy¿a na s³owa: omni benedictione coelesti. Na Nobis quoque uderzenie siê w piersi pozostaje bez zmian. Przy koñcu tej modlitwy sk³ada siê jak zwykle rêce i w tej postawie odmawia ca³e per quem haec omnia a¿ do zdjêcia palki z kielicha, po czym bez przyklêkniêcia bierze siê Hostiê z pateny i trzymaj±c j± nad uniesionym kielichem mówi g³o¶no: Per ipsum. Nale¿y w tym ge¶cie wytrwaæ a¿ do otrzymania odpowiedzi Amen, po czym dopiero k³adzie siê Hostiê, nakrywa kielich i przyklêka, a nastêpnie ze z³o¿onymi rêkami zaczyna: Oremus: praeceptis salutaribus moniti. Pater noster mówi± lub ¶piewaj± wszyscy. Embolizm Libera odmawia siê lub ¶piewa w ca³o¶ci z gestami podobnymi jak przy kolekcie, a wiêc roz³o¿one od Pater noster  rêce sk³ada siê na Per eundem Dominum. Po odpowiedzi Amen odkrywa siê kielich i trzymaj±c nad nim cz±stkê bez znaków krzy¿a wypowiada Pax Domini, a po odpowiedzi wiernych wpuszcza cz±stkê do kielicha mówi±c Haec commixtio. Baranku Bo¿y – je¶li jest ¶piewane lub recytowane przez lud – opuszcza siê odmawiaj±c od razu po Haec commixtio po cichu trzy modlitwy przed Komuni± ¶w. Mo¿na jednak ¶piewaæ lub recytowaæ Baranku Bo¿y z ludem uderzaj±c siê w piersi. We Mszy za nowo¿eñców b³ogos³awieñstwo winno nast±piæ po Pax Domini; je¶li o³tarz jest zwrócony do wiernych, celebrans wychodzi do nowo¿eñców zza o³tarza, przedtem i po powrocie klêkaj±c.

 We Mszy uroczystej i koncelebrowanej przed poca³unkiem pokoju nie ca³uje siê o³tarza, ani nie przyklêka.

 Po odmówieniu trzech modlitw przed Komuni± ¶w. celebrans przyklêka i mówi po cichu Panem Coelestem, bierze obie czê¶ci Hostii w praw± rêkê, a w lewej patenê, odwraca siê do ludzi (je¶li odprawia³ ty³em) i mówi: Oto Baranek Bo¿y, który g³adzi grzechy ¶wiata i razem z wiernymi trzy razy: Panie nie jestem godzien. Nastêpnie odwraca siê do o³tarza i bez znaku krzy¿a po wypowiedzeniu Corpus Domini nostri, czyni±c inklinacjê na Jesu, spo¿ywa Hostiê. We Mszy ¶w. w której nie ma wiernych do Komunii ¶w., odmawia Domine, non sum dignus bez zmian zwrócony do o³tarza.

 W czasie spo¿ycia Cia³a Pañskiego przez kap³ana – schola (wierni) recytuj± Communio. Nastêpnie (po krótkiej adoracji Ssmi) celebrans odkrywa kielich i bez przyklêkniêcia ociera patenê nad kielichem i nie czyni±c znaku krzy¿a po wypowiedzeniu formu³ poddanych w Missale przyjmuje Komuniê ¶w. pod postaci± wina. Je¶li teraz mia³by otworzyæ tabernaculum – nie przyklêka, podobnie przed otwarciem puszki.

 Po udzieleniu Komunii ¶w. wiernym kap³an chowa puszkê do tabernaculum, przyklêka i zamyka drzwiczki. Nastêpnie puryfikuje pateny komunijne, kielich i palce ze zwyk³ymi modlitwami. (Puryfikacjê palców mo¿na opu¶ciæ). W tym czasie powinno odbywaæ siê dziêkczynienie wiernych. Mo¿e to byæ albo cisza, albo recytacja wzglêdnie ¶piew o charakterze eucharystycznym (nie tylko pie¶ni eucharystyczne, ale tak¿e wszystkie dziêkczynne), albo nawet gra na organach. Wierni mog± wtedy siedzieæ. Liczy siê, ¿e po puryfikacjach dziêkczynienie powinno jeszcze trwaæ 2-3 minuty, ale raczej chodzi o d³u¿szy czas modlitwy i rozwa¿ania. Na ten czas celebrans mo¿e odej¶æ do krzes³a i usi±¶æ, a na zakoñczenie od sedilia odmówiæ po Dominus vobiscum i Oremus – Postkomuniê. Takie przed³u¿one dziêkczynienie mo¿e byæ opuszczone we Mszy odprawianej prywatnie, a tak¿e we Mszy ¶w., w czasie której tylko bardzo nieliczna grupa wiernych przystêpuje do Komunii ¶w., nie mniej jednak potrzebna jest tu jaka¶ chwila skupienia i refleksji.

 W koñcu – i tu nale¿y ju¿ koniecznie stan±æ przy o³tarzu – ca³uje siê o³tarz (jest to drugi poca³unek o³tarza w ci±gu ca³ej Mszy ¶w. Pierwszy by³ po odmówieniu Aufer a nobis i Oramus te) i odwracaj±c siê do ludzi mówi siê ze zwyk³ym roz³o¿eniem r±k Dominus vobiscum. Po odpowiedzi wiernych celebrans nadal ku nim zwrócony wznosi i ³±czy rêce mówi±c: Benedicat vos i udziela b³ogos³awieñstwa, a w koñcu dodaje ze z³o¿onymi rêkami Ite Missa est. Otrzymawszy odpowied¼ schodzi i przyklêka, je¶li w o³tarzu jest Sanctissimum, je¶li nie – k³ania siê przed stopniami o³tarza. W drodze do zakrystii mo¿e odmawiaæ Placeat. Dok³adnie tak samo odbywa siê zakoñczenie we Mszy ¿a³obnej. Je¶li po Mszy ¶w. jest procesja liturgiczna albo te¿ absolucja przy trumnie – zamiast Ite Missa est mówi siê Benedicamus Domino (twarz± do wiernych) i opuszcza siê benedykcjê. We Mszy ¶w., w czasie której b³ogos³awi siê zwi±zek ma³¿eñski, b³ogos³awieñstwo koñcowe nowo¿eñców Deus Abraham odmawia siê po Dominus vobiscum a przed b³ogos³awieñstwem wiernych.

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 38:1968, f. III, s. 108-110.

III. PRAKTYKA ODNOWY

Ks. Franciszek Greniuk

2. Zezwolenie na Mszê ¶w. koncelebrowan±

 Od ukazania siê instrukcji Eucharisticum mysterium z dnia 25.V.1967 r. mija ju¿ prawie rok. Jak dotychczas w jêzyku polskim nie ukaza³y siê jeszcze ¿adne komentarze do tego dokumentu, który tak zasadniczo, zw³aszcza jak na polskie warunki, zmienia dotychczasowy stan rzeczy w zakresie rozumienia i sprawowania Eucharystii. Komentarz taki jest konieczny ze wzglêdu na to, ¿e postanowienia instrukcji nie zawsze s± w³a¶ciwie rozumiane. Przyk³adem takiego niew³a¶ciwego rozumienia jest interpretacja art. 47 instrukcji mówi±cego o koncelebrze.

 Chodzi o odpowied¼ na pytanie, czy do odprawienia Mszy ¶w. koncelebrowanej potrzebne jest zezwolenie ordynariusza lub odpowiednich prze³o¿onych, o których poni¿ej, dane w formie dekretu ogólnego lub w formie szczególnej np. reskryptu, ustnej zgody itp. W niniejszej wypowiedzi chcê wykazaæ, ¿e pozwolenie takie od czasu wej¶cia w ¿ycie instrukcji Eucharisticum mysterium tj. od dnia 15.VIII.1967 r. nie jest konieczne.

 Zwolennicy zdania twierdz±cego, w tym kilku specjalistów z którymi konsultowa³em tê sprawê, wychodz± z za³o¿enia, ¿e art. 47 instrukcji nie stanowi nowych przepisów w tym wzglêdzie, ¿e jest jedynie zachêt± skierowan± do kap³anów, by chêtnie brali udzia³ w koncelebrze, oraz zachêt± skierowan± do prze³o¿onych ko¶cielnych, by j± u³atwiali a nawet popierali. Wobec tego utrzymuj±, ¿e art. 47 nale¿y interpretowaæ w ¶wietle poprzednich przepisów prawnych dotycz±cych tego przedmiotu, a wiêc zasadniczo, poza KL i instrukcj± Inter Oecumenici z dnia 26.IX.1964 r., zgodnie z Ritus scrvandus in concelebratione Missae, opublikowanym na mocy dekretu Ecclesiae semper z dnia 7.III.1965 r. Dokumenty za¶ te przewiduj±, ¿e na odprawianie Mszy ¶w. koncelebrowanej, poza trzema przypadkami (W. Czwartek, Mszy ¶w. podczas soborów, synodów i zjazdów biskupów oraz przy po¶wiêceniu opata), konieczne jest pozwolenie ordynariusza, którym jest ordynariusz miejsca, wy¿szy prze³o¿ony kleryckich zakonów wyjêtych oraz wy¿szy prze³o¿ony zakonny zakonów kleryckich nie wyjêtych i stowarzyszeñ ¿yj±cych wspólnie bez ¶lubów (Ritus in concelebratione, 3). Pozwolenie takie jest konieczne w wypadkach wyliczonych w punkcie l-2 a, b.

 Jedno z tego jest pewne, a mianowicie, ¿e w dokumencie tym okre¶lono ¶ci¶le, kto takiego pozwolenia mo¿e udzielaæ i w jakich okoliczno¶ciach mo¿na Mszê ¶w. koncelebrowan± odprawiaæ. Zwolennicy konieczno¶ci zezwolenia odpowiednich prze³o¿onych utrzymuj±, ¿e instrukcja Eucharisticum mysterium w art. 47 ani te¿ w innym miejscu przepisów tych nie zmieni³a i w dalszym ci±gu je podtrzyma³a.

 Wed³ug mego zdania rzecz ma siê inaczej, a mianowicie twierdzê, ¿e do odprawiania Mszy ¶w. koncelebrowanej nie potrzeba pozwolenia wymienionej w³adzy, z zastrze¿eniem oczywi¶cie prawa ordynariusza miejsca do czuwania nad zachowaniem odpowiedniej dyscypliny w tym wzglêdzie, tak samo zreszt± jak w ka¿dej innej dziedzinie liturgii.

 Zdanie swe opieram na nastêpuj±cych racjach:

  1. Instrukcja Eucharisticum mysterium jest dokumentem zasadniczo i ca³o¶ciowo oraz na nowo porz±dkuj±cym prawodawstwo odno¶nie kultu, sprawowania i przechowywania Eucharystii. Przez ten termin „zasadniczo i ca³o¶ciowo” rozumiem to, ¿e prawodawca chcia³ daæ wytyczne zgodne z duchem odnowy liturgii, zadeklarowanej w KL i zadekretowanej w dwóch instrukcjach wykonawczych tj. Inter Oecumenici z dn. 26.IX.1964 r. i Tres abhinc annos z dn. 4.V.1967 r., które w istotny sposób w jednym akcie prawnym ustanawiaj± praktykê Ko¶cio³a w omawianym przedmiocie. Wobec tego przyjmujê, ¿e w dokumencie tym znajduj± siê wszystkie istotne przepisy konieczne do kszta³towania liturgii eucharystycznej. W zasadzie wiêc, je¿eli nie zachodzi wyra¼na konieczno¶æ, nale¿y opieraæ siê tylko na przepisach tej¿e instrukcji. „Nowe” ujêcie oznacza, ¿e w dokumencie tym da siê zauwa¿yæ dalsza ewolucja prawa dotycz±cego Eucharystii, a wiêc zmiana nawet w stosunku do prawa wzglêdnie niedawno wydanego.
  2. Argument przemawiaj±cy za moj± opini± widzê ponadto w fakcie opuszczenia w tek¶cie art. 47 instrukcji Eucharisticum mysterium przepisów Art. 1 i 3 Ritus in concelebratione Missae, a wiêc mówi±cych o tym, ¿e pozwolenie jest potrzebne, kto je ma udzielaæ i w jakich wypadkach mo¿na koncelebrowaæ, podczas gdy instrukcja w dalszym ci±gu podtrzymuje, wyra¼nie je przytaczaj±c, postanowienia z tego rytu odno¶nie Komunii ¶w. pod dwiema postaciami, modyfikuj±c je nieco, poszerzaj±c listê przypadków, w których mo¿e byæ ona udzielana. Przepisy te odno¶nie Komunii ¶w. mówi± wyra¼nie o konieczno¶ci zgody biskupów (de iudicio Episcoporum, art. 32) i wyliczaj± taxative przypadki, w których mo¿e byæ udzielana. Ta ró¿nica w traktowaniu przepisów odno¶nie koncelebry a Komunii ¶w. pod dwiema postaciami ¶wiadczy wyra¼nie i zdecydowanie o anulowaniu przepisów w instrukcji wyra¼nie nie wyliczonych: mo¿na bowiem za³o¿yæ, ¿e gdyby prawodawca chcia³ je podtrzymaæ, tak jak odno¶nie Komunii ¶w., przytoczy³by je na pewno powtórnie.
  3. Ryt koncelebry by³ pocz±tkowo dopuszczony przez Stolicê Apostolsk± w niektórych o¶rodkach na prawach eksperymentu. Z czasem tak¿e per modum experimenti dopuszczono go do u¿ytku w ca³ym obrz±dku ³aciñskim. Od 7.III.1965 r. wprowadzono go na sta³e. Praktyka wykaza³a jego odpowiednio¶æ liturgiczno-duszpastersk± i ascetyczn± oraz w³a¶ciwo¶æ, do czasu oczywi¶cie zasadniczej reformy liturgii mszalnej, samych przepisów rubrycystycznych. W instrukcji Eucharisticum mysterium prawodawca poszed³ o krok dalej i tak± formê sprawowania Pami±tki Pana uzna³ za najdoskonalsz±. Dlatego zniós³ konieczno¶æ uzyskiwania pozwoleñ prze³o¿onych, które faktycznie ogranicza³y swobodê w tym wzglêdzie, a nawet na³o¿y³ obowi±zek na prze³o¿onych zachêcania do sprawowania Eucharystii w takiej w³a¶nie formie.

 Obecnie wiêc na odprawienie koncelebry eucharystycznej nie potrzeba ¿adnego specjalnego ani ogólnego zezwolenia prze³o¿onych w rozumieniu Ritus in concelebratione, 3, tak jak nie trzeba ¿adnego specjalnego zezwolenia na odprawianie Mszy ¶w., oczywi¶cie z zachowaniem odpowiednich wymagañ co do czasu, miejsca i uprawnieñ celebransa i przestrzegania prawa liturgicznego.

 Pozwolenie na odprawianie koncelebry odpowiedniego prze³o¿onego jest potrzebne tylko w przypadku konieczno¶ci powtórzenia Mszy ¶w. koncelebrowanej w tym samym dniu i miejscu. Poniewa¿ ma to miejsce najczê¶ciej „przy seminariach, kolegiatach i instytutach ko¶cielnych zakonnych” dlatego pozwolenie takie udzielane ma byæ przez prze³o¿onych tych¿e instytucji i w tym znaczeniu nale¿y rozumieæ termin superior competens wystêpuj±cy w art. 47 instrukcji Eucharisticum mysterium. Pod tym terminem nie mo¿na dopatrywaæ siê prze³o¿onych wyliczonych w art. 3 Ritus in concelebratione Missae, a wiêc ordynariusza miejsca i wy¿szych prze³o¿onych zakonnych kleryckich i stowarzyszeñ wspólnie ¿yj±cych. Gdyby o takich prze³o¿onych chodzi³o, to autor tekstu dokumentu zastosowa³by termin uprzednio u¿ywany, a nawet stosowany w tym samym dokumencie, przy okazji omawiania warunków udzielania Komunii ¶w. pod dwiema postaciami.

 Wobec tego, reasumuj±c, stwierdzam, ¿e do odprawiania Mszy ¶w. koncelebrowanej nie potrzeba zgody ordynariuszów i innych prze³o¿onych wy¿szych. Pozwolenia za¶ na odprawienie wiêcej ni¿ raz w tym samym dniu i tym samym miejscu (ko¶ciele, kaplicy, oratorium itp.) udziela odpowiedni prze³o¿ony tego¿ miejsca (superior competens) przez którego rozumiem np. proboszcza, rektora instytucji ko¶cielnej, rektora ko¶cio³a, kapelana itp., którym zlecona jest w³adza odno¶nie, liturgii sprawowanej w miejscu ich kompetencji.

Ks. Franciszek Greniuk

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 38:1968, f. III, s. 110-111.

III. PRAKTYKA ODNOWY

Ks. Henryk Boliñski

3. Vitanda w komentarzach mszalnych

 W tekstach komentarzy mszalnych czêsto jeszcze s³yszy siê sformu³owania nie odpowiadaj±ce nowemu, g³êbszemu i pe³niejszemu spojrzeniu na Mszê ¶w., jakie znajdujemy w dokumentach soborowej odnowy liturgii. Oto kilka przyk³adów sformu³owañ, których nale¿a³oby unikaæ oraz propozycji nowych ujêæ:

 1. Msza ¶wiêta to ofiara Jezusa Chrystusa, któr± sk³ada kap³an przy o³tarzu.
 Ma byæ: Msza ¶wiêta to ofiara Chrystusa i Ko¶cio³a, któr± sprawuje kap³an w imieniu Chrystusa razem z wiernymi.

 2. Msza ¶wiêta to pami±tka Mêki i ¦mierci Pana Jezusa.
 Ma byæ: Msza ¶wiêta to pami±tka ¦mierci i Zmartwychwstania Pana Jezusa.

 3. We Mszy ¶wiêtej jest Pan Jezus obecny pod postaciami chleba i wina.
 Ma byæ: We Mszy ¶wiêtej jest Pan Jezus obecny przede wszystkim pod postaciami chleba i wina.

 4. We Mszy ¶wiêtej ofiaruje siê Pan Jezus Bogu Ojcu.
 Ma byæ: We Mszy ¶wiêtej ofiaruje siê Pan Jezus Bogu Ojcu, a nastêpnie daje siê ludziom jako pokarm.

 5. Pan Jezus we Mszy ¶wiêtej ofiaruje siê Ojcu za grzechy wszystkich ludzi.
 Ma byæ: Pan Jezus ofiaruje siê we Mszy ¶wiêtej, aby z³o¿yæ Ojcu najdoskonalsz± chwa³ê i dziêkczynienie, oraz przeb³agaæ Go za grzechy wszystkich ludzi.

 6. Msza ¶wiêta sk³ada siê z ofiary i Komunii ¶wiêtej.
 Ma byæ: Msza ¶wiêta to z³o¿enie ofiary i uczta ofiarna.

 7. Uczestniczymy we Mszy ¶wiêtej, aby sobie uprosiæ u Boga potrzebne ³aski i przepraszaæ Go za nasze grzechy.
 Ma byæ: Uczestniczymy we Mszy ¶wiêtej przede wszystkim po to, aby z³o¿yæ Ojcu wraz z Chrystusem chwa³ê i dziêkczynienie.

 8. W czasie „offertorium”: Teraz kap³an ofiaruje Bogu chleb i wino.
 Ma byæ: Teraz kap³an razem z wiernymi przygotowuje chleb i wino jako znaki, pod os³on± których dokona Pan Jezus ofiary eucharystycznej.

 9. W czasie przeistoczenia: W tej chwili ofiarujemy Bogu nasze serce, nasze prace...
 Ma byæ: W tej chwili ofiarujemy Bogu Ojcu razem z kap³anem Cia³o i Krew Pana naszego Jezusa Chrystusa, a razem z Nim i przez Niego tak¿e nasze ¿ycie.

 10. O Komunii ¶wiêtej: W Komunii ¶wiêtej ³±czymy siê z Panem Jezusem.
 Ma byæ: W Komunii ¶wiêtej ³±czymy siê z Panem Jezusem i z naszymi braæmi.

Ks. Henryk Boliñski SJ

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 38:1968, f. III, s. 111-112.

IV. KRONIKA ODNOWY

Oprac. ks. Bronis³aw Mokrzycki

1. Postêpy odnowy liturgii we Francji

 Zgodnie z ¿±daniem Stolicy Apostolskiej Krajowy O¶rodek Duszpasterstwa Liturgicznego zorganizowa³ i przeprowadzi³ z upowa¿nienia Komisji Liturgicznej Episkopatu ankietê dotycz±c± stanu odnowy liturgii. Ankietê przeprowadzono równocze¶nie na trzech poziomach:
dla kleru diecezjalnego (1493 odpowiedzi),
dla sióstr zakonnych (3271 odpowiedzi),
dla katolików ¶wieckich (3117 odpowiedzi, pochodz±cych z 77 departamentów na 95).

 Oprócz tego przeprowadzono masow± ankietê w jedn± z niedziel na wszystkich Mszach ¶w. w mie¶cie Angers (21370 odpowiedzi), na terenie wiejskiego dekanatu Vendée (2838 odpowiedzi) oraz w dekanacie Aube (462 odpowiedzi).

 Ankiety te da³y wyniki pozytywne i bardzo zachêcaj±ce. Lud chrze¶cijañski uczêszczaj±cy na spotkania liturgiczne w przyt³aczaj±cej wiêkszo¶ci przyj±³ ¿yczliwie pierwsze posoborowe reformy. Z ca³± pewno¶ci± nie bêdzie ju¿ mo¿na oskar¿aæ odpowiedzialnych za reformy liturgiczne o to, ¿e postêpuj± wbrew pragnieniom wiêkszo¶ci praktykuj±cych katolików. Odpowiedzi na pytania postawione w ankiecie s± wyrazem reakcji i ¿yczeñ, które dotykaj±c spraw pal±cych, nacechowane s± jednak umiarem. Wziête jako ca³o¶æ reprezentuj± one ca³kiem inny poziom ni¿ po¿a³owania godne polemiki, które nie mog± siê przyczyniæ do autentycznej reformy liturgii.

 1.   P u n k t   w i d z e n i a   k l e r u

 Oprócz innych korzy¶ci reforma podnios³a jako¶æ obrzêdów liturgicznych: godno¶æ i doskona³o¶æ w sposobie celebrowania, przywrócenie ciszy, pog³êbienie skupienia, wiêksze uwra¿liwienie na S³owo Bo¿e, wzmocnienie wiêzi miêdzy liturgi± a ¿yciem, miêdzy celebr± a ewangelizacj±.

 Gdy chodzi o liczbê uczestnicz±cych we Mszy ¶w. niedzielnej to 24,9% s±dzi, ¿e ona wzros³a; 55,5% uwa¿a, ¿e nie uleg³a zmianie; 1% s±dzi, ¿e zmniejszy³a siê.

 W 97,2% odpowiadaj±cych na ankietê s±dz±, ¿e jêzyk ¿ywy w liturgii przyczyni³ siê do aktywnego uczestnictwa wiernych; 1% jest przeciwnego zdania.

 ¦piew i odpowiedzi wspólnoty wp³ynê³y pozytywnie na uczestnictwo wg 93% ankietowanych; 3,3% s±dzi inaczej.

 Zdaniem 59% uczestników ankiety wprowadzenie reformy liturgii wp³ynê³o pozytywnie na praktykê przystêpowania do sakramentów ¶w.; wg 25,2% praktyka ta pozosta³a bez zmian; wg 3,3% odpowiadaj±cych praktyka przystêpowania do sakramentów ¶w. zmala³a.

 Uczestnictwo w innych obrzêdach liturgicznych (pogrzeby, ¶luby, Adwent, W. Post...) zyska³o na jako¶ci wg 81,5% ankietowanych; pozosta³o bez zmian wg 12,8%; straci³o wg 2,6%.

 W 72,9% wierni s± zadowoleni z pos³ugiwania siê jêzykiem ¿ywym w liturgii, z przystosowania miejsc sakralnych, z uproszczenia rytów i szat liturgicznych; dla 18,8% s± to sprawy obojêtne; 5,8% jest z tego powodu niezadowolonych.

 W 89% odpowiedzi wyra¿ono ¿yczenie, by reforma by³a kontynuowana nadal.

 2.   O d p o w i e d z i   s i ó s t r   z a k o n n y c h

 79% pytanych wyra¿a zadowolenie z u¿ywania jêzyka francuskiego we Mszy ¶w.; 1,3% jest obojêtnych; 0,7% niezadowolonych.

 Dialogi i ¶piewy przyczyni³y siê do czynnego i ¶wiadomego uczestnictwa zgromadzenia liturgicznego zdaniem 72,7% odpowiadaj±cych na ankiety; pozosta³o bez zmian wg 5,7%; straci³o – wg 0,4% ankietowanych.

 88,9% pytanych pragnie, by reforma liturgii postêpowa³a dalej; 6,2% chce, by siê zatrzyma³a w obecnym stanie; 1,5% ¿yczy sobie powrotu do dawnej formy.

 Siostry zakonne wyrazi³y ponadto prawie jednomy¶lnie dwa ¿yczenia:

  1. aby kap³ani nauczyli siê celebrowaæ w taki sposób, który by przekazywa³ zgromadzeniu wiarê w sprawowane misterium,
  2. by ¶ci¶lej wspó³pracowali ze wszystkimi wiernymi, zakonnicami i ¶wieckimi w opracowywaniu i przeprowadzaniu nabo¿eñstw.

 3.   W y n i k i   a n k i e t y   w ¶ r ó d   k a t o l i k ó w   ¶ w i e c k i c h

 88% badanych przyjmuje ¿yczliwie nowe zmiany liturgiczne; 9,9% odnosi siê do nich z rezerw±; 1,8% jest niezadowolonych.

 Dla 86,2% pytanych reformy te wp³ynê³y pozytywnie na ich sposób ¶wiêcenia niedzieli; 5,2% jest przeciwnego zdania.

 82% ankietowanych twierdzi, ¿e u¿ywanie jêzyka francuskiego w liturgii pozwala im na Mszy ¶w. bardziej „czuæ siê u siebie” ni¿ dawniej; 9,9% nie zgadza siê z tym.

 Dla 64,8% badanych odnowa liturgii pozwala lepiej ³±czyæ to, co czyni± w ko¶ciele, z tym, co prze¿ywaj± w ci±gu tygodnia; 15,2% daje na to pytanie odpowied¼ negatywn±.

 Pierwsze kroki odnowy liturgicznej przynios³y wiêcej po¿ytku zdaniem 89% odpowiadaj±cych na ankietê; wg 5,4% przynios³y wiêcej szkody ni¿ po¿ytku.

 91,7% badanych osobi¶cie odnosi siê przychylnie do tych pierwszych kroków odnowy; 3,3% jest przeciwnych reformom.

 81,5% badanych domaga siê kontynuowania reformy liturgicznej w przysz³o¶ci; 13% chce zatrzymania siê na obecnym etapie; 2,6% pragnie powrotu do stanu sprzed reformy.

 Stwierdzamy w koñcu, ¿e przeprowadzona ankieta by³a dla wielkiej liczby kap³anów i sióstr zakonnych i katolików ¶wieckich pewnego rodzaju znakiem dialogu, który okazuje siê bardzo po¿±dany pomiêdzy czynnikami odpowiedzialnymi za przeprowadzenie reformy liturgicznej a ró¿nymi spo³eczno¶ciami chrze¶cijañskimi.

Wg Notitiae 37(1968)16-18    
Oprac. ks. Bronis³aw Mokrzycki

 

 

 

 

Biuletyn Odnowy Liturgii w: Collectanea Theologica 38:1968, f. III, s. 113-114.

IV. KRONIKA ODNOWY

Oprac. ks. Jerzy Stefañski

2. Odnowa liturgii w Japonii

 W celu zorientowania siê nad przebiegiem reformy liturgicznej w Japonii, 5-osobowa komisja episkopatu opracowa³a podwójny kwestionariusz-ankietê, który rozes³ano do 15 diecezjalnych komisji liturgicznych. Te z kolei jeden schemat rozes³a³y wiernym, a drugi kap³anom. Poni¿sze rezultaty s± syntez± nades³anych odpowiedzi.

 A.   G ³ o s y   w i e r n y c h

 Zdecydowana wiêkszo¶æ (70%) jest wdziêczna za rozpoczêcie reformy, gdy¿ mog± odt±d lepiej uczestniczyæ w akcji i lepiej rozumieæ teksty biblijne Mszy ¶w. Odczuwaj± przez to bli¿sz± ³±czno¶æ miêdzy sob± a tak¿e z celebransem podczas swego zgromadzenia woko³o o³tarza (opinia 85%). Obecna liturgia bardziej wci±ga, anga¿uje do uczestnictwa (75% g³osów). 75% wiernych jest za Msz± „twarz± do ludu”, nawo³uj± tak¿e do przywrócenia procesji ofiarnych we Mszy ¶w., s± za postaw± stoj±c± podczas ca³ej Mszy ¶w.

 Osobnym problemem jest kwestia jêzyka narodowego. Aktualnie stosowany jêzyk japoñski w czytaniach, dialogach, aklamacjach 71% uwa¿a za czynnik bardziej aktywizuj±cy udzia³ we Mszy ¶w.; jednak¿e przewa¿a ogólny postulat dalszego kroku w tej materii. Dotyczy to zw³aszcza Kanonu. Problemem dla wielu wiernych s± tak¿e stosowane obecnie t³umaczenia, czêsto zbyt dos³owne, nie zawsze oddaj±ce ducha jêzyka. Opó¼nienie reformy liturgicznej to tak¿e wina ubogich ¶piewów, zw³aszcza hymnów, oraz psalmów. W ich obecnym t³umaczeniu, tylko 45% chcia³oby je ¶piewaæ.

 B.   O p i n i e   k a p ³ a n ó w

 54% kap³anów rozpoczê³o reformê jeszcze przed Soborem Watykañskim II, jednak¿e zdecydowanym impulsem by³a promulgacja Konstytucji Sacrosanctum Concilium. ¦wiadczy to o nagl±cej potrzebie reformy liturgicznej w Japonii, dla której asymilacja liturgii rzymskiej po³±czona jest z du¿ymi trudno¶ciami. St±d g³ówny akcent po³o¿ono na nowym odkryciu Pisma ¶wiêtego, na nowym, „totalnym” programie przedstawienia historii zbawienia, na wyja¶nieniu znaczenia Misterium Paschalnego, na przybli¿eniu drogi do Ojca przez Syna w Duchu ¦w., na obecno¶æ Chrystusa w zgromadzeniu liturgicznym, na odrodzeniu codziennego ¿ycia przez Sakramenty, na nowym ¿yciu w ³asce i ³±czno¶ci tego ¿ycia z codziennym dniem itd. Zmusza to do nowych koncepcji pastoralnych. Dalsze postulaty, to takie ustawienie W. Tygodnia, aby by³ on centrum roku liturgicznego; nale¿y odkryæ wiernym sens zgromadzenia, nauczyæ uczestnictwa w misteriach liturgicznych przez ¶piew, recytacjê, ¶wiadomo¶æ akcji itd.

 Oceniaj±c obecn± sytuacjê, kap³ani zauwa¿aj± jednak du¿o obiektywnych trudno¶ci w realizacji np. niezrozumia³a dla wiernych symbolika liturgiczna, ubóstwo ¶piewów, nieznajomo¶æ psalmów, k³opotliwe t³umaczenia, niedostateczna jeszcze obecno¶æ jêzyka narodowego w liturgii, a tak¿e konieczno¶æ nowych t³umaczeñ tekstów ju¿ bêd±cych w u¿yciu itd.

 W n i o s k i   k o ñ c o w e

 Dane procentowe nie przedstawiaj± jednak obrazu religijno¶ci wiernych. Wskazuj± natomiast na nowego, ¶wie¿ego ducha pobo¿no¶ci. Odczuwa siê tak¿e, i to jest bardzo wa¿ne, potrzebê i têsknotê do uproszczenia obrzêdów liturgicznych. Jest to zrozumia³e na tle licznych aktualnych nawróceñ Japoñczyków, którzy tkwi± przecie¿ w innej kulturze ni¿ zachodnia Europa. Na chrze¶cijañskich zgromadzeniach liturgicznych spotyka siê z coraz wiêksz± ilo¶æ chrze¶cijan, dla których liturgia rzymska musi spe³niaæ charakter misyjny, zreszt±, liturgia winna sama siebie obja¶niaæ i t³umaczyæ, tym bardziej, ¿e czêsto na nabo¿eñstwach obecny jest tylko jeden kap³an.

Na podstawie Notitiae, nr 37(1968)18-22
Oprac. ks. Jerzy Stefañski              

 

 

 

 


    Zapis elektroniczny Biuletynu Odnowy Liturgii przygotowa³ Jerzy Paczkowski
 
 

 

 

 

 

 s. 87

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 87

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 88

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 89

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 90

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 91

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 92

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 93

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 94

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 95

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 96

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 97

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 98

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 99

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 100

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 101

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 102

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 103

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 104

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 105

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 106

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 107

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 108

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 109

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 110

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 111

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 112

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 113

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 s. 114